Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [31]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kazinski
Pamiętnik internetowy
Przemyslenia z czasów leczenia kontuzji


Urodzony: 1962-11-05
Miejsce zamieszkania:
1 / 1


2012-02-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
(czytano: 1501 razy)



Jakie to dziwne, dlaczego nie chcemy skorzystać z doświadczeń innych?
Kiedy zaczynałem biegać a było to w roku 2010 trener programu „I Ty możesz zostać maratończykiem” ciągle nam powtarzał...........jeżeli poczujesz ból to sygnał, żeby zwolnić, odczekać. Nie mogę wypowiadać się za innych, ja nie odpuściłem i zapłaciłem za to dłuższą przerwą. Podejrzewam, że takich jak ja było wielu. W trakcie leczenia wydawało się, że zmądrzałem i teraz już nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć, jaki byłem naiwny ........ Biegałem z planem treningowym a więc bezpiecznie jak na mój wiek(49l) chciałem złamać 4h w maratonie, forma rosła i ja rosłem razem z nią, poczułem że rosną mi skrzydła. Biegało się coraz lepiej, bieg kontrolny na 30km w ulewnym deszczu ukończyłem z czasem 3,38h i tak mnie niosło, że chciałem nawet przebiec kolejne kółko(6km). Czułem jakieś kłucie nad kolanem, ale zlekceważyłem to, mało tego postanowiłem skorygować plan na 3,45 w maratonie. Co za tym idzie zwiększyłem kilometrarz do ok. 95km/tyg. przy 5 treningach, ból cały czas mi towarzyszył. Kupowałem kolejne maści i środki p/bólowe. Straciłem kolejny raz rozsądek pomimo zapewnień, że już nigdy nie popełnię tych samych błędów. Założyłem stabilizator połknąłem Ibuprom i wystartowałem w zawodach, po 6km leżałem. I jak łatwo się domyśleć stało się to co musiało się stać, ból mnie wyłączył nie tylko z biegania, ale i normalnego funkcjonowania. Teraz zaczął się koszmar poszukiwania lekarza i prawidłowej diagnozy(ten wątek pominę), zrobiłem rezonans kolana, naderwany przyczep głowy bocznej mięśnia 4-głowego z płynem. Nie było obrzęków, siniaków.... nic poza strasznym bólem.
Dzisiaj, (a miało to miejsce w grudniu) tj. po prawie pięciu miesiącach leczenia i rehabilitacji wracam na ścieżki biegowe...........zobaczymy czy mądrzejszy ?
Ktoś zapyta dlaczego tak długo ? a myślicie, że nie próbowałem.... próbowałem i to często, ale ból szybko przypominał o sobie. Teraz jednak byłem mądrzejszy, pod kontrolą profesjonalnych rehabilitantów i serii zabiegów, a było ich 10dni po 5 zabiegów i tak w trzech seriach. Dzięki za to, że trafiłem na ludzi którzy wiedzą co to jest pasja biegowa, część z nich biegająca i to właśnie rozmowy bez końca w trakcie zabiegów pozwoliły zrozumieć(mam nadzieję) problem.
Dlatego powtarzam każdemu do skutku......”NIE BIEGAJ Z KONTUZJĄ” !!!!!
Jeżeli zaczniesz leczyć, wcześniej wrócisz do biegania, wiem jak trudno jest przestać biegać, jak podle się czujemy kiedy wokół nas biegną inni, ale zapewniam wracamy silniejsi.


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Admin
07:28
kostekmar
07:18
Leno
07:09
platat
06:57
biegacz54
05:33
plomyk20
02:49
aro
01:38
stanlej
00:38
Marcin Nosek
00:32
grzedym
00:29
perdek
23:15
lachu
22:57
Stonechip
22:46
zeton
22:43
kasar
22:39
żabka
22:09
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |