Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
258 / 466


2013-10-12

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Gołębiewska Dycha na 5-lecie Akademii Biegania, czyli niech nam żyje sto lat! (czytano: 646 razy)

 

Sobotę spędziłem w rodzinnym gronie. Chodzi mi jednak o tę drugą rodzinę: biegową. Duża to rodzinka – która w dodatku w szybkim tempie się powiększa – do tego wesoła, energiczna, radosna. Taka rodzina to skarb i cieszę się, że jestem jej częścią. W Leśnictwie Gołębiewo spotkaliśmy się właśnie rodzinnie z wyjątkowej okazji: 5-lecia istnienia grupy biegowej Akademia Biegania. Sympatyzuję z nią od początku, czasem też uczestniczę w ich treningach i spotkaniach, a ich przedstawicieli lubię, szanuję i podziwiam. Trzeba więc było obowiązkowo wziąć udział w tej wyjątkowej uroczystości. A jak biegacze najlepiej świętują? Oczywiście biegając!
Jubilatka przywitała biegaczy iście urodzinowo. Stół nakryty białym obrusem, a na nim jedzenia od groma: ciasta, kanapki, sałatki, słodycze, przekąski, do tego kiełbaski na ognisko. Wszystko to bardzo kusiło, ale trzeba było się na razie wstrzymać, bo pełen brzuch to utrudnione bieganie. Tym bardziej, że trasa, po której mieliśmy biegać, była w jednym jej miejscu bardzo wymagająca. Słynna pętla gołębiewska, mająca dokładnie 5120m długości, najpierw usypiała czujność długim łagodnym zbiegiem, by potem zmusić do sporego wysiłku swym prawie 800-metrowym ostrym podbiegiem, który naprawdę mocno dawał w kość. Kiedyś ta pętla była częścią mego sobotniego długiego wybiegania i znałem ją bardzo dobrze. Mało tego: mimo trudności z jej pokonywaniem, mam z niej miłe wspomnienia, bo to właśnie na niej – z okazji zawodów zorganizowanych przez moją grupę biegową – uzyskałem swą życiówkę w półmaratonie. I mimo iż wówczas zmuszony byłem ten masakryczny podbieg pokonywać aż... 4 razy, to do tej pory nie udało mi zbliżyć do wyniku sprzed kilku lat – nawet na znacznie łatwiejszych trasach. Jak ja to zrobiłem – do tej pory nie wiem ;).
Bieg potraktowałem trochę tak na luzie, ale nie była to też tak do końca wycieczka krajoznawcza, choć piękna jesienna kolorowa aura bardziej zachęcała do podziwiania widoków, które bardzo uprzyjemniały wysiłek. Bo jednak trochę potu trzeba było po drodze wylać. Po raz kolejny przekonałem się, że pętla gołębiewska to naprawdę duże wyzwanie, choć paradoksalnie drugie okrążenie biegło mi się znacznie swobodniej, lżej, łatwiej, a jednocześnie szybciej – i z chęcią zaliczyłbym jeszcze jedno kółko ;). Chyba będę musiał odnowić starą znajomość i ponownie włączyć tę trasę do mojego treningu ;). Czas 49:13 osiągnięty na dwóch pętlach nie jest może powalający, ale przecież tego dnia przybyliśmy przede wszystkim świętować. I świętowaliśmy na maksa, jak na wyjątkową okazję przystało. Były niesamowita rodzinna atmosfera, radość, uśmiechy, dobry humor, zabawa, fura pysznego jedzenia, ognisko i losowanie nagród. Całość po prostu rewelacja! Już nie mogę się wręcz doczekać kolejnej imprezy urodzinowej ;).
A drogiej jubilatce, Akademii Biegania, po raz kolejny już życzę kolejnych udanych rocznic – rośnijcie w siłę i rozwijajcie się prężnie, bo jesteście niesamowicie fantastyczną, wesołą, rodzinną grupą. Sto lat!

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Iryda
00:01
hajfi1971
23:59
  Tomasz.Warszawa
23:59
milu7
23:45
bmakow
23:28
kasar
23:18
damiano88
23:07
zorza
23:06
Krzysiek_biega
22:47
grzedym
22:32
tomasso023
22:25
andrzejgonciarz
22:24
Marek.run
22:17
Roxi
22:07
dionizy62
22:04
13
21:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |