Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  maroglasgow (2012-05-03)
  Ostatnio komentował  Sawi (2020-10-14)
  Aktywnosc  Komentowano 24 razy, czytano 1166 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
  Sponsor watku  
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Poradnik Kalenji: Bieganie a praca(Marcin Nagórek, 2012-05-02)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



maroglasgow
Marek Kohut

Ostatnio zalogowany
2018-03-02
16:16

 2012-05-03, 12:08
 Poradnik Kalenji: Bieganie a praca
bardzo ciekawy artykuł, właściwie jak czytałem, to wydawało mi się, ze jest o mnie, pracuje od poniedziałku do piątku po 9-11 godzin, weekendy zawsze mam wolne. Tygodniowo robię 2-3 treningi (wtorek i czwartek spokojne bieganie, w soboty zawsze najdłuższe treningi)
Zawsze biegam przed praca, po raczej nie mam możliwości, ponieważ jest już zbyt późno, pracuje fizycznie, cały czas jestem na nogach, cały czas się poruszam, dlatego tez w środku tygodnia nie mogę pozwolić sobie na bardzo długie lub szybkie treningi (raczej nie więcej niż 10km)za to w soboty mogę sobie pobiegać do woli :)niedziela jest zawsze dniem odpoczynku po całym tygodniu pracy, no chyba, ze znajda się jakieś ciekawe zawody ...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


a.Klimczak
Adam Klimczak

Ostatnio zalogowany
2024-01-04
12:14

 2012-05-03, 14:31
 
By do pracy 40h w tygodniu dorzucić trening trzeba być ambitnym i pracowitym. Ja taki nie jestem i jako że mam do pracy kawałek, rezygnuję z autobusów i tramwai, wybieram nogi i na trasie z domu do pracy, z pracy do domu realizuję trening biegowy. Za to w weekend są zawody albo jak ich nie ma to mam dzień wolny od treningu. Nie lubię marnować czasu na bieganie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (143 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

 



infomsp1
Wojciech Olszewski

Ostatnio zalogowany
2014-04-08
15:33

 2012-05-03, 17:59
 
Z bieganiem po siedzeniu faktycznie trzeba uważać, bo po np. 12 godz. "maratonie" na krześle, a takie mi się zdarzają, stopy mam spuchnięte, mięśnie zastane i pobolewają stawy. Nie mam wyjścia już i muszę biegać, bo i tak boli, ale zaaaaaanim to się rozrusza, to natrzaskam już z jakieś 5 km. :) Zmęczenie w pracy fizycznej nie dobre, ale siedzenie też nie lepsze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Olbrycht
ALBERT ŻYWIOŁEK

Ostatnio zalogowany
2018-01-31
03:45

 2012-05-03, 21:11
 
Ja to(cholera jasna)mam pracę stojącą przez większość czasu i też mam wrażenie nieraz po całym dniu ciężkości nóg,ratuje mnie to,że na stację mam ok.1,5km to się rozruszam po pracy:),ale najgorsze jest znużenie po całym dniu,niemniej po krótkiej drzemce wlekę się na trening i nigdy nie żałowałem tego.Moje szczęście,że jestem raczej,,szybkościowcem",bo dobrze czuję się seriach mocnych sprintów,podbiegów,skipów i tym podobnych,a powtórzenia z bierną przerwą to uwielbiam,więc...oszczędzam czas!!!xD Jak próbowałem biegać wolne wybiegania to byłem tylko znudzony i miałem uczucie,,zaczłapania"i potem jedne zawody potwierdziły to,bo pobiegłem wolno nawet jak na mnie!Jedyne wyjście to...OBSERWUJMY SIĘ!!!;)Pozdrawiam...;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-05-03, 21:55
 
..ja pracuje w systemie zmianowy. od 7.00 d0 19.00 i 0d 19.00 d0 7.00..wszystko było by ok..z tym ale są to zmainy nieregularne,raz mam np. 2 dniówki pod rząd raz 3 noce ..albo dniówka,noc,znów dniówka,znów noc,48 godzin wolnego i znów dniówka noc...normalnie nic sie nie da zaplanowac..praca przez okrągły rok,z weekendami i świętami w pracy...ciężko nawet gdzieć wystartować,bo zawsze może wyniknąć praca..a na dodatek praca umysłowo-fizyczna..często bardzo obciążająca(ratownik medyczny)..przyznam że regeneracja leży..ponieważ przez taką nieregularność organizm bardzo sie rozstraja...czesto nie moge zasnąć gdy moge się cieszyć możliwością paru godzin snu w domu... myślę że na coś takiego nawet najtęższa głowa trenera nie znajdzie pomysłu..:/

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


Olbrycht
ALBERT ŻYWIOŁEK

Ostatnio zalogowany
2018-01-31
03:45

 2012-05-03, 22:33
 
2012-05-03, 21:55 - -APACZ- napisał/-a:

..ja pracuje w systemie zmianowy. od 7.00 d0 19.00 i 0d 19.00 d0 7.00..wszystko było by ok..z tym ale są to zmainy nieregularne,raz mam np. 2 dniówki pod rząd raz 3 noce ..albo dniówka,noc,znów dniówka,znów noc,48 godzin wolnego i znów dniówka noc...normalnie nic sie nie da zaplanowac..praca przez okrągły rok,z weekendami i świętami w pracy...ciężko nawet gdzieć wystartować,bo zawsze może wyniknąć praca..a na dodatek praca umysłowo-fizyczna..często bardzo obciążająca(ratownik medyczny)..przyznam że regeneracja leży..ponieważ przez taką nieregularność organizm bardzo sie rozstraja...czesto nie moge zasnąć gdy moge się cieszyć możliwością paru godzin snu w domu... myślę że na coś takiego nawet najtęższa głowa trenera nie znajdzie pomysłu..:/
Hm...,rzeczywiście masz lekką rzeźnię!:)Ja mam pracę również z nieregularnymi godzinami,ale chociaż niemal zawsze od rana.Jak czuję,że zwyczajnie nie odpocząłem to przesuwam trening,bo jutro...też jest popołudnie lub(najczęściej u mnie)wieczór!:)Pracuję często w Soboty,Niedzielę lub święta i uprzedzić muszę,że mam zamiar startować gdzieś,ale problemu zazwyczaj nie ma,bo,,odrabiam"to potem w jakiś sposób!Nie mam łatwo,ale ciebie podziwiam,bo ty masz po prostu dużo trudniej!Tymczasem...;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


benek_b
Beniamin Buszewski

Ostatnio zalogowany
2020-02-03
12:51

 2012-05-04, 11:08
 
Czytając Wasze komentarze, mogę tylko stwierdzić, że mam spory "luksus" w kwestii łączenia treningu i pracy. Od jakiegoś czasu "wyhodowałem" w sobie nawyk przemieszczania się do pracy na własnych nogach - szkoda czasu na wrocławskie korki o komunikacji miejskiej nawet nie będę wspominał.
Pracę mam przy komputerach, ale też często w ruchu - taka specyfika mojego zawodu, więc raczej nie jestem za bardzo "zasiedziały". Godziny mam stałe, więc łatwo mi zaplanować treningi tygodniowe, jeśli coś się wydarzy - łatwo o zmianę planu i dostosowanie. Z domu do pracy mam kilka bardzo wygodnych - w sensie biegowym - dróg, o długości ok. 10 km, tak więc nie zanudzam się powtarzaniem jednej drogi.
Wiadomo że po pracy nie zawsze jest się w pełni sił do treningu, jeśli tak się dzieje, przesuwam na inny dzień trening z mocnymi akcentami, na ogół jednak takie mocne treningi pozwalają mi zapomnieć o sprawach zawodowych i spokojnie, bez pracy w głowie, wrócić do domu.
Dodatkowo do biegania po pracy "zmusza" mnie szkoła córki - pracuję do 16, szkoła jest czynna do 17, więc mam ok. godziny na dotarcie, co czasem w korkach jest niemożliwością - biegnąc mam gwarancję, że zdążę, zwłaszcza gdy zrobię intensywny trening... Tak samo czasem biegnę do pracy - jedziemy wszyscy z żoną do centrum miasta, skąd mam do pracy ok. 5 km, w sam raz na lekki rozruch i dotlenienie bez specjalnego zrywu...
Tak więc treningi w drodze do i z pracy przynoszą mi liczne korzyści - stabilna i rosnąca forma (bo wykonany trening), brak kosztów dojazdu do i z pracy, nie tracę czasu na korki :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (40 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-05-04, 19:03
 
Poruszony dobry temat jakiego jeszcze na "Maratonach" właściwie nie widziałem. Prawda jest taka, że często porónujemy swoje wyniki na zawodach z rywalami. Wielu znamy tylko z biegania, a nie wiemy jaką mają pracę, co robią co przecież ma też znaczenie na wyniki na zawodach. Żeby na zawodach byc zawsze w formie to trzeba byc jak nie zawodowcem który zajmuje się tylko bieganiem to bezrobotnym,emerytem lub rencistą. Albo ewentualnie miec pracę za biurkiem bedą w dodatku niezbyt zawalonym papierami,miec jakąś lekką "fuchę".
Ktoś kto się w pracy nie nachodzi, nie najeżdzi to ma się nijak do tego co w pracy "tyka jak zegarek" przez 8 czy więcej godzin. Nie powiem co robię ale cały czas jestem w terenie w różnych miejscowościach kraju, nawet odległych od siebie o kilkaset km. Po pracy nie zawsze mam czas i siłe by załozyc na siebie strój biegowy i przystąpic do treningu. Mimo tego po całodziennym chodzeniu potrafię się zmusic ale nie zawsze organizm pozwala na jakiś mocniejszy akcent. Przychodzi weekend i zamiast niby odp[ocząc człowiek się zmusza i jeżdzi na zawody które wychodzą jak pozwala organizm. Niestety znajdzie się jeden złosliwiec co potrafi się z moich wyników smiac, a jego praca to właśnie głównie siedząca. Nie przejmuję się tym a robię swoje. Podziwiam tych co pracują fizycznie przez grube godziny i mają tak silną ambicję że po pracy zamiast jak kumple idą na piwo czy przewalają się na tapczanach ogladając kolejne odcinki "sflaczałych" serialów to własnie wychodzą na treningi. To są prawdziwi biegacze-bohaterowie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


benek_b
Beniamin Buszewski

Ostatnio zalogowany
2020-02-03
12:51

 2012-05-04, 20:48
 
2012-05-04, 19:03 - Martix napisał/-a:

Poruszony dobry temat jakiego jeszcze na "Maratonach" właściwie nie widziałem. Prawda jest taka, że często porónujemy swoje wyniki na zawodach z rywalami. Wielu znamy tylko z biegania, a nie wiemy jaką mają pracę, co robią co przecież ma też znaczenie na wyniki na zawodach. Żeby na zawodach byc zawsze w formie to trzeba byc jak nie zawodowcem który zajmuje się tylko bieganiem to bezrobotnym,emerytem lub rencistą. Albo ewentualnie miec pracę za biurkiem bedą w dodatku niezbyt zawalonym papierami,miec jakąś lekką "fuchę".
Ktoś kto się w pracy nie nachodzi, nie najeżdzi to ma się nijak do tego co w pracy "tyka jak zegarek" przez 8 czy więcej godzin. Nie powiem co robię ale cały czas jestem w terenie w różnych miejscowościach kraju, nawet odległych od siebie o kilkaset km. Po pracy nie zawsze mam czas i siłe by załozyc na siebie strój biegowy i przystąpic do treningu. Mimo tego po całodziennym chodzeniu potrafię się zmusic ale nie zawsze organizm pozwala na jakiś mocniejszy akcent. Przychodzi weekend i zamiast niby odp[ocząc człowiek się zmusza i jeżdzi na zawody które wychodzą jak pozwala organizm. Niestety znajdzie się jeden złosliwiec co potrafi się z moich wyników smiac, a jego praca to właśnie głównie siedząca. Nie przejmuję się tym a robię swoje. Podziwiam tych co pracują fizycznie przez grube godziny i mają tak silną ambicję że po pracy zamiast jak kumple idą na piwo czy przewalają się na tapczanach ogladając kolejne odcinki "sflaczałych" serialów to własnie wychodzą na treningi. To są prawdziwi biegacze-bohaterowie!
Z Twojego wywodu wnioskuję, że jedyna uczciwa praca to fizyczna, reszta to tylko jakaś popierdułka - przewalanie papierów na biurku itp...
Więc takie np. moje wyniki to sobie powinienem schować, bo się nie napracowałem "w robocie" za bardzo :)

Swoją drogą, było już kilku "geniuszy" w historii świata (nawet tej nieodległej), którzy nas - "biuraków" - uważali za darmozjadów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (40 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)


benek_b
Beniamin Buszewski

Ostatnio zalogowany
2020-02-03
12:51

 2012-05-04, 20:52
 
Celem mojego powyższego postu było powstrzymanie ewentualnej dyskusji na temat, która praca jest godniejsza tego, by wykonującego ją uznać za większego męczennika.
Tak więc Martix, nie bierz sobie do serca mojej uwagi, ale zapamiętaj, że praca tzw. "umysłowa" również bywa męcząca.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (40 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)


nifares69
Dariusz Serafin

Ostatnio zalogowany
2024-04-03
13:33

 2012-05-05, 07:47
 
2012-05-04, 20:52 - benek_b napisał/-a:

Celem mojego powyższego postu było powstrzymanie ewentualnej dyskusji na temat, która praca jest godniejsza tego, by wykonującego ją uznać za większego męczennika.
Tak więc Martix, nie bierz sobie do serca mojej uwagi, ale zapamiętaj, że praca tzw. "umysłowa" również bywa męcząca.
Myślę,że raczej nikt tak nie sądzi,że praca umysłowa jest lekka.Każda praca powoduje zmęczenie,czy to fizyczne czy umysłowe.Moja mama była nauczycielką i przychodziła z pracy wyczerpana psychicznie i dla niej najlepszym odpoczynkiem była praca fizyczna na działce.Kolega z mojej pracy uwielbia za to po pracy fizycznej "zmęczyc" się umysłowo rozwiązując różnego rodzaju łamigłówki.
U mnie sytuacja wygląda tak,że pracuję jako górnik,przeważnie na godz.18.Wracam ok.godz.2-3 w nocy,na nogach jestem ok.7-8(czyli nie za dużo snu,ale sam się budzę i nie umiem dalej usnąc),rano sniadanie ,kawka i po ok.2godzinach trening,nastepnie kąpiel,zrzut treningu ,przygotowanie obiadu,a w międzyczasie cosik trzeba zrobic przy domu,później żona wraca z pracy ,dzieci z przedszkola i szkoły,jemy obiad,zamieniamy parę zdań i ok.16 muszę wychodzic do pracy i tak dziennie od poniedziału do piątku plus 2-3 soboty lub niedziele.Praca fizyczna ,czasami bardzo męcząca,umysłowo jest różnie czasami luzik ,bo brygada jest spoko,ale czasami nerwy są okropnie napięte.
Pozdrawiam i umysłowych i fizycznych-wspierajmy się razem!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


tak
Tomek Kowalski

Ostatnio zalogowany
2023-09-14
15:20

 2012-05-05, 13:51
 
W artykule było wspomniane że ktoś znalazł czas na pracę i 200km treningów tygodniowo. Zakładam, że nie ma żony, dzieci i przyjaciół poza tymi z zakładu?
Pracuję umysłowo w ramach studiów na uniwerku medycznym i żeby jeszcze znaleźć czas na spotkania z dziewczyną i znajomymi nie jestem w stanie robić więcej niż 60-80km/tyg. Podziwiam tych, którzy umieją naginać czas i znajdować go i dla rodziny i na pracę jak i na ambitne plany treningowe. A może to jest kosztem pozostałych sfer - albo własnego zdrowia?

Mam takie wątpliwości po ostatnim planie Greifa, gdzie biegałem przez 8 tyg po 100-110km/tyg i odbyło się to takim kosztem relacji z ludźmi, braku snu itp, że, owszem, cieszę się z życiówki, ale bardziej z tego, że już po wszystkim.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (5 wpisów)

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-05-05, 14:50
 
Wielki szacunek mam dla tych wszystkich, którzy znajdują czas na treningi pomimo wielogodzinnego dnia pracy, że o innych obowiązkach nie wspomnę. Mam większy komfort, bo nie biegam tygodniowo takich dużych dystansów jak niektórzy, i zawsze znajdę czas na rozruch. Wstawałem na biegi około 5 rano, ale podyktowane to było upałami, późnym wieczorem biegam rzadko, bo potem bym nie usnął. A inni nie mają wyboru.
Mój mały problem, to praca w weekendy, przez co nieraz muszę rezygnować z ciekawych zawodów. Dwa razy startowałem w Maratonie Wrocławskim (i spróbuję znowu) po kilkunastogodzinnej nocnej pracy i bez snu . Na szczęście nie jestem aż tak bardzo napalony na zawody, więc i problem mam niewielki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


a.Klimczak
Adam Klimczak

Ostatnio zalogowany
2024-01-04
12:14

 2012-05-05, 15:28
 
100 km tygodniowo to rozsądny kilometraż dla kogoś leniwego, ale twardego, kto ma mało czasu na treningi i rozsądnie planuje swój czas. Przy założeniu 6ciu dni treningowych w tygodniu( u mnie poniedziałek-piątek po dwa treningi dziennie, weekend zawody, a jak nie ma zawodów to wolne, jestem za leniwy na planowanie dłuższego wybiegania, chyba że ktoś mocno naciska na jakiś trening weekendowy).
Jednak bardzo przydają się do tego elastyczne godziny pracy i lekki jej charakter, żadna harówka na budowie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (143 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


silver2687
Krzysztof Cichowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
09:40

 2012-05-05, 15:57
 
Artykuł był w miarę ciekawy, ale nie rewelacyjny. Natomiast komentarze tutaj to już co innego - pozwalają zobaczyć jak to inni biegają, ile muszą poświęcać itd. Mam nadzieję, że dużo osób się tu wypowie.

Jedno jest pewne i wiem to już ze swojego doświadczenia - pracujący biegacze (czy też trenujący inne sporty) to z pewnością mistrzowie w planowaniu czasu. Bo trzeba w tygodniu wyrwać te parę godzin na treningi co czasem jest niezłym wyzwaniem.

Co do mnie - nie mam możliwości biegania do/z pracy bo dojazd to około 35km w jedną stronę. Tak długich wybiegań jeszcze w planach nie mam :) Co do samej pracy natomiast to jestem nawet w bardzo dobrej sytuacji. 8 godzin pon-pt, praca siedząca, no i mam możliwość przyjść rano, więc po powrocie do domu od około 17 czas na trening. Mógłbym biegać wcześnie rano, ale się wtedy "zajeżdżam", rano organizm pracuje jakoś inaczej. No w każdym razie nie narzekam, jest dobrze.

Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)


barcel

Ostatnio zalogowany
---


 2012-05-07, 13:35
 
2012-05-05, 13:51 - tak napisał/-a:

W artykule było wspomniane że ktoś znalazł czas na pracę i 200km treningów tygodniowo. Zakładam, że nie ma żony, dzieci i przyjaciół poza tymi z zakładu?
Pracuję umysłowo w ramach studiów na uniwerku medycznym i żeby jeszcze znaleźć czas na spotkania z dziewczyną i znajomymi nie jestem w stanie robić więcej niż 60-80km/tyg. Podziwiam tych, którzy umieją naginać czas i znajdować go i dla rodziny i na pracę jak i na ambitne plany treningowe. A może to jest kosztem pozostałych sfer - albo własnego zdrowia?

Mam takie wątpliwości po ostatnim planie Greifa, gdzie biegałem przez 8 tyg po 100-110km/tyg i odbyło się to takim kosztem relacji z ludźmi, braku snu itp, że, owszem, cieszę się z życiówki, ale bardziej z tego, że już po wszystkim.
Nawiązując do Pana wpisu, chciałbym potwierdzić możliwość wykonania takiego treningu. Sam trenowałem do maratonu przy kilometrażu 160km/tydz., pracując zawodowo (pobudka 4:40) i nie było to, aż tak asymilujące od znajomych i rodziny ;-P. Nie twierdzę, że nie wymaga taki trening wyrzeczeń, ale nie jest czymś tak okrutnym jak powyżej Pan opisuje ;-P
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


tak
Tomek Kowalski

Ostatnio zalogowany
2023-09-14
15:20

 2012-05-07, 20:26
 
Ok. Tzn tak - ja mam takie doświadczenie, a nie inne :) . Podziwiam, że faktycznie komuś się to udaje.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (5 wpisów)

 



kamiska
EDYTA SZUROWSKA

Ostatnio zalogowany
2013-11-11
20:46

 2012-05-08, 13:46
 
Serdecznie pozdrawiam wszystkich.
Tak zgodzę się dość ciekawy artykuł. Zresztą żadna praca nie hańbi kochani czy to umysłowa czy fizyczna. Super sprawą jednak jest że łączy nas wszystkich wielka pasja jaką jest bieganie i nikt na starcie nikogo nie pyta gdzie pracuje. Cieszymy się swoim towarzystwem i dzielimy doświadczeniami. A kilka uwag dotyczących układania planu treningowego każdemu z nas się przyda przecież ma to się przyczynić do lepszego biegania i lepszych osiągów na starcie.
Życzę powodzenia wszystkim pracującym ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


ekstremalna
Agata Matejczuk

Ostatnio zalogowany
2014-09-06
21:50

 2012-05-19, 18:50
 
Ja też przyznam, ciekawy artykuł, ale również uważam, że każda praca w swoisty sposób męczy bez względu jaki jest jej charakter...
Odkąd pamiętam zawsze miałam prace fizyczną i coś tam trenowałam.., tylko sen był inny:) bez dzieci.. Mógł być krótki, ale był mocny i nieprzerywany..
Teraz pracuje fizycznie w nocy po 8h (23-7) 5x w tyg, biegam do i z pracy po 5km z plecakiem, w dzień zajmuje się dziećmi i domem(pracujemy na zmiane z mężem).
Sypiam po ok.4-5h dziennie, dopiero w weekend przesypiam ok.8-9h. Tygodniowo biegam ok.50-60km. I nie moge sobie pozwolić na więcej km, bo nie mam więcej czasu.
W kwietniu (1 i 28) osiągnęłam 2 życiówki w półmaratonie i w biegu 12-godzinnym, a 3 maja podeszłam jeszcze do Silesia Marathonu i było, to samoistne zabójstwo. Oczywiście jestem zadowolona bardzo z życiówek, ale odbiło się na tym, ze przez 2 tyg.miałam wstręt do biegania i dopadła mnie mega grypa, choć nie chorowałam ponad 10 lat...
Tak, zgadzam się, organizm można przyzwyczaić do wielu nadużyć, ale trzeba znać umiar, bo można łatwo przegiąć.

Pozdrawiam wszystkich pracujących i trenujących:)
Powodzenia!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Muszkieter...
Michał D±browski

Ostatnio zalogowany
---


 2012-05-30, 21:23
 ,,,
Nareszcie ktoś uwzględnił trening przy pracy nocnej. Do tej pory nigdy się nie spotkałem z podobnym artykułem. Od razu go wprowadzam.

Może następny artykuł powinien być o diecie w takim systemie pracy i treningu. Bo takich artykułów też ze świecą szukać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (2 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Leno
05:28
biegacz54
05:22
Grzegorz Bl
04:37
Lektor443
04:25
FEMINA
04:09
orfeusz1
02:52
pbest
00:14
  Tomasz.Warszawa
00:03
Iryda
00:01
hajfi1971
23:59
milu7
23:45
bmakow
23:28
kasar
23:18
damiano88
23:07
zorza
23:06
Krzysiek_biega
22:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |