 Na zdjęciu: z numerem 976 - Kamil Mstowski - zwycięzca IV Biegu Katorżnika (Mirosław Dyk)
IV Bieg Katorżnika był iście katorżniczy... Niszczycielskie burze, które wszyscy oglądaliśmy w telewizji przeszły w piątek i sobotę rano nad Jeziorem Posmyk, dookoła którego odbywały się zawody. Dla wielu osób katorżnik rozpoczął się więc dużo wcześniej - już sam dojazd na miejsce zawodów był wyzwaniem, okolica była momentami odcięta od świata, drogi nieprzejezdne...
Całe szczęście sam ośrodek Silesiana, gdzie ulokowane było Biuro Zawodów oraz cała organizacyjna logistyka nie ucierpiał. Wprawdzie zerwane zostały linie energetyczne ale... na szczęście mieliśmy własne rezerwowe generatory prądu :-)
Mimo, iż aż 160 osobom, które opłaciły nie małą przecież opłatę startową, nie udało się dotrzeć na start, to i tak padł rekord frekwencji. Sobotnie biegi eliminacyjne ukończyły łącznie 654 osoby. Kilkanastu zawodników nie zdążyło na swoje starty, ale decyzją komisji sędziowskiej mogli wystartować w późniejszych eliminacjach nie będąc jednak klasyfikowanymi.
Do niedzielnego finału awansowało po 33 mężczyzn z każdego biegu oraz kilka kobiet. Ze względu na fakt, że wielu zawodników po eliminacjach nie było w stanie startować w finale (o czym poniżej) organizatorzy rozszerzyli limit kwalifikacyjny do 50 osób z każdego biegu. Dzięki temu w finale wystartowały 154 osoby a zwyciężył - co było sporą niespodzianką - niezrzeszony zawodnik z Częstochowy - Kamil Mstowski. Drugi był zeszłoroczny zwycięzca - Przemysław Krajczyński z Gorzowa Wielkopolskiego, a trzeci Marcin Jaskowski (także Gorzów Wlkp.)
Rywalizację drużynową Galernik TEAM wygrała drużyna PUMA Running Team, druga była reprezentacja studia fotograficznego Foto-Art, a trzecia druga drużyna PUMY - PUMA Running Expert. W tej drużynie startowali nasi - Piotr Bętkowski i Tomasz Pokorniecki - zwycięzcy biegu eliminacyjnego, oraz Paweł Januszewski i Piotr Książkiewicz. Łącznie rywalizację drużynową ukończyły 24 zespoły, i wszystkie otrzymały wspaniałe statuetki z trzech połączonych podków.
| Ilustracje: Mirosław Dyk (2008) |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |
W finale wystartowało także 16 pań. Triumfatorką IV Biegu Katorżnika została Agata Bąk z Sobienie-Jeziory, druga była zeszłoroczna triumfatorka - Katarzyna Konopka, a trzecia Ania Mzyk z Lublińca.
IV Bierg Katorżnika, a zwłaszcza sobotnie biegi eliminacyjne obfitowały w mrożące krew momenty. Zniszczona trasa, o bardzo wysokim stopniu trudności (jak zgodnie uznali wszyscy startujący najtrudniejsza w historii biegu) oraz niska temperatorua powietrza (momentami 12 stopni) przyczyniły się do tego, że dla wielu zawodników jej pokonanie było bardzo wyczerpujące. Zwłaszcza niska temperatura groziła wyziębieniem organizmu, któremu uległo kilkunastu zawodników. Wojskowe quady oraz łodzie desantowe ewakuowały z trasy osoby, które na skutek zimna nie były w stanie samodzielnie dotrzeć do mety.
W tym miejscu apelujemy do wszystkich uczestników o ujawnienie z imienia i nazwiska wszystkich zawodników, którzy ratowali omdlałych przeciwników na trasie - znamy wiele przypadków, gdy sportowcy spędzali na masowaniu osłabionych kolegów nawet po kilkadziesiąt minut zanim odnalazły ich służby ratownicze. Przykładowo Tomasz Banach z Piły spędził na trasie ponad 3 godziny opiekując się napotkanym zawodnikiem. Takich przypadków było więcej, i wszystkim tym osobom chcielibyśmy serdecznie podziękować wręczając tytuły BOHATERÓW KATORŻNIKA.
Prezentujemy wyniki poszczególnych biegów finałowych, w tym Mistrzostw Polski w biegu tyłem (wszystkie wyniki biegów eliminacyjnych znajdziecie w dziale WYNIKI). Zaczynamy także sukcesywnie emitować galerie zdjęć czytelników - będą się pojawiały przez najbliższe dni. Osoby, które mają interesujące zdjęcia prosimy o przesłanie ich na adres poczta@maratonypolskie.pl - po wcześniejszej ich selekcji.
I kolejny apel - jeśli znajdziecie w internecie relacje z naszej imprezy - telewizyjne, radiowe, artykuły - podawajcie na forum dyskusyjnym biegu linki - ich zebranie pomoże nam w organizacji kolejnej edycji już za rok.
W imieniu organizatorów oraz własnym - jako Dyrektor IV Biegu Katorżnika - pragnę serdecznie przeprosić wszystkich uczestników za braki i błędy, które tym razem przytrafiły nam się podczas organizacji biegu. Z siłami natury nie można walczyć, kataklizm który dotknął okoliczne wioski zmusił współorganizatorów - 1 Pułk Specjalny w Lublińcu - do wysłania wszystkich wolnych środków na pomoc poszkodowanym. Dlatego też nie wszystkie obiecane atrakcje doszły do skutku.
Gorąco dziękuję także wszystkim osobom zaangażowanym w bieg - członkom klubu prowadzącym biuro zawodów oraz zajmujących się strefą startu-mety, służbom porządkowym, żołnierzom z 1 Pułku Specjalnego, właścicielom ośrodka Silesiana, zawodnikom, wolontariuszom, osobom zaangażowanym w organizację sobotniego festynu, współorganizatorom oraz patronom medialnym i sponsorom. Gdyby wyliczyć wszystkich z imienia, nazwiska lub nazwy - lista byłaby na prawdę długa...
Do zobaczenia na V Biegu Katorżnika za rok !!! Lubliniec czeka także już za niespełna 2 miesiące z kolejną imprezą - Biegiem o Nóż Komandosa :-) |
