| | | |
|
| 2011-02-07, 23:15
2011-02-07, 10:42 - maciej65 napisał/-a:
No to ustalone.
Samochód mam na 5 osób więc Janusz się zmieści :)
Zabieram Marka o 5:45 a później resztę. Marku podeślij mi numer telefonu, ugadamy dokładnie miejsce spotkania. Napiszcie też gdzie się będziecie dosiadać, żeby ustalić jakąś sensowną kolejność.
No i pewnie trzeba się zarejestrować - na razie na liście startowej nie widzę nikogo z Rzeszowa. |
Witam
Niestety nie bedę mógł z Wami pojechac w sobotę,muszę
zrezygnowac ,może ktoś inny się zdecyduje.
pozdrawiam
Janusz |
|
| | | |
|
| 2011-02-08, 08:42
Mam zatem jedno wolne miejsce w samochodzie na wyjazd w sobotę do Sielpii.
Jak ktoś się zdecyduje na wyjazd to zapraszam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-02-08, 09:18
2011-02-08, 08:42 - maciej65 napisał/-a:
Mam zatem jedno wolne miejsce w samochodzie na wyjazd w sobotę do Sielpii.
Jak ktoś się zdecyduje na wyjazd to zapraszam |
Cześć,
Dzwonił do mnie Robert, że jest chętny i skontaktuje się z Tobą, więc rezerwujemy miejsce dla niego. |
|
| | | |
|
| 2011-02-08, 09:47
Robert dzwonił już do mnie, jesteśmy umówieni. Zatem mamy komplet. |
|
| | | |
|
| 2011-02-09, 22:07 365 Maratonow w ciagu roku
|
| | | |
|
| 2011-02-10, 09:30 powodzenia
powodzenia na zawodach życzę, 15 km biegałem raz w Tarnobrzegu chciałem złamać godzinke i się nie udało :/ Wam życze reazlizacji swoich założeń i fajnej atmosfery przed jak i po biegu zdrówka i powodzenia :) |
|
| | | |
|
| 2011-02-10, 11:34
2011-02-09, 22:07 - masza1975 napisał/-a:
No to pobiegał:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-02-11, 21:00
2011-02-08, 09:47 - maciej65 napisał/-a:
Robert dzwonił już do mnie, jesteśmy umówieni. Zatem mamy komplet. |
No to będę Maciek o 5;45 pod Shellem na Hetmańskiej.
To to se jutro troche pokraczemy przez 15 kaemów:)
Pozdrówka |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:21 Kra, kra, kra - wykrakane
LINK: http://www.online.datasport.pl/results308/ | Są wyniki tego krakania (w linku).
Zeby było zabawniej - w klasyfikacji drużynowej (trójek) - czwarte miejsce!!! Minuta i dziesięć sekund do trzeciej drużyny (do trzeciej trójki) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:39
bravo, bravo i jeszcz rab bravo Andrzej ale wyczesałeś czas na trudnej 15 extra gratulacje dla wszystkich i jeszcze raz bravo :) drużynowo też pięknie :) ogólnie bardzo się ciesze aż będzie mi się lepiej trenowało przez ten tydzień :) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:52 Kracząca 15-stka
2011-02-12, 20:39 - pełzacz napisał/-a:
bravo, bravo i jeszcz rab bravo Andrzej ale wyczesałeś czas na trudnej 15 extra gratulacje dla wszystkich i jeszcze raz bravo :) drużynowo też pięknie :) ogólnie bardzo się ciesze aż będzie mi się lepiej trenowało przez ten tydzień :) |
Ja również przyłączam się do gratulacji, bardzo ładnie pobiegliście!
Andrzej myśle, że to dobre przetarcie przed maratonem, który zbliża się wielkimi krokami;)
PIękny czas pewnie trasa też nie za łatwa,
No i... drużynowo rewelacyjnie! Gepardki się rozkręcają;)
Bardzo się cieszymy z Waszych sukcesów i jesteśmy z Wami!
pozdrowienia
ps. my dziś mocny akcent zaliczyliśmy WB2 po pagórkowatym terenie, ale o zawodach narazie nie myślimy, troszke forma uciekła;) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:56
2011-02-12, 20:39 - pełzacz napisał/-a:
bravo, bravo i jeszcz rab bravo Andrzej ale wyczesałeś czas na trudnej 15 extra gratulacje dla wszystkich i jeszcze raz bravo :) drużynowo też pięknie :) ogólnie bardzo się ciesze aż będzie mi się lepiej trenowało przez ten tydzień :) |
Nio , Andrju dał faktycznie czadu:)
No ale w końcu zachował się jak na prawdziwego lidera przystało:)
Generalnie super wyjazd z super fajną atmosferą w tle.
Czas podróży mijał nieprzyzwoicie szybko a sama impreza - kameralno biegowa czyli taka jaką lubię najbardziej.
Wróciłem pozytywnie naładowany i to najważniejsze.
No i te przecudowne Endorfinki Naszego Mareczka w drodze powrotnej ;))
No to Chłopaki jutro rozbieganko o 9 nad zalewem:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:57
Piotrek - przede wszystkim serdeczne pozdrowienia dla Was (dla obojga). Dzisiaj w samochodzie (w drodze na zawody i w drodze powrotnej) często była o Was mowa - jeśli mieliście czkawkę lub inne dolegliwości to już wiecie czyja to była wina :)
Wracając do dzisiejszych wyników - nie wiem czy to widać w ogólnym arkuszu (może to nieładnie chwalić się osiągnięciami innych "cipłolubnych zwierzątek") - były dwa pudła w kategoriach - pani Renia i Andrzej - ale pewnie pochwalą się sami :).
Ja napiszę o sobie - po pierwsze: ustanowiłem rekord na 15km (z tym nie było problemów - pierwsze zawody na takim długim :) dystansie).
Po drugie: traktowałem ten bieg jako sprawdzian przed "połówką" (moję pierwszą) i założnia wypełniłem nawet z nadwyżką.
Po trzecie: trasa bardzo fajna - choć chwilami były "dodatkowe atrakcje", towarzystwo w podróży - doborowe, no i bieg "ma klimacik" :) jeśli będą kolejne "kraczące" to chętnie się wybiorę :) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 20:59
i jeszcze wielkie gratulacje dla Pani Reni po raz kolejny za zdobycie I miejsca, pięknie;) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 21:26
2011-02-12, 20:52 - natka napisał/-a:
Ja również przyłączam się do gratulacji, bardzo ładnie pobiegliście!
Andrzej myśle, że to dobre przetarcie przed maratonem, który zbliża się wielkimi krokami;)
PIękny czas pewnie trasa też nie za łatwa,
No i... drużynowo rewelacyjnie! Gepardki się rozkręcają;)
Bardzo się cieszymy z Waszych sukcesów i jesteśmy z Wami!
pozdrowienia
ps. my dziś mocny akcent zaliczyliśmy WB2 po pagórkowatym terenie, ale o zawodach narazie nie myślimy, troszke forma uciekła;) |
No to supcio Natka że dbacie o formę i pomimo trudów aklimatyzacji znajdujecie czas na truchtanko:)
Mam nadzieję że podczas dzisiejszego dnia ( tak jak pisał Maciek) towarzyszyły Wam pozytywne wibracje wywołane Naszymi ciepłymi sowami o Was:)
Troszkę Nam Was po prostu brak:)
Trzymta się i pozdrówka:) |
|
| | | |
|
| 2011-02-12, 22:55
2011-02-12, 20:39 - pełzacz napisał/-a:
bravo, bravo i jeszcz rab bravo Andrzej ale wyczesałeś czas na trudnej 15 extra gratulacje dla wszystkich i jeszcze raz bravo :) drużynowo też pięknie :) ogólnie bardzo się ciesze aż będzie mi się lepiej trenowało przez ten tydzień :) |
Trasa była dość urozmaicona: troszkę dziurawego wyboistego asfaltu, odrobinę równego lekko oblodzonego asfaltu, dość sporo dróg leśnych z błotnistymi kałużami, które trzeba było omijać boczkiem między drzewami w głębokim poszyciu; nie zabrakło też piasku po drodze oraz lekkiego podbiegu pod wiatr na ósmym kilometrze (dopadła mnie tam lekka kolka, ale na szczęście szybko odpuściła). Ogółem na trasie były dwa nawroty o 180 stopni, na pierwszym było ślisko i trzeba było wyhamować do zera lub ewentualnie zaliczyć wywrotkę jak zdarzyło się to zawodnikowi biegnącemu przede mną.
Wg założeń ten bieg miał być dla mnie pierwszym BNP w sezonie bieganym z normalnego treningu, ale nie wyszło. W zeszły piątek pobiegałem sobie na zakończeniu treningu 2,5km na paluszkach i łydki nie wytrzymały – w sobotę i niedzielę zaliczyłem jeszcze z trudem normalny trening, ale już w poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek musiałem sobie odpuścić - była to moja najdłuższa przerwa od biegania od kilku miesięcy – ogólnie jednak czułem, że potrzebuję przerwy i nie martwiłem się zbytnio, że mam wolne.
Sam bieg tak się dla mnie ułożył, że prawie cały czas trzymałem się za plecami rywali – nie czułem się specjalnie na siłach żeby forsować samemu mocne tempo. Jedynie ostatnie 2,5km przebiegłem samotnie wyprzedzając rywali, za którymi się wiozłem przez 12,5km.
Ogółem wyszło 14,91km wg mojego garmina – można uznać, że trasa była dobrze pomierzona i miała te 15km. Mój czas 58:22 to raczej przeciętny wynik; czułem, że mam przyzwoitą wytrzymałość i mogę biec bez większych problemów w danym tempie, ale na tym etapie przygotowań wyraźnie brakowało możliwości przyśpieszenia. Ale cieszę się z 12 miejsce Open na 200 startujących i z miejsca na podium w kategorii – pierwszy start w sezonie i pierwsze podium. Dostałem kawałek solidnej deski na ścianę w formie dyplomu, dziwną okrągłą, pomarańczową, siatkową, dość dużą torbę niewiadomego przeznaczenia, porządny długopis w etui (etui się wyrzuci, a długopis się przyda) i pendrive 4GB.
Do trzeciego miejsca drużynowo niewiele zabrakło: Marek pobiegł bardzo dobrze i był lepszy od trzeciego zawodnika z Witaru Tarnobrzeg; Robert pobiegł jeszcze lepiej i był lepszy od drugiego z Witaru Tarnobrzeg i tylko ja przegrałem zdecydowanie z ich najlepszym zawodnikiem.
Pogoda na starcie dziś dopisała, było lekko mroźno, słonecznie i wietrznie ale wiatr dokuczał tylko na nielicznych odsłoniętych odcinkach. Inaczej było w drodze do Sielpi – miejscami była prawdziwa zadymka - wszyscy się śmiali z Mareczka, który wziął sobie na start krótkie spodenki. Miejscami trasa była oblodzona – Maciek nic sobie z tego nie robił i wyprzedzał, kogo się tylko dało. Zwolnił dopiero na naszą wyraźną prośbę, gdy po kolejnym udanym na szczęście manewrze auto zaczęło tańczyć na drodze w trakcie wyprzedzania.
Do maratonu w Krakowie coraz bliżej – coś mam wątpliwości czy wytrzymałbym jeszcze 27km w tym moim dzisiejszym tempie. A już za dwa tygodnie kolejny start – Bieg Ku Rogatemu Ranczu – tam już będę chciał się bardziej sprężyć i bardziej się zmęczyć, a co wyjdzie to się zobaczy. :)
|
|
| | | |
|
| 2011-02-13, 08:11 Pozdrówka
Natalka, Piotrek dzięki, że pamiętacie o Nas,
z wzajemnością:)
Impreza świetna,
tylko rzeczywiście za zimno na krótkie gatki, ale za to,jak mówi Renia, mam pięknie opalone kolana;)
a dzisiaj znów idziemy na całość:)
zbieram się na 9 pod zaporę by połączyć się w biegowej ekstazie;)
serdecznie pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-02-13, 12:18 niedziela :)
w roli sprostowania musze dodać że akcent z Natalką jaki miałem zaszczyt z naszą gazelką biegać był dla mnie akcentem BNP a nie WB2 ale to na marginesie dzisiaj się troszke leniliśmy i trening zaczeliśmy o 9:40. Po wczorajszym BNP, na początku ledwo co moje nogi chciały mnie słuchać :) ale zbiegiem czasu poddawały się sile woli ich własciciela i odpuściły ;) biegliśmy minimalnie ponad 2h obwodnicą naszego urokliwego miasteczka zachaczając o urokliwe jeziorko z czaplami przynajmnie tak mi się wydaje że to były czaple ;) i kończąc przebieżkami trening jak najbardziej udany tym bardziej że pogoda u nas sprzyja juz trenowaniu na 100%, także nie ma wybacz :) przy okazji doiwedzieliśmy się gdzie jest bieżnia tylko jeszcze nie wiemy czy ogólnie dostępna trzeba to zbadać, przystępując do meritum zdrówka życze i dalej pozostaje pod wrażeniem fajnego staru Was wszystkich i z tego o pisał Andrzej i widziałem na fotach "wasyla" treasa była bardzo ciężka krosowa chyle czoła i dozobaczenia
p.s. dodam że pogoda jest na tyle sprzyjajaąca że odbyłem juz jeden trening na krótko w tygodniu :) |
|
| | | |
|
| 2011-02-13, 12:34
2011-02-13, 12:18 - pełzacz napisał/-a:
w roli sprostowania musze dodać że akcent z Natalką jaki miałem zaszczyt z naszą gazelką biegać był dla mnie akcentem BNP a nie WB2 ale to na marginesie dzisiaj się troszke leniliśmy i trening zaczeliśmy o 9:40. Po wczorajszym BNP, na początku ledwo co moje nogi chciały mnie słuchać :) ale zbiegiem czasu poddawały się sile woli ich własciciela i odpuściły ;) biegliśmy minimalnie ponad 2h obwodnicą naszego urokliwego miasteczka zachaczając o urokliwe jeziorko z czaplami przynajmnie tak mi się wydaje że to były czaple ;) i kończąc przebieżkami trening jak najbardziej udany tym bardziej że pogoda u nas sprzyja juz trenowaniu na 100%, także nie ma wybacz :) przy okazji doiwedzieliśmy się gdzie jest bieżnia tylko jeszcze nie wiemy czy ogólnie dostępna trzeba to zbadać, przystępując do meritum zdrówka życze i dalej pozostaje pod wrażeniem fajnego staru Was wszystkich i z tego o pisał Andrzej i widziałem na fotach "wasyla" treasa była bardzo ciężka krosowa chyle czoła i dozobaczenia
p.s. dodam że pogoda jest na tyle sprzyjajaąca że odbyłem juz jeden trening na krótko w tygodniu :) |
A my dzisiaj Piter, w siedmioosobowym czysto gepardzim stadzie biegaliśmy nad zalewem:)
Były dwa Maćki, Andrzej, Zbychu, Janusz, Marek i Ja.
Maćki z Andriu zaliczyły jedną pętelkę zalewową. Mareczek dołożył jeszcze jedną. A Janusz , Zbyszek i Ja pobiegliśmy trzy.
Wyszło mi dzisiaj 21,5 km w średnim tempie 5:24.
Zważywszy na wczorajsze zawody i bieg na maksa na 15km ze średnią 4:30 na km , to dzisiejsze samopoczucie miałem takie jakby tego wczorajszego biegu w ogóle nie było:)
Była super pogoda na lekkim minusiku ze słoneczkiem i bardzo umiarkowanym wiaterkiem. Miodzio po prostu:)
Dzisiejszy tydzień zamknąłem sześcioma treningami i 92 kaemami:)
|
|
| | | |
|
| 2011-02-13, 12:47
2011-02-13, 12:34 - TREBORUS napisał/-a:
A my dzisiaj Piter, w siedmioosobowym czysto gepardzim stadzie biegaliśmy nad zalewem:)
Były dwa Maćki, Andrzej, Zbychu, Janusz, Marek i Ja.
Maćki z Andriu zaliczyły jedną pętelkę zalewową. Mareczek dołożył jeszcze jedną. A Janusz , Zbyszek i Ja pobiegliśmy trzy.
Wyszło mi dzisiaj 21,5 km w średnim tempie 5:24.
Zważywszy na wczorajsze zawody i bieg na maksa na 15km ze średnią 4:30 na km , to dzisiejsze samopoczucie miałem takie jakby tego wczorajszego biegu w ogóle nie było:)
Była super pogoda na lekkim minusiku ze słoneczkiem i bardzo umiarkowanym wiaterkiem. Miodzio po prostu:)
Dzisiejszy tydzień zamknąłem sześcioma treningami i 92 kaemami:)
|
Trebi...
Widzę, że ostro do Rzeźnika się szykujesz..
Ja również nie zamierzam leniuchować...dziś 20 kloosków padło moim łupem...w tempie duzo wolniejszym od Twojego, ale z plecaczkiem na plecah tupałam i z kijkami...
"Trza" się do przyzwyczajać, bo zarówno plecak jak i kijki zabieram ze sobą..
Pozdrówka:)). |
|