2012-01-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W poszukiwaniu zimy (czytano: 254 razy)

Jako że Wrocławska zima jest nijaka, wybrałem się dzi¶ PKSem do Sobótki, starożytnej pogańskiej miejscowo¶ci, by zaliczyć główne górki masywu ¦lęży - i przy okazji miejsca prechrze¶cijańskiego kultu solarnego - Wieżycę, ¦lężę i Radunię.
A zima daje mi się we znaki, bieganie po topniej±cym ¶niegu i błocie jest okropne i powolne. Ostatnie treningi były w tempie 5:00, przez to błocko.
Za to po podej¶ciu kilkudziesięciu metrów w górę, żółtym szlakiem na Wieżycę, oprócz tego że ¶nieg zacz±ł padać, to jeszcze na ziemi leżała zauważalna jego warstwa. Za to na samej Wieżycy były zaspy, czułem się jak w innej strefie klimatycznej. Na ¦lęży, na wieży widokowej klasycznie już porywisty wiatr, wydaj±cy się wysysać resztki ciepła z zziębniętych kończyn. Zaskakuj±co ostre podej¶cie na Radunię, szlak poprowadzony totalnie pod górkę, bez taryfy ulgowej.
Pokonanie tej strasy zajęło mi prawie 7h, kosztowało mnie nadwyrężeniem prawego stawy skokowego, ze względu na sztywne buty za kostkę(desanty). Długo¶ć trasy to wedle mapy 20,4 km, dałoby się tam wykroić dystans półmaratonu, to byłby czad i najtrudniejszy półmaraton w Polsce :)
Następnym razem zakładam buty biegowe i trzeba będzie t± sam± trasę pokonać biegiem, w jakim¶ może tym razem męskim towarzystwie.
A jutro, trzeci już etap Zimnara, tym razem po błotnistej trasie w Oławie, trzeba szykować się na bliższy kontakt z przyrod±, i maksymalnie szybko wyrugać ból z nóżki.
na zdjęciu ja prawie pod Raduni±
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |