Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Zagranica, 10 lutego 2015, 17:44, 1553/484639
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Biegiem przez Luksemburg, Oman, Japonię, USA

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA



      

Mariusz Giżyński na trasie Diekirch cross

Chris Derrick zwyciężył w rozgrywanych w niedzielę mistrzostwach USA w biegach przełajowych. Zawody, które odbyły się na polu golfowym w Boulder, w stanie Kolorado, stanowiły jednocześnie kwalifikację do zaplanowych na 28 marca mistrzostw świata w przełajach w Guiyang w Chinach.

Bardzo wysoka temperatura, zjawisko dość niezwykłe jak na położone 1655 metrów nad poziomem morza Boulder, dała się mocno we znaki zawodnikom. Jednak biorąc pod uwagę miejsce gdzie rozgrywane będą mistrzostwa świata (1200 metrów nad poziomem morza) bieg w takich okolicznościach natury mógł stanowić bardzo dobre przetarcie.

Z dystansem 12 kilometrów najszybciej uporał się wspomniany Chris Derrick, 10-ty zawodnik z mistrzostw świata w biegach przełajowych z Bydgoszczy sprzed 2 lat. Na mecie pojawił się z czasem 36:18. Jego rodacy: Bobby Curtis i Dathan Ritzenhein robili wszystko aby dotrzymać mu kroku. Derrick jednak od półmetka cały czas powiększał swoją przewagę i wygrał z komfortową przewagą 30 sekund nad drugim Curtisem (36:48) i trzecim Ritzenheinem (36:51). Mimo teoretycznego uzyskania kwalifikacji Ritzenhein zapowiedział, że nie wystąpi w Chinach - w zamian za to zamierza skoncentrować się na starcie w maratonie w Bostonie 20 kwietnia.

W biegu pań na dystansie 8 kilometrów zwyciężyła Laura Thweatt. Zawodniczka urodzona w Boulder, mocno wspierana przez lokalnych kibiców toczyła zaciekłą rywalizację z Sarą Hall o końcowy triumf. Jednak w okolicach 6-tego kilometra Thweatt zdecydowała się na bardzo mocny zryw, który pozwolił jej zbudować wystarczającą przewagę do odniesienia zwycięstwa. Jej końcowy czas wyniósł 27:42, druga na mecie zaś pojawiła się Mattie Suver z wynikiem 28:13. Sara Hall w wywiadzie po biegu zaznaczyła, że start stanowił dla niej mocne przetarcie przed zaplanowym w marcu maratonem w Los Angeles, gdzie zadebiutuje ona na "królewskim dystansie"

Niespodziewanie trzecie miejsce przypadło 40-letniej Jen Rhines, która po raz ostatni w mistrzostwach świata w przełajach reprezentowała USA 13 lat temu, zdobywając srebrny medal.

Kenijczyk Charles Ndirungu i Australijka Zoe Buckman triumfowali w 50 edycji biegu przełajowego rozegranego w prefekturze Chiba, na wyspie Honsiu w Japonii. Bardzo mocna elita w biegu mężczyzn gwarantowała świetny poziom. Na starcie stanął chociażby Meksykanin Juan Luis Barrios, Erytrejczyk Samuel Tsegay, Japończyk Hiroki Matsueda, czy Kenijczyk Daniel Kitonyi, studiujący i mieszkający na stałe w Japonii. Barrios, Tsegay i Ndirangu, oraz spełniający rolę pacemakara Paul Kamathi biegli ramię w ramię po zabłoconej, grząskiej trasie.

Wielu zawodników przewracało się i ślizgało na muldach błota. Deszcz padał niemal równe dwa dni przed zawodami, a także w ich końcowej fazie. W tym ekstremalnych warunkach na dystansie 12 kilometrów ostatecznie najlepszy okazał się Charles Ndirungu (36:14) przed Barriosem (36:31), który do zawodów przygotował się trenując wspólnie w jednym ośrodku w Meksyku z Marcinem Chabowskim.

W biegu pań pewnie triumfowała Australijka Buckman. Dystans 8 kilometrów pokonała w czasie 28:37. Nieco ponad 30 sekund za nią na metę przybiegła Japonka Yuki Tamura (29:09). Do niezwykłej sytuacji doszło w biegu juniorów. Po szalonym wyścigu na końcowych metrach aż 3 zawodników wpadło na metę dokładnie z tym samym czasem 24:10. O zwycięstwie Japończyka Ryoji Tatezawy przesądził dopiero fotofinisz.

Mariusz Giżyński wystartował w Luksemburgu, był to jego pierwszy start bezpośrednio po powrocie ze zgrupowania w Kenii, na swoim blogu pisze: " Nie mogę się doliczyć po raz który biegałem w Diekirch… pierwszy raz byłem zdaje się w 2002 roku, zająłem wtedy 16-ste lub 17-ste miejsce. W 2006 i 2007 byłem 5-ty, a w moim najlepszym sezonie 2012 roku przybiegłem na 9-tym miejscu.

"Dzisiaj byłem 4-ty. Trochę szkoda, że tak blisko podium, a jednak poza nim, jednak i tak jestem zadowolony. Mam niedosyt bo popełniłem „szkolny błąd”, użyłem niewłaściwych wkrętów. Nie dość, że zbyt krótkich, to jeszcze aluminiowych, które po biegu skróciły się jeszcze o połowę. Konsekwencją tego było to, że słabo trzymałem się podłoża i na 3 kilometrze leżałem na jednym z zakrętów...

Być może nie zmieniłoby to mojej ostatecznej pozycji, jednak komfort biegu byłby dużo większy"


07.02.2015: ING Eurocross Durkich (Luksemburg)

Mężczyźni (10275m):
1 Benedikt KARUS GER 33:39 (800 euro)
2 Ben TICKNER GBR 33:58 (600)
3 Yannick MICHIELS BEL 34:09 (400)
4 Mariusz GIŻYNSKI 34:34 (350)
5 Regis THONON BEL 34:50 (300)
6 Ruben GEYS BEL 34:57 (250)

Kobiety (5.5km):
1 Simret Apel RESTLE GER 20:07 (800 euro)
2 Andrea DEELSTRA NED 20:42 (600)
3 Stephanie BARNES GBR 21:00 (400)
4 Mimi KONIGS GAMACHU BEL 21:53 (350)

31.01.2015: Muscat Marathon (Oman)

Mężczyźni:
1 Salameh ALEGRAA 2:37:46
2 Sami Al SAEEDI 2:49:42
3 Paweł RUSZNIAK POL 2:58:42
5 Ireneusz HAWRYLUK 3:06:05
60 Magdalena SOKÓŁ POL 4:21:45

Komentarze czytelników - brakskomentuj informację


















 Ostatnio zalogowani
arco75
22:57
s0uthHipHop
22:53
SzyMen
22:46
gpnowak
22:37
Admirał
22:22
jantor
22:21
Andrea
22:18
porywczy
22:12
Admin
22:08
bogsan
22:07
ona
22:01
przemek300
21:58
wadas
21:53
mario1977
21:48
Wojciech
21:48
alex
21:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |