|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Wojtek G (2008-07-08) | Ostatnio komentował | gmp3 (2008-07-10) | Aktywnosc | Komentowano 2 razy, czytano 262 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-07-08, 07:13 Jasiu Kulbaczyński z Kodnia (Podlasie).
Koledzy - jakaś epidemia kontuzji nawiedziła ostatnio nasze środowisko.Kilku kolegów ma poważne problemy zdrowotne.Jednym z nich jest mały wzrostem,a wielki duchem Janek Kulbaczyński.Chłopak przeżywa dramat.Ma coś z kolanami.Kontuzja groźna.Jest po operacji,którą przeszedł w Łodzi.Będą chyba następne.Na razie chodzi o kulach.Dzwonił do mnie po pewne numery telefonów.Mam prośbę kto może niech zadzwoni do kolegi i podtrzyma go na duchu.Jest w dołku psychicznym.Może bym nawet nie występował z tym apelem,ale Janek zawsze starał się pomagać innym,co więcej dzielił się z kolegami przed biegami tym co miał.Teraz jak mi przekazywał,dalsze jego bieganie stoi pod znakiem zapytania.Co to dla nas biegaczy oznacza nie potrzebuję chyba tłumaczyć.Podaję tel. komórkowy Janka,pod który trzeba zadzwonić - 698-707-612 Proszę przekażcie kto może?, chłopakowi parę ciepłych słów.Janek szuka też numeru tel. do Stefaniaka tego co chodzi maratony o kulach.Ja jakoś nie mogę go zdobyć. |
| | | | | |
| 2008-07-10, 18:49
2008-07-08, 07:13 - Wojtek G napisał/-a:
Koledzy - jakaś epidemia kontuzji nawiedziła ostatnio nasze środowisko.Kilku kolegów ma poważne problemy zdrowotne.Jednym z nich jest mały wzrostem,a wielki duchem Janek Kulbaczyński.Chłopak przeżywa dramat.Ma coś z kolanami.Kontuzja groźna.Jest po operacji,którą przeszedł w Łodzi.Będą chyba następne.Na razie chodzi o kulach.Dzwonił do mnie po pewne numery telefonów.Mam prośbę kto może niech zadzwoni do kolegi i podtrzyma go na duchu.Jest w dołku psychicznym.Może bym nawet nie występował z tym apelem,ale Janek zawsze starał się pomagać innym,co więcej dzielił się z kolegami przed biegami tym co miał.Teraz jak mi przekazywał,dalsze jego bieganie stoi pod znakiem zapytania.Co to dla nas biegaczy oznacza nie potrzebuję chyba tłumaczyć.Podaję tel. komórkowy Janka,pod który trzeba zadzwonić - 698-707-612 Proszę przekażcie kto może?, chłopakowi parę ciepłych słów.Janek szuka też numeru tel. do Stefaniaka tego co chodzi maratony o kulach.Ja jakoś nie mogę go zdobyć. |
Serdecznie pozdrawiam Jasia, bardzo mu współczuję i całkiem go rozumiem.
Jeszcze niedawno wpadłam w panikę, bo kontuzje mi się lawinowo posypały: najpierw prawy Achilles, potem lewe ścięgno pod kolanem i rwa kulszowa, a jak do tego dołączyło prawe kolano, to się załamałam. Dlatego rozumiem, że człowiek może być wtedy w dołku.
Generalnie tak to jest, że jedna kontuzja pociąga za sobą następne, bo biegacz oszczędza chore miejsce przeciążając inne i mamy efekt domina.
Może w to trudno uwierzyć ale pomogła mi żelatyna - megadawki żelatyny:
Mój przepis:
3-4 łyzeczki żelatyny rozpuścić w ok. 150 ml gorącej wody i dolać do tego trochę jakiegoś dobrego soku. Poczekać aż trochę zastygnie (bo jak się zrobi beton to będzie niesmaczne) i zjeść.
Można oczywiście dać więcej wody i wtedy nie trzeba "pilnować", żeby za bardzo nie zastygło, ale wtedy też będzie miało większą objętość i mniej się tego "zmieści" w brzuchu, a ja to na początku jadłam 3-4 razy dziennie, a teraz jem 1-2 razy dziennie.
Oczywiście wiem, że u Jasia problem jest o wiele wiele poważniejszy niż u mnie, ale niech spróbuje mojej mikstury może wtedy szybciej wyjdzie z kontuzji.
Bo mam nadzieję, że niedługo zapomni o tym, że miał jakieś problemy z kolanami i będzie się z nami znowu ścigał czego mu z całego serca życzę. |
|
|
|
| |
|