Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Azja, 01 grudnia 2013, 11:49, 1584/284855
GrandF
Panfil
Łukasz
Henryk Szost 2:09:37 w Fukuoce!

LINK 1: STRONA INTERNETOWA MARATONU
LINK 2: ARCHIWUM: ZAGRANICA - AZJA



      

Henryk Szost, 31 letni zawodnik WKS-u Grunwald Poznań zajął 4-te miejsce podczas 67 maratonu w japońskiej Fukuoce. Czasem 2:09:37 wpisał się po raz kolejny na listę najlepszych 5-ciu wyników w historii polskiego maratonu, 4 z nich należy właśnie do niego.

Szost notuje doskonałe występy w kraju Kwitnącej Wiśni. Zeszłoroczny start w Fukuoce przyniósł mu pozycję „oczko” wyższą i blisko minutę lepszy rezultat. Rekord życiowy Henryka będący zarazem rekordem Polski pochodzi również z Japonii – 2:07:39 uzyskał zawodnik na początku zeszłego roku w Otsu. Pod względem wartości osiąganych wyników Szost jest zdecydowanie najlepszym maratończykiem w historii naszego kraju. 4-krotnie uzyskiwał rezultaty poniżej 2:10:00.

Pod względem osiągnięć ustępuje wciąż Janowi Hurukowi, który w olimpijskich zmaganiach plasował się 2 pozycje wyżej od swojego 22 lata młodszego kolegi. Obydwaj doskonale prezentowali się w Fukoce. Serię doskonałych występów w tym niezwykle prestiżowym maratonie rozpoczął w 1975 roku Jerzy Gros. Nie było łatwo, oto jakie komentarze na temat polskiego debiutu w ekonomiczno – kulturalnym centrum wyspy Kiusiu można było znaleźć w prasie 1975 roku:

Na trasie maratonu w Fukuoce nie startowali dotychczas Polacy. Wynika to głównie z faktu braku polskich maratończyków w światowej czołówce. A tylko zawodnicy legitymujący się wynikami grubo poniżej 2:15:00, a w praktyce na poziomie co najmniej 2:12:00-2:13:00 mogli liczyć na zaproszenie. Organizatorzy maratonu w Fukuoce z racji wysokich kosztów podróży z Europy czy Ameryki zapraszaja tylko najlepszych – nieliczną, ale wyborową stawkę biegaczy zagranicznych.

Polacy poważniej zaczęli traktować dystans maratoński z początkiem lat 70-tych. Efekty nastąpiły dość szybko. W ’74 Edward Łęgowski ustanowił rewelacyjny, jak na ówczesne polskie warunki, wynik 2:13:26. Do Fukuoki wysłano na koszt PZLA właśnie Łęgowskiego i Jerzego Grosa, który kilka miesięcy wcześniej na trasie maratonu w Karl Marx Stadt (dzisiejsze Chemnitz) uzyskał 2:15:43. 1 grudnia ’75 Polacy udali się w 20-godzinną podróż do Japonii. Oto jak Gross relacjonował swoje wrażenia z maratońskiej trasy w przeddzień startu:

Trasa ma formę agrafki, po 21 km wraca się tą samą drogą. Trasa jest w zasadzie płaska, z niewielkim spadkiem na pierwszych kilometrach, a więc minimalnie pod górę w końcowym odcinku, co ma istotny wpływ na ostateczne wyniki maratonu.

Podczas rywalizacji Polacy biegli razem do 27km okupując pozycje 14-16. Gros będący w ten dzień w lepszej dyspozycji oderwał się od rywali, wyprzedzając w drugiej części dystansu 7 zawodników.

Ostatnie 500m biegnie z dużym wysiłkiem, co spowodowane jest zapewne zmianą nawierzchni. Mimo to poprawia najlepszy polski wynik o 18s, uzyskując jako pierwszy, polski lekkoatleta minimum olimpijskie na Montreal. Dobrze biegnie też Łęgowski przegrywając nieznacznie walkę o 12-te miejsc, kończy bieg w stosunkowo dobrej dyspozycji.

7 i 12 pozycja polskich zawodników z czasami odpowiednio 2:13:05: i 2:15:23 uznane zostały za sukces. Przez kolejne kilkanaście lat Polacy nie odgrywali znaczącej roli w tamtejszym maratonie. Do czasu ery Huruka… Janek Huruk w 1991 roku, po genialnym 4-tym miejscu wywalczonym w tokijskich Mistrzostwach Świata wybrał na późnojesienny start właśnie Fukuokę. Zaprezentował się jak zwykle bardzo przyzwoicie. Przybiegł na metę za pięcioma Japończykami, reprezentantem Korei i Etiopii. Do zwycięzcy stracił 64 sekundy. Rok później przesunął się jeszcze bliżej podium zajmując miejsce 5-te (2:11:25). Metę na ósmej pozycji mijał z czasem 2:12:18 Wiesiek Perszke.

Minęły 2 dekady i mamy nareszcie Szosta, zawodnika za sprawą którego z prestiżowych, maratońskich tras przychodzą tylko dobre wieści. Malkontenci kręcili nosem – bo zszedł na Orlen Warsaw Marthon, bo nie startuje, bo pewnie swoje 5minut ma już za sobą. Heniek udowadnia po raz kolejny swoją przynależność do ścisłej czołówki europejskiej. Jego wynik jest w tym sezonie 3cim czasem wśród najlepszych reprezentantów Starego Kontynentu. Poza tym Henryk ma 31 lat i zapewne co najmniej 4-5 sezonów przed sobą, zważając na fakt dość późnego wkroczenia w „polski top”. O Henryku do 2005 roku słyszało niewielu.

Owszem, nazwisko obiło się o uszy z relacji podsumowujących biegi górskie. Koneserzy LA po raz pierwszy zwrócili uwagę na nazwisko Szost pod koniec roku 2004, kiedy to w tabelach pojawiły się przy nim cyfry 14:15 i 8:59 odpowiednio na 5000m i 3000m z przeszkodami. Prawdziwy „boom” nastąpił kilka miesięcy później kiedy Szost wywalczył wicemistrzostwo Polski w biegach przełajowych. Od tego momentu Heniek na dobre zakorzenił się wśród najlepszych polskich długodystansowców, stając się z czasem absolutnym liderem. Oto najlepsze dotychczasowe starty Szosta w maratonie:

2:07:39 Otsu
2:08:42 Fukuoka
2:09:37 Fukuoka
2:09:39 Frankfurt
2:10:27 Wiedeń
2:11:59 Dębno
2:12:28 Londyn
2:12:45 Wiedeń
2:15:28 Ateny
2:15:57 Dębno
2:19:43 Pekin

Maraton w Fukuoce, rozgrywany jest od 1947 roku. Aż 4-krotnie zwycięsko kończyli go: Mistrz Olimpijski z Monachium, Amerykanin Frank Shorter i Japończyk Toshihiko Seko. Do 2012 roku na tej trasie padło 86 wyników poniżej 2:10:00. Najważniejszym rokiem dla Fukuoki z perspektywy wielkoformatowych wydarzeń w lekkiej atletyce był rok 1967. Wówczas Australijczyk Derek Clayton poprawił o 2 minuty i 24 sekundy 2-letni rekord świata stając się pierwszym w historii człowiekiem, który trasę maratonu pokonał szybciej niż 2:10:00. Do początku lat 80-tych 40% wyników na światowej liście all-time pochodziło właśnie z Fukuoki.

Wyniki 67 Maratonu w Fukuoce:

1.Martin Mathathi (Kenia) 2:07:16
2.Joseph Gitau (Kenia) 2:09:00
3.Yukli Kawauchi (Japonia) 2:09:05
4.Henryk Szost (Polska) 2:09:37
5.Chiharu Takada (Japonia) 2:10:39
6.Reid Coolsaet (Kanada) 2:11:24
7.Mekubo Mogusu (Kenia) 2:12:03
8.Ayad Lamdassem (Hiszpania) 2:12:31


Komentarze czytelników - 10podyskutuj o tym 
 

Fix-u

Autor: Fix-u, 2013-12-01, 18:25 napisał/-a:
Kolejny udany występ Henia Szosta. Wielkie gratulacje!!!

 

ronan51

Autor: ronan51, 2013-12-01, 20:27 napisał/-a:
nic tylko równać do najlepszego?

 

13

Autor: 13, 2013-12-01, 21:07 napisał/-a:
brawo dla Szosta, ale z tym presti..em nie przesadzałbym

 

tedmaj

Autor: tedmaj, 2013-12-01, 21:38 napisał/-a:
Heniu. dałem 2 ; 09 :28 NIEWIELE SIĘ POMYLIŁEM,GRATULUJĘ!

 

Gregory

Autor: Gregory, 2013-12-02, 00:02 napisał/-a:
Niesamowicie emocjonujący maraton ze względu na Henia i walczącego na smierć i zycie Yuki Kawauchi
Jest prawie caly maraton na youtube polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=MPQyrg-KYRA#t=4037

Takie maratony cudownie się ogląda z pkt. widzenia kibica jak nasz zawodnik walczy o zwycięstwo, wychodzi na prowadzenie w drugiej czesci dystansu i o to chodzi !!!
Dużo słabiej sledzi sie walke o czas w 2 czy 3 grupie.
Myślę że takich maratonów powinni szykać nasi top maratończycy.

 

ziko303

Autor: ziko303, 2013-12-02, 07:55 napisał/-a:
dzięki za link!

ależ też Kawauchi jest ambitny, obejrzałem końcówkę biegu i widać jak biegnie na 120% z cierpieniem na twarzy, ale nie odpuszcza. Kenijczyk który dobiegł drugi był nieźle wystraszony, że go dogoni :) Kto wie gdyby jeszcze był kilometr czy dwa, albo by go doszedł albo umarł :)

 

henry

Autor: henry, 2013-12-02, 08:23 napisał/-a:
Szkoda tylko ,że w telewizji nikt nie wspomniał o tym ani słowem, chyba ,że gdzieś przeoczyłem.

 

paulo

Autor: paulo, 2013-12-02, 08:43 napisał/-a:
Dla mnie to niesamowity wyczyn. Pobił mojego idola Jerzego Skarżyńskiego; może więc kiedyś jego piękne książki o bieganiu będę czytał :).

 

Nagor

Autor: Nagor, 2013-12-02, 09:36 napisał/-a:
Fukuoka nie jest może jednym z World Marathon Majors, ale bez wątpienia jest w 10-15 najbardziej prestiżowych biegach maratońskich świata. Padł tam kiedyś rekord świata, wygrywali najlepsi na świecie (np. 4x Frank Shorter w swoich najlepszych latach), dobry jest też termin. Rok temu w Fukuoce startowali praktycznie wszyscy biegacze z czołówki, którzy po odwołaniu Nowego Jorku mieli jeszcze ochotę na bieganie. Do tego jest to bieg ciekawy, bo organizatorzy nie zapraszają na oślep tabunu Kenijczyków, a dobierają biegaczy pod względem wyrównanego poziomu i różnorodności pochodzenia. Podobnie robi Nowy Jork i dlatego to jest bieg, który ogląda się zawsze ciekawie.

Co do telewizji - to już dawno przestało być źródło rzetelnych informacji. Tam rządzą imprezy, na które dana stacja ma wyłączność, np. skoki narciarskie w TVP. Biegi pozostaje śledzić w internecie, a TV sama siebie zabija. Do tego nie ma u nas praktycznie ani jednego dziennikarza, który znałby się na lekkiej atletyce - ewentualnie poza komentatorami Eurosportu.

 

GrandF

Autor: GrandF, 2013-12-02, 11:46 napisał/-a:
i wszystko na ten temat.

 


















 Ostatnio zalogowani
manjan
17:37
Stonechip
17:31
lida401
17:14
cumaso
17:13
Basia
17:02
Leno
16:55
chris_cros
16:54
anielskooki
16:46
sephix
16:41
Piotr Czesław
16:35
alex
16:05
Zedwa
16:03
biegacz54
15:47
xtomaj
15:19
czewis3
15:08
Biela
14:59
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |