| | | |
|
| 2009-03-16, 11:23
LINK: http:// | Wielkie gratki Miras. Dopiero teraz je składam bo domowy komp mi wczoraj siadł a teraz korzystam z użyczonego na chwilę.Piękny wyniczek.
Pozdro for alll i zmykam:) |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 11:25
2009-03-16, 11:23 - TREBORUS napisał/-a:
Wielkie gratki Miras. Dopiero teraz je składam bo domowy komp mi wczoraj siadł a teraz korzystam z użyczonego na chwilę.Piękny wyniczek.
Pozdro for alll i zmykam:) |
Witaj Trebi...
Ja samopoczucie przed Rzymem??? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 11:42
Gratulejszyns dla Mirka. Oj czuję ,że już niedługo kolejna bariera zostanie pokonana.
1.00.00!!!........czego Ci z całego serca Mirku życzę. |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 11:47
2009-03-16, 06:54 - marysieńka napisał/-a:
Jerzy
Ja na wczorajszym treningu "przerobiłam" i słonko i deszczu porządnie dostałam, ale to wszystko nic w porównaniu z tym co moje łydka doświadczyła.
Dobrało się do niej zgłodniałe psisko...
Oto jak wyglądała zaraz po "spotkaniu" z ząbkami owczarka.. |
Marysiu,mam nadzieję ,że chwilę później zagryzłaś tego kundla.
Mnie też kiedyś chapnął piesek,i o ile dobrze sobie przypominam to takie ugryzienie bardzo boli,zarówno podczas gryzienia jak i po.
Kuruj się szybko.
W Sobótce wszystkie psy podobno wystrzelano :) |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 11:55
2009-03-16, 11:47 - kertel napisał/-a:
Marysiu,mam nadzieję ,że chwilę później zagryzłaś tego kundla.
Mnie też kiedyś chapnął piesek,i o ile dobrze sobie przypominam to takie ugryzienie bardzo boli,zarówno podczas gryzienia jak i po.
Kuruj się szybko.
W Sobótce wszystkie psy podobno wystrzelano :) |
Radku..
To było wielkie psisko, zaden tam kundelek.
Dziwne, ale zaraz po "użarciu" bólu nie czułam...jeszcze 13km przebiegłam..
Ale jak wróciłam do domu i sobie ciepłą kąpiel przygotowałam, to dopiero poczułam to ugryzienie:)))
Powiadasz, że w Sobótce pieski wystrzelano?? no to jadę tam:))) |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 12:00
2009-03-16, 11:55 - marysieńka napisał/-a:
Radku..
To było wielkie psisko, zaden tam kundelek.
Dziwne, ale zaraz po "użarciu" bólu nie czułam...jeszcze 13km przebiegłam..
Ale jak wróciłam do domu i sobie ciepłą kąpiel przygotowałam, to dopiero poczułam to ugryzienie:)))
Powiadasz, że w Sobótce pieski wystrzelano?? no to jadę tam:))) |
Pisząc " kundel" chciałem wyrazić się obraźliwie pod adresem tego.....kundla.
Całe szczęście ,ze Ci nie rozszarpał skóry...brrrrrr
A te 13 km to uciekałaś przed nim......,bo jeśli tak, to rozumiem ,że nie wytrzymał Twojego tempa i padł z wycienczenia :)
A ja po Maniackiej miałem wczoraj problemy ,żeby po schodach zejść. Gorzej niż po maratonie.Te 4 miesiące zastoju zrobiły swoje.
Aż się juz boję Sobótki. |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 12:03
2009-03-16, 12:00 - kertel napisał/-a:
Pisząc " kundel" chciałem wyrazić się obraźliwie pod adresem tego.....kundla.
Całe szczęście ,ze Ci nie rozszarpał skóry...brrrrrr
A te 13 km to uciekałaś przed nim......,bo jeśli tak, to rozumiem ,że nie wytrzymał Twojego tempa i padł z wycienczenia :)
A ja po Maniackiej miałem wczoraj problemy ,żeby po schodach zejść. Gorzej niż po maratonie.Te 4 miesiące zastoju zrobiły swoje.
Aż się juz boję Sobótki. |
Radku..
Mianem kundla..nazwałabym właściciela tego psa...
Szukaj tej opiekunki dla synusia, szukaj:)))
Bo inaczej Sobótka bez Ciebie się odbędzie:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 13:56
2009-03-15, 09:47 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert...
Zaczynasz mnie poważnie niepokoić.
Jestem w stanie zrozumieć zaliczanie trzydziestaek (osobliwie w Twoim wieku), jestem w stanie zrozumieć stukanie pięćdziesiątek...
Ale przechwalanie się o tym na forum???
O tempora!! O mores!!!
Hihi...a ja moim synom cynicznie podsunę dziś piętnastkę:))))))
|
No i jeszcze dodaje, że tę pięćdziesiątkę przeleci z dwoma pedałami! |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 13:58
2009-03-15, 15:45 - Grzegorz J napisał/-a:
Oj działo się działo ... - pierwszy raz zszedłem z trasy ...
ale za to mogłem zabawić się w fotoreportera ..
Przedsmak zamieszczam tu ... Tusika strój biegowy ... |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 13:59
2009-03-15, 20:53 - szpaq napisał/-a:
.... no ja bym miał wątpiwości :P
chciałem nadmienić, że na mecie byłem przed Mirkiem.... ;-D |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 14:02
2009-03-16, 07:39 - jerzymatuszewski napisał/-a:
To straszne, Marysieńko. Czytając o Waszych przygodach z psami,zastanawiam się czy i mnie to kiedyś spotka. Kiedy w czasie treningu biegnę koło leśniczówki, zawsze wybiega z niej mały czarny piesek. Dotychczas nie odważył się przekroczyć linii dzielącej drogę na pół. Wczoraj wstąpili w niego diabli i próbował mnie zajść od tyłu.
Dowiedziałaś się chociaż czy był szczepiony? |
Ja dlatego biegam zawsze z gazem pieprzowym w kieszeni.
Już raz ratował mnie od podhalańczyka z mało przyjaznym nastawieniem. Ale wiem, że gaz działa, bo piesek wiał aż się kurzyło.
Miałem mieszane do tej pory uczucia, bo wszak pies niewinnym się jawił.
Ale po fotce Maryśki już ich nie mam.
PS. Gaz to jakieś 25zł jedynie, czyli o wiele mniej niż szczepienia przeciw wściekliźnie. |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 14:07
Po pierwsze - gratki wielkie dla Mirasa i Seby - takie wyniki to ja będę Wam worki nosił.
Notka z pola boju:
W niedzielę 12km w tempie po ... 7 min/km. Przeziębienie wyraźnie jeszcze widoczne. Nogi swieże, ale płucka nie chciały pompować. Umordowan byłem okrutnie.
W niedzielę również, 3 godzinki po biegu lodowisko z rodzinką. Półtorej prawie godziny jazdy z dwoma córami zaowocowało ponownym bólem nóg.
Dzisiaj - poniedziałek, 6km. WB2 plus 1km. siły (podbiegi 5x200m). Wygląda na to, że po przeziębieniu już tylko lekki ślad.
Sobótka czeka!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 14:09
2009-03-16, 14:02 - Kowal napisał/-a:
Ja dlatego biegam zawsze z gazem pieprzowym w kieszeni.
Już raz ratował mnie od podhalańczyka z mało przyjaznym nastawieniem. Ale wiem, że gaz działa, bo piesek wiał aż się kurzyło.
Miałem mieszane do tej pory uczucia, bo wszak pies niewinnym się jawił.
Ale po fotce Maryśki już ich nie mam.
PS. Gaz to jakieś 25zł jedynie, czyli o wiele mniej niż szczepienia przeciw wściekliźnie. |
Darku..
Przekonałeś mnie..
Chyba sobie sprawię takowy pojemniczek z gazem:)))
|
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 15:04 niebiegacz:))
2009-03-16, 13:59 - Kowal napisał/-a:
Jechałeś rowerem? ;)) |
po prostu wczoraj nie opuszczał statu/mety przez cały czas trwania biegu:))))) |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 15:09
2009-03-16, 11:42 - kertel napisał/-a:
Gratulejszyns dla Mirka. Oj czuję ,że już niedługo kolejna bariera zostanie pokonana.
1.00.00!!!........czego Ci z całego serca Mirku życzę. |
dzięki Radku:)
a o złamanie godzinki powalczę 5 września w Oświęcimiu...... |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 15:46
Pewna tęga biegaczka
Wraz z początkiem sezonu
Żeby ciuchy zakupić
Pojechała do Decathlonu.
Oglądała, macała,
Podziwiała fasony
W myślach już planowała
Kolejne swe maratony
Poszła do przymierzalni
I tutaj straszliwy los
Zgotował jej straszliwy
I ciężki ogromnie cios
W każdym ciuszków tych bowiem
Jej okrąglutka postura
Wyglądała dokładnie
Jako ta karykatura!
Nic nie kupiła bidula
Teraz okrutne łzy leje
Chyba listkiem figowym
W końcu się przyodzieje.
Źle być za chudym - to prawda
Źle być zbyt tęgim - niestety
Czasem to jednak za mało
Mieć same ducha zalety:((
I tak właśnie spędziłam dzisiejszy dzień.
W związku z tym prośba. Gdyby ktokolwiek, kiedykolwiek dowiedział się, że wybieram się na zakup ciuchów biegowych, niech mi z łaski swojej przypomni, że jeszcze nigdy taka wyprawa nie zakończyła się dla mnie sukcesem.
Chociaż nie...kiedyś kupiłam sobie skarpetki - były dobre:)))) |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 16:38
2009-03-16, 15:46 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Pewna tęga biegaczka
Wraz z początkiem sezonu
Żeby ciuchy zakupić
Pojechała do Decathlonu.
Oglądała, macała,
Podziwiała fasony
W myślach już planowała
Kolejne swe maratony
Poszła do przymierzalni
I tutaj straszliwy los
Zgotował jej straszliwy
I ciężki ogromnie cios
W każdym ciuszków tych bowiem
Jej okrąglutka postura
Wyglądała dokładnie
Jako ta karykatura!
Nic nie kupiła bidula
Teraz okrutne łzy leje
Chyba listkiem figowym
W końcu się przyodzieje.
Źle być za chudym - to prawda
Źle być zbyt tęgim - niestety
Czasem to jednak za mało
Mieć same ducha zalety:((
I tak właśnie spędziłam dzisiejszy dzień.
W związku z tym prośba. Gdyby ktokolwiek, kiedykolwiek dowiedział się, że wybieram się na zakup ciuchów biegowych, niech mi z łaski swojej przypomni, że jeszcze nigdy taka wyprawa nie zakończyła się dla mnie sukcesem.
Chociaż nie...kiedyś kupiłam sobie skarpetki - były dobre:)))) |
Zgrabna poezja, choć pewnie nie aż tak, jak jej autorka :)
Pewnie mnie potępicie, ale ja swój zimowy komplecik do biegania nabyłam drogą kupna w lumpeksie. Kocham lumpeksy :))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 16:53
Witajcie - miłego po południa wam życzę :)
ja dzisiaj od 7:30 roznosiłem po wsi ulotki - do 15godz.
i czuję teraz nogi i trochę zmęczenie wiec codziennie nie dam rady tak chodzić. Będę chciał dorobić 2-3razy chodzić z ulotkami, bo tak codziennie to nie wyszedłbym pobiegać ani razu bo czuć nogi po takim chodzeniu -
jednak roznoszenie ulotek to nie to samo co Bieganie |
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 19:51 Relacja z Katowic
|
| | | |
|
| 2009-03-16, 19:56
2009-03-16, 13:59 - Kowal napisał/-a:
Jechałeś rowerem? ;)) |
hihi.... nie, po prostu z Mirkiem zamieniliśmy się miejscami... on biegł, ja fotografowałem :-)
owoc mojej pracy wkrótce się na maratonach pojawi... :-)) |
|