2019-02-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Piękno na wyciągmięcie ręki (czytano: 1020 razy)
Po ponad trzech miesiącach przerwy wróciłem do biegania :) Cóż za wydarzenie! Przygotowywałem się do tego przez kilka dni :) Obliczałem, planowałem, kilka rodzajów ciuchów na różne temperatury. Sprawdzałem smoga, wybierałem dzień i miejsce. Ileż zabiegów, prawie jak byłbym nowicjuszem :) Jakbym zaczynał od początku.
Start nastąpił dla mnie nietypowo, bo nad Jeziorem Maltańskim. Bardzo rzadko tam bywam. W sumie z dobiegnięciem z i do samochodu było 6 km. Jeśli powiem, że było ciężko to lekko powiedziane. Po prostu dyszałem i sapałem :) Przy tempie 5:25, 5:30 :) Cóż, pierwsze koty za ploty.
Po kilku dniach była już moja ukochana Rusałka. Za trzecim wybiegnięciem zaaplikowałem sobie 10 km i myślę, że przez najbliższy miesiąc na tym dystansie poprzestanę.
Szczególnie urokliwe było bieganie w minioną sobotę. Cóż za pogoda. Nawet jak ktoś nie chciał, nogi same niosły. Najpiękniejsze jednak było to, że można było zapatrzeć się w promienie słońca, tudzież w przebłyski oczu przebiegających obok. A że wbiegałem nad jezioro tuż po zakończeniu biegu Walentynkowego, to widok zakochanych, wymalowanych w serduszka twarzy poruszał bardzo pozytywnie. Przed biegiem nic mi się nie chciało, a po byłem jak nowo narodzony :)
Jeszcze jeden pozytyw spotkał mnie w minioną sobotę. Spotkałem znów Alchemika :) Mojego dobrego znajomego, Pana Henryka. Ileż on ma pozytywnej energii, entuzjazmu, a w tym roku mu „stuknie” M-78 :) Na chwilę przystanąłem, zatrzymałem czas, by zamienić kilka słów. Spytał, czy widzimy się na trathlonie w Sierakowie? Odpowiedziałem – oczywiście. Ja mu na to, że jeszcze jadę do Charzykowy, a on, że też do Charzykowy, potem ma zaplanowany udział w triatlonie w Poznaniu i na końcu Szczecin :) Byłem zszokowany :) Chciałem jeszcze uratować siebie i dodałem mu z dumą, że zapisałem się na półmaraton poznański, a on że jeż już jest zapisany na niego i dodatkowo zapisał się na Maniacką Dziesiątkę :) Powalił mnie z nóg :) Trudno zatem mi się równać z moim ukochanym Henrykiem, któremu CZEŚĆ I SZACUN :), a sam do siebie mogę tylko powiedzieć: facet, DO ROBOTY :)
Zatem nie tylko Jan Morawiec ale i Heniu jest dla mnie wzorem do naśladowania i cieszę się, że na mojej ścieżce aktywności fizycznej, wśród przyrody mogę spotkać tak bogatych ludzi. Bogatych osobowościowo, bogatych w pasje. Piękno jest na wyciągnięcie ręki :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2019-02-19,15:51): Chciałbym dożyć wieku pana Henryka, a gdy już dożyję, to być tego świadomym, a jeśli sobie już uświadomię, to chciałbym móc pobiegać. insetto (2019-02-19,18:36): No i super! Oby wszystko szło/biegło dobrze, trzymam kciuki. Pogoda ostatnio taka, że aż nogi same niosą, tak jak napisałeś. :) paulo (2019-02-20,07:32): Marku, myślę że mamy cały czas szansę być tak jak Henryk :) paulo (2019-02-20,07:35): Marku, nogi niosą i to bardzo :) Oby nas zdrowo niosły przez cały sezon :) Katan (2019-02-20,18:05): Powodzenia. Trzymam kciuki. aspirka (2019-02-20,23:19): I widzisz Pawle jak to szybko zleciało...znowu możesz pisać o wrażeniach ze swoich ścieżek biegowych, a ja z radością będę czytać! paulo (2019-02-21,08:02): Tomku, pozdrawiam :) paulo (2019-02-21,08:03): Agatko, oby tak zostało :) snipster (2019-02-25,14:34): no to nowy rozdział się zaczyna ;) paulo (2019-02-26,14:17): Nie wiem jak do tego podejść. Naprawdę nie wiem. Z jednej strony kuszą czasy, a tak naprawdę wcale o nie nie chodzi w pasji. henrykmich (2019-03-12,18:06): Paweł,dziękuję za miłe,ale i motywujące słowa.Może i daję pozytywną energię młodym ludziom ale od Nich odbieram jeszcze więcej.
Uśmiech,słowa i akceptację - pozdrawiam Heniu paulo (2019-03-13,07:56): Heniu, jestem dumny, że mam takiego Przyjaciela. Wszystkim o Tobie rozpowiadam :)
|