| | | |
|
| 2010-12-15, 14:43
2010-12-14, 23:42 - malagorzka napisał/-a:
dziś spadł pierwszy śnieg za moim oknem (poludnie wegier, fajny klimat, do polowy listopada mozna biegac w krotkich spodenkach)
dzis temp. -4 i cale popoludnie zbieralam sie na bieganie, az w koncu sciemnilo sie i odpuscialam na dzis. Jakos tak zimno mi sie wydawalo.
i problem z ubraniem, za zimno, pozniej za cieplo. juz nie wiem czy nie zainwestowac w jakies termociuchy nike.
Dlatego pytam, do jakiej temperatury bieganie ma sens?
jak sobie radzic z taka pogoda? czy moze lepiej odpuscic i pojsc na basen?
|
Poprzedniej zimy biegałam do -15. Jeżeli była niższa temperatura odpuszczałam lub korzystałam z basenu. Chociaż raz czy dwa zdarzyło mi się biegać przy -17 ale przy bezwietrznej pogodzie i krótsze treningi. Zazwyczaj zima biegam 1h-1h15 min a jak jest bardzo zimno skracam trening do 30-40 min. Czasami odczuwalna temperatura różni się od tej wskazanej na termometrze wiec nie powinno się generalizować a wziąć pod uwagę swoje predyspozycje i chęci czyli nic na siłę :)))) |
|
| | | |
|
| 2010-12-15, 18:29
2010-12-14, 20:47 - Agata_ napisał/-a:
Uwielbiam śnieg i biegać po nim :)
więcej optymizmu, do wiosny daleko...
|
W sumie to najbardziej wkurzam się gdy "robię" mocny akcent,a śnieg skutecznie mnie hamuje.Chcę biec powiedzmy 4:20/km.a wychodzi mi po 4:40 i wolniej.Postaram się o trochę więcej optymizmu,ale i tak nie mogę doczekać się wiosny! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-12-15, 18:37
2010-12-15, 18:29 - Radomirek napisał/-a:
W sumie to najbardziej wkurzam się gdy "robię" mocny akcent,a śnieg skutecznie mnie hamuje.Chcę biec powiedzmy 4:20/km.a wychodzi mi po 4:40 i wolniej.Postaram się o trochę więcej optymizmu,ale i tak nie mogę doczekać się wiosny! |
Andrew,
Nie masz się co denerwować takim treningiem jak opisujesz. Ten bieg 4:40/km po śniegu jest równie mocnym akcentem jak 4:20 po asfalcie albo nawet mocniejszym!! Trzeba się tylko psychicznie przełamać a 2:55 na wiosnę w maratonie będzie dla Ciebie formalnością:) |
|
| | | |
|
| 2010-12-16, 20:12
2010-12-15, 18:37 - adamus napisał/-a:
Andrew,
Nie masz się co denerwować takim treningiem jak opisujesz. Ten bieg 4:40/km po śniegu jest równie mocnym akcentem jak 4:20 po asfalcie albo nawet mocniejszym!! Trzeba się tylko psychicznie przełamać a 2:55 na wiosnę w maratonie będzie dla Ciebie formalnością:) |
No to zaczynam się przełamywać:)Może w Krakowie dam radę nabiegać to 2:55 |
|
| | | |
|
| 2010-12-16, 21:59
2010-12-16, 20:12 - Radomirek napisał/-a:
No to zaczynam się przełamywać:)Może w Krakowie dam radę nabiegać to 2:55 |
hhhmmmm...
2:55 i do tego w Krakowie, ciekawe bo ja mam identyczne plany na wiosnę:)) |
|
| | | |
|
| 2010-12-16, 22:13
2010-12-16, 21:59 - adamus napisał/-a:
hhhmmmm...
2:55 i do tego w Krakowie, ciekawe bo ja mam identyczne plany na wiosnę:)) |
To już widzę dwóch panów pod których warto bedzie się podpiąć.
Widzę, że jest grupa prowadząca na 2:55 |
|
| | | |
|
| 2010-12-17, 08:54
2010-12-16, 22:13 - Zikom napisał/-a:
To już widzę dwóch panów pod których warto bedzie się podpiąć.
Widzę, że jest grupa prowadząca na 2:55 |
Witamy więc zająca na 2:55.
Z takim pacemakerem na pewno będzie nam łatwiej pobiec na ten wynik:)) |
|