Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [3]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
brechacz
Pamiętnik internetowy


Przemysław Kobacki
Urodzony: 1976-04-16
Miejsce zamieszkania: Głowno
1 / 1


2013-10-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
40 BMW Berlin Maraton (czytano: 1452 razy)

 

Zostałem maratończykiem… - jednym z ziarenek które brały udział w biegu o rekord ¶wiata w Maratonie w 40 BMW Berlin Maratonie!
40 BMW Berlin Maraton ukończony, ukończony w czasie lepszym niż się spodziewałem – 4:23:16. Mój nowy rekord życiowy ;) – bo pierwszy…
Maraton w Berlinie jest jednym z największych na ¶wiecie. W tym roku wystartowało ponad 41.120 osób ze 126 państw. Ukończyło 36.544 osoby w tym aż 1201 Polaków .
Samego udziału i atmosfery biegu nie da się opisać… Trzeba tam być i to przeżyć. Przez 42,195 km biegaczom towarzyszyli kibice na trasie, ponad 90 różnego rodzaju kapel i to „morze” ludzi którzy przemieszczaj± się do przodu, żeby pokonać maratoński dystans.
Dla mnie był to debiut i nie wiedziałem czy dam radę. Od roku przygotowania – start w różnych biegach od 5 , 10, do 25 km. Z pewnej perspektywy widzę że przebiegnięcie półmaratonu wcale nie daje gwarancji ukończenia królewskiego dystansu. Ale po kolei.
Pi±tek zwiedzanie Berlina i po południu odbiór numeru startowego na ogromnych targach sportowych. Mnóstwo uczestników z całego ¶wiata i długa kolejka po odbiór pakietu startowego. W sobotę rano bieg ¶niadaniowy ok. 5,5 km – z met± na Stadionie Olimpijskim zakończona wspólnym regeneracyjnym ¶niadaniem.
D Day… 29.09.2013 r. niedziela - rano pobudka, a raczej nieprzespana noc, lekkie ¶niadanko w hotelu, który dostosował się do potrzeb maratończyków – ¶niadanie było wydawane wcze¶niej niż zawsze, potem wspólna podróż metrem wraz z innymi na miejsce startu, szybkie przebranie się i każdy udał się do swojej strefy startu, rozgrzewka przy muzyce i oczekiwanie… 3..2..1.. Start, żółte baloniki, pierwsi ruszyli, a ja czekam, czekam, czekam i dopiero linię startu przekroczyli¶my po ok. 24 min od startu najlepszych. Od pierwszych kilometrów sporo ludzi, machaj± kibicuj± i podnosz± człowieka na duchu. Trzeba było pilnować tempa biegu, bo euforia była tak ogromna, że co chwilę przyspieszałem. Przygotowanie trasy przez organizatorów ¶wietne, punkty z wod± i jedzeniem, obsługa potrafi±ca w jaki¶ magiczny sposób w błyskawicznym tempie rozdysponować wodę, banany, jabłka, herbatę i izotoniki i to dla takiej ilo¶ci osób – istny rekord Guinessa…
19 km kolejna osoba zasłabła…
21 km kto¶ z tłumu ma napisan± karteczkę że wła¶nie został pobity rekord ¶wiata. A ja na razie przebiegłem połowę dystansu…
Ok. 30 km zacz±ł mnie łapać drobny skurcz łydki i od razu pojawiły się my¶li, czy przypadkiem to nie będzie tylko preludium do spotkania się z tzw. „¶cian±”. ¦ciany na szczę¶cie nie spotkałem, skurcz udało się rozci±gn±ć, ale maraton rzeczywi¶cie zaczyna się dopiero po 30 km. Od tego momentu sporo osób miało problemy, ale dzięki wsparciu kibiców dzielnie walczyło ze sob± i dystansem…
Ja wyszedłem z założenia, że i tak tego biegu nie wygram (patrz±c na mnie na pewno na maratończyka nie wygl±dam), a chcę go tylko ukończyć w przyzwoitym czasie i „¶wietnie się bawić” postanowiłem przybijać sobie „pi±tki” z kibicami biegaj±c z jednej strony trasy na drug±, pozuj±c do prawie wszystkich napotkanych paparazzi na trasie. Pewnie to i zaokr±glenia GPS spowodowały, że przebiegłem prawie 1,5 km więcej, niż atest trasy ale się opłacało… Wrażenia niesamowite. 40 km i moment kiedy w oddali wyłania się Brama Brandenburska dodawał każdemu z biegaczy niesamowitych sił. Nikt już nie szedł. Każdy starał się z siebie dać wszystko na tej końcówce, przyspieszyć i wyprzedzić chociaż jeszcze kilka osób… I ten niesamowity doping, jak by się było zwycięzc±, a nie kim¶ w połowie stawki. Przeżycie nieprawdopodobne - 42 km i 195 m - ręce w górze w ge¶cie triumfu zwycięstwo!!! Pokonałem maraton, stałem się maratończykiem jednym z 0,01 % całej populacji, osob±, która na tyle zamroczona została endorfinami, że postanowiła sprawdzić jak to jest na tym 42195m. Jest super. Trzeba to po prostu przeżyć.
Wspólnie z Arkiem stali¶my się czę¶ci± historii maratonu – maleńkimi ziarenkami w całej stawce - po pierwsze brali¶my udział w 40 jubileuszowym BMW Maratonie w Berlinie, po drugie w biegu w którym brali¶my udział ustanowiony został nowy rekord ¶wiata 2:03:23- Wilson Kipsang – (przypomnę, że ja w tym momencie byłem na ok. 21 km …). To tak jakby w wielkim finale Ligi Mistrzów wej¶ć na boisko chociaż na kilka minut… marzenie, ale to marzenie stało się rzeczywisto¶ci±! Biegli¶my w jednym biegu w którym został ustanowiony rekord ¶wiata. Biegli¶my z rekordzistami ¶wiata… No i jeszcze na koniec napić się piwa (bezalkoholowego) na trawniku u Angeli Merkel bezcenne…



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Bartu¶
05:43
Brytan65
05:40
biegacz54
05:31
42.195
04:52
Admin
04:46
Fidelio
00:49
azbest
00:44
orfeusz1
23:20
benek88
23:14
Krzysiek_biega
23:13
jackob
23:07
szyper
22:56
Andrzu¶
22:54
maste
22:36
edpokorny
22:23
Andrzej S
22:19
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |