|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | zbyho111 (2011-11-26) | Ostatnio komentował | wiadran (2012-04-20) | Aktywnosc | Komentowano 30 razy, czytano 554 razy | Lokalizacja | | Podpięte zawody | 29. Vienna City Marathon
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-04-07, 15:36 Maraton Wiedeń 2012
Wybieram się również na maraton do Wiednia. Planuję wyjazd własnym samochodem (Focus)z Poznania wcześnie rano w piątek 13.04, powrót 16.04 lub 17.04. Mam 3miejsca. Chętnych zabiorę za cenę udziału w kosztach paliwa. |
| | | | | |
| 2012-04-12, 19:45
2012-02-24, 21:01 - robertk16 napisał/-a:
Tanio skóry nie sprzedamy. Przygotowania do maratonu idą zgodnie z planem. Wszyscy zawodnicy trenują ostro. Mój cel poprawa Amsterdamu czyli < 2:55:08. |
Widzę podobną motywację - ja biegnę, żeby zupełnie o Amsterdamie zapomnieć. Celownik ustawiony na 2:44:59 lub mniej :)
Do zobaczenia wszystkim przede wszystkim na mecie! :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-15, 15:22 29 Maraton we Wiedniu
2012-02-27, 18:55 - Sqbanietz napisał/-a:
Witam!
Zamierzamy wyjechać 13 w piątek, powrót 16 w poniedziałek.
Trochę późno się za to zabieram, ale ma ktoś namiary na tanie noclegi? Póki co znalazłem za 3 doby w hostelach średnio za ok. 230PLN. Chętnie też dołączę się do kogoś, razem raźniej:) |
Piotr Horodyski 2;55,08 brawo życiówka tak trzymać z TKKF Kolejarz Bydgoszcz |
| | | | | |
| 2012-04-15, 16:24
2012-04-15, 15:22 - 13 napisał/-a:
Piotr Horodyski 2;55,08 brawo życiówka tak trzymać z TKKF Kolejarz Bydgoszcz |
Brawo Piotr! Rewanż się udał. Czekam na relację (może już za tydzień w Żninie?). Trójkołamacze wszystkich biegów łączcie się! |
| | | | | |
| 2012-04-17, 02:24
2012-04-15, 16:24 - Jarek Jagieła napisał/-a:
Brawo Piotr! Rewanż się udał. Czekam na relację (może już za tydzień w Żninie?). Trójkołamacze wszystkich biegów łączcie się! |
Dzięki! Pozdrawiam biegaczy i kibiców z klubu OLAWS Złotoryja, z którymi miałem przyjemność spędzić After Party:)
Do zobaczenia na jakimś maratonie! |
| | | | | |
| 2012-04-18, 19:26
| | | | | |
| 2012-04-19, 15:11 relacja
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-20, 11:45
2012-04-19, 15:11 - grzes_u napisał/-a:
Dla zainteresowanych - kilka słów o tegorocznym maratonie wiedeńskim na moim blogu
|
"i jak się potem okaże pomiędzy 33 a 40 km wiejący prosto w twarz..."
ojjj... taak... dało popalić, tym bardziej, że ostatnie km pod górkę były :)
"Na tym odcinku padało i ulice były momentami mokre"
a ja chyba biegłem w innym Wiedniu ;) nie czułem zupełnie deszczu. Oczywiście niewykluczone jest nawet to, że lało jak z cebra a ja po prostu uwagi nie zwróciłem :) bądź to, że coś pokropiło tuż za moimi plecami (na 20km byłem ciut szybciej)
"Organizacja PO:
Wszyscy dostali fajne foliowe ubranka przeciwdeszczowe. Co prawda wsadziłem głowę w rękaw i się zaklinowałem, ale jak już poradziłem sobie z obsługą to było fajnie. Bo było zimno, wietrznie i padała lekka mżawka.
Do picia bardzo smaczna woda – wszystkie butelki były już pozbawione nakrętek – fajny pomysł. Od razu pijesz i nie chowasz dodatkowych butelek po kieszeniach, tak że na pewno starczy butelek dla wszystkich. Dodatkowo piwo bezalkoholoweJ
Niestety poszukując żony zupełnie wypadło mi, że po wyjściu ze strefy mety można pójść do miasteczka pobiegowego gdzie:
- zdaje się czip (nie zrobiłem tego i 7euro poszło)
- dostaje się (chyba) posiłek
Zmarznięty ruszyłem do metra i do hotelu marząc o gorącym prysznicu i... wyjątkowo nie o piwie, ale o gorącej herbacie. Chore gardło dostało popalić i odmawiało zimnych napojów..."
no nie wszyscy dostali folie :( a nawet się rozglądałem bo wiedziałem, że zaraz mnie potwornie wyziębi, tylko na mecie był trochę chaos spowodowany tłumem półmaratończyków i to sporym tłumem...
woda by była fajniejsza gdyby była niegazowana ;) nie że narzekam, ale nie lubię gazowanej wody, a poza tym nie jest dobra przy sporcie, ponoć, ale zabraknąć to jej na pewno nie zabrakło, zresztą z butelek to zbudowali prawie drugi Hofburg ;)
Całe szczęście czipa nie oddawałem z premedytacją, bo właśnie biegłem z świeżozakupionym własnym :)
ale posiłków żadnych nie widziałem, ale to wszystko (mi) jedno - byłem w stanie znowu przełykać dopiero jakąś dobrą godzinę po biegu...
Nie podobało mi się jeszcze to, że do ubrań było dość daleko od mety, worek swój odbierałem się mocno już trzęsąc (mimo że w międzyczasie dostałem polar od mojego zespołu kibiców/fizjoterapeutów/wsparcia technicznego :) ), a nie należę do ludzi nadwrażliwych na zimno.
Poza tym - Wiedniowi dziękuję za dobrą organizację, ciekawą trasę i zdecydowanie niezapomnianą atmosferę i fantastycznych kibiców. I za świetną życiówkę :) |
| | | | | |
| 2012-04-20, 16:31
1. Z tym deszczem to smieszna sprawa - padało, w mojej ocenie, w południowej częsci miasta. Ja mieszkałem niedaleko parku i pałacu Schoenbrunn i tam padało: rano (jak wychodziłem z hotelu), podczas biegu (to okolice 16km) i po powrocie z maratonu. Tam chyba po prostu cały dzień lekko padało.
2. Foliowych ubrań było mnóstwo. Ale może trochę później dojechały niż ty dobiegłeś:) W każdym badz razie dawali je wolontariusze (zaraz po medalach), a potem stały ich całe kosze (i niektórzy "zaradni" brali po kilka spakowanych, nienaruszonych, sztuk do domu...)
3. O kupnie czipa też myslalem, ale nie wiem czy procedura jego rejestrowania przed każdym biegiem nie jest bardziej pracochłonna/skomplikowana niż wypożyczenie:)
4. Wolę jednak mniejsze maratony niż taki gigant. :) |
| | | | | |
| 2012-04-20, 23:01
2012-04-20, 16:31 - grzes_u napisał/-a:
1. Z tym deszczem to smieszna sprawa - padało, w mojej ocenie, w południowej częsci miasta. Ja mieszkałem niedaleko parku i pałacu Schoenbrunn i tam padało: rano (jak wychodziłem z hotelu), podczas biegu (to okolice 16km) i po powrocie z maratonu. Tam chyba po prostu cały dzień lekko padało.
2. Foliowych ubrań było mnóstwo. Ale może trochę później dojechały niż ty dobiegłeś:) W każdym badz razie dawali je wolontariusze (zaraz po medalach), a potem stały ich całe kosze (i niektórzy "zaradni" brali po kilka spakowanych, nienaruszonych, sztuk do domu...)
3. O kupnie czipa też myslalem, ale nie wiem czy procedura jego rejestrowania przed każdym biegiem nie jest bardziej pracochłonna/skomplikowana niż wypożyczenie:)
4. Wolę jednak mniejsze maratony niż taki gigant. :) |
możliwe, że po prostu nie poczułem deszczu, biegło mi się raczej ciężko większość biegu, więc moja percepcja była mocno zachwiana :) albo że przez tych kilka chwilek kiedy byłem w pobliżu Shonbruna akurat nie kapało... w sumie ciekaw jestem ;)
folie widziałem na ludziach, ale jakoś nie umiałem zlokalizować źródła, może akurat wolontariusze mieli 3min przerwy "na papieroska", a biorąc pod uwagę, że przy opadnięciu adrenaliny startowej kolano mi się zupełnie wyprostowało i ani myślało zginać to nie miałem ochoty się szwendać w te i we wte ;)
co do wielkości maratonów - no tłum na takich imprezach i chaos przez to generowany bywa dokuczliwy, ale coś za coś... np. kibice - jak dla mnie to było coś niesamowitego
porównując natomiast Wiedeń organizacyjnie z Amsterdamem - skala podobna (35 vs 25 tys. biegaczy, maraton kończyła podobna liczba zawodników) - Amsterdam ma organizację lepszą i sprawniejszą - przede wszystkim nie widać tych tłumów biegaczy, co prawda połówka i maraton biegną zupełnie osobno - ale jak widać to chyba dobry pomysł.
inna sprawa, że na czasy od 2:55 wzwyż to się ciężko biega na maratonach kilkutysięcznych, tłumy na trasie, przy punktach spożywczych... |
|
|
|
| |
|