|
| Autor: Henryk W., 2009-05-12, 17:46 napisał/-a: Ale masz adoratow Lenka. Oczarowalas ich juz dawno co? |
|
| Autor: Lena, 2009-05-12, 17:55 napisał/-a: Akurat Heniu, cały czas musiałam się ich pilnować, bo by mnie w tej Pradze zostawili i pewnie nawet nie zauważyli mojego zniknięcia :)) |
|
| Autor: Henryk W., 2009-05-12, 18:46 napisał/-a: Pawelek to jak krol sie tam czul. :) |
|
| Autor: leno.gda, 2009-05-12, 19:19 napisał/-a: Heniu to nie było tak , Lenka była tam królową i my ją pilnowaliśmy słusznie i uważnie...)). |
|
| Autor: jusmar, 2009-05-13, 09:07 napisał/-a: 103 Polakiem był mój kolega Marek Sobiło z Lubina, który został skasyfikowany nie wiedzieć dlaczego jako Czech. Jak mi o tym opowiedział w poniedziałek śmiechu było co nie miara bo on po czesku to jedynie knedliczki i smażny syr:) Nabiegał 4:28:32 i został sklasyfikowany na 2516 miejscu |
|
| Autor: lopezz, 2009-05-13, 10:16 napisał/-a: popatrzyłem na wyniki i moze mi sie tylko wydaje, ale kobiety chyba jakosciowo lepiej pobiegaly!! trzeba by poobliczac... |
|
| Autor: Lena, 2009-05-13, 13:05 napisał/-a: Faktycznie, tak to wygląda :))) Ale niektórzy panowie pobiegli grubo poniżej swoich możliwości. Kufel z życiówką 3.02 wpadł ze mną na metę po 4h, bo mnie ciągnął - DOSŁOWNIE!! od połowy dystansu, gdyby nie on to nie wiem czy bym się zmieściła w 5h :)) |
|
| Autor: deniro, 2009-05-13, 21:35 napisał/-a: No i udało się... 10 osób, czyli jakieś 10% startujących w Pradze Polaków było z Namysłowa. Gratulacje dla wszystkich. Nie było lekko... |
|
| Autor: arek.m, 2009-05-14, 01:05 napisał/-a: Rzeczywiście było 3 zająców na 4:00 i to w dużych odległościach od siebie. Po co i dla czego?
Z drugiej strony, dzięki licznym agrafkom na trasie można było podglądać inne grupy. Muszę przyznać, że organizatorzy zaprosili do współpracy fajnych ludków.
Wspomniana wyżej dziewczyna z grupy na 4:00 była niepełnosprawna z ewidentną wadą kończyn dolnych. Mimo to trzymała tempo jak w zegarku. Wielki szacunek!!!
Przez moment mignął mi zając na 3:15 z brodą do piersi.
Niezły był tez widok grupy na bodajże 4:30. Prowadził ich już zaawansowany wiekiem maratończyk, który dodatkowo tak sapał i jęczał (a było to ok.20 km) jakby miał zaraz wyzionąć ducha. Z daleka wyglądało to jakby grupa rozrabiaków porwała emeryta po zawale i chciała go wykończyć na maratonie i jeszcze dla jaj przywiązała do niego baloniki.Oczywiście z bliska "emeryt" nieźle trzymał tempo.
|
|
| Autor: kuflandia, 2009-06-18, 21:26 napisał/-a: wczoraj dostałem dyplomik i płytke CD |
|