2018-10-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Moje stado (czytano: 439 razy)
Moje stado. Uwielbiam to uczucie, kiedy idę stanąć na start pośród stada maratończyków. Zawsze jest to nieznana podróż. Tajemnicza, pełna obaw. Biorę coś do picia, jakiś żelek, batonik i idę doświadczyć jedną z większych przygód w ciągu roku, a może i najważniejszą.
Jedno wiem na pewno – zostanę wiele razy zaskoczony, zdumiony, że nie będę wiedział gdzie jest moja własna głowa, a czasem tak wzruszony, że w oczach pojawią się łzy szczęścia.
Spotkam pięknych, prostych, szczęśliwych ludzi, którzy na zawsze zostaną moimi przyjaciółmi, nawet jeżeli widzieliśmy się tylko jedną minutę i nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa.
Przeżyję nieoczekiwany strach i równie niespodziewaną nadzieję. Może będę musiał na chwilę przystanąć, a może poprosić o pomoc kogoś innego. Wszystko się może zdarzyć.
Tak samo zresztą jak w życiu. Budzisz się rano w łóżku i nie wiesz co się wydarzy w ciągu dnia. Są rzeczy których nie można przewidzieć ani zaplanować tak samo jak w maratonie.
Każdy mój maraton to dodatkowe życie. Dodatkowe tchnienie życia, które przynosi za każdym razem zupełnie inne doświadczenie i pokazuje rzeczy, wydarzenia w tysiącu nowych barw.
Z każdego maratonu „przynoszę” nowy, odmienny fragment duszy nasączonej siłą przełamywania barier, walką z bólem, zmęczeniem.
Nic nie jest już takie samo. Na wszystko patrzę jeszcze raz od nowa. I to nowe staje się bardziej interesujące, a czasami odwrotnie; zdobywam przeświadczenie, że coś jest niepotrzebne i trzeba z tym się rozstać.
Każdy maraton jest jak miłość. Pierwsze spotkanie nieśmiałe, niepewne. Potem pierwsze zetknięcie dłoni, wymiana myśli, uczuć, wspólne wyjścia, rozmowy, wspólne odkrywanie szczęścia. A potem życie długie i szczęśliwe 😊
I na końcu to piękne uczucie kiedy już wiesz na pewno, że w pewien magiczny sposób przynależysz do tego stada maratończyków, że o nim śnisz, marzysz i staje się w końcu częścią ciebie.
Już nie mogę się doczekać 14 października. Moje stado w stolicy Pyrlandii 😊 Co tym razem przyniesie mi maraton ?
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2018-10-04,16:15): Co przyniesie? Radość indywidualną i stadną, nawet jak coś pójdzie nie tak, to jest to czas cieszenia się. paulo (2018-10-04,22:31): Czas cieszenia się; fajnie to ująles. andbo (2018-10-11,10:32): Dobrej zabawy! paulo (2018-10-12,13:44): no właśnie, chyba o to chodzi :) Słonce już jest, reszta niech przyjdzie :)
|