|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-10-29, 17:03
A w tych organizacjach już pytałeś? WADA, IAAF, EA, PZLA... |
| | | | | |
| 2012-10-29, 17:27
Jarek, definicja dopingu jest jasna i prosta - wystarczy sprawdzić w odpowiednim miejscu. Organizacje antydopingowe nie są perfekcyjne, ale kierują się logiką oraz badaniami. Jest niewielka szansa przyjęcia dopingu przypadkowo, a jeśli coś takiego się zdarzy, to kara jest odpowiednia.
I dlatego Kornelia Marek, która wzięła EPO (raczej nie upadła przypadkowo na strzykawkę, wciskając równocześnie tłoczek), dostała 2 lata i następnym razem będzie dożywocie (według mnie powinno być już za pierwszym razem). Natomiast taki Filip Dylewicz za marihuanę czy ostatnio jakiś młody sprinter, dostają 3-6 miesięcy, bardziej jako ostrzeżenie niż prawdziwą karę. Kofeina była na liście na próbę, ale nie wiem, czy kogoś za nią skazano. Większości przyznawano tzw. "public warning" - czyli publiczne ostrzeżenie. Kiedyś dostał takowe nasz skoczek wzwyż Alek Waleriańczyk.
Kara nie jest więc z automatu, a badane są okoliczności i charakter dopingu. Dlatego Justyna Kowalczyk też miała karę mocno skróconą, bo było jasne, że dostała zastrzyk lekarski z zabronioną substancją w celu leczenia chorego ścięgna i nie zostało to zgłoszone w odpowiednim czasie. Nikt nigdy nie skazał nikogo za wypicie kawy, nie ma takich przypadków. Ostatnio skrócono karę Danucie Piskorowskiej, która przyjęła w dobrej wierze środek przepisany jej przez lekarza, nie sprawdzając składu. To jest logiczne i sprawiedliwe.
Argument przeciwko dopingowi, jeśli do kogoś nie trafiają moralne czy zdrowotne, jest prosty. Dopuszczenie koksów premiowałoby bogaczy, tych których stać na kosztowną opiekę lekarską. Tak skończyłby się mit sportu, w którym każdy na linii startu ma teoretycznie takie same szanse. To zostałoby drastycznie zakłócone i taki Adam Kszczot wyciągnięty z wioseczki nie miałby szans na wskoczenie na światowy top, dopóki nie zainwestowałby w niego jakiś koncern medyczny. To byłby cyrk, a nie sport.
Dokładnie taki jest przypadek Armstronga - gościa tak bogatego, że potrafił zatrudnić najlepszych speców i na różne sposoby (od fałszywych zaświadczeń lekarskich po łapówki) przez wiele lat oszukiwać system. Biedak nie mógłby sobie na to pozwolić, bo czasami nie stać go na podstawowe badanie lekarskie. Ale Armstronga w końcu przyłapano i dla każdego normalnego sportowca czy kibica jest to bardzo dobra wiadomość.
10 lat temu system antydopingowy był też dużo bardziej dziurawy niż teraz. Obecnie jest i system zgłaszania miejsca pobytu przez topowego sportowca, i próbki są przechowywane i badane przez kolejnych 8 lat - a jest pomysł, żeby to jeszcze wydłużyć. Jest wiele innych drobnych zmian, które mocno utrudniają doping, w tej chwili w lekkiej atletyce wchodzi paszport biologiczny - piekielnie mocna broń.
Jeśli chodzi o Poznań, to każdy biegacz i organizator z głowa na karku kibicuje temu maratonowi i temu, co robią z badaniami. Dla mnie dyrektor w Poznaniu do prawdziwy gość. To się nazywa impreza z klasą i inne powinny brać z niej przykład. Oszustów należy tępić w każdej dziedzinie życia. Dlatego wielkie brawa dla Poznania za te badania! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-29, 17:41
| | | | | |
| 2012-10-29, 18:21
Jarosławie wystarczy zapytać w Komisji Antydopingowej, ja kiedyś pytałem dla rozwikłania tych pytań na forach i stężenie zakazanych środków w dostępnych środkach przeciwbólowych jest tak małe,że musiałbyś naprawdę sporo się nałykać aby być uznanym za nieczystym ;) To wynika z badań nawet uwzględniając,że oczywiście każdy może inaczej reagować. |
| | | | | |
| 2012-10-29, 18:25
No to być może awansuje z 956 pozycji na 955 :) |
| | | | | |
| 2012-10-29, 18:44
Gdyby takie badania robiono we wszystkich biegach długodystansowych to podejrzewam, że oczyściły by się od wielu koksiarzy wręcz bezczelnych bo nie dośc że oszukują innych i siebie to jeszcze łapią wszystkie nagrody te w kategoriach i open i dodatkowo oklaski od nieświadomej publiczności. Dzisiaj wróciłem z maratonu w Niemczech, tamtejsze biegi sa wolne od łowców nagród-koksiarzy rodem głównie tych ze wschodu bo tam kontrole są nagminnie i nie mają tam czego szukac. |
| | | | | |
| 2012-10-29, 19:57
2012-10-29, 18:44 - Martix napisał/-a:
Gdyby takie badania robiono we wszystkich biegach długodystansowych to podejrzewam, że oczyściły by się od wielu koksiarzy wręcz bezczelnych bo nie dośc że oszukują innych i siebie to jeszcze łapią wszystkie nagrody te w kategoriach i open i dodatkowo oklaski od nieświadomej publiczności. Dzisiaj wróciłem z maratonu w Niemczech, tamtejsze biegi sa wolne od łowców nagród-koksiarzy rodem głównie tych ze wschodu bo tam kontrole są nagminnie i nie mają tam czego szukac. |
Jak rozumiem w Niemczech badała Cię komisja antydopingowa, czy tylko zmyślasz na podstawie widzimisię, że "tamtejsze biegi są wolne od łowców nagród - koksiarzy" ? |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-29, 19:59
w Tour de France po odebraniu siedmiu tytułów Lance"owi Amstrongowi nie przyznano zwycięstwa kolejnym kolarzom na mecie, bo... ci też jechali na koksie i ich zdyskwalifikowano! |
| | | | | |
| 2012-10-29, 20:06
a czy skoro nie ogłoszono jeszcze oficjalnie zwycięzców to czy otrzymali już oni nagrody za miejsca na podium? moim zdaniem powinni teraz z własnej kieszeni zapłacić za te badania skoro próbowali oszukać całą rzeszę współrywali na trasie, którzy opłacili wpisowe! |
| | | | | |
| 2012-10-29, 20:15
W dużych biegach nagrody otrzymuje się po zatwierdzeniu oficjalnych rezultatów, czyli po wynikach kontroli, po rozstrzygnięciu protestów, etc. Czasami trwa to kilkadziesiąt dni, a czasami i dłużej. Zazwyczaj po około miesiącu od biegu otrzymuje się nagrodę.
|
| | | | | |
| 2012-10-29, 20:24
2012-10-29, 19:57 - Admin napisał/-a:
Jak rozumiem w Niemczech badała Cię komisja antydopingowa, czy tylko zmyślasz na podstawie widzimisię, że "tamtejsze biegi są wolne od łowców nagród - koksiarzy" ? |
Nie zmyślam lecz słyszałem od osób które w Niemczech w mniejszych biegach startowały. Wierzyc im wierzę bo Niemcy przecież słyną z dokładności i porządku,pozatym stac ich bardziej na tego typu badania niż nas.
O ile chodzi o coś jeszcze innego w sprawie dopingu, to krążą opinie wśród biegaczy, że postęp posunął się do tego stopnia że mogą byc środki niewykrywalne przez laboratoria badawcze albo ze można stosowac coś co zakłóca te badania. Ale w tym przypadku to może tylko opinie! |
| | | | | |
| 2012-10-29, 20:45
2012-10-29, 20:24 - Martix napisał/-a:
Nie zmyślam lecz słyszałem od osób które w Niemczech w mniejszych biegach startowały. Wierzyc im wierzę bo Niemcy przecież słyną z dokładności i porządku,pozatym stac ich bardziej na tego typu badania niż nas.
O ile chodzi o coś jeszcze innego w sprawie dopingu, to krążą opinie wśród biegaczy, że postęp posunął się do tego stopnia że mogą byc środki niewykrywalne przez laboratoria badawcze albo ze można stosowac coś co zakłóca te badania. Ale w tym przypadku to może tylko opinie! |
Niemcy słyną też z tego, że wymordowali kilkanaście milionów ludzi podczas 2 wojny światowej - i robili to dokładnie i z porządkiem. Więc chyba lepiej nie opierać swoich opinii na tym, która nacja z czego słynie :-) Koksujący są wszędzie, więc nie pisałbym, że akurat w Polsce tak a w Niemczech nie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:11
2012-10-29, 20:45 - Admin napisał/-a:
Niemcy słyną też z tego, że wymordowali kilkanaście milionów ludzi podczas 2 wojny światowej - i robili to dokładnie i z porządkiem. Więc chyba lepiej nie opierać swoich opinii na tym, która nacja z czego słynie :-) Koksujący są wszędzie, więc nie pisałbym, że akurat w Polsce tak a w Niemczech nie. |
Rosjanie wymordowali więcej ludzi od Niemców w czasie II Wojny Światowej i wcale nie słyną z porządku, ale co to ma do rzeczy?
Pamiętamy czasy, kiedy najlepszymi lekkoatletami na świecie byli zawodnicy z NRD, ZSRR i USA.
I wszystko jasne, kto się wtedy koksował!
|
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:18
2012-10-29, 20:45 - Admin napisał/-a:
Niemcy słyną też z tego, że wymordowali kilkanaście milionów ludzi podczas 2 wojny światowej - i robili to dokładnie i z porządkiem. Więc chyba lepiej nie opierać swoich opinii na tym, która nacja z czego słynie :-) Koksujący są wszędzie, więc nie pisałbym, że akurat w Polsce tak a w Niemczech nie. |
Panie Michale,
Niemcy nie słyną, a raczej się wstydzą z faktu mordowania ludzi podczas II Wojny Światowej. To fakt historyczny. Formułowane przez Pana słowa to duża niezręczność. Na Pana miejscu wycofałbym się z tego rodzaju stwierdzeń, bo nie najlepiej o Panu świadczą. |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:18
I Chinki były dobre, szczególnie u siebie ;) Ale one jadły chińskie zupki tj. ze żółwia, nie z Radomia ;) |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:24 Bez wydawania wyroków przed faktem, ale...
Wcale bym się nie zdziwił jakby wpadła dwójka z Kenii...
Uważam, że najbliższe lata dostarczą wielu rys na pięknym obrazku tej nacji uważanej za najlepiej przygotowaną "genetycznie" do sukcesów w biegach długodystansowych...
Ostatnio nieco faktów już ujrzało światło dzienne i kolejne wpadki byłyby naturalnym potwierdzeniem istnienia kompleksowo zorganizowanych: fabryk, laboratoriów, doktorów itd.
Cóż w obecnych czasach sport na poziomie "wyczynu" już taki jest. System zapędził wszystkich w kozi róg i trudno jest znaleźć inną drogę do celu.
Kenia posiada podaż na takim poziomie, że co roku mogą bez mrugnięcia okiem poświęcić dziesiątki biegaczy, bo w kolejnym sezonie ich miejsce zajmą następni, na pewno nie gorsi, a całkiem prawdopodobne jest, że jeszcze lepsi.
Chyba nie musimy się oszukiwać, że na nasze krajowe maratony z wynikami 2:12-2:16 przyjeżdża któryś tam sort, można powiedzieć nieco z przymrużeniem oka - ludzie z łapanki.
Pzdr |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:31
2012-10-29, 21:18 - northern75 napisał/-a:
Panie Michale,
Niemcy nie słyną, a raczej się wstydzą z faktu mordowania ludzi podczas II Wojny Światowej. To fakt historyczny. Formułowane przez Pana słowa to duża niezręczność. Na Pana miejscu wycofałbym się z tego rodzaju stwierdzeń, bo nie najlepiej o Panu świadczą. |
Nie napisałem, że się tym chwalą. Mordowali, a pisanie o tym chyba nie jest niezręcznością?
Ale nie o tym jest wątek - w tym kontekście raczej niezręcznością jest pisanie, że w innych krajach się nie koksują, tak jakby to był polski wynalazek. Martix stwierdził, że w Niemczech się nie koksują, bo mu tak tam powiedziano. Vide - w Polsce jest gorzej, bo mu powiedziano, że w Polsce się koksują. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:39
2012-10-29, 21:18 - northern75 napisał/-a:
Panie Michale,
Niemcy nie słyną, a raczej się wstydzą z faktu mordowania ludzi podczas II Wojny Światowej. To fakt historyczny. Formułowane przez Pana słowa to duża niezręczność. Na Pana miejscu wycofałbym się z tego rodzaju stwierdzeń, bo nie najlepiej o Panu świadczą. |
Niezręczne jest porównanie dwóch słów ze sobą nie związanych. Można powiedzieć na przykład: "W Niemczech Polacy słyną z kradzieży samochodów, czego się wstydzą". Tak więc: "Niemcy słyną z wymordowania milionów ludzi w trakcie II wojny światowej, czego się wstydzą" również jest prawidłowe.
Nie przesadzaj z tą poprawnością polityczną. |
| | | | | |
| 2012-10-29, 21:47
2012-10-29, 20:24 - Martix napisał/-a:
Nie zmyślam lecz słyszałem od osób które w Niemczech w mniejszych biegach startowały. Wierzyc im wierzę bo Niemcy przecież słyną z dokładności i porządku,pozatym stac ich bardziej na tego typu badania niż nas.
O ile chodzi o coś jeszcze innego w sprawie dopingu, to krążą opinie wśród biegaczy, że postęp posunął się do tego stopnia że mogą byc środki niewykrywalne przez laboratoria badawcze albo ze można stosowac coś co zakłóca te badania. Ale w tym przypadku to może tylko opinie! |
O tym ,że laboratoria nie wykryją wiadomo chyba od dziesiątek lat i to kolej rzeczy,że najpierw jest doping a potem metoda wykrycia.
Co do maskujących to też informacja z przynajmniej jak sądzę kilkunastu lat i za zażycie substancji maskującej substancję dopingową też jest dyskwalifikacja.
Podobnie może być jak jesteś światowej klasy i nie będziesz w miejscu które podałeś w raporcie komisji,że będziesz w danym kraju, miejscu, domu o danej godzinie. Jak przyjadą i Cię nie będzie może najpierw będzie upomnienie ale kolejny raz grozi dyskwalifikacja. |
| | | | | |
| 2012-10-29, 22:06
Zastanawiam się jak to jest z Kenijczykami.
Oni nie mają adresów, kategorie wiekowe zmieniają co chwilę, nazwisk też nie posiadają ;-)
I o czym my tu mówimy? Jaka kontrola? |
|
|
|
| |
|