| | | |
|
| 2011-05-22, 17:44 kontuzja mięśnia płaszczkowatego łydki - leczenie - pytania.
LINK: http://www.frax.pl/img/atlas_cwiczen/nogi/lydki_2.jpg | krótki opis sytuacji:
prawdopodobne zrodlo:
podwyższenie tempa po dobrych rezultatach
kiedy:
na rozgrzwce, przed gdyńską dychą.
co robię:
ketanol, masaze,6 dni odpoczynku, pierwszy raz dziś trening i znowu delikatne ukłucia, powrót do domu po 3 kilometrach
pytania:
chyba pojde po prostu do lekarza, ale tak cyz owak, napiszcie prosze:
- czy orbitrek moze byc stosowany, zeby calkowicie nie wypasc z gry podczas takiej kontuzji?
- jak leczyc odpowiednio takie kontuzje?
- jaki jest generalnie czas rekonwalescencji, srednia polska ;) ?
dzieki za pomoc. |
|
| | | |
|
| 2011-08-03, 14:25 kontuzja mięśnia płaszczkowatego - leczenie
Mam ten sam problem , co kilka lub kilkanaście tygodni pojawia się podczas treningu ostre kłucie w prawej łydce.Stosowałem już i maści i lód i masaże a ból jak nie ustępował tak nie ustępuje. Co robić!. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 09:49
trzeba zrobić usg
ja to miałem po półmaratonie w skarżysku-kamiennej, na usg wyszły delikatne naderwania, rozmawiałem z lekarzem 2 dni przez maratonem Wrocławskim i powiedział, że mogę pobiec, ale bardzo delikatnie. Co tydzień robię usg kontrolne (ostatnio wyszła opuchlizna bez naderwania)
Mięsień płaszczkowaty jest dobrze ukrwiony i ma szybkie gojenie. Ale w Waszym przypadku ciężko coś napisać bez usg.
Proponuję więc usg, potem do lekarza i wtedy wyjaśni się wszystko.
Lepiej dmuchać na zimne i nie czekać aż się mięsień zerwie. |
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 16:08
z racji tego że borykałem się z tym problem aż dwukrotnie 2 lata temu bez robienia USG wyszedłem z tego w dwóch wersjach:
Wiosna:
Pierw zrobiłem całkowitą przerwę, trwało to ok 6 tygodni, przez ten okres sam sobie robiłem masaż w mydlinach, ból przeszedł i powróciłem do treningów.
Jesień:
w międzyczasie zaliczając 3 maratony, ból powrócił ( po maratonie na ciężkiej trasie gdzie doszedłem do wnioski że problem występuje od przesilenia przy podbiegach..)
Następnie odczekałem z 3 tygodniu i udałe sie do fizjoterapeuty, poprzez terapie manualną i masaż tydzień po wizycie wznowiłem treningi, lecz przez kolejny miesiąc unikałem jakichkolwiek podbiegów
Tak więc przy tym problemie całkowicie odradzam treningów, do całkowitego zlikwidowania bólu. |
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 17:12
To jest naprawdę smutna, że niemal każda kontuzja ma tylko jeden sposób wyleczenia- nie biegać tak długo aż przestanie boleć. Ja już raz przekonałem się, że nie warto sprawdzać co się stanie jak się jej nie posłucha.
A czy zauważyliście może, czy jeśli robi się dość długie spacery (ewentualnie szybkie) to jakoś mocno spowalnia proces gojenia? Bo muszę przyznać, że nie umiem tak wysiedzieć jak się już zaczęło biegać... |
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 20:23
2011-09-17, 17:12 - Ravaelles napisał/-a:
To jest naprawdę smutna, że niemal każda kontuzja ma tylko jeden sposób wyleczenia- nie biegać tak długo aż przestanie boleć. Ja już raz przekonałem się, że nie warto sprawdzać co się stanie jak się jej nie posłucha.
A czy zauważyliście może, czy jeśli robi się dość długie spacery (ewentualnie szybkie) to jakoś mocno spowalnia proces gojenia? Bo muszę przyznać, że nie umiem tak wysiedzieć jak się już zaczęło biegać... |
w zastępstwie polecam rower. Szybki marsz faktycznie uważam spowalnia proces gojenia kontuzji |
|
| | | |
|
| 2011-10-30, 19:48 Basen,odpoczynek
Hej ja przez kilka miesięcy miałam z tym problem,zrobiłam usg i nic nie wykazało,ortopeda zalecił rozciąganie ale nie dynamiczne,przezrwę z bieganiu, a że jestem uzależniona od ruchu;)to zastąpiłam treningi biegowe rowerem,basenem. Po 4 tygodniach powoli wróciłam do biegania,nie jest idealnie ale duza poprawa,mam nadzieję że wkrótce całkowicie minie. Powodzenia! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-11-04, 00:09 Ciekawa kontuzja
Naprawdę ciekawa...
USG na pewno pomocne - w końcu wtedy wiadomo co tam się dzieje. Jeżeli to naderwanie płaszczkowatego to znaczy, że ten mięsień jest niewydolny i prawdopodobnie uległ skróceniu. Polecam znaczny zjazd z obciążeń i przede wszystkim stretching forma lżejsza - poprzez hamowanie zwrotne(ang. reciprocal inhibition) lub forma normalna PIR (poizometryczna relaksacja). Czy forma zastępcza? Zależy jak wyjdzie USG i jaki jest stan tego "czegoś" w środku :-).
Sprawdź też sobie parametry innych mm:brzuchatego, zginaczów długich, piszczelowego tylnego. Kto wie może to one nabroiły. Powodzenia. |
|
| | | |
|
| 2011-11-10, 14:50
mialem to samo, nabawilem sie biegajac boso. 3tyg niebiegania, ale orbitrek robilem. z bolu blyskawicznie ( tydzien) wyleczyly mnie zabiegi falą uderzeniową. Z kolana skoczka rownież. Uwazam,ze fal uderzeniowa skraca bardzo czas powrotu do formy. Przynajmniej u mnie.
pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2012-01-29, 21:01 żeby było ciekawiej...
We wrześniu nie ukończyłem maratonu z powodu skurczów w prawej łydce. Podczas kilku mocniejszych treningów przed feralnym maratonem miałem następujacą sytuację, która powróciła w tym tygodniu. Mianowicie: gdy wykonuję dłuższy, kilkunastokilometrowy bieg ciągły w II zakresie, a przede wszystkim bieg z narastającą prędkością nie odczuwam jakoś szczególnie prawej łydki. Problem pojawia się po zakończeniu. Chwila na unormowanie oddechu, kilka lekkich skłonów, rozpoczynam schładzający trucht i wówczas pojawia się stopniowo rwanie w łydce (gdzieś między płaszczkowatym a brzuchatym), które nasila swoją częstotliwość i siłę. Muszę się zatrzymać, by nie nastąpił skurcz łydki, a następnie bardzo ostrożnym marszobiegiem wrócić do domu. Dziwna sprawa, występuje tylko w prawej łydce i głównie po zakończeniu części zasadniczej mocniejszych treningów. Na codzień nic nie boli, podczas wolnych choć długich wybiegań też problem nie występuje. Rozciąganie (ze szczególną uwagą na łydki) robię podczas rozgrzewki przed mocnymi akcentami, oraz po każdym lekkim treningu. Siłowe ćwiczenia wzmacniające 3x w tygodniu. Wszystkie pierwiastki i parametry krwi w normie. Dodam jeszcze, że wcześniej w latach 2009-2010 przebiegłem 3 maratony bez owej dolegliwości. Latem 2011 upadłem dość mocno na prawą nogę, w konsekwencji miałem kilkutygodniową przerwę na dojście do zdrowia. Czy może to być skutkiem owego upadku, czy może bardziej sprawa żył i krążenia w prawej nodze. W nadchodzącym tygodniu chcę odwiedzić lekarza rodzinnego, może dostanę od niego rzeczową odpowiedź od czego rozpocząć diagnozę. |
|
| | | |
|
| 2012-06-24, 10:31 ...i moja historia chorobowa
Z racji że pomógł mi ten temat w zrozumieniu co mi dolega "pobiadole" jak doszło do mojej kontuzji... Chyba kontuzji bo nie byłem u lekarza z tym żeby stwierdzić po przez usg dalej co i jak.
Naszła mnie ochota na sprawdzenie swoich możliwości na 1km w ramach treningu klubowego. Czas miałem kiepski bo i kiepski jestem ze względu na technikę i doświadczenie. Odczucie po feralnym biegu to lekki ból w mięśniu brzuchatym a potem jak mi się to wydawało określę to "straszakiem" bądź łapanką skurczową. Ukracając niektóre perturbacje z tym związane przejdę do momentu gdzie straszak nabrał masy krytycznej.
6 Grodzisk półmaraton i 4 dni przerwy przed dla odpoczynku. Jestem na miejscu i robię rozgrzewkę, rozciąganie po czym nagle łup i grymas na twarzy bo jednak boli ! Strach i odraza do samego siebie... PYTANIE: Czyli jednak przegiąłem ? Co jest kur*a !? Tu mam swój drugi półmaraton w życiu i do tego klimat już mi się udzielił a tu takie zaskoczenie. Bojąc się poszedłem na start wcześniej robiąc lekkie roztruchtanie i masaż na sucho. Powiedziałem sobie że jeśli to jednak skurcz to muszę na początku pierwsze 3km wolniej. Podczas biegu złapało mnie lekko około 3 razy i dobiegłem w spokoju z rekordowym czasem co świadczy o tym że jednak przyspieszałem. Zadowolony wypiłem piwo czekając godzinę w kolejce po nie... rozdanie nagród i "pudła" potem do samochodu. Ulga udało się.
Teraz usg nogi o ile nie minie bo nie mija. Ostatnio musiałem zrobić tylko 2km {bo jednak po dłuższym treningu z poprzednich dni ból się pojawił też podczas biegu]
I tu ciekawe zawsze boli przed i po biegu albo pulsuje za dnia przy odpoczynku. Już ponad miesiąc mam ten problem z wielkim znakiem zapytania. Dam znać tutaj czy poradziłem sobie z problemem. |
|
| | | |
|
| 2012-11-03, 21:14
Mam to samo i wyczytałem, iż na mięsień płaszczkowaty, który uległ skróceniu, głównie poprzez "zawalanie" rozciągania oraz bieganie po twardej nawierzchni w niewłaściwych butach, bardzo pomagają ćwiczenia o charakterze rozciągania (wspinanie na palcach i obniżanie; wschodzenie po schodach) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-03, 21:23
2012-11-03, 21:14 - ksero vel. NAMORDNICZEK napisał/-a:
Mam to samo i wyczytałem, iż na mięsień płaszczkowaty, który uległ skróceniu, głównie poprzez "zawalanie" rozciągania oraz bieganie po twardej nawierzchni w niewłaściwych butach, bardzo pomagają ćwiczenia o charakterze rozciągania (wspinanie na palcach i obniżanie; wschodzenie po schodach) |
Wspinanie się na palcach i obniżanie obecnie odradzam. To są ćwiczenia dla wzmocnienia Achillesa i w/w mięśnia również i powodują napinanie , a nie rozciąganie.
Rozciągaj delikatnie opierając się o ścianę rękoma z wyciągniętą , że tak powiem do tyłu kończyną dolną i zmiana. |
|
| | | |
|
| 2012-12-02, 10:05 czy to płaszczkowaty?
Witam, Jestem po operacji- szlifowanie narośli na kości piętowej. jestem po leczeniu fizjoterapeutycznym, cały czas smaruję maścią zmiękczającą bliznę. Ale już kilka razy próbowałam biegać, bo lekarz wyraził zgodę, a za każdym razem czuję ból w okolicy mięśnia płaszczkowego, nawet jak ściskam wokół achillesa to bardzo boli. na usg wyszło że mam dziury w tkankach miękkich, jak twierdzą powstały po operacji. Nie wiem za bardzo co robić i czy z takim bólem można biegać i czekać aż przejdzie? czy to coś poważnego? aha i brałam leki przeciwzapalne, przeciwbólowe ale bez żadnej poprawy. A może znacie jakiegoś cudotwórcę, który zna się na takich sprawach? |
|