Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Wrocław, 17 lutego 2014, 17:20, 1594/264936
Dana M
Danuta
Pilarz-Małkiewicz
Maratończyk kontra sprinter

LINK 1: STRONA INTERNETOWA BIEGU
LINK 2: ELEKTRONICZNE ZGŁOSZENIA
LINK 3: WIĘCEJ INFORMACJI W KALENDARZU
LINK 4: MAPA UCZESTNIKÓW BIEGU
LINK 5: ARCHIWUM: WROCłAW



Mistrz Polski na najdłuższym dystansie olimpijskim Arkadiusz Gardzielewski i wielokrotny Mistrz Polski na najkrótszym dystansie olimpijskim Marcin Jędrusiński spotkali się przy okazji organizacji Dziesiątki WROACTIV.

Do startu naszej atestowanej 10-tki (przypominamy: 16 marca) pozostało jeszcze trochę czasu, ale nasi mistrzowie już dziś zmierzą się ze sobą, nie tyle podczas sportowej rywalizacji, lecz… w przyjacielskiej rozmowie kolegów po fachu? Czy sprinter ucieknie „długasowi”? A może maratończyk zamęczy sprintera...

Wracając do naszych bohaterów: jeden z nich, olimpijczyk z Aten i Pekinu, biegał sprinterskie dystanse 100 i 200 metrów, drugi maratony i biegi przełajowe. Można by pomyśleć, że aby przebiec krótki dystans wystarczy przyklęknąć w blokach startowych i gnać jak wiatr, prosto do mety. Nic bardziej mylnego. O przygotowaniach do tych ultrakrótkich biegów, jakże żmudnych i wyczerpujących, opowiada Marcin Jędrusiński:

"Trening sprintera jest bardzo zróżnicowany. W okresie jesienno-zimowym bardzo duży nacisk kładziemy na trening siłowy i ogólne wybieganie (do 5 km). Okres wiosenno-letni to z kolei faza bezpośredniego przygotowania do startów (BPS). W tym czasie trenerzy kładą nacisk głównie na skoczność oraz elementy szybkościowe, albowiem trening sprintera zawiera wszystkie elementy kanonu lekkiej atletyki."

OPŁATY STARTOWE: Wrocław 10 km

 
40 pln

50 pln

70 pln

 
 
do 15
lutego

do 7
marca

w Biurze
Zawodów
 

Limit uczestników: 2000
 
Osoby, które zgłoszą się i dokonają opłaty do 28.02.2014 otrzymają numery imienne.

Jak z kolei wygląda trening maratończyka, co decyduje o tak znakomitych wynikach, tylu zwycięstwach - Arkadiusz Gardzielewski nie jest w stanie odpowiedzieć w paru zdaniach:

"Trening specjalistyczny zaczyna się około 8-10 tygodni przed maratonem. Jest to okres kiedy trenuję bardzo ciężko i bardzo dużo. Najczęściej cały ten czas spędzam na zgrupowaniach sportowych gdzie trening można wykonać w spokoju i gdzie są stworzone odpowiednie warunki. Tygodniowo biegam ponad 200 km. Odpoczynek zaczyna się dopiero tydzień przed startem.

Trening bazuje na wysiłku tlenowym, przeważają spokojne biegi w pierwszym zakresie pracy. Szybkie jednostki treningowe wykonuję na prędkościach startowych czyli około 3 min/km. O wyniku końcowym decyduje kilka czynników, takich jak praca, cierpliwość, konsekwencja i determinacja - esencja sportu."


Jak widać modele treningów, pomimo iż zawierają cechy wspólne, są diametralnie różne. Jak w takim razie wygląda przygotowanie do samego startu, już w dniu zawodów?

MJ: "Dzień zawodów nie różni się od innych dni treningowych. Przed samym startem najważniejsza jest długa, żmudna i monotonna rozgrzewka. Jest ona niezbędna, aby przygotować każdy centymetr ciała sprintera do maksymalnego wysiłku fizycznego na granicy ludzkich możliwości, który przy biegu na 200 m potrwa jedynie 20 sekund."

AG: "Maraton jest rozgrywany rano, przeważnie w okolicy godziny 9, więc siłą rzeczy nie ma tego czasu tak wiele. W dniu startu wstaję o godzinie 5, wszystko mam już przygotowane i spakowane. Idę na lekkie śniadanie, po którym ćwiczę, rozciągam się i idę na spacer. Zaraz potem jadę na start i czekam do rozgrzewki, którą rozpoczynam ok. 45 min. przed startem."

Banalne, lecz jakże ciekawe pytanie: czy na talerzu mistrza maratonów znajdzie się to samo, co w menu supersprintera?

MJ: "Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jakie menu mają maratończycy, ale na talerzu sprintera musi znaleźć się wszystko, czego organizm potrzebuje do zbudowania siły, szybkości i wytrzymałości, a jednocześnie - i to najistotniejsze - zbytnio nie wpłynie na masę. W moim jadłospisie znajduje się dużo gotowanych produktów, a z drugiej strony, niestety, musimy uważać na słodycze."

AG: "Dzień przed startem obowiązkowo na kolację jem dużą porcję makaronu. Dowolnie przyrządzonego, ważne jest, aby była to potrawa lekkostrawna. Śniadanie to herbatka z cytryną oraz kilka kromek chleba z dżemem co w zupełności wystarcza."

Wiemy, że kontuzje są zmorą wszystkich sportowców, co według Was jest najczęstszą ich przyczyną i jakiej rady możecie udzielić fanom biegania, aby ich uniknęli?

MJ: "Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że najczęstszą przyczyną kontuzji są przeciążenia. Moja rada dla początkujących biegaczy jest prosta: dostosować wysiłek fizyczny do swoich możliwości. Unikajcie przeszarżowania. AG: Najczęstszą przyczyną są zaniedbania w obszarze sprawności fizycznej. Jeżeli chcemy się przestrzec przed kontuzjami powinniśmy regularnie rozciągać się, wykonywać ćwiczenia stabilizacyjne oraz ćwiczenia wzmacniające poszczególne partie mięśniowe. Czyli wszystko to, czego na co dzień większości biegaczy wykonywać się nie chce, albo nie mają na to czasu."

A więc pamiętajcie o tym wszystkim przed startem do I Dziesiątki WROACTIV 16 marca. Co prawda zapewnimy Wam profesjonalną pomoc medyczną, ale… jak najmniej kontuzji, jak najwięcej radości z biegania! Zależy nam, byście we Wrocławiu poprawili swoje życiówki i za rok wrócili do nas w jeszcze liczniejszym gronie.

Do zobaczenia na Dziesiątce WROACTIV!
Organizatorzy



WIADOMOSCI POWIAZANE
 
  2013-12-20 - Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!...



Komentarze czytelników - 289podyskutuj o tym 
 

toka

Autor: toka, 2014-03-21, 11:47 napisał/-a:
"Niestety - z założenia jest to bieg "masowy", więc o limitach nie może być mowy..."

Ależ właśnie w tym biegu był limit, a swoją drogą, zna Pan jakiś bieg masowy, w którym nie ma limitu liczby uczestników?

(domyślam się, że o limicie decydują różne czynniki: zaplecze socjalne, szatnie, depozyt, wielkość biura obsługującego zawodników, ale myślałem, że może trasa też ma jakiś wpływ na ustalanie limitu)

 

thinspoon

Autor: thinspoon, 2014-03-21, 11:51 napisał/-a:
Dzięki! W sumie narzekanie to nasz sport narodowy ;) Co nie zmienia faktu, że rozumiem rozgoryczenie startujących, spowodowane tym dodatkowym okrążeniem. Pewnie też bym się tak czuł, gdybym poważnie przygotowywał się do biegu i planował zrobić życiówkę.

 

toka

Autor: toka, 2014-03-21, 12:22 napisał/-a:
Limity zostawmy dla biegow Koguta, Konia, Soltysa i innych

Akurat ta dyszka Wroactiv miała limit uczestników, a tegoroczny bieg Koguta nie ma limitu uczestników.

 

benek_b

Autor: benek_b, 2014-03-21, 12:24 napisał/-a:
Szczerze - nie przychodzą mi teraz do głowy takie biegi, ale w większości wypadków nie słyszałem o tym, by się wypełniły w 100% (te naprawdę masowe, na kilka tys. uczestników). Często organizator stosuje "limit wędrujący", jak było np. w przypadku półmaratonu wrocławskiego (w miarę wzrostu ilości zapisanych limit przesuwał się "cudownie" w górę).
Najczęściej limituje się medale. I wodę.

 

benek_b

Autor: benek_b, 2014-03-21, 12:45 napisał/-a:
LINK: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3373699,wro

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3373699,wroclaw-stadion-miejski-uszkodzony-membrana-ma-dziure-idzie-do-naprawy,id,t.html

No, przyznać się! Który to zrobił? ;)

 

Jaszczurek

Autor: Jaszczurek, 2014-03-21, 13:34 napisał/-a:
Może Benek to tak mocno Twoją bluzę karrimora zwiało? Pewnie miałeś jakiś nóż w kieszeni...

 

Slawek Wisni

Autor: Slawek Wisniewski, 2014-03-21, 14:51 napisał/-a:
Tak to Benek. W końcu przyznał się, że medal włożył do czapki. Czapka poleciała, medal wypadł i popsuł stadion...

 

benek_b

Autor: benek_b, 2014-03-21, 15:10 napisał/-a:
Panowie - nigdy nie byłem miłośnikiem tego stadionu, uważam go za ogromny balast dla naszego miasta i fanaberię obecnej ekipy włodarzy - ale daleki jestem od czynów terrorystycznych.

Ale za czapkę z medalem w środku lub bluzę z nożem w kieszeni (ale chyba nie miałem kieszeni) nie mogę zaręczyć ;)

 

dziesiatka

Autor: dziesiatka, 2014-03-21, 15:43 napisał/-a:
jutro w Sobótce jest taki bieg bez limitu jeśli się nie mylę:)

 

emka64

Autor: emka64, 2014-03-21, 23:36 napisał/-a:
Nie biegłem bo byłem gdzie indziej i nie zdążyłem , ale powiem tak : szczerze Danusi współczuję.
Pytanie - czy będzie chciała jeszcze raz się tego podjąć w takiej skali ?

 


















 Ostatnio zalogowani
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
pixel5
22:03
kornik
22:00
kos 88
21:50
Przemek_Czersk
21:49
rdz86
21:46
milosz2007
21:44
radosc
21:43
Stonechip
21:42
Pathfinder
21:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |