Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
121 / 151


2017-03-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
A może nie biegać? (czytano: 210 razy)



Nieraz nachodzi mnie zwątpienie, czy aby na pewno to moje bieganie ma pozytywny wpływ na osobiste zdrowie. Jak się dobrze rozejrzę wokół, to widzę wiele osób, które chyba ucierpiały na uprawianiu sportu.
Np. moja była sąsiadka, kobieta starsza ode mnie, przez wiele lat uprawiała turystykę górską. Sport raczej dosyć spokojny, a jednak od kilku lat porusza się jedynie o kulach, bo wysiadły jej biodra, a o wycieczkach może teraz jedynie pomarzyć.
Podobnie kuzyn mojej żony. W młodości skakał w dal, jako dorosły człowiek był szczupły, jeździł na rowerze a już dawno temu czekała go operacja stawów biodrowych.
Mój znajomy z biegowych ścieżek, od kilku lat ma obcięte do połowy obie stopy, co było chyba efektem kontuzji biegowych, ale mimo to jeszcze biega.

Mam też wielu znajomych, którzy na niedobór ciała nie mogą narzekać a niejedna anorektyczka mogłaby pożyczyć od nich kilkanaście kilogramów nie powodując większego uszczerbku na ich tuszy. Chodzą sobie spokojnie po tym świecie, wylegują się w fotelach, jedzą bez wnikania w ilość kalorii lub cholesterolu i nie narzekają na zły stan zdrowia. Oczywiście ruchliwość ich jest ograniczona, ale po co im większa skoro nie uprawiają sportu.
Wiele razy zwracałem uwagę mojemu tacie, że nie dba o swoją tuszę, że za dużo je, że jest za gruby, ale coraz bardziej jest mi głupio, bo on ma osiemdziesiąt trzy lata a poważniejszych chorób nie widać. A ja próbuję go pouczać. Jeszcze mu zaszkodzę. Wątpię, bym dożył takiego wieku.

Może walnąć się na hamaku i patrzeć jak niebo przelatuje nad głową, a gdy pada, to spocząć w fotelu z książką w ręce i słuchać sobie muzyki zamiast narażać się na zmoczenie i zmarznięcie podczas np. dziesięciokilometrowego biegu? Zaoszczędziłbym na odżywkach, butach, opłatach za zawody, gadżetach i.t.p. Może nawet żyłbym dłużej?
Od pewnego czasu bolą mnie kości boczne śródstopia, więc miałbym pretekst do porzucenia biegactwa. Jednak boję się tego, że jakaś poważna dolegliwość i tak mnie dopadnie (bo ja mam pecha) a co wtedy, tyle lat biegania poszłoby w kąt a ja i tak byłbym niedołężny?
Chyba lepiej biegać, a gdy mi się coś stanie, to przynajmniej będę wiedział dlaczego.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2017-03-07,07:43): Marku, temat rzeka. Oczywiście są przypadki zużycia się materiału, ale z moich obserwacji wynika, że to wynika z tego, że bardzo człowiek chce dużo, dużo biegać i jeszcze często ma np lekką nadwagę. Wyobraź sobie, że ja jako Ironman biegam tylko dwa razy w tygodniu, max 20 km, więcej pływam, a od wiosny trochę roweru. Jestem też jakimś skromnym przykładem bardzo poturbowanego człowieka fizycznie (wypadek na motorze, kręgosłup i te sprawy), a mimo że byłem uparty dzisiaj biegam maratony i triathlony :)
Hung (2017-03-07,14:27): Też tak myślę, Pawle, ale musiałem się upewnić.
Varia (2017-04-06,15:32): Hung, myślę, że niezależnie od wszystkich przykładów, które przytaczasz, ruch dobrze wpływa nie tylko na nasze ciało, ale przede wszystkim na psychikę :) A przecież biega się (czy co tam innego robi) nie tylko dla zdrowia. Życzę dużo przyjemności z biegania, a zdrowia przy okazji!
Hung (2017-04-06,20:15): Vario, to prawda, biega się nie tylko dla zdrowia ale i dla przyjemności. Dziękuję Ci za życzenia.







 Ostatnio zalogowani
maur68
06:54
jarek1909
06:16
pckmyslowice
06:05
Rafał Mathiak
05:55
keemun
05:54
Leno
05:28
biegacz54
05:22
Grzegorz Bl
04:37
Lektor443
04:25
FEMINA
04:09
orfeusz1
02:52
pbest
00:14
  Tomasz.Warszawa
00:03
Iryda
00:01
hajfi1971
23:59
milu7
23:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |