|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-10-15, 22:47
Pierwszy raz od 13 edycji TVN puścił jakiegoś newsa o PM, oczywiście wiadomo na jaki temat i ani słowa więcej, w głównych faktach!
Powyższe plus idiotyczne pomysły z przerwaniem maratonu potwierdzają że tylko ich żal.
|
| | | | | |
| 2012-10-15, 23:06 no...
2012-10-15, 21:57 - Tomhud napisał/-a:
Fotki tych którzy dzień wcześniej na Malcie pobiegli "W drodze do maratonu". Może niedługo z nami wystartują :)
Jutro biorę się za nasze z startu i mety. |
...to czekam z niecierpliwością!!! Może wreszcie się gdzieś "załapię". |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-15, 23:25
2012-10-15, 21:34 - sailordent napisał/-a:
+++
Kibice
++
Miejsce startu
Obsługa przed startem i podczas biegu.
Ilość toalet na starcie i trasie biegu
+
Dobrze zorganizowane targi
Szatnia i prysznice
---
Organizacja konferencji ze Scottem Jurkiem. Była maksymalnie promowana w mediach a sala była może dla 200 osób. ludzie stali przed drzwiami.
Losowanie Volvo V4o. Totalny obciach. Proponuję wzorem innych biegów nagrodę przyznawać osobie obecnej na losowaniu
Nagradzanie w kategoriach wiekowych. Ludzie już się porozchodzili do domów. I nie miał kto oklaskiwać najstarszych uczestników biegu.
Brak możliwości masażu ze względu na ogromne kolejki. Szczególnie dla osób które ukończyły maraton po ok 4 godzinach
--
Słaby pakiet startowy i pakiet po biegu np: brak koszulek dla kobiet.
-
Dużo podbiegów na ostatnich 7 km trasy, które potrafiły zabić przyjemność z finiszu a wielu zawodników zmusiły do marszu a nie biegu.
Duże kolejki po piwo
Mój wynik to 3:20 więc nie mam na co narzekać znalazłem się w pierwszych 10%. Całą trasę przebiegłem nie zatrzymując się choćby na pół sekundy.
Porównując start z innymi maratonami było średnio
|
Nagradzanie w kategoriach wiekowych, które odbyło się po losowaniu nagrody głównej, to było dla "spóźnialskich" ;-)
Koszulki dla kobiet,owszem fajna sprawa,ale te S-ki nie są złe.Trochę rękawki tylko powiewają. :-))
No tak,bo maraton to powinien odbywać się po płycie lotniska,żeby było prosto i płasko.
Moim zdaniem piwa w ogóle nie powinno być za metą. Ten trunek tylko odwadnia.
Pozdr. |
| | | | | |
| 2012-10-15, 23:43 Święto biegacza
Myśląc o Wigilii czuję zapach nieekologicznie ściętej choinki i aromaty przygotowywanych potraw. Najważniejsi są jednak Najbliżsi. Tak czuję się też startując (rzecz jasna bez choinki i całego sztafażu świąt). Dlatego , tak cenną jest pomoc jakiej doznałem na trasie od Kibiców. I nie chodzi o pozytywną energię, bo tej było wiele, ale fizyczne podniesienie z poziomu gruntu, kiedy napęd nożny zastrajkował. Nie złamałem 3.20 jak planowałem i na sztywnych odnóżach przekroczyłem metę. Podjętego ryzyka nie żałuję, bo nawet brak życiówki we wczorajszym starcie nie jest w stanie zakłócić wysokiego poczucia szczęścia w chwili gdy otulone rękawiczkami dłonie próbują niewprawnym masażem postawić Cię do pionu. Dla mnie Kibice w Poznaniu to klasa sama dla siebie. Organizacja także (i tutaj dołączam do chóru). I oczywiście wielkie DZIĘKUJĘ. Jest jednak jedna rzecz za która nie podziękuję: chamstwo i wulgarność ochroniarzy przy pawilonie 1. Kilka minut postoju przed wejściem (relacja mojej żony czekającej na mnie z dziećmi)i jak bańka mydlana znika święto. Nie mam totalitarnych oczekiwań związanych z akceptacją dla własnej pasji, natomiast w kwestii kultury i wzajemnego szacunku, i owszem. A jak było słychać (niestety moje dzieci także tam były) do roli i funkcji można nie dorosnąć wszędzie. Kontrast z życzliwością i uśmiechem Wolontariuszy makabrycznie wielki. Dla tych porządkowych bez podziękowań i pozdrowień.
A dla wszystkich innych WIELKIE DZIĘKUJĘ. |
| | | | | |
| 2012-10-15, 23:47
A można zamieścić gdzieś klasyfikację informatyków z czasami? |
| | | | | |
| 2012-10-16, 01:42
2012-10-15, 23:47 - KamiK napisał/-a:
A można zamieścić gdzieś klasyfikację informatyków z czasami? |
| | | | | |
| 2012-10-16, 03:21 Galeria od f-time
LINK: http://f-serwis.f-time.pl/f-time/f-galeria/?bieg=224 | Kilkaset zdjęć z Poznańskiego Maratonu znajdziecie w linku powyżej.
Mam nadzieję, że wielu z Was się na nich odnajdzie.
Robione były mniej więcej na 9 i 39 km..
Jeśli ktoś był sprężystołydkim dziewczęciem to miał większe szanse na załapanie się w kadr...no niestety..jakąś selekcję musiałem zastosować :)
Gratuluję debiutów, życiówek i dotarcia do mety! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-16, 06:46 fajnie...
2012-10-16, 03:21 - fuzer napisał/-a:
Kilkaset zdjęć z Poznańskiego Maratonu znajdziecie w linku powyżej.
Mam nadzieję, że wielu z Was się na nich odnajdzie.
Robione były mniej więcej na 9 i 39 km..
Jeśli ktoś był sprężystołydkim dziewczęciem to miał większe szanse na załapanie się w kadr...no niestety..jakąś selekcję musiałem zastosować :)
Gratuluję debiutów, życiówek i dotarcia do mety! |
...uznaję selekcję i zobaczę czy coś z tego o czym piszecie w sobie miałem (no może tylko jednak poza tym "dziewczęciem"). Niezależnie od wyników poszukiwań dzięki ze jesteście na trasie i można powspominać fajne ulotne chwile nie wiadomo jak się okazuje jak długiego życia.
Pozdrawiam wszystkich i po wczorajszym bieganiu za prasą po Poznaniu, dziś już u siebie do lasu może przy okazji trafi się jakiś grzybek!!! |
| | | | | |
| 2012-10-16, 07:44
| | | | | |
| 2012-10-16, 08:49
2012-10-15, 23:43 - MacNo napisał/-a:
Myśląc o Wigilii czuję zapach nieekologicznie ściętej choinki i aromaty przygotowywanych potraw. Najważniejsi są jednak Najbliżsi. Tak czuję się też startując (rzecz jasna bez choinki i całego sztafażu świąt). Dlatego , tak cenną jest pomoc jakiej doznałem na trasie od Kibiców. I nie chodzi o pozytywną energię, bo tej było wiele, ale fizyczne podniesienie z poziomu gruntu, kiedy napęd nożny zastrajkował. Nie złamałem 3.20 jak planowałem i na sztywnych odnóżach przekroczyłem metę. Podjętego ryzyka nie żałuję, bo nawet brak życiówki we wczorajszym starcie nie jest w stanie zakłócić wysokiego poczucia szczęścia w chwili gdy otulone rękawiczkami dłonie próbują niewprawnym masażem postawić Cię do pionu. Dla mnie Kibice w Poznaniu to klasa sama dla siebie. Organizacja także (i tutaj dołączam do chóru). I oczywiście wielkie DZIĘKUJĘ. Jest jednak jedna rzecz za która nie podziękuję: chamstwo i wulgarność ochroniarzy przy pawilonie 1. Kilka minut postoju przed wejściem (relacja mojej żony czekającej na mnie z dziećmi)i jak bańka mydlana znika święto. Nie mam totalitarnych oczekiwań związanych z akceptacją dla własnej pasji, natomiast w kwestii kultury i wzajemnego szacunku, i owszem. A jak było słychać (niestety moje dzieci także tam były) do roli i funkcji można nie dorosnąć wszędzie. Kontrast z życzliwością i uśmiechem Wolontariuszy makabrycznie wielki. Dla tych porządkowych bez podziękowań i pozdrowień.
A dla wszystkich innych WIELKIE DZIĘKUJĘ. |
Nie żeby tłumaczyć kulturę ochroniarzy ale tak na dobrą sprawę to przed wejściem do szatni powinna stać tablica "wejście tylko dla biegaczy". I to powinno wystarczyć. A wystarczyłoby? Dlatego stali ochroniarze. I mówili "nie". A jak dziesiąte "nie" nie wystarczało to pewnie używali innych argumentów. Taka była ich praca.
Mojej córki też nie wpuszczono i nic się nie stało. Było to dla niej oczywiste, podporządkowała się i tyle w temacie.
Przypomina mi się sytuacja z Grodziska. Tam też strefa dla zawodników na mecie była zamknięta dla kibiców. I też widziałem dyskusje z ochroniarzami. Jedno "nie" nie wystarczało.
|
| | | | | |
| 2012-10-16, 08:50 "
2012-10-15, 16:30 - kasjer napisał/-a:
Była tu krótka dyskusja o ochroniarzach, którzy nie wpuszczali nie-biegaczy do szatni. Dzisiaj usłyszałem jeszcze jeden argument za tym.
Byłem w Poznaniu z córką. Kibicowała. Wchodziłem do szatni z koleżanką, zajęty rozmową a córka lekko się zawieruszyła. Nie wpuszczono jej. Ja odebrałem depozyt i poszedłem pod prysznic. (Prz okazji - mówiono mi prze tym biegiem, że maraton to krew, ból, pot i łzy a ja myślę, że jeszcze przekleństwa - ktokolwiek wchodził pod prysznic to po chwili było słychać głośne - o k... lub o ja p.... :))
Dzisiaj mówię córce o tych komentarzach co do niewpuszczania a córka na to - i bardzo dobrze robili, ja bym tam nawet nie weszła, bo tam wszyscy śmierdzieli.
Odmówi jej ktoś racji?:)))))) |
Ha ha ha, to pewnie był pan w tym samym kontenerze co ja, ponieważ w mniej więcej takiej kolejności wypowiadałem te wulgaryzmy. A na poważnie z tą wodą trochę kicha, dopiero po kilku minutach zorientowałem się, że zimna po co chwilę zamienia się w ciepłą.
Niestety nie mogłem skorzystać ani z masażu, ani z bufetu, ponieważ musiałem szybko zorientować się, gdzie jest dworzec PKS i od razu tam poszedłem. Teraz jak już nieco orientuję się w Poznaniu będę mógł bez stresu zostać na dłużej po biegu. |
| | | | | |
| 2012-10-16, 09:20
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-16, 09:31
2012-10-16, 08:49 - kasjer napisał/-a:
Nie żeby tłumaczyć kulturę ochroniarzy ale tak na dobrą sprawę to przed wejściem do szatni powinna stać tablica "wejście tylko dla biegaczy". I to powinno wystarczyć. A wystarczyłoby? Dlatego stali ochroniarze. I mówili "nie". A jak dziesiąte "nie" nie wystarczało to pewnie używali innych argumentów. Taka była ich praca.
Mojej córki też nie wpuszczono i nic się nie stało. Było to dla niej oczywiste, podporządkowała się i tyle w temacie.
Przypomina mi się sytuacja z Grodziska. Tam też strefa dla zawodników na mecie była zamknięta dla kibiców. I też widziałem dyskusje z ochroniarzami. Jedno "nie" nie wystarczało.
|
Grzegorz, ja również zgadzam się ,że ochroniarze są na biegach w Polsce potrzebni, a nawet w niektórych wypadkach konieczni , ale naprawdę mogliby pilnować prawa i porządku KULTURALNIEJ!
Byłem niestety świadkiem kilku NIEUZASADNIONYCH(!) wybuchów agresji( + wulgaryzmy) w stosunku do "zajechanych" zawodników i kibiców.
Piszący wyżej Maciej napisał: - " Nie mam totalitarnych oczekiwań związanych z akceptacją dla własnej pasji, natomiast w kwestii kultury i wzajemnego szacunku, i owszem." - i pod tymi słowami podpisuję się obydwiema rękami a nawet - jako praktykujący biegacz - nogami :)
Muszę też dodać, że w niedzielę osobiście miałem kilkukrotnie do czynienia z Panami ochroniarzami, i do żadnego z tych spotkań , nie mam żadnych zarzutów:)
|
| | | | | |
| 2012-10-16, 09:38
2012-10-15, 11:43 - kasjer napisał/-a:
To był mój debiut a czytając komentarze o trudnej trasie tym bardziej jestem dumny z wyniku i sposobu jaki pobiegłem. 4:13 i biegłem cały czas. Pierwsze 10 km najwolniej, potem każde 10 prawie idealnie równo (pacemakerzy na 4:15 - to ich zasługa, dzięki)
Czytałem przed biegiem na forum o 2 utrdnieniach: podbieg na 34 i oczyszczalnie ścieków;). Oczyszczalni nie wyczułem a podbieg był i to wyjątkowo perfidny. Już myślałem, że jestem na górce a tu jeszcze repeta:) Ale podbiegłem a nie podszedłem:)
Nikt natomiast nie wspominał o podbiegach od 40 km a te były najgorsze. Tak mnie wykończyły, że przebiegłem obok mojej dawnej uczelni i nawet na nią nie spojrzałem:) No i podbieg na most. Ale tu przed podbiegiem ktoś krzyknąła za mną "brawo kasjer" (to był chyba Miniaczek) i tak mi dodał tym siły, że przefrunąłem most a potem.... oj było najciężej, bo oczy mokre się robiły;) |
Kasjer, Chapeaux!
Dla mnie jesteś mega pistolet. Gratuluję tak udanego debiutu, ale w tym wszystkim nie sposób nie zauważyć całego cyklu przygotowań.
Gratuluję też przy okazji wszystkim pozostałym debiutantom, niezależnie od wyniku.
Co do mnie - ja tym razem przestrzeliłem. Zachęcony dobrym winikiem na wiosnę (3:19) chciałem złamać 3:15. Zaryzykowałem i niestety, dostałem po nosku :)
Od 35km musiałem na zmianę truchtać i maszerować, na 41km targany skurczami skorzystałem nawet z pomocy medycznej. Ostatecznie można powiedzieć, że "przekroczyłem linię mety", aczkolwiek godnie, z najmłodszym synem na ramionach i pozostałą dwójką dzieci obok :)
Teraz nie pozostało mi nic innego, jak za parę dni na spokojnie przeanalizować całą sprawę, wyciągnąć wnioski i mądrzejszy o kolejne doświadczenia przygotować się na kolejny maraton w marcu.
Co najciekawsze - nie jestem zły, rozgoryczony etc. Podjąłem ryzyko, zapłaciłem cenę. Chyba nawet właśnie za to lubię ten sport :)
Dziękuję organizatorom, a szczególnie wolontariuszom, służbie medycznej i kibicom, których wsparcia nie sposób przecenić.
|
| | | | | |
| 2012-10-16, 09:39
2012-10-16, 09:31 - Kedar Letre napisał/-a:
Grzegorz, ja również zgadzam się ,że ochroniarze są na biegach w Polsce potrzebni, a nawet w niektórych wypadkach konieczni , ale naprawdę mogliby pilnować prawa i porządku KULTURALNIEJ!
Byłem niestety świadkiem kilku NIEUZASADNIONYCH(!) wybuchów agresji( + wulgaryzmy) w stosunku do "zajechanych" zawodników i kibiców.
Piszący wyżej Maciej napisał: - " Nie mam totalitarnych oczekiwań związanych z akceptacją dla własnej pasji, natomiast w kwestii kultury i wzajemnego szacunku, i owszem." - i pod tymi słowami podpisuję się obydwiema rękami a nawet - jako praktykujący biegacz - nogami :)
Muszę też dodać, że w niedzielę osobiście miałem kilkukrotnie do czynienia z Panami ochroniarzami, i do żadnego z tych spotkań , nie mam żadnych zarzutów:)
|
Ok, jak napisałem, nie byłem świadkiem, mogło być za ostro. Do ochrony samych aniołków nie przyjmują i mogli oni zachowania z dyskoteki czy meczu piłkarskiego przenieść na nasz bieg. Szkoda, bo to zupełnie inna bajka.
Ja akurat ochrony nawet nie zauważałem a jak nie zauważałem, to znaczy, że było dobrze.
|
| | | | | |
| 2012-10-16, 09:54
Wróciłem wczoraj z Poznania, ochłonąłem, przeczytałem wszystkie komentarze (brak dostępu do kompa od soboty) i teraz pomału dochodzę do siebie.
To był mój debiut w maratonie. Teraz już wiem jak to jest po 30 km tam gdzie się zaczyna dopiero maraton.
Celowałem w 4:30, a po spotkaniu TEAM"owym dałem się namówić (i dziękuję wszystkim namawiającym za to) na 4:00. Do 30 km szło jak zaplanowałem, ale na 34 km... wiedzą ci co biegli jak później było. Dobiegłem na 04:13:55 i jestem bardzo szczęśliwy.
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i zagrzewanie do walki.
Następny maraton w Krakowie :) |
| | | | | |
| 2012-10-16, 10:01
2012-10-16, 09:54 - PiterSport napisał/-a:
Wróciłem wczoraj z Poznania, ochłonąłem, przeczytałem wszystkie komentarze (brak dostępu do kompa od soboty) i teraz pomału dochodzę do siebie.
To był mój debiut w maratonie. Teraz już wiem jak to jest po 30 km tam gdzie się zaczyna dopiero maraton.
Celowałem w 4:30, a po spotkaniu TEAM"owym dałem się namówić (i dziękuję wszystkim namawiającym za to) na 4:00. Do 30 km szło jak zaplanowałem, ale na 34 km... wiedzą ci co biegli jak później było. Dobiegłem na 04:13:55 i jestem bardzo szczęśliwy.
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i zagrzewanie do walki.
Następny maraton w Krakowie :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-16, 10:24
2012-10-16, 10:01 - Henryk W. napisał/-a:
Gratuluję Piter. |
| | | | | |
| 2012-10-16, 10:37
2012-10-16, 09:54 - PiterSport napisał/-a:
Wróciłem wczoraj z Poznania, ochłonąłem, przeczytałem wszystkie komentarze (brak dostępu do kompa od soboty) i teraz pomału dochodzę do siebie.
To był mój debiut w maratonie. Teraz już wiem jak to jest po 30 km tam gdzie się zaczyna dopiero maraton.
Celowałem w 4:30, a po spotkaniu TEAM"owym dałem się namówić (i dziękuję wszystkim namawiającym za to) na 4:00. Do 30 km szło jak zaplanowałem, ale na 34 km... wiedzą ci co biegli jak później było. Dobiegłem na 04:13:55 i jestem bardzo szczęśliwy.
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i zagrzewanie do walki.
Następny maraton w Krakowie :) |
Gratulacje Pitrze! Pobiegliśmy innymi metodami ale widać takie podbne, bardzo satsfakcjonujące nasz czasy były nam pisane. Chce się dalej biegać po takim czymś, prawda?:) |
| | | | | |
| 2012-10-16, 10:38
2012-10-16, 09:54 - PiterSport napisał/-a:
Wróciłem wczoraj z Poznania, ochłonąłem, przeczytałem wszystkie komentarze (brak dostępu do kompa od soboty) i teraz pomału dochodzę do siebie.
To był mój debiut w maratonie. Teraz już wiem jak to jest po 30 km tam gdzie się zaczyna dopiero maraton.
Celowałem w 4:30, a po spotkaniu TEAM"owym dałem się namówić (i dziękuję wszystkim namawiającym za to) na 4:00. Do 30 km szło jak zaplanowałem, ale na 34 km... wiedzą ci co biegli jak później było. Dobiegłem na 04:13:55 i jestem bardzo szczęśliwy.
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i zagrzewanie do walki.
Następny maraton w Krakowie :) |
Jeszcze raz wielkie gratulacje i nie ma to jak satysfakcjonujące Nas wyniki ;-)) |
|
|
|
| |
|