| | | |
|
| 2014-09-08, 12:39 2015 - 2. Bieg Niezłomnych
Jest to oficjalny wątek dyskusyjny kolejnej edycji biegu. |
|
| | | |
|
| 2015-02-19, 13:38
Witam!
Wiadomo już może kiedy ruszą zapisy na bieg..? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-08-18, 13:43 kategoria M30
Czy ktoś z kategorii M30 nie może wystartować i chce odstąpić/odsprzedać swój numer wraz z pakietem startowym? Mogę zastąpić kogoś tylko uczciwie względem innych biegaczy czyli z mojej kategorii !!!
Zagapiłem się przy zapisach (do wczoraj), a nie chcę ponosić DODATKOWYCH kosztów.
Pozdrawiam, <>< |
|
| | | |
|
| 2015-08-20, 14:26 odświeżam temat
2015-08-18, 13:43 - slawolmat napisał/-a:
Czy ktoś z kategorii M30 nie może wystartować i chce odstąpić/odsprzedać swój numer wraz z pakietem startowym? Mogę zastąpić kogoś tylko uczciwie względem innych biegaczy czyli z mojej kategorii !!!
Zagapiłem się przy zapisach (do wczoraj), a nie chcę ponosić DODATKOWYCH kosztów.
Pozdrawiam, <>< |
nadal szukam, jak w poście powyżej :) |
|
| | | |
|
| 2015-08-22, 22:45
Bardzo fajna impreza z historią w tle. Nie często zdarza się aby w biegu na 10 km startowało ponad 1000 osób. Wśród uczestników dojrzałem dziś nawet Panią Profesor Chybicką. Choć sam Bieg ponoć nie zalicza się do górskich to myślę, że mógł dać w kość. Mnie najbardziej doskwierał kurz i pył unoszący się na szlakach. Słyszałem na mecie komentarze typu, że ze względu na wąskie ścieżki ciężko było wyprzedzać ludzi, którzy przechodzili do marszu, a tym samym niejako uniemożliwiali ich wyprzedzenie. Coś jest na rzeczy, ale co zrobić...
Bardzo smaczny wg mnie posiłek regeneracyjnyna!!
Co do samych wyników to nie wiem czy czas był mierzony chipami ?! Ja wpadłem na metę sam, a tym czasem na liście
chyba z pięć osób ma identyczne rezultaty ?!
Jeśli chodzi o organizację to WIELKI minus (przy takiej ilości biegaczy) za ustawienie na stadionie tylko...3 TOI-TOI. W maju w "Biegu na Ślęże" było ich z 8, a startujacych mniej. |
|
| | | |
|
| 2015-08-22, 23:44
"Co do samych wyników to nie wiem czy czas był mierzony chipami ?! Ja wpadłem na metę sam, a tym czasem na liście
chyba z pięć osób ma identyczne rezultaty ?!"
Wyniki są wg. czasów netto.
|
|
| | | |
|
| 2015-08-23, 09:24
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-08-23, 10:25 SUPER IMPREZA
jw pozdrawiam serdecznie pana WIESŁAWA profesjonalna organizacja -punktów z wodą powinno być więcej |
|
| | | |
|
| 2015-08-23, 22:58
LINK: https://www.flickr.com/photos/133479268@N02/albums/with/72157657667014475 | Hej, dołączam do podziękowań za dobrą (naprawdę dobrą) organizację, za wspólny start oraz za wartościowe historyczne tło tego biegu. Jestem z pokolenia które w PRL-u (jako dzieciak interesujący się historią) mogło czytać tylko o "bandach", szczęśliwie w wolnej Polsce przywraca się pamięć o bohaterach, o tych którzy nie godzili się na jałtański porządek.
Przede wszystkim chciałbym podzielić się garścią zdjęć. Może ktoś akurat siebie znajdzie (podesłałbym dużą fotkę). Ja biegłem, ale tak udanie debiutowała fotograficznie Agnieszka (dziękuję Ci :-)) Zdjęcia z półmetka (a właściwie 6km) oraz z mety, czy raczej chwilę po jej przekroczeniu: https://www.flickr.com/photos/133479268@N02/albums/with/72157657667014475
A co do biegu. Humorystyczny minus, to sympatyczne panie w biurze zawodów, które początkowo były przekonane że ulotka z reklamą kolejnego biegu w Sobótce to mapka sobotniego startu :) No i te zaledwie 3 toitoie. Plusem dobra atmosfera w biurze i na starcie w rynku, pomysł z żołnierskim transportem depozytu na metę oraz pyszny posiłek regeneracyjny. A także słoneczna a nie upalna pogoda (choć to oczywiście siła wyższa ;))
Pobiegłem tak jak potrafię i lubię. Ustawiając się z tyłu i zaczynając własnym równym tempem. Staram się lekko stawiać stopy, równo, cicho oddychać, patrzeć po nogi (oj, trzeba było wśród tylu ostrych kamieni). I powoli, a potem trochę szybciej przesuwać się w górę stawki. Podbiegi nie wydały mi się strome i nawet miałem wrażenie (choć to niemożliwe) że więcej było zbiegania :P To było czasami ostre. Nogi nabierały wtedy szalonego pędu. Miałem wrażenie że zaraz ja lub ktoś obok fiknie w przód przez kamień lub korzeń. Szczęśliwie wszyscy się pilnowali. Stawka stopniowo się rozciągnęła, łatwiej było trzymać się jednego toru biegu, tylko swojego rytmu. Punkt z napojami proponowałbym następnym razem zrobić przed odcinkiem płaskim lub pod górę. Tutaj odebrałem kubek i długo tylko ściskałem w dłoni, skupiając się na tym by nie potknąć się na galopie w dół przez łąkę :) Do końca nie pojawiła się ciężkość w nogach, nie skrócił krok. Ostatni kilometr wydał mi się wręcz jakiś przymały ;) zamajaczył mi się między drzewami czerwony balon, zaskoczony wrzuciłem tryb "ile sił w nogach" i zaraz już była meta. Szybko pierwsza znalazła mnie Agnieszka :) jeszcze wróciłem się po medal i zszedłem z zatłoczonej strefy, szukać siebie na tablicy wyników. 455-ty, 55 minut - wiem, wynik który na nikim wrażenia nie robi (a i ja czuję lekki niedosyt :) ale pozostanie fantastyczne wspomnienie sportowej rywalizacji!! Chcę wrócić tutaj za rok! Będę znał trasę, lepiej wiedział na co mnie stać, spróbuje się poprawić :)
Pozdrawiam organizatorów, kibiców i wszystkich którzy pobiegli dla Żołnierzy Wyklętych |
|