 | | | |
|
|
2010-01-04, 10:51
Pokonałem 7 maratonów na 7 kontynentach!
| Król Norwegii? Odpadłem jak to przeczytałem! Czy Twój syn zdążył wciąż numer telefonu komórkowego do księżniczki? :-)) |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 11:28
Gratulacje.
| Kilkanaście lat temu byłem kimś bo miałem paszport i zaliczyłem kilka biegów w około 18 krajów Europu i jeden w USA. Dzisiaj ludzie zaliczają cały świat tylko gratulować. Żona moja ostatnio była Pekinie i Nowym Jorku ja jadę za 3 tygodnie do Marakeszu Świat staję się dostępny dla wszystkich, tylko dziwię się czasem , że są jeszcze ludzie oczywiście z moich roczników co tesknią za komuną. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 11:54
2010-01-04, 11:28 - henry napisał/-a:
Kilkanaście lat temu byłem kimś bo miałem paszport i zaliczyłem kilka biegów w około 18 krajów Europu i jeden w USA. Dzisiaj ludzie zaliczają cały świat tylko gratulować. Żona moja ostatnio była Pekinie i Nowym Jorku ja jadę za 3 tygodnie do Marakeszu Świat staję się dostępny dla wszystkich, tylko dziwię się czasem , że są jeszcze ludzie oczywiście z moich roczników co tesknią za komuną. |
| Heniu, kto tęskni? Chyba ci co im odebrano 1 stycznia te emerytury dla zasłuzonych bojowników. |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 12:17
ja też
2010-01-04, 10:51 - Admin napisał/-a:
Król Norwegii? Odpadłem jak to przeczytałem! Czy Twój syn zdążył wciąż numer telefonu komórkowego do księżniczki? :-)) |
| moje gratulacje..ja tez pokonałem..7 maratonów w..7dni..MUM..tj.Morawski ultra maraton...pozdrowienia dla ultrbiegaczy |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 12:38
Brawa za wyczyny maratonskie koledzy .Dobrze ze mineły czasy komuny i naprawde mozemy na starosc...biegac w pieknych maratonach za granica .Nie sniło mi sie ze bede zaliczał maratony w :Wiedniu,Sztokholmie ,Berlinie ,Rzymie a wtym roku Ateny. Zycze wszystkim Zdrowia w nowym roku 2010 Etzel Jerzy.
z K.B.Maniac Poznan |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 15:49
Pokonałem 7 maratonów na 7 kontynentach!
Gratuluję Ci tego wyczynu !
Biegłem z Tobą w Tromso w Norwegi.
Patrząc z perspektywy czasu , nie do końca wierzyłem w realizację celu, jakie sobie postawiłeś.
Tym bardziej jestem pod dużym wrażeniem.
Jeszcze raz gratuluję Jarek.
|
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 20:49
Gratulacje!!!
Jako nowicjusz jestem pod dużym wrażeniem, gratuluję!!!
Mnie zainspirowała strona Roberta Celińskiego www.robertcelinski.com. 31.01.2010 roku zaczynam od wycieczki połączonej z maratonem w Marrakeszu. :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2010-01-04, 21:39
| Mam pytanie - rozumiem, że przy okazji tych maratonów zagranicznych, wszędzie rodzina uczestniczyła w biegach towarzyszących? |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 02:04
Ja z kolei uśmiałem się z moich kolegów z liceum :) Czytam, że 5 latek bez problemu pokonał 5 km, kiedy dla moich znajomych ogromnym wysiłkiem były dzielnicowe przełaje na 1,5 km. Na pytanie czemu nie biegli 2x dłuższej trasy pytali się czy "poj..bało mnie?" ;)
Kolejny przykład na to, że zostajemy daleko w tyle. 5 km to już całkiem sporo i wielu młodym się to odradza, ale jak pokazują przykłady innych (także i u nas za nieszczęsnej komuny), ludzie którzy zaczynali swą przygodę z biegami długodystansowymi za małolata osiągają sukcesy i jako dorośli. Sam znam jedną taką osobę. W dodatku niedawno sama działała przy jednym z większych krajowych maratonów.
Latem czytałem wywiad z młodym piłkarzem Polonii Warszawa Lo Bello. Polak wychowany we Francji. Opowiadał jak tam dba się o juniorów. Mają o wiele lepsze warunki niż nasi seniorzy. Ale tam się myśli głową, podobnie jak czyni to od 3 lat koszykarska Polonia 2011.
Zawodnicy są skoszarowani w jednym miejscu. Rano mają śniadanie, trening. Później szkołę, a po niej drugi trening. Łącznie 4 godziny treningów dziennie, kiedy w Polsce starcza czasu raptem na jeden 1,5 godzinny. To prawie 3x więcej. Jak my mamy zatem rywalizować z takimi Francuzami czy też innymi Anglikami, skoro na starcie jesteśmy 3 kroki z tyłu za nimi?
Tam jednak dzieciak nie mieszka na jednym końcu miasta i nie musi pokonywać ogromnych korków na drugi koniec miasta bo mają wszystko na miejscu. Tam się szkoli młodzież, a nie walczy o mistrzostwa żaków.
Trener Michał Libich kilka lat temu wyliczył ilość kontaktu z piłką polskiego obrońcy i angielskiego. Nasz junior ma kontakt z piłką 6, a ich 60 razy! Różnica polega na tym, że tam gra się w poprzek boiska szkoląc technikę, a u nas gra się o złote kalesony już od najmłodszych. W Anglii dzieciaki do 15 roku życia graja tylko w turniejach i nie zarzynają się na PEŁNOWYMIAROWYCH boiskach mając 7 lat. Grają po kilkadziesiąt meczów w sezonie (liga, kadra województwa, miasta, krajowa + turnieje i treningi). Kościec takiego dzieciaka w momencie ukończenia wieku juniora (19 lat) jest tak przeciążony, że nie dziwią co chwilowe kontuzje.
Niedawno kości Steffi Graf wyszacowano na kościec 80 letniej staruszki. Tak ją ojciec za młodu zamęczył. A w bieganiu jest podobnie. U nas się myśli o sukcesie, lecz zapomina się o szkoleniu mimo posiadania "komisji szklenia" w każdym związku. Jak się słyszy, że polscy biegacze nie mogli trenować w górach w Japonii przed Pekinem bo PZLA szukało oszczędności to tylko załamać się można.
Podziwiam wyczyn, ale zdrowe i mądre to raczej nie jest. Efekty mogą być widoczne po jakimś czasie, ale nieubłagalne w skutkach. Stawy to nie klocki Lego które możemy wymienić na nowe.
Maciej Szczęsny przed biegiem akcji Polska Biega wyznał Stołecznej, że po długich latach kariery bramkarza nie posiada chrząstek w kolanach... |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:39
| Gratulacje i Szacuneczek. Pozdrawiam |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:48
2010-01-04, 10:51 - Admin napisał/-a:
Król Norwegii? Odpadłem jak to przeczytałem! Czy Twój syn zdążył wciąż numer telefonu komórkowego do księżniczki? :-)) |
| Podała tylko numer na centralę do pałacu w Oslo, ale to zawsze coś:) |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:52
2010-01-04, 15:49 - kazb napisał/-a:
Gratuluję Ci tego wyczynu !
Biegłem z Tobą w Tromso w Norwegi.
Patrząc z perspektywy czasu , nie do końca wierzyłem w realizację celu, jakie sobie postawiłeś.
Tym bardziej jestem pod dużym wrażeniem.
Jeszcze raz gratuluję Jarek.
|
| Witaj Kaziu, to z Tobą biegliśmy razem ok 20 km:) cieszę się że mamy kontakt. Wasz wyczyn nie był wcale mniejszy dojechać tam samochodem... i jak widać wrócić:)) Powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia na jakiejś trasie. Widzę że złamałeś swoje magiczne 4h. Gratulacje!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:54
| Jak ten czas leci, zastanawiam się czy znajdzie się kiedyś ktoś - kto zaliczy 7 maratonów na siedmiu kontynentach w miesiąc.... |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:54
2010-01-05, 02:04 - jogger napisał/-a:
Ja z kolei uśmiałem się z moich kolegów z liceum :) Czytam, że 5 latek bez problemu pokonał 5 km, kiedy dla moich znajomych ogromnym wysiłkiem były dzielnicowe przełaje na 1,5 km. Na pytanie czemu nie biegli 2x dłuższej trasy pytali się czy "poj..bało mnie?" ;)
Kolejny przykład na to, że zostajemy daleko w tyle. 5 km to już całkiem sporo i wielu młodym się to odradza, ale jak pokazują przykłady innych (także i u nas za nieszczęsnej komuny), ludzie którzy zaczynali swą przygodę z biegami długodystansowymi za małolata osiągają sukcesy i jako dorośli. Sam znam jedną taką osobę. W dodatku niedawno sama działała przy jednym z większych krajowych maratonów.
Latem czytałem wywiad z młodym piłkarzem Polonii Warszawa Lo Bello. Polak wychowany we Francji. Opowiadał jak tam dba się o juniorów. Mają o wiele lepsze warunki niż nasi seniorzy. Ale tam się myśli głową, podobnie jak czyni to od 3 lat koszykarska Polonia 2011.
Zawodnicy są skoszarowani w jednym miejscu. Rano mają śniadanie, trening. Później szkołę, a po niej drugi trening. Łącznie 4 godziny treningów dziennie, kiedy w Polsce starcza czasu raptem na jeden 1,5 godzinny. To prawie 3x więcej. Jak my mamy zatem rywalizować z takimi Francuzami czy też innymi Anglikami, skoro na starcie jesteśmy 3 kroki z tyłu za nimi?
Tam jednak dzieciak nie mieszka na jednym końcu miasta i nie musi pokonywać ogromnych korków na drugi koniec miasta bo mają wszystko na miejscu. Tam się szkoli młodzież, a nie walczy o mistrzostwa żaków.
Trener Michał Libich kilka lat temu wyliczył ilość kontaktu z piłką polskiego obrońcy i angielskiego. Nasz junior ma kontakt z piłką 6, a ich 60 razy! Różnica polega na tym, że tam gra się w poprzek boiska szkoląc technikę, a u nas gra się o złote kalesony już od najmłodszych. W Anglii dzieciaki do 15 roku życia graja tylko w turniejach i nie zarzynają się na PEŁNOWYMIAROWYCH boiskach mając 7 lat. Grają po kilkadziesiąt meczów w sezonie (liga, kadra województwa, miasta, krajowa + turnieje i treningi). Kościec takiego dzieciaka w momencie ukończenia wieku juniora (19 lat) jest tak przeciążony, że nie dziwią co chwilowe kontuzje.
Niedawno kości Steffi Graf wyszacowano na kościec 80 letniej staruszki. Tak ją ojciec za młodu zamęczył. A w bieganiu jest podobnie. U nas się myśli o sukcesie, lecz zapomina się o szkoleniu mimo posiadania "komisji szklenia" w każdym związku. Jak się słyszy, że polscy biegacze nie mogli trenować w górach w Japonii przed Pekinem bo PZLA szukało oszczędności to tylko załamać się można.
Podziwiam wyczyn, ale zdrowe i mądre to raczej nie jest. Efekty mogą być widoczne po jakimś czasie, ale nieubłagalne w skutkach. Stawy to nie klocki Lego które możemy wymienić na nowe.
Maciej Szczęsny przed biegiem akcji Polska Biega wyznał Stołecznej, że po długich latach kariery bramkarza nie posiada chrząstek w kolanach... |
| niezdorwe i niemądre?? stary, Ty chyba żyjesz czasmi słusznie minionymi. |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 10:58
2010-01-05, 10:54 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Jak ten czas leci, zastanawiam się czy znajdzie się kiedyś ktoś - kto zaliczy 7 maratonów na siedmiu kontynentach w miesiąc.... |
| Krzysiu, Richard Donovan z Irlandii zaliczył 7 maratonów na 7 kontynentach w ... 5 dni:)) |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 11:32
ja..
2010-01-05, 10:54 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Jak ten czas leci, zastanawiam się czy znajdzie się kiedyś ktoś - kto zaliczy 7 maratonów na siedmiu kontynentach w miesiąc.... |
| jak juz pisałem zaliczyłem 7 maratonow w 7 dni..jak znajde sponsora..to zalicze 7 w miesiacu na 7 kontynentach-ale boje sie ze nie starczyłoby czasu..pozdrowiena.. |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 11:55
2010-01-05, 11:32 - STRUS napisał/-a:
jak juz pisałem zaliczyłem 7 maratonow w 7 dni..jak znajde sponsora..to zalicze 7 w miesiacu na 7 kontynentach-ale boje sie ze nie starczyłoby czasu..pozdrowiena.. |
| to nic specjalnego, też przecież ten ultramaraton zaliczyłem i do dziś jestem najmłodszy uczestnikiem który te 7 maratonów zaliczył (miałem 19 lat), wcześniej było tam 10 etapów (nie wiem czy pamiętasz). Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 14:24
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 15:54
MUM
2010-01-05, 11:55 - Krzysiek_biega napisał/-a:
to nic specjalnego, też przecież ten ultramaraton zaliczyłem i do dziś jestem najmłodszy uczestnikiem który te 7 maratonów zaliczył (miałem 19 lat), wcześniej było tam 10 etapów (nie wiem czy pamiętasz). Pozdrawiam |
| na poczatku było 7 w 7 dni..ja biegałem jesli sie nie myle w 1991..pozdrawiam. |
|
| | | |
|
|
2010-01-05, 17:42
| Ja Zaliczam 50 Maratonow w 50 stanach USA + Distrct Of Columbia, Mariana Island, Guam, Perto Rico, Wirginia Island , Troche juz tego Mam i wlasnie Nabieram pendu na kolejne Maratony. |
|
