2012-08-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| rezerwa (czytano: 915 razy)

To niesłychane, że na ponad miesi±c przed imprez± z cyklu pięciu NAJWIĘKSZYCH maratonów polskich, w jednym z nich zamknięto już listę startow±. Chodzi konkretnie o Wrocław. To jaki¶ chory żart. Nie załapałem się! Byłem zapisany, ale nie wniosłem odpowiednio wcze¶nie opłaty. Co to jest „odpowiednio wcze¶nie”, kiedy dostałem maila, że teoretycznie mogę to zrobić - w tej samej kwocie - do 15.09? I trach. Patrzę, a tu JUŻ jest jaka¶ lista rezerwowa z blisko dwustoma nazwiskami!
Ja po prostu nie zwykłem płacić za maraton tak szybko. Za żaden start. To nielogiczne. Najpierw muszę się upewnić, że będę miał wolny weekend, i że na bank będę w formie. Potem przelewam kasę w ostatnich dniach terminu z dan± i odpowiadaj±c± mi wysoko¶ci± startowego. A teraz? Lista rezerwowa? I co to niby ma być? Ja nie chcę po prostu wystartować, ja chcę ten maraton pobiec - ostro rywalizować. Mam czekać w niepokoju do ostatniej chwili, aż kto¶ raczy poinformować organizatorów, że jednak nie wystartuje? Czy może stać w niedzielę rano tuż przed zawodami z torb± lub wręcz przebrany w strój startowy i liczyć ile pakietów zostało nieodebranych na pięć minut przed „godzin± zero”? A co z BPS’em? Je¶li odpuszczę ostatni tydzień pod start, a nie dostanę się z listy rezerwowej, to wypuszczę formę, któr± mogę podci±gać do następnego maratonu np. w Warszawie.
Rezygnuję i nie bawię się w te listy rezerwowe. I trudno powiedzieć, czy to na moje własne życzenie. Chciałem wpłacić wpisowe na dwa tygodnie przed startem, gdy będę znał szczegóły moich losów we wrze¶niu.
Co¶ nie mam szczę¶cia ostatnio do startów. Omal nie zjechałem w Pucku. Wypadł mi Maraton Solidarno¶ci przez niezgodno¶ć terminów zawodowych. Przegapiłem – i to moja wina – ostatni termin wpłaty sensownego wpisowego w Maratonie Leszno. A teraz Wrocław.
Dobra, nie ma co płakać. Zawsze jeszcze s± moje ukochane Katowice na Muchowcu.
Autor zablokował możliwo¶ć komentowania swojego Bloga |