|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | posn (2006-06-22) | Ostatnio komentował | Martix (2006-06-25) | Aktywnosc | Komentowano 10 razy, czytano 206 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(posn) | 2006-06-22, 12:08 Zdrowie maratończyka
Otwórzmy nowy wątek, a propos spraw związanych z naszym zdrowiem. Pozostawmy "tragedię w Korycinie" w spokoju, zamiast przypominać te przykre chwile, podyskutujmy na temat niekoniecznie zdrowotnej strony biegania. |
| | | | | |
ANONIM
(Admin) | 2006-06-22, 13:43 Kolana
Chyba najbardziej cierpią kolana... chociaż nie mam pewności, że to od 37 pokonanych maratonów... może od kolarstwa mi tak zostało... Ale w odróżnieniu od roweru - podczas biegania przynajmniej mam prostą sylwetkę. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Ł.Panfil) | 2006-06-22, 14:02
W kolanie specjaliści dostrzegli, 80 zupełnie różnych kontuzji. To jest oficjalna liczba urazów które nie są pochodnymi (jedno drugiego). Nie dziwi więc fakt iż człowiek idzie do pięciu innych lekarzy i ma 5 różnych diagnoz... |
| | | | | |
ANONIM
(wese) | 2006-06-22, 14:51
2006-06-22, 14:02 - Ł.Panfil napisał/-a:
W kolanie specjaliści dostrzegli, 80 zupełnie różnych kontuzji. To jest oficjalna liczba urazów które nie są pochodnymi (jedno drugiego). Nie dziwi więc fakt iż człowiek idzie do pięciu innych lekarzy i ma 5 różnych diagnoz... |
Kolega tez maratonczyk.Powiada ze kolano jest bardziej skomplikowane niz serce?Z tego co pisze Lukasz pewno tak |
| | | | | |
ANONIM
() | 2006-06-22, 16:37
Takie ogólne przemyslenie Uwazam, że biegi długodystansowe uprawiane dla wyniku maja niekorzystny wływ na nasze zdrowie - tylko rekreacja i to niemaratonowa jest korzystna. |
| | | | | |
ANONIM
(maratonczyk) | 2006-06-22, 16:54 Schorzenia
Co byśmy robili to i tak będziemy mieli schorzenia na które będziemy nażekali. |
| | | | | |
ANONIM
(Henryk Czerniak) | 2006-06-22, 22:25 Schorzenia od biegania
Przebiegłem około 100 maratonów, 28 setek, 2 razy 12 godz. raz 24 godz i wiele biegów wieloetapowych. Wszystkie te biegi przebiegłem a nie przeczołgałem się jak robią to niektórzy dla osiągnięcia ilości maratonów. Ja zrobiłem to przez 30 lat i kolana nogi kręgosłup itp wszystko zdrowe. Ale 100 km 1 - 2 razy w roku , maraton podobnie starty pozostałe też z umiarem. Najważniejsze przygotowanie do startu, jeśli nie trenujesz nie wolno ci biec nawet 10 km. A bieganie powyżej 10 km powinieneś zacząć biegać po 30 tce, nie licząc kilkunastu wyczynowców. Oczywiście oddzielny temat to tzw sportowy tryb życia , ale to długi temat. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(biegacz amator) | 2006-06-24, 20:59 a kto mi zabroni biegać
A kto mi zabroni biegać na coś trzeba umrzec zreszta wole umrzec na nogi niz z przepicia albo z przedawkowania
Wolny kraj jak ktos che sie przeczolgac to niech sie czolga na tym maratonie co to maratony dla elity sa tylko ?? |
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-25, 11:41
2006-06-22, 12:08 - posn napisał/-a:
Otwórzmy nowy wątek, a propos spraw związanych z naszym zdrowiem. Pozostawmy "tragedię w Korycinie" w spokoju, zamiast przypominać te przykre chwile, podyskutujmy na temat niekoniecznie zdrowotnej strony biegania. |
Jest spora różnica w ocenianiu zdrowotnych aspektów biegania przez poszczególne osoby,środowiska.Osoby które nie biegają i tego nie lubią zawsze znajdą sobie jakiś argument,który będzie ich przekonywał do niebiegania opierający się na negatywnych opiniach,zdarzeniach{typu Korycin} a szczerze mówiąc stereotypach a nie potwierdzonych faktach.
A prawda jest taka,że wszystko zależy od podejścia do tego sportu -i umiejętnego i rozsądnego.Z niczym nie można przesadzać,jak ktoś tłucze tygodniowo po 160 km to naraża się na kontuzje i nadmierną eksploatacją organizmu.Ważne w bieganiu jest odpoczynek,odpowiednie odżywianie,wspomaganie witaminowe a przede wszystkim umiar.Jak to będzie zachowane i wcześniej nie miało się problemów z chorobami to prawdopodobieństwo złapania od biegania jakiejś choroby czy zostania na trasie biegu na zawsze jest nikłe.Odwrotnie od biegania poprawia się wydolność organizmu,praca serca,siły witalne organizmu i również psychika która w bieganiu jest ważna żeby nie brakowało u nas motywacji do trenowania i startów i wiary w siebie.
Przekonujące i ciekawe były by wypowiedzi tych biegaczy,którzy wcześniej mieli nadwagę,jakiś nałóg,chorobę które postanowili się zaprzeć i je zwalczyć.A jest wiele takich przykładów.I te osoby mogły by wypowiedzieć się jak obecnie się czują odkąd biegają,co bieganie zmieniło w ich życiu,jak poprawiło samopoczucie.Jestem przekonany,że usłyszeliśmy by wiele ekscytujących i satysfakcjonujących wypowiedzi które same mówią za siebie i wskazałyby,że biegać dla zdrowia i psychiki warto.
Nie wierzę,że rozsądne bieganie może organizmowi zaszkodzić,chyba że wcześniej się miało coś ze zdrowiem,jakąś wadę która dyskwalifikuje z biegania.Popatrzmy na starszych biegaczy tych po 70-tce{np.Michał Stadniczuk,Niedżwiecki,Jan Malicki}.Ten pierwszy biega od ponad 35 lat i nigdy specjalnie nie chorował,gdy chodzi do lekarza na badania to ten mu mówi,że ma organizm 30 latka.Tak,osoby biegające wyglądają przeważnie młodziej niż w rzeczywistości są i budzą podziw u osób niebiegających.Zresztą nie wszystkie choroby jakie przytrafiają się biegaczowi zwiazane są z bieganiem.
Podam też mój przykład,że miałem kiedyś jak nie biegałem kontuzję kolana,wielokrotnie mnie bolało i ze trzy razy udawałem się z nim do lekarza.Ostatnia wizyta po roku jak biegałem nie była dla mnie przyjemna bo lekarz mnie nastraszył,że te kolano ma mocne zwyrodnienie i może być jeszcze gorzej,nawet tak że wszczepią mi endoprotezę ale mówił też że niekoniecznie gorzej być musi.Nie polecał mi biegów,skoków itp.ale ja biegać lubię nie poddałem się i biegam dalej po tej wizycie już czwarty rok.Kolano mnie mniej boli niż dawniej,zażywam glukozaminę,odpowiednie witaminy i sądzę,że mój układ kostny i kolana również wzmocnił się.Sportowy ortopeda na pewno biegania by mi nie odradził ale nawet zalecił.
Nie ma co negować i zastanawiać się co mi się przy bieganiu może przytrafić,lepiej biegać nadal i myśleć co mi się może przytrafić gdy biegać nie będę.I jestem pewien,że jak zebrały by się środowiska naukowców,lekarzy-pierwszych przedstawiających argumenty za bieganiem i tych drugich przeciw to zdecydowanie wygrali by ci pierwsi. |
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-25, 12:47
Proponuję po dzisiejszym niedzielnym obiedzie znieść toast z czerwonego zdrowego wina.Kieliszki w górę!:Zdrowie maratończyka! |
|
|
|
| |
|