|
| zbig Zbyszek Kapu¶ciński SZCZECIN Alpin Sport Hoka One One Team
Ostatnio zalogowany 2024-10-30,07:05
|
|
| Przeczytano: 694/77523 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Raport: kobiece problemy | Autor: Zbigniew Kapuściński | Data : 2009-05-06 | Jestem mężczyzną, ale chciałbym poruszyć temat kobiecego biegania. Tak się stało, że ostatnio biegam w towarzystwie pięknej i ambitnej biegaczki Ewy, mojej sympatii. Odkąd razem jeździmy na imprezy biegowe (maratony, półmaratony) zacząłem zauważać pewne niedociągnięcia organizatorów imprez biegowych.
Wcześniej te rzeczy mnie nie dotyczyły. Otóż organizator (w przeważającej większości jest nim mężczyzna) nie zauważa faktu, że w jego biegu uczestniczą również kobiety. Oczywiście jest uwzględniana klasyfikacja wśród panów i pań, ale nagrody przyznawane panom są niewspółmiernie wyższe, niż te przewidziane dla pań. Zauważyłem także, że rywalizacja wśród pań jest czasami bardziej zacięta, niż wśród panów, więc dlaczego?
Dlatego, że panów jest więcej? Przecież żeby wygrać taki maraton trzeba się tak samo namęczyć! Najbardziej bulwersuje mnie jednak fakt braku zabezpieczonych osobnych łaźni i pryszniców, oraz szatni dla kobiet. Czy mają się one rozbierać na dworze przy samochodach, czy też w szatniach pełnych nagich facetów? Kończy się bieg i wszyscy biegacze są spoceni, mokrzy. Kobiety również się pocą. Idzie kobieta do łaźni, a tam...
Brak łaźni i szatni dla kobiet. Szuka organizatora i pyta: "Gdzie jest łaźnia dla kobiet?". A organizator zwykle odpowiada: "Nie ma! Niech Pani poczeka, aż się jakaś zwolni". Wiadomo jednak, że żadna łazienka się nie zwolni przez najbliższe 2, 3 godziny, bo wciąż przybiegają nowi faceci. Czasem jakiś inteligentny organizator odpowie: "Była tu kartka zawieszona na drzwiach, ale widocznie ktoś ją zerwał."
W takiej sytuacji, gdy łaźnia jest pełna mężczyzn, nie ma praktycznie możliwości ich wyproszenia, bo są nadzy i mokrzy (sam próbowałem wyprosić któregoś razu 20 nagich panów, ale ręce mi opadły – przecież nie ma na to najmniejszych szans! Nie pomagają tłumaczenia, że kobieta pragnie wziąć prysznic...
Padają propozycje w stylu: "Nam kobiety nie przeszkadzają, proszę bardzo, niech się kąpie!!!"
Czyli co? Czy ta biedna kobieta ma czekać 3 godziny mokra i spocona, aż się wreszcie przeziębi, czy jechać do domu cuchnąca i się nie kąpać? Dlaczego musi się prosić o to, co jej się przecież należy. Przecież wpisowe opłaciła w takiej samej kwocie, co mężczyzna!
Druga sprawa, to fakt braku rozsądnego planowania ze strony organizatora przy zakupie koszulek pamiątkowych i startowych. Koszulki są wyłącznie męskie i w męskich rozmiarach. Np. w Krakowie były piękne koszulki NB, ale tylko męskie kroje. Po zadeklarowaniu rozmiaru M, okazało się, że moja towarzyszka po prostu się w niej utopiła. Zapytała, dlaczego nie damskich krojów z wcięciem w talii i innym dekoltem?
A może zrobić tak, że kupić same damskie koszulki i je rozdawać uczestnikom biegu, żeby to faceci odczuli w czym rzecz? Może wtedy organizatorzy zrozumieliby, o czym piszę?
I w końcu trzecia sprawa. Zauważyłem, że oszczędza się na ubikacjach i ich rozmieszczaniu. Albo wszystkie stoją w jednym miejscu - na starcie, albo w ogóle jest ich mało, albo też nie ma w zupełności. Organizator często myśli, że jak jest po drodze jakiś las, to sprawa załatwiona. Tylko dlaczego nie przyjdzie mu do głowy, że mężczyzna może załatwić w lesie swobodnie swoje potrzeby fizjologiczne, a kobieta nie? Albo, że może ma akurat okres i co wtedy? Mężczyźni i kobiety różnią się między sobą fizjologicznie, i zacznijmy o tym pamiętać na zawodach!
Apeluję do organizatorów maratońskich biegów (i nie tylko) o wyobraźnię i szersze myślenie. Żeby czasami postawili się w miejscu kobiet, albo rozmawiali ze swoimi żonami. Pytali kobiet o zdanie. One też chcą mieć przyjemność ze sportu, tak jak my faceci.
Pozdrawiam, Zbyszek Kapuściński.
Postanowiliśmy oddać głos w tej sprawie kobietom, by same mogły wypowiedzieć się w poruszonym wyżej temacie. Zadaliśmy więc kilku naszym portalowym czytelniczkom pytanie co sądzą na temat równego traktowania kobiet przez organizatorów.:
Elżbieta Nagórska (Rufi): "Nie uważam żeby kobiety były dyskryminowane dlatego, że otrzymują niższe (czy gorsze) nagrody. Rywalizacja wśród kobiet jest zdecydowanie mniejsza. Mało kobiet startuje w zawodach, więc łatwiej jest zdobyć nagrodę. Oczywiście wkładany wysiłek jest taki sam, ale ja się nie czuję dyskryminowana pod tym względem. Za to przyznaję rację że z szatniami i prysznicami często jest problem i brakuje miejsca dla kobiet. To samo dotyczy toalet. Na szczęście, jak na razie, udawało mi się znaleźć zawsze jakieś krzaczki :-) Jeśli chodzi o koszulki to i tak takich nie noszę, więc albo daję komuś w prezencie albo biorę jak największy rozmiar i używam jako koszuli nocnej :-)"
Agnieszka Rembacz (Aga_mtb): "Jadąc na imprezę biegową nie zastanawiam się, jak organizator podchodzi do kwestii osobnych szatni, natrysków dla Pań, czy wysokości wygranych dla poszczególnych kategorii – martwię się tym na miejscu. Jeśli chodzi o to pierwsze, to zdecydowanie nie mam ochoty przebierać się w koedukacyjnej szatni, czy tym bardziej brać prysznic w męskim towarzystwie, a już zupełnie nie rozumiem sytuacji, kiedy wchodząc do damskiej szatni widzę tam uśmiechniętych Panów... Koleją rzeczą, która wzbudza wiele emocji jest wysokość wygranych w analogicznych kategoriach K i M. Tutaj jednak nie mam do końca wyrobionego zdania, więc to pominę. Czołowi zawodnicy i zawodniczki z góry wiedzą, za ile biegną, więc robią to świadomie. Warto zaś na pewno dopracować rozmiarówkę koszulek, które często dodawane są do pakietów startowych – obecnie większość, również te w rozmiarze S, służy mi jako koszule nocne. Apeluję do organizatorów, żeby czasem mocniej pomyśleli o biegaczkach i ich potrzebach, zazwyczaj wystarczy kartka z napisem szatnia damska albo dodatkowy namiot, a czasem zakup części koszulek w rozmiarówce damskiej - to niewiele, prawda?"
Karolina Giżyńska (Kaja): "Utarło się przez pokolenia, że kobieta to słaba płeć. Czasami zastanawiam się w czym jesteśmy gorsze od Panów biegaczy. Przecież tak samo jak oni trenujemy, rywalizujemy między sobą, tyle samo wysiłku wkładamy w osiągnięcie nowych rekordów życiowych czy też upragnionej mety, która jest zarazem początkiem nowej przygody. Pragnę zaapelować do potencjalnych organizatorów imprez biegowych: jeżeli zapewniacie koszulki, pomyślcie również o nas. Rozmiar S-ka męska nie jest równa S-ce damskiej! Różnicę w budowie ciała męskiego, a damskiego chyba widać gołym okiem. Jeżeli podajecie w regulaminach pulę nagród finansowych nie dyskryminujcie nas poprzez ich zróżnicowanie. Przecież my równie ciężko pracujemy na treningach, a że nasza fizjologia się różni, przez co nie biegamy maratonu w 2h04minuty? Cóż tak zostałyśmy stworzone. Jeżeli zapewniacie szatnię i natryski, to weźcie pod uwagę, że kartka z napisem „szatnia damska” i taśma klejąca to mało oryginalny pomysł. Wprawdzie poczuwacie się do dobrze spełnionego obowiązku zabezpieczenia nam pomieszczenia na przebranie czy natrysk, a że jakimś cudem kartka zniknęła, to nie wasza wina. Nie jest nam do śmiechu, kiedy to po zakończonej rywalizacji tułamy się spocone od pomieszczenia do pomieszczenia celem zlokalizowania czegoś co nazywałoby się szatnią bo naszą w tym czasie okupują panowie, których zazwyczaj bawią stwierdzenia w stylu „kto pierwszy ten lepszy” lub „możemy przebierać się razem”
Jeżeli ustawiacie toj- tojki to nie lokalizujcie wszystkiego w jednym miejscu. W trakcie biegu może panowie nie mają problemu z siusianiem pod byle krzakiem ale Panie muszą się już nagimnastykować aby załatwić te same potrzeby. I jeżeli na koniec nagradzacie uczestników, to nagradzajcie sprawiedliwie taką samą liczbę kobiet jak i mężczyzn. Nie chcemy czuć się przez was dyskryminowane.
"
Lidia Czerwionka (LauraLi): "Rzeczywiście biorąc pod uwagę przyznawanie nagród za bieg kilka razy oburzyła mnie jawna dyskryminacja żeńskiej części biegaczy. Nie wiem dlaczego za ten sam dystans, za ten sam włożony wysiłek, czas poświęcony na przygotowania do startu, przeznaczona jest dla kobiet niższa pula nagród. Co więcej, kobiety z natury mają mniejszą wydolność fizyczną, tym bardziej każdy kolejny kilometr pokonany przez nie powinien być bardziej doceniany. Nie mówię tutaj o gloryfikacji, w zupełności wystarczą tej samej wysokości nagrody za zdobywanie odpowiednich miejsc w kategorii generalnej i wiekowej. Druga sprawa to koszulki. Przyznaję, że miło było by otrzymać koszulkę biegową uwzględniającą kobiece kształty. Natomiast jest to niezwykła rzadkość, aby organizator zastosował również tutaj znak równości. Przy okazji zechcę tutaj wyrazić słowa uznania dla organizatora Gorce Maraton. Kwestia pryszniców, toalet, szatni itd. nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu. Nigdy nie spotkałam się z chamskim traktowaniem w oczekiwaniu na odświeżenie się w łaźni koedukacyjnej. Każdy odstaje swoje i załatwia bieżące potrzeby. Bulwersacja z mojej strony nie ma miejsca w tym przypadku, ale w dużej mierze wynika to z tego, że ekstremalne sytuacje życiowe nie są mi obce..."
Diana Gołek (di): "Jeszcze parędziesiąt lat temu dystanse dłuższe niż paręset metrów były dla kobiet "niewskazane" jakoby ze względów zdrowotnych - lekarzami raczej nie były "baby" :-) Od tego czasu wiele się zmieniło i nadal zmienia... na szczęście dla nas, biegaczek. Z punktu widzenia mojego niedługiego doświadczenia biegowego, nie dostrzegam jakiegoś rażącego dyskryminowania kobiet na zawodach, aczkolwiek kilka rzeczy można by poprawić, jak na przykład koszulki w rozmiarach mniejszych niż XXXXL, bo przecież ileż można mieć sportowych piżam! Ćzy też często dyskutowany problem nagród dla najlepszych biegaczek - nie chodzi tylko o ich wysokość, ale także o ilość, przykładowo gdy w kategorii mężczyźn nagrody dostaje 10 najszybszych, to w kategorii "najszybsze kobiety" nagrody, oczywiście niższe, otrzymuje tylko 5 kobiet. Co prawda kobiet procentowo biega i startuje na zawodach mniej, ale jak takie podejście organizatorów ma zachęcić kobiety do biegania? Z drugiej strony, po co biegamy i bierzemy udział w zawodach? Czy dla nagród i pakietów startowych, czy dla własnej satysfakcji i osiągania coraz lepszych wyników? Na szczęście czasy starożytne kiedy to kobiety mogły brać udział tylko w jednych jedynych igrzyskach - herajach, na których była rozgrywana tylko jedna konkurencja, jeden krótki bieg, podczas gdy mężczyźni mieli do wyboru kilka różnych igrzysk, o ilości konkurencji nie wspomnę, minęły bezpowrotnie, teraz może być tylko lepiej, ale na to niestety potrzeba czasu :)"
Gabriela Kucharska (mamusiajakubaijasia): "Raz tylko doświadczyłam wspólnego prysznica z panami, i nie ukrywam, że byłam niewiarygodnie wręcz speszona. Kwestia toi-toi’ów… hmmm…to „śmierdząca” sprawa:) Czasem są, czasem ich nie ma. Uważam, że obie płci mają takie samo prawo do skorzystania z toalety i nie ma najmniejszej potrzeby, by preferować tutaj panie. Koszulki biegowe: byłam tylko na jednym biegu, gdzie panie dostawały koszulki w damskim kroju - z wcięciem w talii i damskim dekoltem. Ale to ja byłam organizatorką tego bardzo kameralnego biegu, więc chyba nie powinnam takich herezji wypisywać :-) Szczerze mówiąc mnie krój koszulki nie przeszkadza. Co innego, gdyby w pakietach startowych dawali męskie slipy - wtedy pewnie nie byłabym do końca zadowolona! Jeżeli chodzi o wysokość nagród to mnie to zagadnienie nie dotyczy, więc w ogóle sobie tym nie zaprzątam głowy. Z obserwacji wiem, że męski światek biegowy zyskuje, kiedy na biegach pojawiają się panie. Panie, ze swoimi szarlotkami, sernikami i… prawem jazdy, które przydaje się czasem po pobiegowym uzupełnianiu izotoników :-) Nie demonizujmy - jestem feministką, ale nie uważam, że świat należy urządzać pod kobiety. Po prostu szanujmy swoją odmienność i prawo do intymności, a wszystko będzie dobrze. Nigdy na żadnym biegu nie spotkałam się z dyskryminacją – ani dlatego, że jestem kobietą, ani w ogóle. Może dlatego, że lubię mężczyzn i oni, na ogół, odpłacają mi tym samym:)"
Magdalena Raczyńska (Magda): "Jeśli chodzi o wysokość wygranych, zasłanianie się ilością startujących pań jest błędem i poważnym nadużyciem. Męczymy się tak samo, tak samo ciężko pracujemy na nasze wyniki. A opłaty startowe płacimy takie same. Jeżeli chodzi o pozostałe sprawy, to zacznijmy od tego, że nie zawsze na zawodach w ogóle są jakiekolwiek warunki sanitarne. Ale jadąc na bieg wiemy o tym i sami decydujemy, czy jest to dla nas najważniejsze. Czy priorytetem jest prysznic czy bieg i jego atmosfera. Cenię gdy mogę wziąć ciepły prysznic po biegu. Do tej pory udało mi to się w Katowicach na 4energy, w Blachowni i Kaliszu na każdym biegu, od niedawna na maratonie warszawskim, no i w Lublincu, ale to dlatego że zawsze śpie w hotelu i mam do startu 10m (dosłownie). Czasami kąpałam się w różnych dziwnych warunkach, bo biegi są często z dala od domu i trzeba się wykąpać. Zaliczyłam więc wszystko łącznie z myciem w dwóch butelkach wody mineralnej (pierwsza na namoczenie, mydło, druga na spłukanie). Wypraszanie panów z okupowanej szatni to rzeczywiście horror, ale fakt - często szatnie nie są oznaczone. Ubikacje i toi toye to osobny problem. Panowie może z sikaniem nie mają żadnych problemów, to nie samym sikaniem człowiek żyje! Ale to problem równy dla obu płci. Koszulki - to już lekka przesada. Fajnie że w ogóle są. Skupianie się na minusach bycia kobietą na biegu nie jest chyba za dobre. Dokumentnie odstraszycie laski od startów. Dlaczego nikt nie napisze, jak cudownie jest wyprzedzać kolejnych panów na trasie. Że jest się w mniejszości i przez to - w jakiś miły sposób stajemy się "specjalne", "jedyne", "podziwiane". Tak wspaniale jest biegać wśród przyjaciół. Ja się cieszę z każdego biegu. Chociaż jestem tylko/aż kobietą..."
Grażyna Witt (Grażyna W.): "Zgadzam się w kwestii nagród. Uważam, że mogłyby być takie same jak u mężczyzn. Jeśli zaś chodzi o te inne sprawy, to nie widzę żadnego problemu, zawsze jakoś sobie radzę, z przebieraniem, kąpielą, toaletą. Do koszulek służacych za koszulki nocne też sie przyzwyczaiłam. Ostatnio po prostu biorę dużą i jest dla męża. Pewnie, że fajnie byłoby, żeby istniały podziały na koszulki męskie i damskie, ale skoro nie ma... no cóż, nie będę płakać. Czasem zdarza się, że dostanę małą, pasującą.
Generalnie jestem zgodną, niekonfliktową osobą i nie mam takich problemów. Umiem cieszyć się z rzeczy małych :)"
Barbara Oczkowska (Basieczka): "Co do równego traktowania kobiet i mężczyzn przez organizatorów - mam szczęście do dobrych organizatorów! Tylko jeden raz zostałam pokierowana do łaźni koedukacyjnej. Wspomnę przy okazji, że panowie byli już nadzy, więc powiedziałam tylko "ups" i szybciutko wyszłam (prysznic niestety był dopiero w domu). Czasami zdarzają się wpadki typu - brak lub niewielka ilośc toalet, a wtedy perspektywa biegania z pełnym pęcherzem nie wprawia mnie w euforię tylko podnosi ciśnienie (lecz z drugiej strony potem bez problemu mogę się wytłumaczyć dlaczego zajęłam odległe miejsce :-) Nie podobają mi się natomiast niższe nagrody dla kobiet i rozbieżne czasami kategorie wiekowe obu płci." |
| | Autor: iwa, 2009-05-11, 10:55 napisał/-a: Zmiany nie następują od razu, tym bardziej jeśli przez wieki kobiety nie mogły biegać, więc gdy to się zmieniło, trudno oczekiwać, aby każda kobieta od razu "rzuciła gary" i zaczęła trenować. Zmiany następują powoli i coraz więcej pań biega. Na razie, masz racje, jest nas znacznie mniej, ale czy dlatego mamy być gorzej traktowane? Jak już napisałam powyżej, nie rozchodzi się o jakieś szczególne względy, ale o równość, a przynajmniej w kwestii nagród o trzy pierwsze miejsca, które powinny być jednakowe.
Ile biegaczek bojkotuje jakieś imprezy biegowe z uwagi na nierówne nagrody itp. nie wiem, ja wybierając jakiś bieg uważnie czytam regulamin. A co do Silesia Maraton, to odbyła się na razie pierwsza edycja i na pewno ten maraton ma przyszłość i będzie więcej biegaczek startowało jak i biegaczy. | | | Autor: henry, 2009-05-11, 11:59 napisał/-a: Nie zawsze decydować powinna ilość a jakość w podziale nagród , szczególnie tych w generalce. Ostatni bieg w Swarzędzu, wygrywa medalistka Mistrzostw Polski w maratonie Agnieszka Janasiak, zajmuje 3 miejsce generalnie w biegu , przegrywa tylko z dwoma mężczyznami i podejrzewam , że otrzymała mniejszą nagrodę od zwycięzcy w kategori mężczyzn, który jest zawodnikiem narazie mi nieznanym. | | | Autor: iwa, 2009-05-11, 14:16 napisał/-a: Henry, akurat wczoraj sprawdzałam regulamin biegu w Swarzędzu,a dzisiaj jeszcze raz, aby się upewnić i za 1 miejsce w generalce dla kobiet i mężczyzn jest po 700zł, dalsze miejsca nagrody rzeczowe i w kategoriach też nagrody rzeczowe.
Kiedyś czytałam, ze naukowcy obliczyli, iż w przyszłości ok. roku 2036(?)kobiety będą już szybciej biegały od mężczyzn, więc poczekajmy:))))) | | | Autor: henry, 2009-05-11, 16:41 napisał/-a: Brawo dla organizatorów , że nagrody były równe, ale takich imprez jest naprawdę mało. Panie walczcie o równość także w biegach. | | | Autor: Pawel M, 2009-05-12, 18:22 napisał/-a: nie no to co do tego ze szatnie prysznice, to jak najbardziej sie zgadzam. Co do nagroda za zwycięstwo powinno być równo to też własciwie się zgadzam, choć to też można by podciągnąć pod to ze łatwiej pokonać 20 rywalek niż 300 rywali. ale ok powiedzmy ze 3 nagrody równo, ale ilość nagród to jest dyskryminowanie i złe traktowanie facetów , nawet jak nagród dla facetów jest 10 a dla kobiet "tylko" 3 | | | Autor: iwa, 2009-05-12, 19:01 napisał/-a: Kobiety były tak długo dyskryminowane, że niechaj te "tylko" 3 (lub czasami więcej) będą zadośćuczynieniem dla nich :))) "Faceci", nie czujcie się przez to źle traktowani :))) | | | Autor: evitah, 2009-05-13, 20:49 napisał/-a: tak się składa że to ja jestem tą Ewą :) | | | Autor: jamakasi, 2010-06-09, 15:42 napisał/-a: 1. W klasyfikacji "europejskiej" mężczyzn:
I miejsce - 2.000,00 zł
II miejsce - 1.200,00 zł
III miejsce - 800,00 zł
2. W klasyfikacji "europejskiej" kobiet:
I miejsce - 1.000,00 zł
II miejsce - 500,00 zł
III miejsce - 300,00 zł
to fragment z regulaminu półmaratonu jurajskiego który ma odbyć się 13 czerwca... | | | Autor: jamakasi, 2010-06-27, 14:22 napisał/-a: widzę że dyskryminacja mężczyzn w biegach tez występuje
to nienormalne
czyżby organizatorzy chcieli rekompensować kobietom to że są niesprawiedliwie traktowane na innych biegach?
czy w ten sposób zachęcić je do biegania...
nie wiem, szkoda że w Polsce jeszce się nie przyjęło aby nagrody były poprostu równe, | | | Autor: jamakasi, 2010-06-27, 14:26 napisał/-a: walczymy walczymy
ale jest naprawdę cieżko
pokusiłam sie o taką przeprawę podczas organizacji póółmaratonu-jurajskiego trzymam za słowo organizatora który zobowiązał sie iż zmieni kategorię europejską-jedyną która w tej imprezie niesprawiedliwie honorwała zawodników ze względu na płeć
i muszę powiedzieć ze reakcja biegaczy i o dziwo samych biegaczek nie była zbyt entuzjastyczna...
| |
|
| |
|