| | | |
|
| 2009-02-19, 09:46
2009-02-18, 18:19 - golon napisał/-a:
No i po treningu znów zrobiłem tylko 6km rozbiegania - bo czułem ból biodra ;/ biegałem po 5:15 na kilometrach , odpuściłem bieganie rytmów :=) |
Golonciu co z Twoim biodrem??? dlaczego Cię boli? |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:09
2009-02-19, 09:42 - borówka napisał/-a:
Radziu to ja się z Tobą na rączkę siłowała nie będę bo nie mam szans na pokonanie Ciebie. Szkoda... |
Nie poddawaj się tak łatwo. Spróbować zawsze można :)
Zresztą po 7 marca łapki mi tak słabną ,ze mam problemy ,żeby szczoteczkę do zębów unieść :)...no i zaczna się kłopoty z zębami |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:09
Mankosie.
cztery pączki już zjedzone a kawa poranna jeszcze nie wypita a ja wciąż nie mam dość:)
Oj czuje że dzisiaj sporo będzie się działo:)) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:11
LINK: http://yahhmed.wrzuta.pl/audio/uadhzZf5mm/jose_gonzalez_-_heartbeats |
Dzień dobry, cześć i czołem:))
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:))
A dziś, jak wiadomo, dzień wyjątkowy - TŁUSTY CZWARTEK!!!!
Wyczekiwany przez mnie przez cały rok z wielką niecierpliwością:)
Co prawda, jeszcze nigdy w życiu nie spędzałam go samotnie (no...Jerzynek wciąż jest przy mnie), ale przecież to nie jest żadek problem - nie będę musiała dzilić się pączkami:)))
Tak jak słusznie zauważył Heniu, za moment wezmę się do smażenia chrustu - z przepisu prababci, a jakże:)
A potem...?
A potem, będę patrzeć jak mojemu dzieciątku trząsą się uszy w zapale konsumpcyjnym:)
Miłego dnia Pączucie Wy moje z różą:)
Przeżyjmy go bez szkody dla ciała. Niechaj olbrzymie - czego z całego serca Wam życzę - obżarstwo pączkowe nie obciąża Was poczuciem winy:))))
A na miły dzień wrzucam Wam jedną z moich ulubieńszych piosenek pewnego Szweda:)))
I żeby dopełnic obrazu całości również jego zdjęcie. Bo tak właśnie ten Szwed wygląda...
Panie, Panowie....Jose Gonzalez!!!!! - powitajcie go ciepło:))))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:14
2009-02-19, 10:09 - TREBORUS napisał/-a:
Mankosie.
cztery pączki już zjedzone a kawa poranna jeszcze nie wypita a ja wciąż nie mam dość:)
Oj czuje że dzisiaj sporo będzie się działo:)) |
No Robcio,nie próżnujesz.
ja dopiero 2 na rozkładzie ,ale za to świeżutkie ,własnej roboty, prosto z garnka......oj się będzie działo.
No chyba ,że mnie leśniczyna na te pączki nie zaprosi,ale nie sądzę,nie sądzę.....
W planie mam jeszcze odwiedziny u znajomej (szefowej kuchni),która REWELACYJNE!!! pączki robi.Zajadę tam dzisiaj niby przypadkiem :))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:16
2009-02-19, 09:39 - kertel napisał/-a:
No to ja Cie Gabuniu jeszcze bardziej załamię .
Robię codziennie ok.300 pompek.
Nie lubię tego ale muszę(?).
Jest to po prostu bardzo dobre ćwiczenie przygotowujące do Biegu Piastów.
Po 7 marca przez następne 10 miesięcy nie zrobię zapewne ani jednej pompki. |
Radek...
Ty mnie nie załamałeś...ja właśnie zrozumiałam skąd się bierze niezwykła siła Twoich przepaścistych ramion:))))
Kurcze...jak ja zazdroszczę Krysi....oj, coś czuję, że przy następnym spotkaniu naszym rzucę się na Ciebie jak wygłodniała harpia! (jakbym co najmniej do tej pory rzucała się inaczej:))
No cóż....serce nie sługa:)))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:17
2009-02-19, 10:09 - kertel napisał/-a:
Nie poddawaj się tak łatwo. Spróbować zawsze można :)
Zresztą po 7 marca łapki mi tak słabną ,ze mam problemy ,żeby szczoteczkę do zębów unieść :)...no i zaczna się kłopoty z zębami |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:20
2009-02-19, 10:11 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:))
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:))
A dziś, jak wiadomo, dzień wyjątkowy - TŁUSTY CZWARTEK!!!!
Wyczekiwany przez mnie przez cały rok z wielką niecierpliwością:)
Co prawda, jeszcze nigdy w życiu nie spędzałam go samotnie (no...Jerzynek wciąż jest przy mnie), ale przecież to nie jest żadek problem - nie będę musiała dzilić się pączkami:)))
Tak jak słusznie zauważył Heniu, za moment wezmę się do smażenia chrustu - z przepisu prababci, a jakże:)
A potem...?
A potem, będę patrzeć jak mojemu dzieciątku trząsą się uszy w zapale konsumpcyjnym:)
Miłego dnia Pączucie Wy moje z różą:)
Przeżyjmy go bez szkody dla ciała. Niechaj olbrzymie - czego z całego serca Wam życzę - obżarstwo pączkowe nie obciąża Was poczuciem winy:))))
A na miły dzień wrzucam Wam jedną z moich ulubieńszych piosenek pewnego Szweda:)))
I żeby dopełnic obrazu całości również jego zdjęcie. Bo tak właśnie ten Szwed wygląda...
Panie, Panowie....Jose Gonzalez!!!!! - powitajcie go ciepło:))))) |
Podoba mi się ta wrzyta Gabuś!Witaj i powiedz kim jest ten macho |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:23
2009-02-19, 10:14 - kertel napisał/-a:
No Robcio,nie próżnujesz.
ja dopiero 2 na rozkładzie ,ale za to świeżutkie ,własnej roboty, prosto z garnka......oj się będzie działo.
No chyba ,że mnie leśniczyna na te pączki nie zaprosi,ale nie sądzę,nie sądzę.....
W planie mam jeszcze odwiedziny u znajomej (szefowej kuchni),która REWELACYJNE!!! pączki robi.Zajadę tam dzisiaj niby przypadkiem :))) |
Tak właśnie zrób...przypadkiem:)
Zdradzę Ci pewnie sekret.
Otóż...jak każdy z Was zauważył, pączki dobre są tylko wtedy, kiedy są obłędnie świeże. Ergo: mimo, że każda twórczyni arcydzieł niby to fuka pod nosem, że się jej pączki wyżera, w duchu dziękuje niebiosom za gości, bo szkoda, by sie dary nieba marnowały, a nie każdy ma taki spust jak Robert czy ja:)))
PS. Wyjaśniam kwestię "mojego spustu pączkowego".
Ponieważ ja pączki kocham wręcz orgiastycznie, przeto nie pozwalam sobie na rozpustę zbyt często i jem je tylko raz w roku. W ten jeden, jedyny wyczekiwany przez cały rok dzień:)
Ale wtedy nie poprzestaję na marnej jednej sztuce. Wtedy trudnie się pochłanianiem akordowym.
Mój absolutny rekord - jeszcze z czasów licealnych, którego absolutnie nie podejmuję się bić, to 18 paczków w ciągu jedego popołudnia i wieczora....
Ależ mnie potem brzuch bolał:))))))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:24
2009-02-19, 10:16 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Radek...
Ty mnie nie załamałeś...ja właśnie zrozumiałam skąd się bierze niezwykła siła Twoich przepaścistych ramion:))))
Kurcze...jak ja zazdroszczę Krysi....oj, coś czuję, że przy następnym spotkaniu naszym rzucę się na Ciebie jak wygłodniała harpia! (jakbym co najmniej do tej pory rzucała się inaczej:))
No cóż....serce nie sługa:)))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:25
2009-02-19, 10:20 - borówka napisał/-a:
Podoba mi się ta wrzyta Gabuś!Witaj i powiedz kim jest ten macho |
To naprawdę jest Szwed - Jose Gonzalez się nazywa. Takie typowo szwedzkie nazwisko i uroda też:))
Bardzo go lubię. Delikatność najczystszej próby.... |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:31
2009-02-19, 10:25 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
To naprawdę jest Szwed - Jose Gonzalez się nazywa. Takie typowo szwedzkie nazwisko i uroda też:))
Bardzo go lubię. Delikatność najczystszej próby.... |
nie zajarzyłam że zdiątko tyczy się wrzyty-wiek daje o sobie znać z refleksem myślowym. Ten szwed ma dar i dlatego tak tak brzmi jego gitarra |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:33
2009-02-19, 10:23 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Tak właśnie zrób...przypadkiem:)
Zdradzę Ci pewnie sekret.
Otóż...jak każdy z Was zauważył, pączki dobre są tylko wtedy, kiedy są obłędnie świeże. Ergo: mimo, że każda twórczyni arcydzieł niby to fuka pod nosem, że się jej pączki wyżera, w duchu dziękuje niebiosom za gości, bo szkoda, by sie dary nieba marnowały, a nie każdy ma taki spust jak Robert czy ja:)))
PS. Wyjaśniam kwestię "mojego spustu pączkowego".
Ponieważ ja pączki kocham wręcz orgiastycznie, przeto nie pozwalam sobie na rozpustę zbyt często i jem je tylko raz w roku. W ten jeden, jedyny wyczekiwany przez cały rok dzień:)
Ale wtedy nie poprzestaję na marnej jednej sztuce. Wtedy trudnie się pochłanianiem akordowym.
Mój absolutny rekord - jeszcze z czasów licealnych, którego absolutnie nie podejmuję się bić, to 18 paczków w ciągu jedego popołudnia i wieczora....
Ależ mnie potem brzuch bolał:))))))) |
Ja się nie będę przyznawał do rekordu w ilości zjedzonych pączków ,bo i tak mi nikt nie uwierzy.
Chociaż jak ktoś widział moje zdjęcie z Trzemeszna to we wszystko uwierzy :)
Co do odwiedzin u Pani Babci( bo tak ją nazywam), to jestem do tego stopnia perfidny,że wiem nawet o której godz. będą świeżuteńkie ,ciepluteńkie, chrupiące, pachnące i REWELACYJNE - jak co roku- pączki.
A jest to godzina........13. Mniam,mniam,mniam.
Dzisiaj rano się ważyłem i.......już nie mógłbym startować w MP grubasów :( :)
Do czego to bieganie może człowieka doprowadzić?! |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:33
Czas wziąść się za obiadek... Znikam i do miłego papa |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:43
2009-02-19, 10:33 - kertel napisał/-a:
Ja się nie będę przyznawał do rekordu w ilości zjedzonych pączków ,bo i tak mi nikt nie uwierzy.
Chociaż jak ktoś widział moje zdjęcie z Trzemeszna to we wszystko uwierzy :)
Co do odwiedzin u Pani Babci( bo tak ją nazywam), to jestem do tego stopnia perfidny,że wiem nawet o której godz. będą świeżuteńkie ,ciepluteńkie, chrupiące, pachnące i REWELACYJNE - jak co roku- pączki.
A jest to godzina........13. Mniam,mniam,mniam.
Dzisiaj rano się ważyłem i.......już nie mógłbym startować w MP grubasów :( :)
Do czego to bieganie może człowieka doprowadzić?! |
W ciągu czterech dni tak Ci BMI spadło????
Zdradź mi, jak Ty to robisz - co?
Ja oczywiście rozumiem, że kobiecie - w dodatku bez wagi w domu, jest trudniej, ale zejść o dwa (co najmniej dwa) punkty z BMI w ciągu czterech dni, to jest wyczyn!!
I w dodatku, jak się domyślam nawet do ust nie brałeś w ciągu tych czterech dni jogurtu z otrębami ani zielonej sałaty...że o szpinaku nie wspomnę (ja te rzeczy naprawdę bardzo lubię, ale...czasem pożarłabym na przykład kawał boczku!!) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 11:20
2009-02-19, 10:43 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
W ciągu czterech dni tak Ci BMI spadło????
Zdradź mi, jak Ty to robisz - co?
Ja oczywiście rozumiem, że kobiecie - w dodatku bez wagi w domu, jest trudniej, ale zejść o dwa (co najmniej dwa) punkty z BMI w ciągu czterech dni, to jest wyczyn!!
I w dodatku, jak się domyślam nawet do ust nie brałeś w ciągu tych czterech dni jogurtu z otrębami ani zielonej sałaty...że o szpinaku nie wspomnę (ja te rzeczy naprawdę bardzo lubię, ale...czasem pożarłabym na przykład kawał boczku!!) |
I to jest niestety mój problem.
Bardzo szybko chudnę ( tak do 5 kg) ale też bardzo szybko tyję. :)
W Trzemesznie ważyłem 95 kg.
Dzisiaj 90 kg.5 kg przez 5 dni. Przyznaję ,że robi wrażenie. Teraz zatrzymam się przez jakiś czas na 90.
Jem może trochę mniej niż zwykle ale boczkiem wędzonym nie pogardzę :)
Im więcej biegam,tym mniej mam ochotę na tzw. dożeranie i może tu tkwi tajemnica:) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 11:25
2009-02-19, 11:20 - kertel napisał/-a:
I to jest niestety mój problem.
Bardzo szybko chudnę ( tak do 5 kg) ale też bardzo szybko tyję. :)
W Trzemesznie ważyłem 95 kg.
Dzisiaj 90 kg.5 kg przez 5 dni. Przyznaję ,że robi wrażenie. Teraz zatrzymam się przez jakiś czas na 90.
Jem może trochę mniej niż zwykle ale boczkiem wędzonym nie pogardzę :)
Im więcej biegam,tym mniej mam ochotę na tzw. dożeranie i może tu tkwi tajemnica:) |
Zatem:
"Run Radek, run..."
że sparafrazuję tytuł pewnego filmu:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 16:14
witajcie miłego dnia wszystkim :=)
ja dziś bieganie odpuszczam :) na jeden raz dziś tylko byłem pochodzić i roznosiłem ulotki po blokach przy mieście przy rynku :) od 8:30 do 13:15 :) i dziś sobie odpuszczę :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 16:16
2009-02-19, 09:46 - borówka napisał/-a:
Golonciu co z Twoim biodrem??? dlaczego Cię boli? |
Jadziu nie wiem co jest ;/ jak biegam to rwie i uciska mi , nawet po za biodrem to jest pod kręgosłupem taka kość i tam mi uwiera i uciska i boli mnie ;/ gadałem z kumplem Kubą Burghardtem i powiedział że to będzie przez bieganie po śniegu - przez to że jest nie równo i dołki są i nogi uciekają i przez to mogło zaboleć i teraz tak boli ;/
Smaruję maścią Mobilat i jest lepiej coś czuje poprawę :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 17:33
Hej wszystkim... :*
Zima jest piękna! :-> |
|