| | | |
|
| 2011-11-27, 10:33
2011-11-27, 09:03 - Henryk W. napisał/-a:
Gdzie ten przepis Jacku na nalewkę Wiecha? |
mój:
1 litr miodu (dowolny wg uznania bowiem ma wpływ na smak)
1 litr świeżo wyciśnietego soku z cytryn (potrzeba ok 2,0 do 2,5 kg cytryn)
1 litr spirytusu 96 %
Wlać to wszystko do dużego słoja zamknąć by nie kusiło i odstawić na co najmniej trzy miesiące mieszając miksturą raz na tydzień aby ułatwić rozpuszczenie się miodu.
Na koniec można przefiltrować ale po co tracić zdrowe farfocle z cytryny ?
Po tym czasie gotowa do użytku - super na górskie zimowo-jesienne eskapady. Łyk z piersióweczki stawia na nogi najbardziej zziębniętych nawet Gabę |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 10:38
2011-11-27, 10:28 - tytus napisał/-a:
prawie:
co kilometr
ale nie Mikołaj tylko worek Mikołaja
nie z prezentami ale na prezenty |
to będą te worki na śmieci po każdym z punktów odżywczych :P |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 10:43
2011-11-27, 10:33 - tytus napisał/-a:
mój:
1 litr miodu (dowolny wg uznania bowiem ma wpływ na smak)
1 litr świeżo wyciśnietego soku z cytryn (potrzeba ok 2,0 do 2,5 kg cytryn)
1 litr spirytusu 96 %
Wlać to wszystko do dużego słoja zamknąć by nie kusiło i odstawić na co najmniej trzy miesiące mieszając miksturą raz na tydzień aby ułatwić rozpuszczenie się miodu.
Na koniec można przefiltrować ale po co tracić zdrowe farfocle z cytryny ?
Po tym czasie gotowa do użytku - super na górskie zimowo-jesienne eskapady. Łyk z piersióweczki stawia na nogi najbardziej zziębniętych nawet Gabę |
Za przepis dziękuję - może wypróbuję, bo uwielbiam alkohole na bazie miodu.
A swoją drogą, to moje zmarźluchostwo jest legendarne. Nawet moje koleżanki w pracy czekają kiedy wyjdę do toalety, i wtedy pośpiesznie wietrzą pokój, choć dalibóg ich o to nie prosiłam nigdy.
Boją się, że znów krtań mi siądzie. Bo one mnie lubią i się mną przejmują:)
(Aha, i jeszcze jedno. Za skarby świata na TYM WĄTKU nie przyznam się pod iloma kołdrami śpię:)) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 11:36
Wystarczy trzy tygodnie! Ja juz zaczalem podpijac po dwoch. Rewelacja i baaardzo skuteczne. Wlasnie nastawilem kolejna porcje. |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 14:59
2011-11-27, 11:36 - jacdzi napisał/-a:
Wystarczy trzy tygodnie! Ja juz zaczalem podpijac po dwoch. Rewelacja i baaardzo skuteczne. Wlasnie nastawilem kolejna porcje. |
To ja jutro robię nalewkę Tytusa. Nie mogę się doczekać już teraz :) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 15:18
2011-11-27, 14:59 - Henryk W. napisał/-a:
To ja jutro robię nalewkę Tytusa. Nie mogę się doczekać już teraz :) |
Mój ojciec robi specyfik o nazwie: "tata z mamą". Mieszamy 1/1 sok np. wiśniowy i spirytus. Też czekamy jakiś czas, aż się "przeżre". Super. Jak pierwszy raz spróbowałem to aż para mi uszami poszła i tak fajnie grzeje jak spływa powoli.
Słabsza wersja to : "babcia z dziadkiem". Tak samo tylko że zamiast spirytusu-wódka. |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 17:55
Ta nalewka jest wspaniala. Moj przepis roznil sie tylko iloscia: 0,5l+0,5l+0,5l |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 18:09
2011-11-27, 14:59 - Henryk W. napisał/-a:
To ja jutro robię nalewkę Tytusa. Nie mogę się doczekać już teraz :) |
kwestia względna to ilość cytryn, moja proporcja preferuje intensywny smak, jak ktoś nie lubi może zmniejszyć ilość soku z cytryny o połowę |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 18:17
2011-11-27, 15:18 - PiterSport napisał/-a:
Mój ojciec robi specyfik o nazwie: "tata z mamą". Mieszamy 1/1 sok np. wiśniowy i spirytus. Też czekamy jakiś czas, aż się "przeżre". Super. Jak pierwszy raz spróbowałem to aż para mi uszami poszła i tak fajnie grzeje jak spływa powoli.
Słabsza wersja to : "babcia z dziadkiem". Tak samo tylko że zamiast spirytusu-wódka. |
u mnie w domu (u rodziców) tata z mamą to była przepalanka czyli mix spirytusu z karmelem ( z pół litra spirta miało się litr i ćwiartkę wódki) ale musiało się przegryźć, był taki "domowy" sposób sprawdzania czy już, uderzało się nożem w butelkę, jak dzwoniło to już!!!!! a jak było głucho to w sumie też już ale z gorszym smakiem.
Acha, na imprezach tatę z mamą pijaliśmy z baniek, tak z takich baniek do stawiania, spróbujcie, rewelacja |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 18:28
2011-11-27, 18:17 - tytus napisał/-a:
u mnie w domu (u rodziców) tata z mamą to była przepalanka czyli mix spirytusu z karmelem ( z pół litra spirta miało się litr i ćwiartkę wódki) ale musiało się przegryźć, był taki "domowy" sposób sprawdzania czy już, uderzało się nożem w butelkę, jak dzwoniło to już!!!!! a jak było głucho to w sumie też już ale z gorszym smakiem.
Acha, na imprezach tatę z mamą pijaliśmy z baniek, tak z takich baniek do stawiania, spróbujcie, rewelacja |
Już myślałem, że piliście z baniek na mleko:):) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 18:33
2011-11-27, 18:17 - tytus napisał/-a:
u mnie w domu (u rodziców) tata z mamą to była przepalanka czyli mix spirytusu z karmelem ( z pół litra spirta miało się litr i ćwiartkę wódki) ale musiało się przegryźć, był taki "domowy" sposób sprawdzania czy już, uderzało się nożem w butelkę, jak dzwoniło to już!!!!! a jak było głucho to w sumie też już ale z gorszym smakiem.
Acha, na imprezach tatę z mamą pijaliśmy z baniek, tak z takich baniek do stawiania, spróbujcie, rewelacja |
A można do Twojego przepisu dodać malin?
Albo zamiast spitytu czy można dodać śliwowicę? |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 18:45
2011-11-27, 18:33 - euro40 napisał/-a:
A można do Twojego przepisu dodać malin?
Albo zamiast spitytu czy można dodać śliwowicę? |
można
ja osobiście nie używam bimbru ale nie widze przeszkód, tylko weź pod uwagę, że śliwowica to max 70 stopni więc trzeba proporcjonalnie zmniejszyć ilośc miodu a cytryny i maliny wg uznania |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 19:37
Mam pomysł. Niech każdy zainteresowany zrobi swój własny specyfik. Następnie wybierzemy jakiś termin i miejsce, najlepiej centralna polska, żeby wszystkim pasowało no i dobrze by było jak by to była jakaś leśniczówka. Zorganizujemy bieg i co 1 km będzie punkt odżywczy na którym będziemy próbować nasze trunki. Co punkt to inny specjał. Wygra ten co najdalej dobiegnie i nie zwróci ani jednej kropelki ;))) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 19:52
2011-11-27, 10:33 - tytus napisał/-a:
mój:
1 litr miodu (dowolny wg uznania bowiem ma wpływ na smak)
1 litr świeżo wyciśnietego soku z cytryn (potrzeba ok 2,0 do 2,5 kg cytryn)
1 litr spirytusu 96 %
Wlać to wszystko do dużego słoja zamknąć by nie kusiło i odstawić na co najmniej trzy miesiące mieszając miksturą raz na tydzień aby ułatwić rozpuszczenie się miodu.
Na koniec można przefiltrować ale po co tracić zdrowe farfocle z cytryny ?
Po tym czasie gotowa do użytku - super na górskie zimowo-jesienne eskapady. Łyk z piersióweczki stawia na nogi najbardziej zziębniętych nawet Gabę |
Znam ten przepis i piłem tą nalewkę ,super!. |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 19:56
2011-11-27, 19:37 - PiterSport napisał/-a:
Mam pomysł. Niech każdy zainteresowany zrobi swój własny specyfik. Następnie wybierzemy jakiś termin i miejsce, najlepiej centralna polska, żeby wszystkim pasowało no i dobrze by było jak by to była jakaś leśniczówka. Zorganizujemy bieg i co 1 km będzie punkt odżywczy na którym będziemy próbować nasze trunki. Co punkt to inny specjał. Wygra ten co najdalej dobiegnie i nie zwróci ani jednej kropelki ;))) |
Może daleko bym nie pobiegł ,ale kropelki bym też nie oddał! |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 20:12
2011-11-27, 10:33 - tytus napisał/-a:
mój:
1 litr miodu (dowolny wg uznania bowiem ma wpływ na smak)
1 litr świeżo wyciśnietego soku z cytryn (potrzeba ok 2,0 do 2,5 kg cytryn)
1 litr spirytusu 96 %
Wlać to wszystko do dużego słoja zamknąć by nie kusiło i odstawić na co najmniej trzy miesiące mieszając miksturą raz na tydzień aby ułatwić rozpuszczenie się miodu.
Na koniec można przefiltrować ale po co tracić zdrowe farfocle z cytryny ?
Po tym czasie gotowa do użytku - super na górskie zimowo-jesienne eskapady. Łyk z piersióweczki stawia na nogi najbardziej zziębniętych nawet Gabę |
Jutro idę do sklepu po duży słoik. Martwi mnie tylko to czekanie 3 miesiące. |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 20:21
2011-11-27, 19:37 - PiterSport napisał/-a:
Mam pomysł. Niech każdy zainteresowany zrobi swój własny specyfik. Następnie wybierzemy jakiś termin i miejsce, najlepiej centralna polska, żeby wszystkim pasowało no i dobrze by było jak by to była jakaś leśniczówka. Zorganizujemy bieg i co 1 km będzie punkt odżywczy na którym będziemy próbować nasze trunki. Co punkt to inny specjał. Wygra ten co najdalej dobiegnie i nie zwróci ani jednej kropelki ;))) |
% %%%%%%% je jestem za%%%%%%% %%%% tylko taki długi stolik z tymi trunkami,bo ścisk będzie przy nim ;-) %%%%% |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 20:38
2011-11-27, 20:21 - marek100384 napisał/-a:
% %%%%%%% je jestem za%%%%%%% %%%% tylko taki długi stolik z tymi trunkami,bo ścisk będzie przy nim ;-) %%%%% |
KIEDYS TAKI DŁUGI STOLIK MIELIŚMY na biegu w Bydgoszczy nad Kanałem, tam gdzie się odbywa teraz Dwumaraton. Ale wesoło było, stare czasy to były:) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 20:45
2011-11-27, 20:38 - Henryk W. napisał/-a:
KIEDYS TAKI DŁUGI STOLIK MIELIŚMY na biegu w Bydgoszczy nad Kanałem, tam gdzie się odbywa teraz Dwumaraton. Ale wesoło było, stare czasy to były:) |
teraz były dwa mniejsze stoliki oczywiście pełno na nich było słodkości i gorących napoi ;-) |
|
| | | |
|
| 2011-11-27, 21:01
2011-11-27, 19:37 - PiterSport napisał/-a:
Mam pomysł. Niech każdy zainteresowany zrobi swój własny specyfik. Następnie wybierzemy jakiś termin i miejsce, najlepiej centralna polska, żeby wszystkim pasowało no i dobrze by było jak by to była jakaś leśniczówka. Zorganizujemy bieg i co 1 km będzie punkt odżywczy na którym będziemy próbować nasze trunki. Co punkt to inny specjał. Wygra ten co najdalej dobiegnie i nie zwróci ani jednej kropelki ;))) |
Reasumując - Czy lasy pod Kępnem są mniej więcej w centrum Polski? :) |
|