| | | |
|
| 2008-10-07, 10:19 Kontuzja i start w maratonie?
Zastanawiam się nad strategią czy warto startować w maratonie mimo doznania kontuzji? W takiej sytuacji ja jestem, gdzie opłaciłem wyjazd na maraton do Bukaresztu i Nowego Jorku, w takiej już byłem formie i nagle wszystko runęło....
Najchętniej bym się wycofał, ale z drugiej strony nigdy nie byłem w Rumunii czy USA, ale jak tam być, to warto przebiec w dobrej formie maraton. Jak wy sobie z tym radzicie? |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 10:36
2008-10-07, 10:19 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Zastanawiam się nad strategią czy warto startować w maratonie mimo doznania kontuzji? W takiej sytuacji ja jestem, gdzie opłaciłem wyjazd na maraton do Bukaresztu i Nowego Jorku, w takiej już byłem formie i nagle wszystko runęło....
Najchętniej bym się wycofał, ale z drugiej strony nigdy nie byłem w Rumunii czy USA, ale jak tam być, to warto przebiec w dobrej formie maraton. Jak wy sobie z tym radzicie? |
Jeżeli możesz Krzychu z tą kontuzją biegać ale tylko powoli, bez pogłębiania urazu to może poprostu przebiegnij sobie te dwa maratoniki na totalnym luziku. Spojrzysz wtedy na maraton z zupełnie innej perspektywy. Spokojnie pooglądasz sobie miasto i jego uroki , ludzi, powymieniasz uśmiechy. Skupisz sie na innych aspektach okołobiegowych mało znanych z perspektywy wyścigówki którą niewątpliwie jesteś:) Ja bym tak własnie zrobił. Czasami warto zastosować run for fun:) Pozdro
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 10:47
No, jeszcze biore pod uwage wziąć tabletki przciwbólowe żeby przebiec-chociaż generalnie od roku chyba nawet tabletki na ból głowy nie brałem.
To jest niesprawiedliwe podporządkować kilka tgodni na dany start i łapie cie kontuzja.... |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 12:10 Przebiegłem maraton z kontuzją ...
Mój ostatni maraton w życiu miał być jednocześnie rekordem życiowym - niestety dwa tygodnie przed MW doznałem urazu/kontuzji zapalenie łękotki kolana - znacie ten ból ?
po zaledwie paru kilometrach biegu wewnętrzne kucie uniemożliwiające dalsze biegnięcie.
Krzychu może Warszawa to nie to samo co wyjazdy zagraniczne jednak dystans pozostaje ten sam - dylemat podobny, opłaciłem, deklaracje złożone, co robić ?
Wystartowałem i choć żal wyniku 4:07:10 to jednak samego biegu nie zamieniłbym na żaden inny - to nic że bolało - jednak pozdrowienia wszystkich mijanych znajomych z tras pozwoliły mi inaczej odbierać ten bieg, zobaczyłem też iż bieganie nie kończy się tylko na precyzyjnym planie czasowym.
Doradzam ci wzięcie udziału w imprezie z nastawieniem spokojnego ukończenia dystansu - wszak zdrowie mamy tylko jedno a imprez przed tobą jeszcze może ...tysiące.
Pozdrawiam
|
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 12:40
2008-10-07, 10:36 - TREBORUS napisał/-a:
Jeżeli możesz Krzychu z tą kontuzją biegać ale tylko powoli, bez pogłębiania urazu to może poprostu przebiegnij sobie te dwa maratoniki na totalnym luziku. Spojrzysz wtedy na maraton z zupełnie innej perspektywy. Spokojnie pooglądasz sobie miasto i jego uroki , ludzi, powymieniasz uśmiechy. Skupisz sie na innych aspektach okołobiegowych mało znanych z perspektywy wyścigówki którą niewątpliwie jesteś:) Ja bym tak własnie zrobił. Czasami warto zastosować run for fun:) Pozdro
|
mam to samo zdanie co Trebi - wiem, że 'ściagaczom' trudno tak na "luzie" potraktować bieg - zwłaszcza gdy mogliby powalczyć o wysokie lokaty... jednak, jak już masz opłacone starty i dasz radę spokojnie biegać, bez pogłębiania kontuzji... po prostu zalicz te maratony i zdobądź kolejne doświadczenia, które z pewnością nie pójdą na marne. Trzymaj się!
|
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 21:35
Tym razem musze postawić wszystko na jedną karte. Odpisali mi ładnie z Bukaresztu żę przynajmniej 10km musze iść na miare swoich możliwości |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 21:45
2008-10-07, 10:47 - Krzysiek_biega napisał/-a:
No, jeszcze biore pod uwage wziąć tabletki przciwbólowe żeby przebiec-chociaż generalnie od roku chyba nawet tabletki na ból głowy nie brałem.
To jest niesprawiedliwe podporządkować kilka tgodni na dany start i łapie cie kontuzja.... |
niesprawieliwość piszesz, pewnie tak, ale na "pocieszenie" napiszę Ci, żę taka złośliwość losu spotkała już niemalże każdego z nas........... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 21:50
2008-10-07, 10:47 - Krzysiek_biega napisał/-a:
No, jeszcze biore pod uwage wziąć tabletki przciwbólowe żeby przebiec-chociaż generalnie od roku chyba nawet tabletki na ból głowy nie brałem.
To jest niesprawiedliwe podporządkować kilka tgodni na dany start i łapie cie kontuzja.... |
Zawsze przy takich okolicznościach jak kontuzja czy choroba musimy pocieszać się tym że ten maraton co nam przez nią odpadł nie jest ostatnim maratonem.A czasem może być tak że jak sobie nie odpuścimy i z kontuzją bedziemy jednak startować nawety choćby na zaliczenie to może to być ostatni nasz maraton! Wielu z nas,również ja przechodziliśmy chorobowe doły,wiem co to jest,jak trudne są to chwile ale silna psychika biegacza z ktorej wyłania się taka cecha jak cierpliwość jest w stanie wiele rzeczy przetrwać! |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 22:04
Kontuzja kontuzji nierówna.
Decyzji co do biegu nikt za Ciebie nie podejmie.
Jeżeli "odnowił" Ci się Achilles -to jest to nie do wyeliminowania.(wraca wraz z powrotem do biegania.
Przy tak długim dystansie jak maraton uraz może się nasilić i wyeliminować całkowicie na dłuższy czas z biegania.
Skoro wszystko opłacone ja bym jechał chociażby turystycznie.
|
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 22:54
Sam powinieneś ocenić swój stan zdrowia i podjąć decyzję.Powinna ona być bardzo przemyślana,rozważna i rozsądna.Słuchaj co podpowiada Ci Twoje serce,umysł i przede wszyskim ciało.Wiem że trudno jest podjąć decyzję o starcie.Jeszcze w takich maratonach.Ale tam czy tu.Maraton to maraton i wymaga od Nas żelaznych zasad.Dobiec do mety maratonu można tylko w dobrej formie.Niezależnie czy jest to 3 godziny czy 5 ;-)) . Ostatnio ukończyłem półmaraton w Katowicach a tydzień później maraton w Warszawie ze skręconą kostką //Fachowo-skręcony staw skokowo-goleniowy,nadwerężone przyczepy mięśniowe,wiązadła i coś tam z torebką stawową// w czasie odpowiednio 2,15 i 4,51 .Powiem Ci,że pod wieloma względami były to dla mnie najlepsze starty.Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia jak i rozsądnych decyzji. |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 22:56
Tak, organizatorzy mi nawet dokładają do podróży, więc będe leciał ile sie da, chyba że boól sie nasili... nie jest to kontuzje przez którą nie można biegać, ale wiem że do jest do czasu.... |
|
| | | |
|
| 2008-10-08, 09:58
2008-10-07, 22:56 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Tak, organizatorzy mi nawet dokładają do podróży, więc będe leciał ile sie da, chyba że boól sie nasili... nie jest to kontuzje przez którą nie można biegać, ale wiem że do jest do czasu.... |
Krzysiu. Życzę powodzenia - St.ORLICKI |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-08, 10:57
5 dni przerwy w tym jeden start w Lublincu i dziś pierwsze wyjście na trening- czuje się o niebo lepiej, ale wiem że tylko przerwa minimu dwa tygodnie jest w stanie wsystko zagoić. Jeden z fizjoterapeutów po przeczytaniu mojego problemu na forum zadeklarował sie mi Pomóc. Tak więc jeszcze nie wszystko stracone. |
|
| | | |
|
| 2008-10-08, 20:56
2008-10-07, 21:35 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Tym razem musze postawić wszystko na jedną karte. Odpisali mi ładnie z Bukaresztu żę przynajmniej 10km musze iść na miare swoich możliwości |
I koniecznie musisz wziąść te same lekarstwa co w Chorwacji w 2005 roku na biegu Zagreb - Cazma, a napewno wygrasz. |
|