Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Gdynia, 23 czerwca 2008, 12:58
suchy
Piotr
Suchenia
Relacja z III Nocnego Maratonu Świętojanskiego

LINK 1: ZOBACZ WYNIKI MARATONU
LINK 2: ZOBACZ WYNIKI PÓŁMARATONU
LINK 3: STRONA INTERNETOWA ORGANIZATORA
LINK 4: STARTOWAŁEŚ? WYSTAW OCENĘ W RANKINGU!
LINK 5: ZOBACZ MAPĘ UCZESTNIKÓW
LINK 6: ARCHIWUM: GDYNIA



Na zdjęciu: Start! (www.gosirgdynia.pl)

18 czerwca 2005 roku o godzinie 22:00 wystartował I Nocny Bieg Świętojański, rozegrany na dystansie 10km, który zapoczątkował nocne gdyński bieganie... rok później, 24 czerwca 2006 roku Prezydent Miasta Gdyni - Wojciech Szczurek wystrzałem armatnim wystartował I Nocny Maraton Świętojański i tak to się zaczęło...

W sobotni wieczór ponad 800 biegaczy z całego kraju stanęło na starcie III Nocnego Maratonu Świętojańskiego, który został rozegrany w ramach rozpoczętych oficjalnie przez Prezydenta Wojciecha Szczurka i gdyniankę Annę Przybylską Mistrzostw Świata w Odpoczywaniu.

Setki Maratończyków przybyło do Gdyni już w sobotę. Zwiedzali atrakcje turystyczne, uczestniczyli w imprezach na plaży, Paradzie Świętojańskiej, shopingowali w centrach handlowych. To często wyjazd rodzinny, w ciągu dnia biegi rodzinne, kategoria dla przedszkolaków, zwiedzanie z rodziną, zakupy, atrakcje dla dzieci na Skwerze i plaży a tata biega wieczorem. Wielu Polaków wypoczywa aktywnie w weekendy czy podczas urlopów, dlatego GOSiR wychodząc naprzeciw potrzebom potraktował w sposób aktywny Mistrzostwa Świata w Odpoczywaniu.

Wszystko zaczęło się o godz. 11.00 "Biegami z Tesco". Na starcie stanęli: wnuczki z dziadkami, mamy z córkami, ojcowie z synami, którzy po wręczeniu trofeów i medali bawili się na festynie rodzinnym przy starcie do Maratonu. Ale to była tylko przygrywka do zasadniczej części sportowych obchodów Święta ul. Świętojańskiej.

Tak wysokiej frekwencji na stracie Maratonu Świętojańskiego o godz. 22.00 nikt się nie spodziewał, tym bardziej, że w tym samym czasie w całej Polsce rozgrywanych było 5 maratonów oraz wiele innych biegów ulicznych. Trasa Maratonu, tak jak 2 lata temu wiodła najbardziej reprezentatywną gdyńską ulicą - Świętojańską, Armii Krajowej, Bulwarem Nadmorskim oraz Aleją Marszałka Piłsudskiego. Zawodnicy mieli do wyboru trzy dystanse, klasyczny maraton rozgrywany na olimpijskim dystansie - 42km 195m, półmaraton oraz Nocny Bieg Świętojański (9,3km) rozgrywany w ramach Grand Prix Gdyni w Biegach Ulicznych 2008.

Na starcie spośród szerokiej rzeszy amatorów dostrzec można było dostrzec charakterystyczne sylwetki doskonale znanych na ogólnopolskich arenach biegowych zawodników, a wśród nich między innymi: Przemysława Rojewskiego, Dariusza Kleina, Krzysztofa Bartkiewicza, który po długiej kontuzji wraca do wyczynowego biegania oraz Marię Maj, Arletę Meloch i Renatę Antropik.

Jako pierwsi na mecie zameldowali się zawodnicy startujący na dystansie 9,3km, spośród których triumfował Przemysław Rojewski, zwycięzca Biegu Europejskiego oraz I Nocnego Maratonu Świętojańskiego, przed Dariuszem Kleinem oraz Wiesławem Sosnowskim a wśród pań zwyciężyła Maria Maj z Wejherowa, zdobywając kolejne punkty do klasyfikacji generalnej GPX. Druga na mecie uplasowała się Monika Wirkus przed Małgorzatą Tuwalską.

Kolejny dystans na którym rywalizowali biegacze to dystans półmaratonu, gdzie bezkonkurencyjny okazał się Marek Podlipny z LW Bogdanka. W kategorii pań, jako pierwsza linię minęła Irena Samoił - Kowalska z KB Run 42 Bobolice. Przed startem do maratonu doszło do bardzo sympatycznego wydarzenia, spośród wszystkich uczestników rozlosowano skuter, 3 dwuosobowe wycieczki promem do Szwecji oraz profesjonalny sprzęt biegowy New Balance. Szczęśliwym posiadaczem skutera został Wojciech Sroka z Rzeszowa.

Spośród maratończyków od samego początku ton rywalizacji nadawał Jarosław Janicki, wielokrotny Mistrz Polski w biegach na dystansie 100km, legenda polskich biegów "ultramaratońskich", który po 2 godzinach 33 minutach i 14 sekundach za zwycięstwo zainkasował 2500 zł. Jako ciekawostkę można zaznaczyć, że Janicki przed tygodniem uczestniczył w najbardziej prestiżowym na świecie ultra maratonie rozgrywanym w RPA "Comrades Ultramarathon" na dystansie 89km. Drugie miejsce zajął Krzysztof Bartkiewicz reprezentujący barwy MaratonyPolskie.pl Team, który na mecie wyprzedził trzeciego - Romana Elwarta z Pucka, przygotowującego się do Mistrzostw Polski na 100km.
Wśród pań ton rywalizacji od samego początku nadawała Arleta Meloch z Olimpii Grudziądz, ubiegłoroczna Mistrzyni Polski w maratonie, triumfatorka wielu ogólnopolskich maratonów, która oprócz ubiegłorocznej zwyciężczyni Renaty Antropik stawiana była w gronie faworytek do zwycięstwa. Ostatecznie linię mety po 2 godzinach 52 minutach i 26 sekundach minęła Arleta Meloch, która na mecie nie kryła radości i zanotowała kolejne zwycięstwo w maratońskim biegu.

Warto wspomnieć iż w III edycji Nocnego Maratonu Świętojańskiego organizatorzy zatroszczyli się o mało doświadczonych zawodników, zapraszając do uczestnictwa tzw. "Pacemakerów", czyli biegaczy którzy za zadanie mają poprowadzić grupę na wcześniej określony czas. Było to "starzałem w dziesiątkę", gdyż dla wielu biegaczy to właśnie Nocny Maraton Świętojański był debiut tym królewskim i bardzo wymagającym dystansie.

Po zakończeniu Maratonu dla najlepszych czekały cenne nagrody w postaci wejściówek do salonu rekreacji SPS Baltic Oasis, wycieczki promem do Szwecji, albumy o Gdyni oraz ponad 150 pucharów. W imieniu organizatora zapraszamy wszystkich na kolejną edycje Nocnego Maratonu Świętojańskiego w 2009 roku. Postanowiliśmy, że będziemy kontynuować koncepcję biegów rodzinnych w dniu Maratonu. BIEGI Z TESCO, które miały miejsce przed południem nieopodal startu do maratonu pokazały realna potrzebę zabawy w bieganie dla całych rodzin. Wszak chodzi o wielkie święto biegowe, o aktywny, prozdrowotny wypoczynek w ramach rozpoczętych Mistrzostw Świata w Odpoczywaniu.

W przyszłym roku na pewno dołożymy kategorię dla smyków w wózkach dziecięcych.


WIADOMOSCI POWIAZANE
 
  2008-06-12 - Wylosuj skuter na III Nocnym Maratonie Ś...
  2008-06-05 - Pacemakerzy potrzebni od zaraz!...
  2008-05-29 - RUN 4 FUN – Gdynia no.1...
  2008-05-07 - Wygraj wycieczkę promem Stena Line...
  2008-04-02 - III Nocny Maraton Świętojański...



Komentarze czytelników - 153podyskutuj o tym 
 

Marysieńka

Autor: marysieńka, 2008-06-28, 11:21 napisał/-a:
Witaj Krzysiek...
Miłego dzionka i pozdrawiam
Marysia:-)
Pozdrowienia dla Krysieńki:-)

 

Bigfut

Autor: Bigfut, 2008-06-28, 11:58 napisał/-a:
LINK: http://www.lubuskiportal.fc.pl

Witam

Dzięki za pozdrowienia, ktore tez przekazałem Krysi.
Co u Ciebie słychać?

Pozdrawiam

 

Marysieńka

Autor: marysieńka, 2008-06-28, 12:06 napisał/-a:
Jakoś sobie radzę, choć zdrówko pozostawia....wiele do zyczenia.
Mogłoby być lepiej, dużo lepiej...
:-)

 

Bigfut

Autor: Bigfut, 2008-06-28, 12:55 napisał/-a:
Witam

Na pewno będzie!

Pozdrawiam

 

Łukasz Kurek

Autor: Łukasz Kurek, 2008-06-30, 10:48 napisał/-a:
Maraton: wg Garmin forerunner 305 autolap co 1km
1km 4,17
2km 4,25
3km 4,14
4km 4,25
5km 4,34_______________21:57
6km 4,15
7km 4,11
8km 4,26
9km 4,33
10km 4,22_______________43,46
11km 4,12
12km 4,28
13km 4,30
14km 4,22
15km 4,01_______________ 1,05,22
16km 4,16
17km 4,24
18km 4,36
19km 4,08
20km 4,24________________1,27,12
21km 4,29 1,31,41
22km 4,46
23km 4,15
24km 4,22
25km 4,36________________ 1,49,41
26km 4,55
27km 4,23
28km 4,11
29km 4,38
30km 4,48________________ 2,12,38
31km 4,28
32km 4,10
33km 4,31
34km 4,42
35km 4,33 _______________ 2,35,04
36km 4,15
37km 4,32
38km 4,32
39km 4,50
40km 4,26_______________ 2,57,40
41km 4,47
42km 4,59
43km 5,38_______________ 3,13,00(oficjalny czas garmin pokazał 3:13:05)

Garmin naliczył 43km troszkę nadrabiałem (przy napojach szczególnie)

 

suchy

Autor: suchy, 2008-07-01, 14:53 napisał/-a:
LINK: http://arka-tv.pl/clip/iii-nocny-maraton-swietojan

Zapraszam na relację telewizyjną z III NMŚ!

 

kuflandia ve

Autor: kuflandia, 2008-07-03, 14:57 napisał/-a:
No to i ja teraz dorzucam swoje „trzy grosze” odnośnie swoich refleksji z biegania w Gdyni. Bezapelacyjnie najlepszą zaletą tego maratonu (zwłaszcza dla człowieka z samego krańca Pd Polski) jest jego trasa, a w szczególności odcinek przez bulwar wzdłuż morza. Tego widoku morza nie spotyka się na większości maratonów u nas w kraju. Wiele tutaj dyskusji padło na temat pomiaru długości trasy. Moje zdanie jest inne niż GREGA. Nie stwierdziłem żadnych podejrzeń odnośnie dłuższej trasy, mi się wydaje ze wszystko było OK. Greg po prostu byliśmy słabo przygotowani na ten bieg. Ja nie utrzymam swoich założeń i nie zdołałem utrzymac swojego tempa 04.35min/km co zapewniałoby mi złamanie 03.15h. Początkowo biegłem po 4.10 na km ale potem stopniowo opuszczały mnie siły i po prostu pogodziłem się z własna słabością, a nie szukam jakiś innych podtekstów, wymówek, usprawiedliwień itp. Przy twoich wyliczeniach Greg to mógłbym mieć czas na 03h, a ja znam swój organizm i wiem ze na pewno tak mocno nie pobiegłem tego maratonu. Odnosząc się jeszcze do profilu trasy, to faktycznie ten podbieg do mety dało się odczuc (nawet dla mnie – osoby, która czasami w weekendy biega w terenie górskim) ale ja tego typu maraton zaliczam do gatunku tzw. rekreacyjno-bankietowych, wiec nie zamierzałem tam bic swoich rekordów życiowych i dlatego ten pofałdowany profil mi nie przeszkadzał.
Wzorowe było zabezpieczenie trasy, zwłaszcza na odcinku jak się wbiegało na bulwar, bo non-stop wchodzili na plaże lub schodzili z niej ludzie (niejednokrotnie pijani). Ochroniarze mieli tam pełne ręce roboty „użerając” się tam z nimi. Należy im się podziękowanie za dobrą robotę.
Odnośnie punktu z wodą, to faktycznie należy zwróci uwagę organizatorowi, ażeby w przyszłych edycjach na pierwszych pętlach zapewnił większą ilośc wolontariuszy do podawania płynów (przy okazji rozciągnąć wzdłuż podbiegu stoły, rozciągnąc miejsce usytuowania wolontariuszy). Panował tam wtedy taki ścisk, że wielu biegaczy chcąc się napic musiało się zatrzymywac i samemu się obsłużyc. Ja sam przez pierwsze dwie pętle z tego powodu nie uzupełniłem tam ani kropelki płynów. Potem było tam już OK, a w końcówce maratonu to były tam wręcz pustki.
Co do lokalizacji tego punktu, to wg. mnie była to dobra lokalizacja. Jego lokalizacje w okolicy mety na górze uważałbym za błędną. Wielu biegaczy bez wcześniejszego uzupełnienia płynów miałoby jeszcze większe problemy z przebiegnięciem tego całego długiego podbiegu.
Odnośnie posiłków w tym punkcie to ja akurat jestem osobą, która musi coś ugryśc (zwłaszcza słodkiego) w trakcie biegu. Nie oczekuje od orgów bananów, batonów energetycznych i innych kosztownych smakołyków, ale brakowało mi w tym punkcie zwykłych kostek cukru (nie kosztują przeciez zbyt wiele) lub czekolady, bądź jakiegoś zwykłego kawałka kruchego ciastka. Na szczęście stali biegacze wielu krajowych maratonów mają swoje „prywatnych serwisantów” i tutaj w przypadku Gdyni grupa kobiet po kierownictwem Grażyny W. usytuowana za metą spisywała się na medal (chwała im za to).
Organizacja biura zawodów bez zarzutów. Obsługa przy weryfikacji sprawna, obsługa depozytów, przebieralnie, stoliki do biesiadowania- wszystko w porządku bez uwag.
Przeczytałem krytyczne uwagi odnośnie jakości makaronu. W tej kwestii merytorycznie się nie wypowiem albowiem nie było mi dane zjeść ani zupy ani tego makaronu. Ja jadąc na jakichkolwiek maraton w kraju zazwyczaj jadam w lokalnych knajpkach. Bardzo dobry makaronik przed startem zjadłem w tej greckiej restauracji (nie pamiętam jej nazwy) jak się wybiegało z bulwaru pod ten podbieg do mety po lewej stronie przed punktem z wodą. Może cenny do najniższych tam nie należą, ale naprawdę warto się tam było posiłkowac. Porcje były duże i smaczne, a piwko świeże i dobrze schłodzone.
Bardzo pozytywnie ocenic należy miejscowy GOSIR. Obsługa bardzo miła, warunki do spania, toalety, czajniki na kawkę/herbatkę itd. były na naprawdę niezłym poziomie (w tym miejscu pozdrawiam panią salową, z którą uciąłem sobie pogawędkę, gdy opuszczaliśmy ten nocleg).
Pozytywem gdyńskiego maratonu jest również pora trwania tego biegu. Nie często przecież mamy okazje biegac nocami. Jest to odmienna okolicznośc różniąca ten bieg od innych krajowych największych maratonów. A w związku z tym, iż było to Noc Świętojańska, były imprezy na pobliskiej plaży, wiec i było sporo kibiców. Ja osobiście nie spotkałem się ich strony z żadnymi pijackimi, chamskimi, czy też głupimi ustnymi docinkami/odzywkami.
To tyle co miałbym do napisania o tym III Maratonie Świętojańskim. Wielkie podziękowania dla orgów za przygotowanie tej imprezki, doceniam Waszą prace i wynikiem tego jest fakt, że na pewno nie był to pierwszy i ostatni mój start w tej imprezie. Z kilku powodów (które to zostawiam do swojej prywatnej wiadomości haha) na pewno tam jeszcze kiedyś pobiegnę w którejś kolejnych edycji.

 

Lena

Autor: Lena, 2008-07-04, 09:26 napisał/-a:
Nareszcie jakaś konstruktywna opinia, która wnosi coś do tematu oceny tego maratonu, a nie tylko narzekanie i szukanie problemów tam gdzie ich niema...


 

klapek_basen

Autor: klapek_basenowy, 2008-07-07, 11:22 napisał/-a:
Przepraszam bardzo ale jeszcze jedna uwaga do użytkownika GREGA. Jeżeli jesteśmy takimi szczególarzami to warto może spojrzeć na siebie. W regulaminie jest napisane."...każdy zawodnik musi posiadac numer startowy
przymocowany do stroju, w którym biegnie na wysokosci klatki piersiowej." Nie do nogi, tyłka czy czoła - tylko klatki piersiowej. Więc proszę się cieszyć że organizator nie zdjął z trasy.

 

mario.ol

Autor: mario.ol, 2008-07-09, 19:43 napisał/-a:
Ja również uważam, że bieg ten był dobrze zorganizowany. Brałem juz udział drugi raz i z roku na rok organizatorzy są lepiej przygotowani. Co do podbiegu faktycznie był trudny, tylko nikt nie bierze pod uwagę, że za rogiem było juz z górki. Tylko siły dobrze rozłożyć i było wszystko OK. Myślę, że za rok też się pojawię. Pozdrawiam.

 


















 Ostatnio zalogowani
macka01
18:04
s0uthHipHop
18:03
MagicR
17:58
roman_NR
17:56
Yatzaxx
17:55
stanlej
17:43
krokodyllos
17:42
andbo
17:40
janusz.m
17:34
Isle del Force
17:27
kolor70
17:24
CZARNA STRZAŁA
17:22
Sypi
17:18
mirotrans
17:16
Łomża
17:16
Rapi15
17:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |