|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-05-21, 12:27
Hajnówka zawsze kojarzy nam sie z perfekcyjną organizacją,niesamowicie sympatycznymi
organizatorami ,mieszkańcami miasta i okolic.Ich gościnnosć znają wszyscy uczestnicy Półmaratonu.I tak było tym razem.
Po raz XII Półmaraton Hajnowski stał na najwyższym poziomie.Sprawne biuro zawodów ,przewóz zawodników na start do Białowieży,zabezpiecznie trasy,dekoracja zwyciezców
kąpiel i obiad w pobliskiej szkole, pakiet startowy,
oraz niezapomniany wieczór w Puszczy.Serdecznie dziekuję
całemu zespołowi organizacyjnemu na ręce Mirka Awksentiuka za możliwość uczestniczenia w pięknym święcie biegowym.
|
| | | | | |
| 2012-05-21, 13:12 Hajnówka
Wszystko się zgadza co kolega z Dąbrowy wymienił tylko wielki minus z tego powodu że jest limit uczestników na te tak wyjątkowe zawody choćby z punktu widzenia przyrodniczego byłem tam czterokrotnie a od dwóch lat nie mogę tam ponownie się zapisać wprawdzie mogłem w tamtym roku przez znajomość nie będę wymieniał nazwiska z kim i w tym roku też przez tego samego człowieka ale doszłem do wniosku że na siłę nie ma co się pchać nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- w tamtym roku zaliczyłem po raz pierwszy Kierata odbywająncego się w tym samym terminie a w tym roku Kwidzyn też w tym samym terminie bieg rewelacja |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-21, 13:19 Podsumowanie
Hej!
Karolu, odpoczynek jest potrzebny jak najbardziej :-D
Założyłem ten wątek zimą z podejściem nieco pesymistycznym /kiedy wystąpił lawinowy wzrost opłat za udział w imprezach biegowych/, zakończę jednak swoje wpisy optymistycznie :-))
Tegoroczna edycja zupełnie mnie usatysfakcjonowała, choć sportowo pozostał niedosyt /jakaś klątwa wisi na tym delikatnym podbiegu przed 11.km/ :-|
Organizacyjnie - tak, jak mój przedmówca napisał: PRO.
Wszystkie elementy układanki: parking, biuro, prysznic, obiad, logistyka /transport, urocze młode Panie witające i wskazujące najprostszą drogę do kluczowych punktów/, atmosfera, kończąc na pogodzie - zagrały jak jedna wielka orkiestra pod batutą wspaniałego wodza!
Widać, że wnioski zostały wyciągnięte i tym razem Biesiada miała charakter imprezy zamkniętej, przez co zyskała zupełnie inny charakter. W roku ubiegłym było jakoś ciasno i tłoczno jak na dworcu.
Muzyki, jadła i picia oraz towarzyskich kompanów było Ci pod dostatkiem, co uradowało moją duszę i pozostawiło nieodparte wrażenie o wartości Półmaratonu Hajnowskiego znacznie wyższej aniżeli wpłacone wpisowe ;-)
Gratuluję udanej imprezy
Pzdr
jacek
P.S.
Taka impreza to chyba tylko raz w roku się zdarza :-P |
| | | | | |
| 2012-05-21, 15:40 Pieruński limit!
2012-05-21, 13:12 - stanlej napisał/-a:
Wszystko się zgadza co kolega z Dąbrowy wymienił tylko wielki minus z tego powodu że jest limit uczestników na te tak wyjątkowe zawody choćby z punktu widzenia przyrodniczego byłem tam czterokrotnie a od dwóch lat nie mogę tam ponownie się zapisać wprawdzie mogłem w tamtym roku przez znajomość nie będę wymieniał nazwiska z kim i w tym roku też przez tego samego człowieka ale doszłem do wniosku że na siłę nie ma co się pchać nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- w tamtym roku zaliczyłem po raz pierwszy Kierata odbywająncego się w tym samym terminie a w tym roku Kwidzyn też w tym samym terminie bieg rewelacja |
Ten bieg zdecydowanie wygrywa w kategorii NAJBARDZIEJ NIEDOSTĘPNYCH DLA BIEGACZY!
Ale to nie jest niestety pochlebne "wyróżnienie"!
Ten bieg skrytykował nawet Jacek Fedorowicz w swoim biegowym artykule w Runners World.
Jeśli rzeczywiście tak jak pisze powodem tak paskudnego limitu jest ta kolejka wąskotorowa i to ognisko po biegu co są tylko "fajerwerkami" przy bieganiu to jest to smieszne. I lepiej żeby tego nie było a był normalny limit lub najlepiej bez limitu. Na ten bieg z pewnością przyjechało by nawet 2000 i więcej osób nawet gdyby nie pieczono tu zadnego świniaka na ruszcie! |
| | | | | |
| 2012-05-21, 15:51
Dla łasych biegaczy na ten bieg z powodu tego co tu dają powiem tyle że są w Polsce inne biegi a masz to samo po biegu i nie ma tam żadnego durnego limitu! |
| | | | | |
| 2012-05-21, 16:07
Kilka uwag na temat półmaratonu, od tego który startował tam po raz pierwszy.
Po lekturze wcześniejszych wątków, tych sprzed roku i tych wcześniejszych, nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Tyle było tam zachwytów, że aż wydawało mi się to dziwne. Nikt nie zgłaszał nawet najdrobniejszych uwag, prawie nie było sugestii zmian. Impreza powinna być zatem idealna.
Od przyjazdu spotkałem się z ogromną serdecznością mieszkańców. W motelu starali się mi nieba przychylić, a np. w Białowieży gdzie robiłem rozruch w piątek po południu, dokładnie opisali którędy wiodą pierwsze kilometry. W biurze zawodów też fajnie i z uśmiechem. Nie piszę, że sprawnie, bo przy niezbyt dużej liczbie uczestników osiągnięcie sprawności nie jest bardzo trudne. Przydatne były informacje np. na temat miejsc parkingowych, które ukazały się na portalu chyba dwa dni przed zawodami. Start honorowy i przejazd na start dobrze były zaplanowane czasowo. Na miejscu był czas na chwilę rozmów, siusiu i trzeba było zaczynać rozgrzewkę. Tak, że skończyłem ją 5 min. przed startem. Idealnie.
Jeżeli limit uczestników wynika z rozgrywania zawodów na drodze wojewódzkiej otwartej dla ruchu, jest dla mnie teraz zrozumiały. Ani przez chwilę nie czułem dyskomfortu z powodu jeżdżących samochodów, a ze dwa nieduże „korki” widziałem. Limit może wynikać też z realnej oceny możliwości przez organizatorów. Wiedzą za co są w stanie wziąć pełną odpowiedzialność, ilu mogą mieć wolontariuszy, ile karetek na czuwaniu, ile autobusów aby przewieźć biegaczy do Białowieży, ile obiadów jest w stanie przygotować szkoła itp. Jeżeli na tej podstawie określana jest optymalna liczba uczestników, chylę przed nimi czoła. Rozumiem. Akceptuję. Choć gdy 1 marca musiałem specjalnie zmieniać rozkład dnia, aby walczyć o miejsce, wcale nie byłem z tego powodu szczęśliwy. A rodzina zupełnie tego nie rozumiała. Każdy organizator ma prawo opracować regulamin jaki mu się tylko podoba. Jest jedynie kwestią czy kogoś nim zainteresuje. Hajnówka zainteresowała i nic nie wskazuje na to, że straci to zainteresowanie.
Trasa mnie rozczarowała, ale nie jest to żaden zarzut. Bardzo lubię biegać po lesie i z wielką przyjemnością robiłbym w takich warunkach długie wybiegania. Właśnie dla Puszczy tak bardzo zależało mi na starcie w tej połówce. Gdy się jednak biegnie mocno, gdy walczy się o życiówkę, zieloność wokół staje się bardzo monotonna. Przynajmniej ja tak odebrałem otoczenie. I śmieję się sam z siebie, że to co poczytywałem jako jeden z największych atutów imprezy, po biegu znajduję jako minus. Myślałem również, że trasa będzie idealnie płaska. Mnie wyprostowało na delikatnym podbiegu przed samą Hajnówką. A przykładałem się do SB, dużo jej robiłem. Ostatnie pięć kilometrów przyspieszałem i tylko w tamtym miejscu tempo mi spadło, straciłem kilka sekund.
Do organizacji strefy mety uwag nie mam. Napiłem się w zasadzie ile chciałem i z zadowoleniem przyjąłem imienny medal – bardzo fajna sprawa. Z pryszniców nie korzystałem, obiadu nie jadłem (nigdy nie jem zaraz po biegu) i na ten temat nie mogę się wypowiadać. I znowu w motelu nie miałem żadnych problemów, aby zostać godzinkę dłużej, spokojnie się wykąpać i nieco odsapnąć przed podróżą powrotną.
Podsumowując. Udana impreza i jestem zadowolony, że wziąłem w niej udział. Sportowo też jestem czuję satysfakcję. A pozycja książkowa o historii hajnowskich półmaratonów wzbogaci moją biegową biblioteczkę.
Chętnie obejrzałbym jakieś zdjęcia z biegu. :)
PS. Serdecznie dziękuję Bartoszowi (nr 201), z którym biegłem ramię w ramię od piątego mniej więcej kilometra. |
| | | | | |
| 2012-05-21, 23:48
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-22, 00:02
2012-05-21, 16:07 - MaciekW napisał/-a:
Kilka uwag na temat półmaratonu, od tego który startował tam po raz pierwszy.
Po lekturze wcześniejszych wątków, tych sprzed roku i tych wcześniejszych, nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Tyle było tam zachwytów, że aż wydawało mi się to dziwne. Nikt nie zgłaszał nawet najdrobniejszych uwag, prawie nie było sugestii zmian. Impreza powinna być zatem idealna.
Od przyjazdu spotkałem się z ogromną serdecznością mieszkańców. W motelu starali się mi nieba przychylić, a np. w Białowieży gdzie robiłem rozruch w piątek po południu, dokładnie opisali którędy wiodą pierwsze kilometry. W biurze zawodów też fajnie i z uśmiechem. Nie piszę, że sprawnie, bo przy niezbyt dużej liczbie uczestników osiągnięcie sprawności nie jest bardzo trudne. Przydatne były informacje np. na temat miejsc parkingowych, które ukazały się na portalu chyba dwa dni przed zawodami. Start honorowy i przejazd na start dobrze były zaplanowane czasowo. Na miejscu był czas na chwilę rozmów, siusiu i trzeba było zaczynać rozgrzewkę. Tak, że skończyłem ją 5 min. przed startem. Idealnie.
Jeżeli limit uczestników wynika z rozgrywania zawodów na drodze wojewódzkiej otwartej dla ruchu, jest dla mnie teraz zrozumiały. Ani przez chwilę nie czułem dyskomfortu z powodu jeżdżących samochodów, a ze dwa nieduże „korki” widziałem. Limit może wynikać też z realnej oceny możliwości przez organizatorów. Wiedzą za co są w stanie wziąć pełną odpowiedzialność, ilu mogą mieć wolontariuszy, ile karetek na czuwaniu, ile autobusów aby przewieźć biegaczy do Białowieży, ile obiadów jest w stanie przygotować szkoła itp. Jeżeli na tej podstawie określana jest optymalna liczba uczestników, chylę przed nimi czoła. Rozumiem. Akceptuję. Choć gdy 1 marca musiałem specjalnie zmieniać rozkład dnia, aby walczyć o miejsce, wcale nie byłem z tego powodu szczęśliwy. A rodzina zupełnie tego nie rozumiała. Każdy organizator ma prawo opracować regulamin jaki mu się tylko podoba. Jest jedynie kwestią czy kogoś nim zainteresuje. Hajnówka zainteresowała i nic nie wskazuje na to, że straci to zainteresowanie.
Trasa mnie rozczarowała, ale nie jest to żaden zarzut. Bardzo lubię biegać po lesie i z wielką przyjemnością robiłbym w takich warunkach długie wybiegania. Właśnie dla Puszczy tak bardzo zależało mi na starcie w tej połówce. Gdy się jednak biegnie mocno, gdy walczy się o życiówkę, zieloność wokół staje się bardzo monotonna. Przynajmniej ja tak odebrałem otoczenie. I śmieję się sam z siebie, że to co poczytywałem jako jeden z największych atutów imprezy, po biegu znajduję jako minus. Myślałem również, że trasa będzie idealnie płaska. Mnie wyprostowało na delikatnym podbiegu przed samą Hajnówką. A przykładałem się do SB, dużo jej robiłem. Ostatnie pięć kilometrów przyspieszałem i tylko w tamtym miejscu tempo mi spadło, straciłem kilka sekund.
Do organizacji strefy mety uwag nie mam. Napiłem się w zasadzie ile chciałem i z zadowoleniem przyjąłem imienny medal – bardzo fajna sprawa. Z pryszniców nie korzystałem, obiadu nie jadłem (nigdy nie jem zaraz po biegu) i na ten temat nie mogę się wypowiadać. I znowu w motelu nie miałem żadnych problemów, aby zostać godzinkę dłużej, spokojnie się wykąpać i nieco odsapnąć przed podróżą powrotną.
Podsumowując. Udana impreza i jestem zadowolony, że wziąłem w niej udział. Sportowo też jestem czuję satysfakcję. A pozycja książkowa o historii hajnowskich półmaratonów wzbogaci moją biegową biblioteczkę.
Chętnie obejrzałbym jakieś zdjęcia z biegu. :)
PS. Serdecznie dziękuję Bartoszowi (nr 201), z którym biegłem ramię w ramię od piątego mniej więcej kilometra. |
Maćku, gratuluję życiówki, choć apetyty pewnie były wieksze :-) Mi troszeczkę zabrakło. Od 15 kilometra oczekiwałem kiedy mnie dopadniesz ale się nie doczekalem :-)Gdyby nie ten w sumie delikatny podbieg przed Hajnowką też może minimalnie poprawiłbym PB, a tak trzeba plany zostawić na następny raz. |
| | | | | |
| 2012-05-22, 08:23
2012-05-21, 15:51 - Martix napisał/-a:
Dla łasych biegaczy na ten bieg z powodu tego co tu dają powiem tyle że są w Polsce inne biegi a masz to samo po biegu i nie ma tam żadnego durnego limitu! |
Zapisz się za rok a nie będziesz żałował - polecam :) |
| | | | | |
| 2012-05-22, 08:41
Ja chciałabym podziękować panu Jackowi z nr 61. Jeszcze podczas żadnego biegu nie potrzebowałam takiego wsparcia jak wtedy- na połówce w Hajnówce. Jeszcze raz: bardzo dziękuję! |
| | | | | |
| 2012-05-22, 13:42
A kol. Matrix chyba specjalnie tu wszedl aby wylewac swoje zale, bo sie nie dopchal na bieg. Nie gadaj, ze bieg jest niedostepny, sa normalne zapisy gdzie kazdy ma szanse, wiec o niedostepnosci nie ma mowy. Liczy sie odrobina refleksu, lut szczescia, jak w zyciu. A ze cie boli bo cie tam nie bylo to trudno, co zrobic, mozesz isc do Fedorowicza i mu sie wyplakac w mankiet. Gdzies byly tlumaczone powody takiego a nie innego limitu, ba! w zeszlym roku bylo nawet glosowanie wsrod uczestnikow czy otworzyc formule(zwiekszyc limit) czy zachowac taka jaka jest i w demokratycznym glosowaniu wygrala opcja: kameralnosc. |
| | | | | |
| 2012-05-22, 22:04 Małe jest piękne
Pójście w masowość byłoby zabójcze dla Półmaratonu Hajnowskiego, dlatego moim zdaniem powinien on pozostać biegiem kameralnym w dotychczasowej formule, bo tylko wtedy będzie nas urzekał swoim niepowtarzalnym klimatem i słowiańską duszą. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-23, 15:10
2012-05-22, 13:42 - nuttyboy napisał/-a:
A kol. Matrix chyba specjalnie tu wszedl aby wylewac swoje zale, bo sie nie dopchal na bieg. Nie gadaj, ze bieg jest niedostepny, sa normalne zapisy gdzie kazdy ma szanse, wiec o niedostepnosci nie ma mowy. Liczy sie odrobina refleksu, lut szczescia, jak w zyciu. A ze cie boli bo cie tam nie bylo to trudno, co zrobic, mozesz isc do Fedorowicza i mu sie wyplakac w mankiet. Gdzies byly tlumaczone powody takiego a nie innego limitu, ba! w zeszlym roku bylo nawet glosowanie wsrod uczestnikow czy otworzyc formule(zwiekszyc limit) czy zachowac taka jaka jest i w demokratycznym glosowaniu wygrala opcja: kameralnosc. |
Matrix zawsze lubi głupoty wypisywać!!! |
| | | | | |
| 2012-05-23, 23:25
To mój trzeci pólmaraton w Hajnówce i z kazdym rokiem coraz bardziej mi sie podoba :) Hajnówka wciaga jak narkotyk! Raz sie spróbuje i juz nie mozna jej porzucic ;)
Wielkie podziekowania dla organizatorów za tak sprawny i udany bieg!
PS. Nigdy nie mialem problemu z zapisaniem sie. Pilnowalem tylko terminu rozpoczecia zapisów podanego w regulaminie. |
|
|
|
| |
|