|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-03-10, 15:40
Witam wszystkich.
U mnie za oknem paskudna pogoda,wieje i pada deszcze.Ale ja się tym nie martwię bo i tak nie robię treningu.Niestety nie moge biegać bo mam palca zszytego..=( |
| | | | | |
| 2009-03-10, 18:02
2009-03-10, 10:37 - Kowal napisał/-a:
Ano dbała o nas strasznie.
Układała nogi do góry, biegała w tę i z powrotem a to po herbatkę z cukrem, a to po kawę, po banana, po napoje.
Czuwała u góry, czy czegoś nam nie brakuje albo czy czegoś nie potrzebujemy. Na każde skinienie bez pytania i z uśmiechem na twarzy pędziła na dół i spełniała nasze prośby wszelakie.
Zadbała o pakiety startowe, banany, czekoladę, batony, picie, stroje i co tam nam jeszcze przyszło do głowy.
W ostatnich dwóch godzinach ja już miałem wyrzuty sumienia, bo mogliśmy ją zamęczyć.
A dodatkowo pamiętać należy, że pod opieką miała jeszcze syna.
Nie można również nie zapamiętać rewelacyjnego sernika na zimno!!!!!!
Myślę, że Beata przeszła po tych schodach minimum ze dwadzieścia razy, a pewnie i więcej. I to jej dużą jest zasługą, że do końca wytrzymaliśmy, bo mnie ostatnie zejście po schodach już po syrenie końcowej zajęło z 10 minut tyłem bokiem, skokiem...
Dziękujemy Ci Beato bardzo za pomoc. Dzięki Tobie my mogliśmy się skupić na nabijaniu kilometrów. |
Darek, nie ma za co. O to przecież chodziło, żebyście Wy biegali, a ja miałam serwisować :). |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-10, 20:33
cześć Roberto!!
zakładam, że podobnie jak ja dzisiaj nic biegowego nie robiłeś.... ale może chociaż saunę zaliczyłeś?? |
| | | | | |
| 2009-03-10, 20:40
Mirek:)
Jak miło Cię widzieć:)
(niestety na widzenie realne muszę poczekać jeszcze dwa tygodnie. Chyba dwa?) |
| | | | | |
| 2009-03-10, 20:44
2009-03-10, 20:40 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Mirek:)
Jak miło Cię widzieć:)
(niestety na widzenie realne muszę poczekać jeszcze dwa tygodnie. Chyba dwa?) |
Gaba:)
oj chyba jednak dłużej, bo za 3 tygodnie w Żywcu lub za 4 tygodnie w Dąbrowie:)
a w Ślęży mnie nie będzie bo pracuje:((
|
| | | | | |
| 2009-03-10, 20:58
2009-03-10, 20:33 - adamus napisał/-a:
cześć Roberto!!
zakładam, że podobnie jak ja dzisiaj nic biegowego nie robiłeś.... ale może chociaż saunę zaliczyłeś?? |
CZe Mirasku!!
Z twoją zdolnością do trafnego stawiania moich biegowych planów powinieneś częściej w totka grać;)
Nie biegam niestety nadal w ogóle. Czekam cały czas na początkowo kwietniowy zabieg.
Ale jest postęp w mojej dziedzinie wytrzymałościowej. Od wczoraj mianowicie uskuteczniam rowerek stacjonarny. Wczoraj było 45 minut a dzisiaj już godzinka i czuje że jeszcze spokojnie mógł bym ze trzy bez większego uszczerbku na zdrowiu popedałować:)
Musze choć przynajmniej trochę się w jakiś sposób ruszać.
Tym bardziej że 22 marca startuje w rzymskim maratonie.
Bardziej go będę szedł niż biegł bo planuje pięcio godzinnego galołeja ale co tam. Trasa urokliwa to i mam nadzieję cuś ciekawego zobaczę:)Planuje 5h i choćby skały srały nie podpale się na szybsze jego ukończenie. Opłaciłem ten start i przelot już w grudniu a więc szkoda go odpuścić i kasę zmarnować. Ale zaraz po powrocie umawiam się na zabieg i rozpoczynam rehabilitacje. |
| | | | | |
| 2009-03-10, 21:18
2009-03-10, 20:58 - TREBORUS napisał/-a:
CZe Mirasku!!
Z twoją zdolnością do trafnego stawiania moich biegowych planów powinieneś częściej w totka grać;)
Nie biegam niestety nadal w ogóle. Czekam cały czas na początkowo kwietniowy zabieg.
Ale jest postęp w mojej dziedzinie wytrzymałościowej. Od wczoraj mianowicie uskuteczniam rowerek stacjonarny. Wczoraj było 45 minut a dzisiaj już godzinka i czuje że jeszcze spokojnie mógł bym ze trzy bez większego uszczerbku na zdrowiu popedałować:)
Musze choć przynajmniej trochę się w jakiś sposób ruszać.
Tym bardziej że 22 marca startuje w rzymskim maratonie.
Bardziej go będę szedł niż biegł bo planuje pięcio godzinnego galołeja ale co tam. Trasa urokliwa to i mam nadzieję cuś ciekawego zobaczę:)Planuje 5h i choćby skały srały nie podpale się na szybsze jego ukończenie. Opłaciłem ten start i przelot już w grudniu a więc szkoda go odpuścić i kasę zmarnować. Ale zaraz po powrocie umawiam się na zabieg i rozpoczynam rehabilitacje. |
"choćby skały srały"......
jestem Robert taki sam i też bym pewnie będąc w Twojej sytuacji tam pojechał... niemniej tak jak piszesz; tylko się nie podpal i nie biegnij za szybko, cały sezon przed nami:)))
|
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-10, 21:23
2009-03-10, 21:18 - adamus napisał/-a:
"choćby skały srały"......
jestem Robert taki sam i też bym pewnie będąc w Twojej sytuacji tam pojechał... niemniej tak jak piszesz; tylko się nie podpal i nie biegnij za szybko, cały sezon przed nami:)))
|
Tak jest "kapitanie mój kapitanie". Cały czas właśnie o tym pamiętam. Wiosnę odpuszczam ale pózne lato i jesień będzie Nasza:)
p.s.
Taki medal w Rzymie szykują. No i jak tam nie marszobiegać:) |
| | | | | |
| 2009-03-10, 21:58
Oglądaliście wczoraj Majewskiego? Było tak samo kładące jak tydzień temu... |
| | | | | |
| 2009-03-10, 22:27
Ja tam mam w planie jutro połóweczkę, ale się okaże nad ranem. Bo kulaski jeszcze ciężkie odrobinę.
Trzymta się i do zobaczyska w Sobótce. |
| | | | | |
| 2009-03-11, 06:26
Witam
O do licha!!!
U mnie tylko 0 stopni...cała moja łąka szronem pokryta..
Czyżby zima miała zamiar wrócić???
Mam jej już serdecznie dość.
Kawusia wypita, na basenik więc pora...obawiam się, że nieco mi go zmroziło.
Miłego dzionka życzę:)))
Maniacka coraz bliżej a ortopeda wczoraj powiedział mi, że nie mam BIEGAĆ TEJ DYSZKI:((((((( |
| | | | | |
| 2009-03-11, 06:31
2009-03-11, 06:26 - marysieńka napisał/-a:
Witam
O do licha!!!
U mnie tylko 0 stopni...cała moja łąka szronem pokryta..
Czyżby zima miała zamiar wrócić???
Mam jej już serdecznie dość.
Kawusia wypita, na basenik więc pora...obawiam się, że nieco mi go zmroziło.
Miłego dzionka życzę:)))
Maniacka coraz bliżej a ortopeda wczoraj powiedział mi, że nie mam BIEGAĆ TEJ DYSZKI:((((((( |
U mnie to samo, a na dokładkę straszna ''gmła'' jak mówił mój syn, jak był mały. Maniacka w sobotę, Marysieńko, a mnie coś w kolanie zaczyna pobolewać. Zobaczymy co będzie w czasie dzisiejszego treningu. Miłego dzionka dla wszystkich!!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-11, 06:39
2009-03-11, 06:31 - jerzymatuszewski napisał/-a:
U mnie to samo, a na dokładkę straszna ''gmła'' jak mówił mój syn, jak był mały. Maniacka w sobotę, Marysieńko, a mnie coś w kolanie zaczyna pobolewać. Zobaczymy co będzie w czasie dzisiejszego treningu. Miłego dzionka dla wszystkich!!! |
Jurku.
Mgła powiadasz???
U mnie też biało...i to tak, że ma się wrażenie że chmurki odpoczywają sobie na ziemi...
Wierzę, że nam obojgu uda się tę dyszkę przebiec....
Kurczę!!!! Tak bardzo cieszyłam się na nią...
Najwyżej pobiegnę treningowo...ale jadę:))) |
| | | | | |
| 2009-03-11, 07:46
A ja się obudziłem w strugach deszczu.
Z planowanej połóweczki nici - w nocy coś mnie dopadło. Bania boli, z nosa się leje, kaszelek jak ta lala, gardełko i węzły chłonne. Boję się, że to kopalnia się przypomina.
Polopirynka, jakiś febrisan i z powrotem do łóżeczka, mam nadzieję, że to tylko 1-2 dniowe osłabienie.
Czy Wy też macie tak, że po ciężkim, długim biegu czy maratonie chorujecie? I jak temu zapobiec? |
| | | | | |
| 2009-03-11, 07:46
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=nmwpR5_49uk |
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Jestem w koszmarnie złej formie, bo wczoraj w czasie popołudniowej wyrawy z Jasiem do szkoły muzycznej przeziębiłam się paskudnie.
Dreszcze, gorączka, katar i zawroty głowy - to ten poziom przyjemności:(
Wsparcie duchowe mile widziane...
Dziś 11 marca.
Rocznica urodzin Marka Kotańskiego, Bobby'ego McFerrin'a i Astora Piazzoli - mistrza tanga argentyńskiego.
Oprócz tego, moje kochane dziateczki, dziś mija 51 rocznica uruchomienia radiowej Trójki!!! Naszej ulubionej stacji:))
W linku Libertango Piazzoli wykonują Yo-Yo Ma i Nestor Marconi. Piękny utwór:)
Przeżyjmy ten dzień ładnie i z uśmiechem na ustach:) |
| | | | | |
| 2009-03-11, 07:57
2009-03-11, 07:46 - Kowal napisał/-a:
A ja się obudziłem w strugach deszczu.
Z planowanej połóweczki nici - w nocy coś mnie dopadło. Bania boli, z nosa się leje, kaszelek jak ta lala, gardełko i węzły chłonne. Boję się, że to kopalnia się przypomina.
Polopirynka, jakiś febrisan i z powrotem do łóżeczka, mam nadzieję, że to tylko 1-2 dniowe osłabienie.
Czy Wy też macie tak, że po ciężkim, długim biegu czy maratonie chorujecie? I jak temu zapobiec? |
Darek...
Ja nigdy do tej pory nie chorowałam po maratonie, ale...
...Kaziu zdradził mi w tajemnicy (żartuję, nie w tajemnicy, tylko po prostu), że 50% uczestników po Bochni choruje.
I tak to - w tym konkretnym przypadku - twierdzenie, że kopalnia dobrze robi na górne drogi oddechowe, bierze w łeb:(
Piotrek zdrów jak ryba - może go jego własne uporczywe podwędzanie zakonserwowało? |
| | | | | |
| 2009-03-11, 08:39
2009-03-11, 07:57 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Darek...
Ja nigdy do tej pory nie chorowałam po maratonie, ale...
...Kaziu zdradził mi w tajemnicy (żartuję, nie w tajemnicy, tylko po prostu), że 50% uczestników po Bochni choruje.
I tak to - w tym konkretnym przypadku - twierdzenie, że kopalnia dobrze robi na górne drogi oddechowe, bierze w łeb:(
Piotrek zdrów jak ryba - może go jego własne uporczywe podwędzanie zakonserwowało? |
Witam ,dzien dobry.
Dobry ten dzionek nie bedzie,podobnie jak u was,mam podobne objawy,gardło ,obfitość z nosa a teraz przechodzi to wszystko do głowy.Nie pamieta, kiedy cos podobnego mnie wzieło.Ale Bochnia daje o sobie znać,jest potrzebna cierpliwość,do końca tygodnia powinno sie uspokoić,a przeciez w niedzielę mam biegac w Katowicach,och będzie cięzko.Życze miłego dnia i nie poddawajcie sie chorobie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-11, 08:57
2009-03-11, 07:57 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Darek...
Ja nigdy do tej pory nie chorowałam po maratonie, ale...
...Kaziu zdradził mi w tajemnicy (żartuję, nie w tajemnicy, tylko po prostu), że 50% uczestników po Bochni choruje.
I tak to - w tym konkretnym przypadku - twierdzenie, że kopalnia dobrze robi na górne drogi oddechowe, bierze w łeb:(
Piotrek zdrów jak ryba - może go jego własne uporczywe podwędzanie zakonserwowało? |
Ja też nie narzekam, choć senny tylko jestem - za to Beatę chyba coś bierze .. więc coś w tym musi być ... no ale ona nie biegała tylko prawie cały czas stała w strefie zmian ... |
| | | | | |
| 2009-03-11, 09:02
2009-03-11, 08:57 - Grzegorz J napisał/-a:
Ja też nie narzekam, choć senny tylko jestem - za to Beatę chyba coś bierze .. więc coś w tym musi być ... no ale ona nie biegała tylko prawie cały czas stała w strefie zmian ... |
Grzegorz....
Ty niewdzięczniku!!
Ona nie biegała???!!!
Ona to dopiero sie nabiegała...i to po schodach! Była na każde Wasze zawołanie, donosiła jadło i napoje, dbała, okrywała kocykami, zanosiła plastry potrzebującym, opiekowała się Mateuszkiem i siedząc w przeciągu robiła zdjęcia.
A Ty piszesz "nie biegała"!!!
Ot, męska wdzięczność:(
Na miejscu Beaty śmiertelnie bym się obraziła:)) |
| | | | | |
| 2009-03-11, 09:12
2009-03-11, 09:02 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Grzegorz....
Ty niewdzięczniku!!
Ona nie biegała???!!!
Ona to dopiero sie nabiegała...i to po schodach! Była na każde Wasze zawołanie, donosiła jadło i napoje, dbała, okrywała kocykami, zanosiła plastry potrzebującym, opiekowała się Mateuszkiem i siedząc w przeciągu robiła zdjęcia.
A Ty piszesz "nie biegała"!!!
Ot, męska wdzięczność:(
Na miejscu Beaty śmiertelnie bym się obraziła:)) |
Wszyscy co byli wiedzą o co chodzi - nie biegała po trasie - chodziła po 308 schodach w górę i w dół i na salę i z powrotem - robiąc tez niezły maratonik - i chwała Jej za to .. - nie mniej jednak nie była przez chwilę w tym wygwizdowie w okolicach szybu Sutoris |
|
|
|
| |
|