Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Krynica Zdrój, 16 listopada 2010, 10:46, 1677/177506Bohdan Witwicki
Silesia Pro Active: relacja z obozu treningowego

LINK 1: ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z OBOZU
LINK 2: ARCHIWUM: KRYNICA ZDRóJ



Sportowy Obóz Biegowy zorganizowany przez fundację Silesia Pro Active, partnerami którego byli: portal maratonypolskie.pl, Runner’s World, i firma Olimpiakos, za nami.

Zorganizowany w dniach 10-14 listopada br. w Krynicy-Zdroju był okazją nie tylko do spotkania się miłośników biegania ale przede wszystkim pogłębienia wiedzy teoretycznej i praktycznych aspektów organizacji treningu biegowego.

Do nowoczesnego 4* hotelu Krynica w Krynicy-Zdroju przyjechali biegacze z całej Polski. Warszawa, Kołobrzeg, Wrocław, okolice Szczecina, Łodzi – reprezentowane były wszystkie regiony kraju. Uczestnikami obozu byli i początkujący biegacze którzy zaczęli przygodę z bieganiem kilka tygodni temu ale i doświadczeni zawodnicy dla których nie straszny jest 100 kilometrowy ultramaraton.

Poranny rozruch, trening główny przed południem i popołudniowe zajęcia dla chętnych – dzięki doświadczonej kadrze każdy uczestnik aktywnie spędzał czas na treningach biegowych dostosowanych do swoim możliwości.

Swoimi doświadczeniami treningowymi dzieliła się z uczestnikami Agnieszka Gortel – aktualna Mistrzyni Polski w półmaratonie, czołowa zawodniczka startująca z powodzeniem w biegach ulicznych w kraju i zza granicą. Treningi prowadził Bohdan Witwicki – trener lekkiej atletyki, biegacz ale i organizator imprez biegowych oraz Katarzyna Smolik, dyrektor fundacji Silesia Pro Acitve.


 Ilustracje: Bohdan Witwicki (2010)

Oprócz zajęć praktycznych organizatorzy przygotowali dla uczestników wykłady teoretyczne. Wiedzę na temat diety sportowej, fizjologii wysiłku przekazywali dietetyk Justyna Mizera i fizjolog Krzysztof Mizera z Centrum Badań Wydolnościowych Planowania Diety i Treningu OLIMPIAKOS. W wolnym czasie biegacze korzystali z szerokiej oferty hotelowego SPA – basenu, jacuzzi, dwóch saun oraz z sali fitness (jeśli komuś wysiłku fizycznego brakował) z bieżniami, rowerkami i trenażerami.

Kilkudniowy pobyt upłynął szybko, w prawdziwie sportowej atmosferze a wspaniała, jesienna pogoda zachęcała do aktywności na treningach. Obóz kończył się sobotnią wycieczką biegową. Uczestnicy, w dwóch grupach zdobywali okoliczne szczyty, wbiegając m.in. na Jaworzynę Krynicką. Po niedzielnym, porannym treningu uczestnicy rozjechali się do swoich domów deklarując udział w kolejnych spotkaniach tego typu.

Do zobaczenia w przyszłym roku,
Organizatorzy



Komentarze czytelników - 45podyskutuj o tym 
 

176fm

Autor: 176fm, 2011-01-02, 12:21 napisał/-a:
można było być zwykłym poborowym żołnierzem i tam trafić

 

jmm

Autor: jmm, 2011-01-02, 12:31 napisał/-a:
Tak, Marku, tylko, że ze Zbigiem dyskutuję o polityce na innym szczeblu. Zwykli poborowi mogli co najwyżej zdezerterować, odmówić wykonania rozkazu- ze wszystkimi konsekwencjami takiego postępowania. Cóż, że historia przyznałaby rację.

 

jmm

Autor: jmm, 2011-01-02, 12:35 napisał/-a:
Przepraszam, Marku, nie zauważyłem, że odwołujesz się do wypowiedzi Oli:-)

 

zbig

Autor: zbig, 2011-01-02, 13:19 napisał/-a:
Jurku.
Rumunia chyba zapłaciła wysoka karę za tę decyzję (byłem kiedyś w Rumuni i widziałem co nieco)
a ich wódz Nicolae Ceauşescu, również.

To, że Rumunia się sprzeciwiła władzy Rosji było spowodowane czymś innym.
Wódz Rumuński chciał sam budować swój komunizm.
Miał ciągoty do bycia niezlależnym wodzem - tyranem - dyktatorem.

To nie ma nic do rzeczy.

Poza tym, czy Rumuni powinni być dumni z decyzji swojego wodza i z tego, że postawił się Rosjanom?
Głupota jakaś, ten argument.

Jakby byli dumni, to by go nie zatłukli.

Poza tym, to były inne czasy. Za niewykonanie rozkazu - kulka w łeb. Nie pamiętam dokładnie, w którym roku zniesiono w Polsce karę śmierci, ale chyba wojsko rządziło się swoimi prawami - sąd polowy i kulka w łeb?



 

henry

Autor: henry, 2011-01-02, 13:56 napisał/-a:
Z tego co mi wiadomo to chyba kary śmierci nie zniesiono tylko od kilkudziesięciu lat się jej nie stosuje.

 

sxi555

Autor: sxi555, 2011-01-02, 14:53 napisał/-a:
chodziło mi tylko o to, że Polacy to nie jest "naród wybrany",

jak się najeżdża czyjś kraj, to wiadomo, że ludzie tam mieszkający nie będą nas witać otwartymi ramionami

 

sxi555

Autor: sxi555, 2011-01-02, 15:02 napisał/-a:
może to nie jest powód do wstydu, ale do dumy też nie,

a już na pewno nie do pogardliwego wypowiadania się o innych, którzy w tym momencie mieli nas za najeźdzców

 

zbig

Autor: zbig, 2011-01-02, 19:06 napisał/-a:
Dziwne jest to, że my Polacy zawsze się wstydzimy, gdy jesteśmy najeźdźcami, a np.: Niemcy, Amerykanie, Rosjanie itd... się tym szczycą, bo to świadczy o potędze ich kraju.
Jak tak dalej będziemy żyli w ciągłym poczuciu winy, to znów znajdą się tacy, którzy nasz kochany kraj rozbiorą na części i Polska zniknie z map Europy :(

 

jmm

Autor: jmm, 2011-01-02, 19:25 napisał/-a:
W Rumunii byłem tylko raz i to przejazdem; podobnie zresztą jak w ZSRR. Traf chciał, że było to w czasie tej samej podróży- jechałem wtedy do Bułgarii włóczyć sie po Rile i Pirinie.
Kiedy wjeżdżałem do bratniego ZSRR na peronie, na obu końcach pociągu, po obu jego stronach stali ruscy pogranicznicy z kałachami i psami. Okna były zablokowane-nie można ich było otworzyć. Celnicy byli niemili. To właśnie wtedy miałem wrażenie, że dojadę niekoniecznie do tego miejsca, które jest wypisane na moim bilecie. Rumuńska bieda niczym sie wtedy nie różniła od naszej, czy rosyjskiej. Wszędzie było szaro. Krajobraz rumuński urozmaicały żebrzące, sądząc z karnacji skóry cygańskie dzieci. Przestrzagano nas przed wyjazdem, że w Rumunii kradną na potęgę- potrafią wyjąć wiszącą odzież przez otwarte okno podczas postoju pociągu na peronie. W Bukareszcie mieliśmy przerwę kompensacyjną-nasz pociąg stał ponad godzinę. Wykorzystaliśmy ją na szybkie obejrzenie okolic dworca.Nic nam nie zginęło.
Zgadzam się, że Ceaucescu to wyjątkowo antypatyczna postać, ale z tej jego decyzji Rumuni mogą być dumni. Pamiętaj, że jeśli ginie ktoś na szczytach władzy, to nie zawsze ginie z powodu, który wszem i wobec się ogłasza. Zwróć uwagę, że z wszystkich genseków tylko on stracił życie (mówię oczywiście o latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku).
Polityka jak i całe życie, to sztuka wyboru. Za każdy wybór płaci się określoną cenę, bo w życiu nie ma nic za darmo. Być może masz rację, że Rumunia wybrała wariant trudniejszy w zamian za niezależność. Dla mnie niezależność jest najwyższym dobrem w polityce państwowej. Każde wprowadzenie obcych wojsk na terytorium własnego państwa to jest ograniczenie własnej suwerenności-tak uważałem kiedy mieliśmy na swoim terytorium Armię Radziecką; tak uważam kiedy zapraszamy do siebie chłopców z amerykańskiej piechoty morskiej. I dlatego za tę jedną decyzję mam odrobinę szacunku do Ceaucescu; dlatego szanuję de Gaulle’a, który w 1966 roku powiedział Amerykanom ""Ami go home"" występując ze struktur wojskowych NATO.
Potrafisz mi może wytłumaczyć co nasze wojsko robi w Afganistanie???
Dlaczego my zawsze musimy komuś lizać dupę???

 

zbig

Autor: zbig, 2011-01-02, 22:08 napisał/-a:
Niestety nie potrafię :)

To chyba zasługa Kwaśniewskiego z Millerem, o ile pamiętam ;-)

 


















 Ostatnio zalogowani
biegacz54
19:05
soniksoniks
19:01
edpokorny
19:00
Wojciech
18:59
kulja63
18:46
Dajesz Byku
18:34
kwolsz1971
18:31
slawek_zielinski
18:21
jackob
17:58
aktywny_maciejB
17:50
s0uthHipHop
16:40
Admirał
16:39
kostekmar
16:37
DaroG
16:20
tomasso023
16:08
Merlin
15:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |