|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | lszymanski (2016-02-12) | Ostatnio komentował | luka (2016-02-19) | Aktywnosc | Komentowano 12 razy, czytano 840 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2016-02-12, 09:51 Niezbędnik ultramaratończyka , dobre rady na ultramaraton
Cześć,
w tym roku będę miał przyjemność startować w ultramaratonie w terenie płaskim.
Jako, że będzie to mój debiut na dystansie większym niż maraton, to bardzo chętnie przyjmę dobre rady od wszystkich z Was, którzy pokonali dystans ultra (50km, 100km, 160km, czy jeszcze więcej km :)).
Szczególnie interesuje mnie:
1. Niezbędnik ultramaratończyka. Co zabrać ze sobą do plecaka? Co Wy zawsze macie ze sobą.
2. Dobre rady. Na co zwrócić uwagę podczas biegu np. jedzenie, nawadnianie? Czy jak postępujecie z pęcherzem na stopie? Czy inne sytuacje awaryjne jakie przytrafiły Wam się na trasie i jak z tego wybrnęliście.
Z góry dziękuję za informacje. |
| | | | | |
| 2016-02-12, 10:37
Każdy ultramaraton jest inny - masz np. Kaliską Setkę na asfalcie, gdzie no... nie biega się z plecakiem, bo punkty odżywcze masz co 5 km. Ale o taki bieg pewnie nie chodzi...
Wszystko zależy od gęstości punktów odżywczych/ewentualnie przepaków (ale to raczej w górach). Najważniejsze... telefon, dokumenty, pieniądze... plastry, papier toaletowy... coś do jedzenia jeżeli punkty odżywcze są rzadko rozlokowane, albo wiemy że będziemy potrzebować dodatkowej energii. Trzeba coś założyć w razie wiatru, deszczu... Grunt to mieć plan na punkty odżywcze - bo można dużo czasu stracić... grzebiąc w camelbacku, czy w worku na punkcie z przepakiem... |
| | | | |
| | | | | |
| 2016-02-12, 10:43
100 mil to nie przelewki, ale nie mam aż takich doświadczeń... (max.70km).
Włożyłbym suche skarpety, koszulki do camelbacka... i pewnie zapasowe buty na przepaki, na wszelki wypadek |
| | | | | |
| 2016-02-12, 15:41 Każdy z nas jest inny.
Cóż, temat rzeka. Tak naprawdę nie można tego ująć w kilku słowach czy zdaniach: różne biegi, różna nawierzchnia, różne sytuacje, różne wymagania organizatorów i na koniec różne organizmy. Każdy z nas jest codziennie inny i ma inne problemy w różnych miejscach. Musisz to sobie wszystko obczaić na treningach: taki strój czy może inny, jedzenie takie a może inne, spożywanie pokarmów częściej lub rzadziej, nawiadnianie wodą, izo, colą czy czymś innym. Na to nie ma patentu, tym cza się cieszyć. Pozdrawiam i życzę ukończenia tego i innych ultramaratonów. |
| | | | | |
| 2016-02-12, 17:42
Przeczytaj regulamin,tam dokladnie masz podane obowiazkowe wyposazenie kazdego uczestnika.Jezeli planujesz górsie ultra noca najlepiej posiadac dwie sprawne czolówki,awarie sprzetu sie zdarzaja a bez oswietlenia w nocy to juz po biegu. |
| | | | | |
| 2016-02-17, 08:19
Dziękuję za Wasze komentarze.
Wiem, że każdy bieg jest inny, każdy organizm jest inny, ale też każdy biegacz ma jakieś swoje patenty, ekwipunek, przyzwyczajenia bez których nie rusza się na bieg ultra. Jak np. opisana zapasowa latarka w górskim, nocnym biegu ultra.
Dlatego pojawiły się właśnie moje pytania.
A nie ma to, jak rada kogoś kto ukończył ultra, doświadczył trudności biegu, i już wie czego nie robić podczas ultra, lub co zabrać ze sobą do plecaka na następny bieg ultra.
Co do regulaminu jest tam napisane obowiązkowe wyposażenie, które nie koniecznie będzie wykorzystane w celu komfortu biegu, a bardziej w sytuacjach awaryjnych (telefon, bandaż, folia termiczna).
|
| | | | | |
| 2016-02-17, 09:50
2016-02-17, 08:19 - lszymanski napisał/-a:
Dziękuję za Wasze komentarze.
Wiem, że każdy bieg jest inny, każdy organizm jest inny, ale też każdy biegacz ma jakieś swoje patenty, ekwipunek, przyzwyczajenia bez których nie rusza się na bieg ultra. Jak np. opisana zapasowa latarka w górskim, nocnym biegu ultra.
Dlatego pojawiły się właśnie moje pytania.
A nie ma to, jak rada kogoś kto ukończył ultra, doświadczył trudności biegu, i już wie czego nie robić podczas ultra, lub co zabrać ze sobą do plecaka na następny bieg ultra.
Co do regulaminu jest tam napisane obowiązkowe wyposażenie, które nie koniecznie będzie wykorzystane w celu komfortu biegu, a bardziej w sytuacjach awaryjnych (telefon, bandaż, folia termiczna).
|
Moim zdaniem branie 2 czołówek jest bezsensowne będziesz dźwigał ciężar przez x kilometrów. Prawdopodobieństwo że ci latarka padnie jest raczej małe. Idąc tą drogą to trzeba by wszystko dublować.
Skup się na odżywiani gwarantuję ci że po 60 km masz tak ściśnięty żołądek je jeść się nie chce ale trzeba wiec wciskaj nawet na siłę bo bez paliwa nigdzie nie dobiegniesz .Dobry plecak z kieszonkami takimi żeby można było sięgać po żele bez jego zdejmowania. Oczywiście telefon folia.Ja lubię suszone morele,gotowane ziemniaki z solą i naleśniki z nutelą no i żelki jakie tam lubisz.Napakuj tego wszystkiego i trakcie biegu sięgaj po nie co jakiś czas.DO bidonów wsyp trochę soli zatrzymuje wodę w organizmie i nie powoduje skurczów mięśni. Unikaj na punktach suchych ciastek ciężko się je łyka kiedy w ustach sucho. Ostro trenuj nabijaj kilometry.
A najwięcej to się dowiesz jak ukończysz pierwsze ultra. |
| | | | |
| | | | | |
| 2016-02-17, 13:04
Wazelnia!
Koniecznie nasmaruj wszystkie miejca które się ocierają:pachwiny, miedzy pośladkami ,pod pachami i kolanami na zgieciach.
Jedzenie - tak jak kolega napisał czasami trzeba się zmusić.
Picie - cały czas
Ubranie i buty - musisz przetestować
Pęcherze - ja nie przebijam
Staraj się zabrać jak najmniej ze sobą i korzystaj na maxa z punktów
Powodzenia |
| | | | | |
| 2016-02-17, 15:35
2016-02-17, 09:50 - tomek20064 napisał/-a:
Moim zdaniem branie 2 czołówek jest bezsensowne będziesz dźwigał ciężar przez x kilometrów. Prawdopodobieństwo że ci latarka padnie jest raczej małe. Idąc tą drogą to trzeba by wszystko dublować.
Skup się na odżywiani gwarantuję ci że po 60 km masz tak ściśnięty żołądek je jeść się nie chce ale trzeba wiec wciskaj nawet na siłę bo bez paliwa nigdzie nie dobiegniesz .Dobry plecak z kieszonkami takimi żeby można było sięgać po żele bez jego zdejmowania. Oczywiście telefon folia.Ja lubię suszone morele,gotowane ziemniaki z solą i naleśniki z nutelą no i żelki jakie tam lubisz.Napakuj tego wszystkiego i trakcie biegu sięgaj po nie co jakiś czas.DO bidonów wsyp trochę soli zatrzymuje wodę w organizmie i nie powoduje skurczów mięśni. Unikaj na punktach suchych ciastek ciężko się je łyka kiedy w ustach sucho. Ostro trenuj nabijaj kilometry.
A najwięcej to się dowiesz jak ukończysz pierwsze ultra. |
Kłóciłbym się... co innego na Biegu Rzeźnik czy Biegu 7 Dolin - gdy masz kilkadziesiąt minut do wschodu słońca... Wówczas musiałbyś mieć wyjątkowego pecha, żeby czołówka przestała świecić. Ale podczas biegów gdzie biegniesz całą noc... albo i zahaczasz o kolejną ... (KBL, Sudecka Setka, Łemkowyna 150km)? Podstawa to baterie na wymianę... albo druga czołówka. Bo bez niej jesteś w czarnej d... |
| | | | | |
| 2016-02-18, 17:19
wszystko zależy od konkretnego biegu. Na ile, w jakim terenie, ile punktów odżywczych i jak często, o jakiej porze dnia się biegnie i ile czasu (szacunkowo), od pory roku, potencjalnego wsparcia na trasie (choćby sklepy spożywcze, nie wspominając o suporcie).
Jedzenie i picie musisz mieć przećwiczone i jeśli nie jesteś czegoś pewien, a masz wydelikacony żołądek, to nie eksperymentuj w czasie biegu, bo strategicznym przedmiotem okaże się papier toaletowy.
Jedna podstawowa zasada, niezależna od wszystkiego, to porządnie się wyspać. Najlepiej, jeśli dzień, dwa dni przed możesz spać do bólu. Warte nawet wzięcia urlopu. Odpowiednio odżywiony i nawodniony organizm, ale to powinien być codzienny standard, więc nawet o tym nie piszę.
Co do pęcherzy- strzykawka insulinówka, wbijamy, ściągamy wodę, jedziemy dalej.
Z moich patentów z zamierzchłych czasów to był kisiel, który czekał w słoiczach na przepakach na Rzeźniku :)
Byłoby pewnie łatwiej doradzić, gdybyś napisał co to za bieg |
| | | | | |
| 2016-02-19, 14:56
2016-02-18, 17:19 - Magda napisał/-a:
wszystko zależy od konkretnego biegu. Na ile, w jakim terenie, ile punktów odżywczych i jak często, o jakiej porze dnia się biegnie i ile czasu (szacunkowo), od pory roku, potencjalnego wsparcia na trasie (choćby sklepy spożywcze, nie wspominając o suporcie).
Jedzenie i picie musisz mieć przećwiczone i jeśli nie jesteś czegoś pewien, a masz wydelikacony żołądek, to nie eksperymentuj w czasie biegu, bo strategicznym przedmiotem okaże się papier toaletowy.
Jedna podstawowa zasada, niezależna od wszystkiego, to porządnie się wyspać. Najlepiej, jeśli dzień, dwa dni przed możesz spać do bólu. Warte nawet wzięcia urlopu. Odpowiednio odżywiony i nawodniony organizm, ale to powinien być codzienny standard, więc nawet o tym nie piszę.
Co do pęcherzy- strzykawka insulinówka, wbijamy, ściągamy wodę, jedziemy dalej.
Z moich patentów z zamierzchłych czasów to był kisiel, który czekał w słoiczach na przepakach na Rzeźniku :)
Byłoby pewnie łatwiej doradzić, gdybyś napisał co to za bieg |
Dziękuję za rady :)
Start: GWiNT, dystans 100 mil.
Plan: zmieścić się w 24 godzinach. Tak też zaplanowane tempo biegu od samego startu.
Taktyka biegu: marszobieg 5/1. 5 minut biegu / 1 minuta marszu.
|
| | | | | |
| 2016-02-19, 15:42
Gwint to mój ulubieniec - 3 raz tam będę.
Podłoże bardzo przyjazne, miękko, ale miejscami sporo piachu także buty z lekkim bieżnikiem wskazane.
Ubranie zależy od temperaturu, ale dwie ostatnie edycje było ciepło, na lekko. Na 110km zmiana koszulki i butów.
Noc dosyć krótka - nie brałbym dwóch czołówek. Bufet dobry, miałem tylko gele (w pakiecie startowym) kawy mi brakowało pod koniec.
Do zobaczenia :) |
|
|
|
| |
|