 Na zdjęciu: uczestnicy czwartkowego spotkania PUMA z biuegiem Katowic (www.pumarunning.pl)
Pierwszy lipcowy trening za nami. Czekając na dzisiejszy trening patrzyłem za okno. Rano piękna pogoda, w południe parno i ponad 30 stopni w cieniu, po południu zagrzmiało ale ... nic więcej. Nie spadła ani jedna kropla deszczu. Padać zaczęło późnym popołudniem, dokładnie 10 minut po osiemnastej.
Obawiając się o frekwencję pojechałem do Katowic (tak, do miejsca spotkań dojeżdżam kawałeczek). Miło zaskoczony byłem gdy okazało się, że mimo padającego deszczu zebrała się spora grupa biegaczy. Nie czekaliśmy na spóźnialskich tylko punktualnie o 19.00 rozpoczeliśmy trening. Najpierw obiegając dwukrotnie pomnik Powstańców Śląskich a następnie przeprowadzając rozgrzewkę.
Przygotowani do biegu ruszyliśmy "w miasto". Grupę poprowadziła Agnieszka. W coraz słabszym deszczu pokonaliśmy wspólnie tradycyjną ok. 5,5 km trasę. I jak to w życiu bywa padać przestało gdy dobiegliśmy spowrotem pod pomnik.
Na koniec zabawa-konkurs z nagrodami PUMY. Najbardziej gibki (skłon o nogach prostych) chłopak i dziwczyna otrzymali czapeczki biegowe PUMY. Była też nagroda pocieszenia - również biała czapeczka PUMY, którą (troszkę przewrotnie, ale i mobilizująco) otrzymała najmniej gibka osoba, która musi troszkę popracować nad sobą.
Jeszcze tylko wspólne zdjęcie przy stojącym tuż obok drugim pomniku - gen. J. Zietka i żegnamy się tradycyjnym "do zobaczenia za tydzień.
P.S. Już po zajęciach dowiedzieliśmy się, że biorąca udział (nie pierwszy raz) w zajęciach Kornelia była na treningu ostatni raz. Jej sportowe życie jest już zagospodarowane. Przed naszą koleżanką start na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver i plany treningowo-startowe nie pozwalają na udział w wspólnym, czwartkowym bieganiu. Kornelio, życzymy owocnych przygotowań i spełnienia marzeń. Trzymamy kciuki za Twój start na Igrzyskach! |
