|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Magda (2011-11-04) | Ostatnio komentował | zo¶ka (2011-11-24) | Aktywnosc | Komentowano 27 razy, czytano 407 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-11-06, 19:23
2011-11-06, 19:10 - emka64 napisał/-a:
Ale jakie wnioski ?
Tytus jakie wnioski ? |
A jakich oczekujesz?
Ja gdybym był organizatorem maratonu podziękowałbym Adminowi za kilka istotnych informacji wynikających z tego artykułu:
np: 1.
w szczytowym momencie ok 4 godziny maratonu można się spodziewać na mecie ok.1,5% uczestników na minutę
w 1,5 godziny na mecie melduje się 1/4 zawodników,
potem w 50 min ok. 50%
a reszta w ponad 2 godziny
myślę, że takie informacje pomogą w logistyce na mecie
Artykuł wg mnie choć nie wiem jakie intencje miał Admin miał spowodować dyskusję bo aby wyciągnąć wnioski to jako lekarz wiesz, że dwa przypadki to za mało
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-11-06, 19:28
2011-11-06, 19:23 - tytus napisał/-a:
A jakich oczekujesz?
Ja gdybym był organizatorem maratonu podziękowałbym Adminowi za kilka istotnych informacji wynikających z tego artykułu:
np: 1.
w szczytowym momencie ok 4 godziny maratonu można się spodziewać na mecie ok.1,5% uczestników na minutę
w 1,5 godziny na mecie melduje się 1/4 zawodników,
potem w 50 min ok. 50%
a reszta w ponad 2 godziny
myślę, że takie informacje pomogą w logistyce na mecie
Artykuł wg mnie choć nie wiem jakie intencje miał Admin miał spowodować dyskusję bo aby wyciągnąć wnioski to jako lekarz wiesz, że dwa przypadki to za mało
Pozdrawiam |
powiedzmy - jestem zagubiony w diagnozie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-06, 19:32
2011-11-06, 19:28 - emka64 napisał/-a:
powiedzmy - jestem zagubiony w diagnozie. |
przecież nie pierwszy raz |
| | | | | |
| 2011-11-06, 19:38
2011-11-06, 19:32 - tytus napisał/-a:
przecież nie pierwszy raz |
i pewnie nie ostatni, ale (odpukać) nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy :) |
| | | | | |
| 2011-11-06, 19:52
2011-11-06, 19:38 - emka64 napisał/-a:
i pewnie nie ostatni, ale (odpukać) nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy :) |
ja też. pozdrawiam i życzę samych słusznych diagnoz ( tym razem poważnie bez źdźbła ironii) |
| | | | | |
| 2011-11-06, 21:39
Moim zdaniem przewaga Poznania w kwestii liczby osób, które ukończyły maraton z lepszymi czasami, nie wynika wcale (lub jedynie w niewielkim stopniu) z szybkości trasy, temperatury w dniu biegu, dopingu czy jakości organizacji, ani nawet z kwestii losowanych nagród - ale z przekroju biegaczy jacy zdecydowali się na start w danym maratonie. Podejrzewam, że gdyby zestawić dotychczasowe życiówki wszystkich startujących (co jest niemożliwe, bo nie mamy takich danych), to okazałoby się, że w Maratonie Warszawskim wzięło udział więcej biegaczy o niższych rekordach (lub debiutantów) i to przełożyło się na wyżej przedstawioną statystykę.
Może legendarna poznańska atmosfera, aura największego maratonu w Polsce, zaufanie do organizatorów sprawia, że maratończycy właśnie tam próbują atakować swoje życiówki, że wybierając się w podróż na maraton (np z małej miejscowości) właśnie poznański wybierają na swój kluczowy w sezonie bieg.
Może niechęć do "warsiafki" (Warszawiacy powiedzą, że kompleksy), sprawia że "szybcy" biegacze z Polski wybierają Poznań.
Najważniejsze, że ta rywalizacja przebiega (nomen omen) na zdrowych zasadach, że korzystają na niej wszyscy biegacze i że - w co nikt nie wątpi - zarówno organizacyjnie, jak i liczebnościowo - mamy progres! :) |
| | | | | |
| 2011-11-24, 23:14
2011-11-06, 21:39 - mariachi25 napisał/-a:
Moim zdaniem przewaga Poznania w kwestii liczby osób, które ukończyły maraton z lepszymi czasami, nie wynika wcale (lub jedynie w niewielkim stopniu) z szybkości trasy, temperatury w dniu biegu, dopingu czy jakości organizacji, ani nawet z kwestii losowanych nagród - ale z przekroju biegaczy jacy zdecydowali się na start w danym maratonie. Podejrzewam, że gdyby zestawić dotychczasowe życiówki wszystkich startujących (co jest niemożliwe, bo nie mamy takich danych), to okazałoby się, że w Maratonie Warszawskim wzięło udział więcej biegaczy o niższych rekordach (lub debiutantów) i to przełożyło się na wyżej przedstawioną statystykę.
Może legendarna poznańska atmosfera, aura największego maratonu w Polsce, zaufanie do organizatorów sprawia, że maratończycy właśnie tam próbują atakować swoje życiówki, że wybierając się w podróż na maraton (np z małej miejscowości) właśnie poznański wybierają na swój kluczowy w sezonie bieg.
Może niechęć do "warsiafki" (Warszawiacy powiedzą, że kompleksy), sprawia że "szybcy" biegacze z Polski wybierają Poznań.
Najważniejsze, że ta rywalizacja przebiega (nomen omen) na zdrowych zasadach, że korzystają na niej wszyscy biegacze i że - w co nikt nie wątpi - zarówno organizacyjnie, jak i liczebnościowo - mamy progres! :) |
Leszku!marnujesz się!:)..."Dr House nr2"??? |
|
|
|
| |
|