 | | | |
|
|
2008-06-05, 18:28
7 Bieg pod Powodziowa Falę - Wrocław, 12.7.2008
Czy ktoś z Państwa zna może trasę?
Ewentualnie regulamin, zgłoszenia?
Pozdrawiam
|
|
| | | |
|
|
2008-06-05, 21:44
2008-06-05, 18:28 - Jaś napisał/-a:
Czy ktoś z Państwa zna może trasę?
Ewentualnie regulamin, zgłoszenia?
Pozdrawiam
|
Startowałem we wszystkich edycjach tego biegu.Bieg ma zróżnicowaną trasę i nawierzchnię.Startuje się pod górę ze Wzgórza Partyzantów od strony ul.Kołłątaja,biegniemy alejkami parkowymi,chodnikami,pod trzema przejściami podziemnymi,wzdłuż Odry przy Politechnice i w okolicy ZOO zaczyna się szutr po wałach ponad 4 km i gdy przebiegniemy przez mostek Bartoszowicki zaczyna się trasa typowo crossowa ok.3-4 km gdzie jest uciążliwa zwłaszcza po opadach,po której wbiega się na asfalt i przy końcu po puzzlach i ostatnie 100 m po trawie wbiegamy na metę gdzie odbywa się Piknik Kamieniecki upamiętniający wydarzenia powodziowe.Bieg trzeba traktować jako kameralny nie masowy.Wadą do tej pory była żle oznakowana trasa co co roku owocowało niestety pomyłkami trasy przez co nie oszczędzono niemal suchej nitki na Maćku Głowackim,jego dyrektorze.Czepiano się go również za zbyt długą przeciągającą się ceremonię zakończenia,bałagan z nią związanym i brak możliwości dojazdu do miasta i na dworzec dla wielu biegaczy.Żle,że trasa nie jest wymierzona i wcale nie ma dokładnie tyle ile podaje regulamin,żle że były płatne toalety również dla biegaczy,brak szatni i pryszniców{były koryta z wodą},to polowe warunki przy których można jeszcze wytrzymać ale najgorszy był brak wody na trasie ale to dwa lata temu bo w ub.roku już była.Zaletą jest fajna trasa oraz fajny piknik integrujący gdzie można pogadać przy piwku,zaletą są również fajne nagrody na które załapują się prawie wszyscy biegacze również ci co nie mają być jak ja szansy na codzień bycia łowcami nagród.
W ub.roku ten bieg był najlepiej zorganizowany i powoli się podciąga,wielu biegaczy traktuje go treningowo a nie tak serio jak np.MANIACKA DZIESIĄTKA i te wpadki traktuje z przmrużeniem oka.Mimo wszystko to fajny i sympatyczny bieg i ja będę mimo wszystko po raz kolejny w nim biegł! |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-06-30, 14:20
Regulamin
| Gdzie można znaleźć regulamin tego biegi - na stronie organizatora nie ma nic :-( |
|
| | | |
|
|
2008-06-30, 22:04
2008-06-30, 14:20 - KAROLmalone napisał/-a:
Gdzie można znaleźć regulamin tego biegi - na stronie organizatora nie ma nic :-( |
wkrótce Maciek Głowacki zamiesci,
zabacz z roku ubiegłego, pewnie będzie taki sam
|
|
| | | |
|
|
2008-07-01, 17:49
2008-06-30, 22:04 - Artek napisał/-a:
wkrótce Maciek Głowacki zamiesci,
zabacz z roku ubiegłego, pewnie będzie taki sam
|
| Skończę regulamin to zaraz go jutro zamieszczę. Wielkich zmian w porównaniu z ostatnim rokiem nie ma. |
|
| | | |
|
|
2008-07-01, 20:48
2008-07-01, 17:49 - Głowacz napisał/-a:
Skończę regulamin to zaraz go jutro zamieszczę. Wielkich zmian w porównaniu z ostatnim rokiem nie ma. |
| My właśnie Maćku liczymy na to że będą wielkie zmiany-prawidłowe oznaczenie trasy by nie lecieć "w ślepy zaułek" bo to zdarzało się dosłownie zawsze na ostatnich edycjach tego biegu! |
|
| | | |
|
|
2008-07-07, 22:42
| i gdzie ten obiecany regulamin?pewnie ten bieg wygląda jak ten regulamin co? |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-07-08, 12:58
Pamiatkowy medal
Może organizator pomyślałby także o medalu pamiątkowym?
mam nadzieję że w tym roku trasa będzie lepiej przygotowana niż w poprzednich latach.
Jarek |
|
| | | |
|
|
2008-07-09, 15:58
Wszystko gra, zapisy na miejscu...
Start 7. biegu pod Powodziową Falę w sobotę 12 lipca o godzinie 16.00 spod Wzgórza Partyzantów we Wrocławiu ul. Piotra Skargi ok. 300 m od Dworca Głównego PKP, a meta po przebiegnięciu 13,5 km w Kamieńcu Wrocławskim w namiocie 11. Pikniku Kamienieckiego organizowanego, jak co roku w rocznicę obrony wałów w Łanach i Kamieńcu Wrocławskim oraz okolicach przed powodzią roku 1997 oraz policją i wojskiem. Zapisy na mijescu koło dawnej, legendarnej "reduty" od 14.30. Auto zabierze bagaże. W sobotę na Pikniku gra m.in. Norbi, a w niedzielę Kombi. Będa na pewno pamiątkowe dyplomy, a medale, jak sponsor załatwił to może też.
Sorry, że dzisiaj te szczegóły, ale nasza już 3. Sztafeta Przyjaźni z Namysłowa do Lwowa (tym razem przez Jaremczę) okazała się wyczerpująca i zabrała ostatni tydzień. Zadbam, aby na trasie wszystkeo grało.
Pozdrawiam
Maciej Głowacki glowkin@wp.pl, 0-886 391 363 |
|
| | | |
|
|
2008-07-09, 17:17
Wątpliwa idea biegu-"obrona"!
Nie będę się czepiał samego biegu bo mimo małych wpadek jest on naprawdę ciekawy,zmienia się rodzaj trasy i krajobraz i cieszę się że znowu w nim wystartuję.
Chodzi mi o tą "obronę" przez którą więcej zalało moje miasto Wrocław i więcej również moją ulicę Traugutta która była pierwszą zalaną ulicą w mieście i zdobyła ogromne zainteresowanie reporterów i kamerzystów.
Idea tego biegu-obrona wałów podwrocławskich "zapyziałych" Łan,konkretnie wałów przeciwpowodziowych przez mieszkańców którzy "murem" stanęli gdy na nich pojawiło się wojsko i już wierciło strzałowe otwory potrzebne do ich wysadzenia-ta idea podoba się bardziej mieszkańcom tej małej wioseczki.My biegnąc w tym biegu tak jakbyśmy usprawiedliwiali to zachowanie które z jednej strony można zrozumieć,ze strony zorganizowania się i obrony swego dobytku-domów i inwentarza.A tymczasem niejeden z nas sam odczuł na "własnej skórze" tę powódż.
Raporty po powodzi wskazywały{no chyba się raczej nie mylę!}że wody we Wrocławiu było by znacznie mniej,przez to miasto by mniej ucierpiało gdyby ci "bochaterowie" poświęcili te kilkanaście swoich domków i pozwolili wysadzić te wały by ta woda mogła rozlać się bardziej na północ omijając miasto.
Ktoś zaraz napisze,że jeśli mnie ta idea razi to niech w tym biegu nie startuję!Moja nieobecność i tak by nic nie zmieniła a pobiec w nim mogę i tak mając swoje zdanie na temat tej idei.A za nim kryje się propozycja by raczej uczcić obronę walecznych wrocławian przed powodzią,takich jak ja którzy nosiliśmy wory z piachem nie patrząc na zmęczenie! |
|
| | | |
|
|
2008-07-10, 22:22
powrót z biegu do wrocka
Jak wyglada sprawa powrotu z biegu do Wrocławia na linie startu. czy jest zorganizowany transport?
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
|
2008-07-10, 22:50
2008-07-09, 17:17 - Martix napisał/-a:
Nie będę się czepiał samego biegu bo mimo małych wpadek jest on naprawdę ciekawy,zmienia się rodzaj trasy i krajobraz i cieszę się że znowu w nim wystartuję.
Chodzi mi o tą "obronę" przez którą więcej zalało moje miasto Wrocław i więcej również moją ulicę Traugutta która była pierwszą zalaną ulicą w mieście i zdobyła ogromne zainteresowanie reporterów i kamerzystów.
Idea tego biegu-obrona wałów podwrocławskich "zapyziałych" Łan,konkretnie wałów przeciwpowodziowych przez mieszkańców którzy "murem" stanęli gdy na nich pojawiło się wojsko i już wierciło strzałowe otwory potrzebne do ich wysadzenia-ta idea podoba się bardziej mieszkańcom tej małej wioseczki.My biegnąc w tym biegu tak jakbyśmy usprawiedliwiali to zachowanie które z jednej strony można zrozumieć,ze strony zorganizowania się i obrony swego dobytku-domów i inwentarza.A tymczasem niejeden z nas sam odczuł na "własnej skórze" tę powódż.
Raporty po powodzi wskazywały{no chyba się raczej nie mylę!}że wody we Wrocławiu było by znacznie mniej,przez to miasto by mniej ucierpiało gdyby ci "bochaterowie" poświęcili te kilkanaście swoich domków i pozwolili wysadzić te wały by ta woda mogła rozlać się bardziej na północ omijając miasto.
Ktoś zaraz napisze,że jeśli mnie ta idea razi to niech w tym biegu nie startuję!Moja nieobecność i tak by nic nie zmieniła a pobiec w nim mogę i tak mając swoje zdanie na temat tej idei.A za nim kryje się propozycja by raczej uczcić obronę walecznych wrocławian przed powodzią,takich jak ja którzy nosiliśmy wory z piachem nie patrząc na zmęczenie! |
| Również uważam, że wały w Łanach należało wysadzić i chronić Wrocław, który w konsekwencji przerwania wałów nie zostałby tak zalany. Z drugiej strony rozumiem tamtejszych mieszkańców Łanów, kto by nie bronił swojego domu i dorobku życia. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-07-11, 22:27
2008-07-10, 22:50 - Artek napisał/-a:
Również uważam, że wały w Łanach należało wysadzić i chronić Wrocław, który w konsekwencji przerwania wałów nie zostałby tak zalany. Z drugiej strony rozumiem tamtejszych mieszkańców Łanów, kto by nie bronił swojego domu i dorobku życia. |
Co się stało to się nie odstanie.Mieszkańców Wrocka i Łanów łączy jedno-tak samo przeżyty wtedy przed jedynastoma laty stres i niepewność jutra.O ile wiem to mimo obrony to i tak nie obyło się i dla nich bez szkód.woda wkradła się i do ich domostw.
Była to sobota 12 lipca,mimo uływu czasu pamięta się niektóre fakty tak jakby to było wczoraj.Dla mnie i nie tylko ta powódż na tyle była dziwna że ówczesny prezydent Bogdan Zdrojewski{"Zdrój"}we wcześniejszych wywiadach w telewizji TEDE i Wrocław zapewniał że zagrożona była tylko tzw.Wielka Wyspa czyli Biskupin,Zalesie,Zoo i Park Szczytnicki z Halą Ludową a tymczasem mimo silnego naporu wody na wały i wyżłobienia przez nią wiele dziur w tych wałach w tym koło Zoo ten rejon miasta wogle nie zalało a zalało te tereny co miały być według zapewnień byłego prezydenta miasta nie zalane,jakby na przekór.Ale śledząc komunikaty było się przygotowanym na taką niespodziankę choć w życiu się nie śniło że np. moja ulica po której przed dwiema godzinami śmigały samochody i tramwaje zamieniła się w rwącą rzekę na której pojawiły się liczne jednostki pływające-amfibie,pontony,kajaki i łodzie.O tym co widziałem i przeżyłem mógłbym wiele opowiadać bo udziela się w tę rocznicę odpowiedni nastrój ale zbocyłbym zbyt na lewo względem tematu samego biegu.Dla mnie obecność na tym biegu znaczy więcej niż tylko przebiegnięcia się i rywalizacja,to pewne uczczenie pamięci o tych wydarzeniachi, pamięci o zniszczeniach i co najważniejsze o tych ludziach co w czasie powodzi zginęli bo ofiary śmiertelne jednak były.W miejscu gdzie będziemy biec-nad Odrą koło ZOO chodziłem przed powodzią obserwując wzburzoną jak nigdy rzekę,były wtedy liczne "pielgrzymki" w to miejsce.Gdy się biegnie koło tego miejsca,udziela się w niektorych momentach nastrój jakby to było wczoraj przez co jest bardziej bojowe nastawienie do pokonania tego dystansu.Myśli się-nigdy więcej takiego żywiołu! |
|
| | | |
|
|
2008-07-12, 13:28
2008-07-10, 22:22 - robertk16 napisał/-a:
Jak wyglada sprawa powrotu z biegu do Wrocławia na linie startu. czy jest zorganizowany transport?
Pozdrawiam |
O ile pamiętam to w pierwszej edycji biegu Maciek załatwił transport,wracaliśmy wygodnym autobusem i było widać po ilościach pasażerów że było to potrzebne.Niestety to tylko pierwszy raz,bo potem co roku tłukliśmy się autobusami na które trzeba było poczekać lub lecieć dalej na pętle bo jedna linia kończy się kawałek od miejsca mety.Ze dwa razy udało mi się jechać czyimś samochodem.
Teraz o ile wiem to jest trudniej wrócić bo Strachocińska jest rozkopana,robią kanalizację i jest jednokierunkowa w stronę Jelcza a w stronę miasta trzeba jechać objazdem.Przydałby się teraz jak najbardziej zorganizowany transport,tylko czy będzie?Raczej w to wątpię! |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 07:48
Najgorszy bieg w Polsce
Organizator: Komisja Weteranów DZLA. Dyrektor 7. Biegu pod Powodziową Falę - red. Maciej Głowacki. Zgłoszenia: na miejscu startu od godz. 14.30 - tyle wyciągu z regulaminu.
Organizator przybył na miejsce i rozpoczął zapisy 45 minut przed planowanym startem. Zapisy skończyły się kilka minut przed szesnastą. Nie wszyscy zdążyli na start, nie mówiąc już o prawidłowej rozgrzewce. Na trasie biegu brak jakichkolwiek oznaczeń. W newralgicznych punktach trasy żadnych osób kierujących biegnących, ani kawałka taśmy, kompletnie nic. Mimo złych doświadczeń z poprzednich lat wszystko zostało bez zmian. Bieg na orientację. Bezprecedensowy przykład lekceważenia uczestników biegu przez organizatorów. Nie przyjeżdżajcie za rok do Wrocławia na 8 Bieg pod Powodziową Falę. |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 08:28
Antyreklama na życzenie orga.Bojkotujmy taki
Tyle niezadowolenia ze strony biegaczy nie widziałem jeszcze nigdy na żadnym biegu w Polsce a startuję w wielu.Miałem nie pisać o tym biegu ale aż rwą się do tego palce.Jak ktoś myśli że się na siłę chcę czepiać i inni uczestnicy również a nie był w dodatku na tym biegu to się myli,niech lepiej nic nie pisze a z pokorą przyjmie te uwagi!
To co napisał poprzednik jest jak najbardziej słuszne.Maciek-organizator zachowuje się tak,jakby miał gdzieś wszelkie uwagi odnośnie organizacji tego biegu.Brakuje mu poczucia wstydu i dyscypliny!
Wyrażnie przed startem zaznaczył w rozmowie,że TRASA OZNAKOWANA NIE BĘDZIE mimo naszych uwag mówiąc że to nie pierwsza edycja i każdy powinien ją znać!Zapomina że z tego biegu z powodu tych niedociągnięć w poprzednich edycjach bo to powtarza się co roku od samego początku biegu wielu z niego zrezygnowało i startuje wielu nowicjuszy którzy trasy znać nie mogą bo rzeczywiście prowadzi na przysłowiowe "zad...." gdzie bez oznakowania pomylić się można z kilka razy tym bardziej że biegnące grupki ze względu na ukształtowanie terenu znikają szybko z oczu biegaczom biegnącym z tyłu.
Te zapisy to paranoja! Byłem na miejscu zapisów o 15.05,kolejka była już długa i posuwała się w słoniowatym tempie,było mało czasu na przebranie się,załatwienie przed biegiem a nie było mowy o przesunięciu startu chociać o 5 min i przez to o ruchowe przygotowanie do biegu.Wielu biegaczy jak i ja startowało "na wariata" ledwo nie przez siebie zdąrzając na miejsce startu.To odczuło się zaraz po starcie po organiżmie!Z oznakowaniem trasy wiadomo-nie ma żadnego od połowy trasy gdzie jest najtrudniejszy etap ze względu na duże prawdopodobieństwo pomyłek i kontuzji w dodatku bo doły i nierówności tu straszne i ze dwa razy o mało nie zwichnąłem sobie nogi.Po dobiegnięciu na metę następne niedociągnięcie-niewiadomo gdzie jest samochód który przewiózł nasze rzeczy.Warunki kiepskie bo nie ma gdzie chociaż umyć rąk.Nasłuchałem się uwag od biegaczy którzy byli żli bo pomylili trasę a było ich chyba z połowę!
Na trasie złe rozstawienie napojów,dopiero na półmetku po 7 km w taką duchotę jaka wtedy panowała.I efekt jest taki że jeden z kolegów biegaczy trafił na mecie karetką do szpitala.
Wporządku było tylko jedzenie ale trudno żeby nie było,bieg-wpisowe kosztowało 10 zł!
Na pikniku który odbywał się nam iejscu mety trwało długie bez końca oczekiwanie na zakończenie biegu,w regulaminie pisało-17.50,na bajerach!Czekało się bez końca,biegacze krzątali się zniecierpliwieni i żli pytając o to kiedy ono wreszcie będzie i o sposób powrotu do Wrocławia.Maciek oczywiście się gdzieś schował nie racząc nawet powiadomić że będzie dopiero o 9.00 bo na scenie śpiewają NORBI i inne gwiazdeczki i zero przeprosin.Ktoś poszedł do namiotu i otym dopiero się dowiedział,wielu z nas poszło na daleki przystanek autobusowy by udać się do domu bo była 19.30.Nie wiem i wątpię czy ktoś w tej sytuacji pozostał na tą ceremonię z losowaniem?W ubiegłym roku byliśmy poproszeni na bok,artyści sobie grali i śpiewali a my byliśmy z boku i tak powinno być teraz.Brak organizacji i pod tym względem i lekceważenie czasów biegaczy.
Krąży już taka plotką między biegaczami że startowanie w biegach przez Macka to bieganie na własne ryzyko.Przykład dostarczania złych emocji i przykład jak nie powinno się organizować biegów!
Jest takie powiedzenie :"Jeśli nie potrafisz,nie pchaj się na afisz"!W wielu sytuacjach lepiej się wycofać niż się skompromitować.Jeżeli coś kogoś przerasta to niech poprosi o pomoc a nie robi sam na siłę jak Maciek a jak nie to niech lepiej się wycofa!
Wielu biegaczy zaznaczyło że więcej tu nie przyjedzie,wolą np.do Kołaczkowa.Cielawe co Maciek na to,czy mu jest teraz nadal przyjemnie po tych słusznych uwagach? |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 10:39
Dwa plusy
| Jeden oczywisty - tras była ładna, tego nie da sie zepsuć. Drugi to zachowanie jednej z biegnących dziewczyn. Nazwiska nie chce pomylić, to była biegaczka z Politechniki Wrocławskiej, zajęła ostatecznie drugie miejsce. Kiedy jej rywalka (prywatnie moje żona)pomyliła drogę, ta zaczekała, podały sobie ręce i dalej zaczęły sie ścigać. Gratulacje za postawę fair. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 13:14
Rzut "dyskiem"
2008-07-13, 07:48 - Morion napisał/-a:
Organizator: Komisja Weteranów DZLA. Dyrektor 7. Biegu pod Powodziową Falę - red. Maciej Głowacki. Zgłoszenia: na miejscu startu od godz. 14.30 - tyle wyciągu z regulaminu.
Organizator przybył na miejsce i rozpoczął zapisy 45 minut przed planowanym startem. Zapisy skończyły się kilka minut przed szesnastą. Nie wszyscy zdążyli na start, nie mówiąc już o prawidłowej rozgrzewce. Na trasie biegu brak jakichkolwiek oznaczeń. W newralgicznych punktach trasy żadnych osób kierujących biegnących, ani kawałka taśmy, kompletnie nic. Mimo złych doświadczeń z poprzednich lat wszystko zostało bez zmian. Bieg na orientację. Bezprecedensowy przykład lekceważenia uczestników biegu przez organizatorów. Nie przyjeżdżajcie za rok do Wrocławia na 8 Bieg pod Powodziową Falę. |
| Czy to w tym biegu kol. Jurek Siemaszko ustanowił z podium niepobity do dziś rek. kraju w rzucie "dyskiem"?. |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 17:53
| Niestety o tym biegu nie da się powiedzieć dobrego słowa (no może tylko brak spalin na 90% trasy). A szkoda, bo idea biegu nawet dla nas Wrocławian gdziś tu blednie. Biegłam tu 3 raz i za każdym razem na metę dobiegałam inaczej. |
|
| | | |
|
|
2008-07-13, 18:32
Do Kołaczkowa
2008-07-13, 17:53 - Dana M napisał/-a:
Niestety o tym biegu nie da się powiedzieć dobrego słowa (no może tylko brak spalin na 90% trasy). A szkoda, bo idea biegu nawet dla nas Wrocławian gdziś tu blednie. Biegłam tu 3 raz i za każdym razem na metę dobiegałam inaczej. |
| Trzeba było przyjechać do Kołaczkowa. |
|
