Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [92]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
agawa
Pamiętnik internetowy
Każdy biegać może, trochę lepiej lub trochę gorzej :)

Agnieszka Drzewiecka
Urodzony: 1971-06-07
Miejsce zamieszkania: Świnoujście
37 / 46


2011-08-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zaczynam sie odchudzać - proszę o wsparcie!!!!!!!!!!!!!! (czytano: 2397 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=3khTntOxX-k

 

Sierpień.
Ostatni dzwonek żeby coś zrobić. Wiem, wiem już bardzo późno. Niecałe dwa miesiące do Berlina a ja się budzę z ręką w nocniku. Za dużo kilogramów. Na wiosnę było postanowienie ale jak zawsze rozmyło się gdzieś w czasie.

W Poznaniu zakupiłam przyciasną bluzeczkę startową na Berlin co by motywacja była większa. Tylko zamiast powiesić ją na widoku, schowałam do szafy. Jak tylko zniknęła mi z oczu tak czułam się jak by mniej zobowiązana.

Pomimo, że biegam systematycznie i czasem tez jeżdżę na rowerze to nic nie ubywa. Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach a raczej w odżywianiu czyli w pożeraniu.

Problemy z figurą to moja domena. Taki mój neverending story ehhhhh

Matka natura nie nauczyła mnie dobrze jeść. Wczoraj pożarłam na obiad pasztecika z mięsem a na deser chałkę z miodem.
Właściwie zasady zdrowego odżywiania znam. W szkole wkładali mi to do głowy. Wyczytałam już chyba wszystko co tylko. Nie jestem jednak zwolennikiem super diet ale raczej zdrowego i zbilansowanego żywienia.
Całą tą wiedzę mogę sobie włożyć .....w buty.

Zaczynam wiec kolejny raz. Ograniczam słodycze i tłuszcze. To jest moja zmora. Lubię i jedno i drugie. Co ja mówię. Uwielbiam. Niestety. Więc moim ukochanym potrawom wypowiadam wojnę. Nie wiem czy podołam. Czy będę musiała na wojnie użyć czołgów czy wystarczy lekka kawaleria. Chciałabym żeby się udało. Mam nadzieję, że nie skończy się jak zwykle na pobożnych życzeniach ale znajdę w sobie siłę i tym razem coś ugram.

Niech ta zakuta głowa w końcu przyjmie do świadomości, że czas najwyższy trochę schudnąć.

Ps. Liczę na kopniaki :)))


OK. Dopisuję:
CHCĘ SCHUDNĄĆ BY LŻEJ BIEGAĆ!!!
Lekko i z życiem do mety a nie z jęzorem na asfalcie.




Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Truskawa (2011-08-02,10:59): Zawsze możesz poprosić Artura D. o komentarz w blogu " jezu, Aga jak ty koszmarnie utyłaś" ... nie masz pojęcia jak mnie zmobilizował. :)))) Ale! Chyba znowu musiałby mi to napisać, bo coś zwalniam od piątku. :) Głowa do góry kochana i dasz radę ale bluzkę wyjmij. Tak na wszelki wypadek. :)
agawa (2011-08-02,11:02): Iza, dzięki. Bluzeczkę oczywiście wyciągam i wieszam na honorowym wieszaku ;p
Gerhard (2011-08-02,11:07): Brakuje mi w Twoim postanowieniu jednego ważnego fragmentu. DLACZEGO chcesz schudnąć? (wygląd, lepszy wynik w Berlinie, "ja im pokaże" czy coś jeszcze). Jak będziesz wiedziła DLACZEGO (i bedzie to ważne dla Ciebie), to będzie Ci łatwiej odmawiać sobie drobnych i większych zachcianek kulinarnych. Jeżeli DLACZEGO będzie błache ("bo tak pokazują w gazetach") to sobie nie poradzisz. Ale jeżeli będzie dla Ciebie ważne - to bez problemu dasz radę..
Gerhard (2011-08-02,11:23): Dopisałaś: CHCE LŻEJ BIEGAĆ. A bardzo chcesz?
agawa (2011-08-02,11:33): Gerhard, chcę bardzo. Przyciąganie ziemskie niestety bezlitośnie mnie traktuje :(((. Bardzo, bardzo!
Gerhard (2011-08-02,11:35): To teraz już masz prosto: widzisz pokusę - przypominasz sobie: "BARDZO, BARDZO CHCĘ" i pokusa już nie jest straszna...
dario_7 (2011-08-02,11:50): Aga, dołączam do Ciebie... Zrobiłem tego błęda, że wlazłem ostatnio na wagę i... tak zesztywniałem z przerażenia, że zleźć nie mogłem... 4 kilo w bonusie!!! ZA CO???... Koniec z drożdżówkami, bułeczkami, batonikami, rodzynkami i galaretką w czekoladzie, koniec z lodami, wafelkami, chałwą i piwem... WRÓĆ!... No nie... Z tych dwu ostatnich pozycji nie dam rady zrezygnować... Przecież jakieś paliwo trza tankować by biegać, nie?... ;)
Gerhard (2011-08-02,13:00): Darku co to jest te marne 4 kg.. Wlazłem kiedyś na wagę i ta pokazywała ponad 40 kg za dużo..
agawa (2011-08-02,13:07): Panowie, te Wasze wagi jakieś zepsute są ;p
Gerhard (2011-08-02,13:13): Wagi zepsułem dwie - teraz ważę się od czasu do czasu w aptece..
Truskawa (2011-08-02,13:22): Jasne. Ja też mam zepsutą wagę, bo przecież niemożliwe żebym miała 10 kg nadwagi. :)))
Gerhard (2011-08-02,13:41): Moje wagi wskazywały prawdziwe wartości (tak długo jak wskazywały). A potem przestały. Może i lepiej?
Gulunek (2011-08-02,14:04): Grupa szybkiego reagowania wagowego melduje się :) Jemy zdrowo nie za dużo i spadamy z przed Berlńskim balastem :)
agawa (2011-08-02,14:36): Widzę, że małą grupę wsparcia już mam. Kurde, to może się udać :)))
agawa (2011-08-02,14:37): Oczywiście, że liczę na kopniaki i lanie po łapach w razie W.
Marysieńka (2011-08-02,15:52): Aga.....co ja mam powiedzieć??? Wszystkie łakocie mam na wyciągnięcie ręki..Na efekty nie musiałam długo czekać....W niedzielę "wtoczyłam" się na wagę i mało nie "zeszłam"...na zawał:)))
agawa (2011-08-02,17:49): Maryś kurka, musimy coś zrobić w końcu. Wszystkie słodycze należy wysłać w kosmos!!!
Gerhard (2011-08-03,08:14): Ani wysłanie słodyczy w kosmos, ani bicie po łapach i kopniaki nic nie dadzą. Zamiast słodyczy będą "słone przekąski", a kopanie delikwenta PO jedzeniu jest spóźnione. Aga: w dalszym ciągu BARDZO CHCESZ?
agawa (2011-08-03,08:48): Bardzo chcę! Koszulka startowa już wisi i motywuje. Kolejny dzień przede mną :)))
miriano (2011-08-03,09:32): Nie będę zasadzał Ci kopa życzę Ci wytrwałości w dążeniu do postanowienia.
agawa (2011-08-03,09:46): Ewcia kurka, teraz to już przesadziłaś. Jak Ty to robisz??? Na Twoim ciele nie ma grama tłuszczu. Też tak chcę!!!!!!!!!!!
agawa (2011-08-03,15:29): Zawsze jest jakiś haczyk ehh
sarenka68 (2011-08-04,13:32): Aguś, jak zaczniesz mniej myśleć o tym, że musisz schudnąć to samo przyjdzie. A właściwie to powinnaś sobie powiedzieć, że każdego dnia ubywa tobie co nieco wagi, wiara czyni cuda :) Ja również uwielbiam słodycze i dlatego w domu ich nie mam, bo ile by nie było to tyle bym zjadła, ale jak już nic nie ma to wyjadam małe co nieco czyli miodzio. Tłuste i smażone uwielbiam ale niestety ze wzgledów zdrowotnych nie mogę spożywać i to jedyny plus moich problemów z trzustką czyli nie grozi mi nadwaga (ale tego Tobie ani nikomu innemu nie życzę). Trzymam kciuki i do zobaczyska w Szczecinie na Biegu Dzika. A jeszcze jedno przez najbliższy miesiąc nie stawaj na wadze !!!
agawa (2011-08-04,14:01): Elu, do zobaczyska już w niedzielę :))))))))







 Ostatnio zalogowani
mario73
20:24
sun_run1989
19:47
cumaso
19:13
Sikor 4Run Team
19:03
BOP55
18:57
kostekmar
18:57
crespo9077
18:54
henrykchudy
18:41
Krzysiek_biega
18:37
gpnowak
18:28
Lukas7771
18:27
Daro091165
18:24
Piotr Czesław
18:06
Rychu67
18:05
maraton56
17:56
Stonechip
17:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |