|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-01-12, 11:20
2011-01-12, 11:17 - jotka65 napisał/-a:
8-) ... i jak tu ma być bez skojarzeń???? |
| | | | | |
| 2011-01-12, 11:22
2011-01-11, 20:50 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Po wczorajszym treningu bolą mnie pośladki. Bardzo!
(I proszę bez skojarzeń. Trening był uczciwy, a pot lał się ze mnie strumieniami. Jutro powtórka z rozrywki. Tylko jak moja biedna pupka to zniesie...?)
Idę spać....
Po dzisiejszej wizycie w bibliotece szykuje mi się miluchne zasypianie.
Albo nie! Najpierw skończę tego Bartoszewskiego. Pouczyć też się trzeba, a z Bartoszewskiego uczy się z przyjemnością:)
Dobranooooc..... |
Gaba, a może te bolące pośladki to opóźniony efekt biegu w Krakowie a dokładniej mówiąc pękających z ogromną siłą balonów na... wiadomym miejscu |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-12, 17:09
2011-01-12, 11:22 - kertel napisał/-a:
Gaba, a może te bolące pośladki to opóźniony efekt biegu w Krakowie a dokładniej mówiąc pękających z ogromną siłą balonów na... wiadomym miejscu |
No i poprawiłam.
Wracając z treningu spektakularnie zjechałam z nasypu na tyłku...
Bolało.
(A ochronne balony w Krakowie diabli wzięli...i przebili)
|
| | | | | |
| 2011-01-13, 06:37
Dzień dobry, cześć i czołem:)
MIłego dnia dla wszystkich i usmiechu na dzisiaj:)
Dziś 13 stycznia.
Urodziła się:
Karolina Korwin-Piotrowska - polska dziennikarka. Kiedyś mnie zachwycała swoją urodą (co w telewizji ma jednak pewne znaczenie), miłym głosem i przewrotnym pure nonsesnownym poczuciem humoru. Był taki program, który prowadziła z Wojciechem Jagielskim (jego poczucie humoru też mnie rozmiękczało). Kiedy ostatnio, będąc u kogoś, zobaczyłam ją w migawce jakiegoś programu w telewizji, zrobiło mi się nieco smutno. Stała się kobietą dojrzałą i gdzieś uleciał jej dziewczęcy wdzięk. Szkoda.
Zmarł:
James Joyce - irlandzki pisarz, autor "Ulissesa". Dla mnie przede wszystkim autor maleńkiego tomiku wierszy "Muzyka kameralna" - jednych z najpiękniejszych chyba erotyków jakie czytałam (choć podobno to wiersze wielce konwencjonalne; ale mnie to nie przeszkadza).
Dziś także rocznica tego, jak w 1870 roku profesor Feliks Radwański wywalczył w Senacie Rzeczpospolitej Krakowskiej decyzję o niewyburzaniu części murów obronnych Barabanu i Bramy Floriańskiej.
Chwała mu za to.
(A w dodatku jeszcze zaprojektował ten zacny człowiek moją ulubioną część Plant, no i był pomysłodawcą usypania Kopca Kościuszki).
Dobrze, że Kraków miał kogoś takiego.
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:)
|
| | | | | |
| 2011-01-13, 09:51
a ja mam pobiegane i zaraz na uczelnie śmigam :D |
| | | | | |
| 2011-01-13, 14:02
2011-01-13, 09:51 - Dalija napisał/-a:
a ja mam pobiegane i zaraz na uczelnie śmigam :D |
..WITAM...MIAŁEM POBIEGAĆ,ALE DZIWNIE MNIE NOGI BOLĄ,MAM NADZIEJE ,ZE DO MYSŁOWIC PRZESTANA...PONADTO TA MŻAWKA ZA OKNEM...MIŁEGO DNIA. |
| | | | | |
| 2011-01-13, 18:32
2011-01-13, 14:02 - marmach napisał/-a:
..WITAM...MIAŁEM POBIEGAĆ,ALE DZIWNIE MNIE NOGI BOLĄ,MAM NADZIEJE ,ZE DO MYSŁOWIC PRZESTANA...PONADTO TA MŻAWKA ZA OKNEM...MIŁEGO DNIA. |
ta mżawka dalej jest :) ale ja mam pobiegane ... |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-13, 18:40
Robiłam obiad a potem spałam. (Jeszcze oczywiście zakupy codzienne i dziecię z przedszkola odebrać).
Senny ten dzisiejszy dzień ogromnie...
Najchętniej poszłabym dalej kontynuować spanie, ale mi przyzwoitość nie pozwala.
A Jaś mój mały wciąż cierpi:( |
| | | | | |
| 2011-01-14, 07:08
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś 14 stycznia.
Urodzili się:
Adam Czartoryski - polski pisarz, mecenas sztuki i kultury, przywódca Wielkiej Emigracji. Był ważny ogromnie. Być może gdyby nie on, to nie byłoby Mickiewicza w wydaniu emigracyjnym - może wtedy nasz wieszcz nie zostałby wieszczem, a skończyłby na młodzieńczych utworach o miłości i niesamowitościach znad Świtezi. Nie wiem tego, ale...jest to wielce prawdopodobne.
Anatolij Rybakow - rosyjski pisarz. Autor "Dzieci Arbatu". I to wystarczy. "Dzieci Arbatu" były jedną z pierwszych książek, które wstrząsnęły moim światem. (Pierwsze były "Przygody Filonka Bezogonka" - pierwsza całkowicie samodzielnie przeczytana książka, potem "Mistrz i Małgorzata", potem "Dzieci Arbatu", a potem kilka jeszcze innych. Ostatni był chyba Edelman.)
Marek Hłasko - polski pisarz. Hłasko był symbolem pokolenia moich rodziców. Czytałam, podobał mi się, ale bez histerii. Oczywiście tylko do momentu kiedy uświadomiłam sobie, że był pierwszy, i że przed nim NIKT tak w tym kraju nie pisał. Kraju, dodam, zalanym wtedy czymś z pogranicza socrealizmu.
Krzysztof Klenczon - polski muzyk zespołu Czerwone Gitary, kompozytor. To samo - pokolenie moich rodziców. Choć i ja niektóre kompozycje Klenczona darzę sporym sentymentem.
Zmarli:
Lewis Carroll - brytyjski pisarz, matematyk, logik, fotograf. Ten od "Alicji w krainie czarów". (Z ploteczek....był podejrzewany o pedofilię. A może bardziej zainteresowania pedofilskie, bo o żadnym molestowaniu nie było mowy. Ale zainteresowania miał specyficzne.)
No i jeszcze jedno....był uważany za najlepszego XIX wiecznego portrecistę dzieci (fotografował).
Jerzy Grotowski, polski reżyser teatralny, teoretyk teatru. O Grotowskim wspomnieć trzeba i już!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
| | | | | |
| 2011-01-14, 10:52
Widze ze w Rudawie ludziska cierpia na bezsennosc, juz o 7 rano racza nas wpisem. W sumie to dobrze ze sa takie ranne ptaszki, ktos w koncu musi cos robic aby inni mogli spac spokojnie. A co do Hlaski... osobiscie wole Woyaczka. |
| | | | | |
| 2011-01-14, 10:55
2011-01-14, 07:08 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś 14 stycznia.
Urodzili się:
Adam Czartoryski - polski pisarz, mecenas sztuki i kultury, przywódca Wielkiej Emigracji. Był ważny ogromnie. Być może gdyby nie on, to nie byłoby Mickiewicza w wydaniu emigracyjnym - może wtedy nasz wieszcz nie zostałby wieszczem, a skończyłby na młodzieńczych utworach o miłości i niesamowitościach znad Świtezi. Nie wiem tego, ale...jest to wielce prawdopodobne.
Anatolij Rybakow - rosyjski pisarz. Autor "Dzieci Arbatu". I to wystarczy. "Dzieci Arbatu" były jedną z pierwszych książek, które wstrząsnęły moim światem. (Pierwsze były "Przygody Filonka Bezogonka" - pierwsza całkowicie samodzielnie przeczytana książka, potem "Mistrz i Małgorzata", potem "Dzieci Arbatu", a potem kilka jeszcze innych. Ostatni był chyba Edelman.)
Marek Hłasko - polski pisarz. Hłasko był symbolem pokolenia moich rodziców. Czytałam, podobał mi się, ale bez histerii. Oczywiście tylko do momentu kiedy uświadomiłam sobie, że był pierwszy, i że przed nim NIKT tak w tym kraju nie pisał. Kraju, dodam, zalanym wtedy czymś z pogranicza socrealizmu.
Krzysztof Klenczon - polski muzyk zespołu Czerwone Gitary, kompozytor. To samo - pokolenie moich rodziców. Choć i ja niektóre kompozycje Klenczona darzę sporym sentymentem.
Zmarli:
Lewis Carroll - brytyjski pisarz, matematyk, logik, fotograf. Ten od "Alicji w krainie czarów". (Z ploteczek....był podejrzewany o pedofilię. A może bardziej zainteresowania pedofilskie, bo o żadnym molestowaniu nie było mowy. Ale zainteresowania miał specyficzne.)
No i jeszcze jedno....był uważany za najlepszego XIX wiecznego portrecistę dzieci (fotografował).
Jerzy Grotowski, polski reżyser teatralny, teoretyk teatru. O Grotowskim wspomnieć trzeba i już!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
Ja niestety nie pamiętam pierwszej przeczytanej książki, ale również wstrząsnęła mną - i zauroczyła jednocześnie - wyświechtana i zniszczona( a może zaczytana) książeczka pt. "Mistrz i Małgorzata".
A co do pierwszych książek to coś mi świtają jakieś "Dzieci z Bullerbyn" czy jakieś "Tomki" co to się szwendały po różnych kontynentach????......
.....chociaż musiało być coś wcześniej....??? |
| | | | | |
| 2011-01-14, 10:57
2011-01-14, 10:52 - jacdzi napisał/-a:
Widze ze w Rudawie ludziska cierpia na bezsennosc, juz o 7 rano racza nas wpisem. W sumie to dobrze ze sa takie ranne ptaszki, ktos w koncu musi cos robic aby inni mogli spac spokojnie. A co do Hlaski... osobiscie wole Woyaczka. |
Ja też, ale we " Flecie z Mandragory " zaczytuję się bez pamięci |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-14, 11:00
2011-01-14, 10:52 - jacdzi napisał/-a:
Widze ze w Rudawie ludziska cierpia na bezsennosc, juz o 7 rano racza nas wpisem. W sumie to dobrze ze sa takie ranne ptaszki, ktos w koncu musi cos robic aby inni mogli spac spokojnie. A co do Hlaski... osobiscie wole Woyaczka. |
No, Jacku...
Ale jak Wojaczek pisze:
Bądź biegunem mojego pomylonego serca
to jakże go nie wielbić?
Nie da się zwyczajnie.
Się nie da! |
| | | | | |
| 2011-01-15, 10:26
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś 15 stycznia.
Urodziny obchodzą:
Kazim - uwielbiam Kazima. Tak niby nic, ale ten facet ma taki uśmiech, że w nim topnieję.
Lubię go i tyle:)
Katan vel.Tomasz Katan - organizator Festiwalu Spełnionych Marzeń - imprezy, która bardzo, ogromnie wręcz lubię, a to dzięki bardzo ciepłej atmosferze jaka na niej panuje. Zresztą sam Tomek jest bardzo ciepłym człowiekiem, więc i nic dziwnego, że robi tak sympatyczną imprezę:)
I nie ma znaczenia, ze odbywa się w środku zimy i na ogół zimno tam i nieprawdopodobnie ciężko (powiem szczerze; Bieg Spełnionych Marzeń dwa lata temu był najtrudniejszym biegiem w moim życiu. Niby zwykła piętnastka, ale dochodziłam po niej do siebie dobry tydzień. Stopę rozrywał mi ból, a na samo wspomnienie zimna na trasie, jak i kopnego śniegu robiło mi się dziwnie słodko).
Żałuję, że w tym roku tam być nie możemy (Piotrek i dzieci też zawsze biegli), ale obowiązki zawodowe Piotrka nie pozwoliły nam na to. Szkoda:((
Dla obu naszych sympatycznych jubilatów:
STO LAT !!! STO LAT !!!
W Rudawie już nie ma śniegu - i to mnie cieszy:)
Jest za to błoto po kostki - i to cieszy mnie mniej; i psie kupy wszędzie, gdzie spocznie oko. Znikną:)
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
| | | | | |
| 2011-01-15, 13:15
2011-01-15, 10:26 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś 15 stycznia.
Urodziny obchodzą:
Kazim - uwielbiam Kazima. Tak niby nic, ale ten facet ma taki uśmiech, że w nim topnieję.
Lubię go i tyle:)
Katan vel.Tomasz Katan - organizator Festiwalu Spełnionych Marzeń - imprezy, która bardzo, ogromnie wręcz lubię, a to dzięki bardzo ciepłej atmosferze jaka na niej panuje. Zresztą sam Tomek jest bardzo ciepłym człowiekiem, więc i nic dziwnego, że robi tak sympatyczną imprezę:)
I nie ma znaczenia, ze odbywa się w środku zimy i na ogół zimno tam i nieprawdopodobnie ciężko (powiem szczerze; Bieg Spełnionych Marzeń dwa lata temu był najtrudniejszym biegiem w moim życiu. Niby zwykła piętnastka, ale dochodziłam po niej do siebie dobry tydzień. Stopę rozrywał mi ból, a na samo wspomnienie zimna na trasie, jak i kopnego śniegu robiło mi się dziwnie słodko).
Żałuję, że w tym roku tam być nie możemy (Piotrek i dzieci też zawsze biegli), ale obowiązki zawodowe Piotrka nie pozwoliły nam na to. Szkoda:((
Dla obu naszych sympatycznych jubilatów:
STO LAT !!! STO LAT !!!
W Rudawie już nie ma śniegu - i to mnie cieszy:)
Jest za to błoto po kostki - i to cieszy mnie mniej; i psie kupy wszędzie, gdzie spocznie oko. Znikną:)
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
Wszystkiego Najlepszego ;))) |
| | | | | |
| 2011-01-15, 19:41
Cześć ludkowie i ludaczki.
Przygotowania do IM2010 suną jak strzała.
Kraulem już zaczynam coś tam gałęziami przebierać, chyba nieźle, bo basen 25m. robię na 17 "machnięć".
Na rowerze 2 godzinki z kadencją 90 już zlatuje bez zadyszki.
Bieganie - a i tu się basen i rower przydaje, bo nózka podaje aż miło.
Zastanawiam się, gdzie by tu rozpocząc biegaczy rok, jakas połóweczka albo cuś.
Podrowienia z zapłakanej deszczem Modlniczki.
P.S. Śniegu tu już też nie ma, co nas akurat nie cieszy, bo świeżo wypakowane narty trza znowu w kąt schować :( |
| | | | | |
| 2011-01-16, 08:49
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Za oknem imponujące roztopy:)
(I tu czas na przechwałkę:))
Wiecie jak wygląda, i ile waży, sznaucer olbrzym?
Nie jest dogiem niemieckim, bez przesady, ale swoje waży.
Każdy spacer w sytuacji pogodowo zaokiennej, że ją tak nazwę, moja panienka kończy ubłocona po kolana i łokcie. Tak jest od zawsze i trudno mieć do psa pretensje. Ja też chodzę z nią na spacery w gumofilcach, bo inaczej zostałabym w tym błocie na zawsze.
I w związku z tym, nauczyłam moją panienkę pewnej sztuki.
Mianowicie po powrocie ze spaceru, ściągam tylko kurtkę i gumofilce w przedpokoju, po czym idę z moją dziewczynka do łazienki i wypowiadam krótką komendę: "Tunga, do wanny!".
I co robi moja dziewczynka wtedy?
Najpierw patrzy na mnie (za każdym razem!) sprawdzając, czy ja sobie z niej przypadkiem nie dworuję, a potem...łapa za łapą włazi do wanny:)
Ja myję jej w tej wannie łapy, dziewczynka, kiedy jej już na to pozwolę, wychodzi, i dzięki temu nasz miły domek nie tonie w błocie z psich łap.
O, gdybyż moi synowie nauczyli się tego, że buty ściąga się w przedpokoju, a nie leci w błotnych kluchach prosto do kuchni!!!
Ale...jeszcze nie umieram, jest jeszcze nadzieja, że się tego nauczą:)
Dziś 16 stycznia.
Urodziny obchodzi:
Marian Machoń vel.marmach Nasz najdłużej biegający RGO-owczyk:)
Marian biega już około trzydziestu lat!! Zaczął w latach siedemdziesiątych! Skubany:) Bardzo Mariana lubię, bo to fajny, ciepły, bezproblemowy człowiek. I pogadać z nim można, i piwa się napić i wódki, i być goszczonym przez niego i Danusię z całą rodziną (a jest nas przecież mały legion)...
STO LAT !!! STO LAT !!!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-16, 10:25
2011-01-16, 08:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Za oknem imponujące roztopy:)
(I tu czas na przechwałkę:))
Wiecie jak wygląda, i ile waży, sznaucer olbrzym?
Nie jest dogiem niemieckim, bez przesady, ale swoje waży.
Każdy spacer w sytuacji pogodowo zaokiennej, że ją tak nazwę, moja panienka kończy ubłocona po kolana i łokcie. Tak jest od zawsze i trudno mieć do psa pretensje. Ja też chodzę z nią na spacery w gumofilcach, bo inaczej zostałabym w tym błocie na zawsze.
I w związku z tym, nauczyłam moją panienkę pewnej sztuki.
Mianowicie po powrocie ze spaceru, ściągam tylko kurtkę i gumofilce w przedpokoju, po czym idę z moją dziewczynka do łazienki i wypowiadam krótką komendę: "Tunga, do wanny!".
I co robi moja dziewczynka wtedy?
Najpierw patrzy na mnie (za każdym razem!) sprawdzając, czy ja sobie z niej przypadkiem nie dworuję, a potem...łapa za łapą włazi do wanny:)
Ja myję jej w tej wannie łapy, dziewczynka, kiedy jej już na to pozwolę, wychodzi, i dzięki temu nasz miły domek nie tonie w błocie z psich łap.
O, gdybyż moi synowie nauczyli się tego, że buty ściąga się w przedpokoju, a nie leci w błotnych kluchach prosto do kuchni!!!
Ale...jeszcze nie umieram, jest jeszcze nadzieja, że się tego nauczą:)
Dziś 16 stycznia.
Urodziny obchodzi:
Marian Machoń vel.marmach Nasz najdłużej biegający RGO-owczyk:)
Marian biega już około trzydziestu lat!! Zaczął w latach siedemdziesiątych! Skubany:) Bardzo Mariana lubię, bo to fajny, ciepły, bezproblemowy człowiek. I pogadać z nim można, i piwa się napić i wódki, i być goszczonym przez niego i Danusię z całą rodziną (a jest nas przecież mały legion)...
STO LAT !!! STO LAT !!!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
Najserdeczniejsze życzenia dla Mariana. :) |
| | | | | |
| 2011-01-16, 11:08
2011-01-16, 08:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Za oknem imponujące roztopy:)
(I tu czas na przechwałkę:))
Wiecie jak wygląda, i ile waży, sznaucer olbrzym?
Nie jest dogiem niemieckim, bez przesady, ale swoje waży.
Każdy spacer w sytuacji pogodowo zaokiennej, że ją tak nazwę, moja panienka kończy ubłocona po kolana i łokcie. Tak jest od zawsze i trudno mieć do psa pretensje. Ja też chodzę z nią na spacery w gumofilcach, bo inaczej zostałabym w tym błocie na zawsze.
I w związku z tym, nauczyłam moją panienkę pewnej sztuki.
Mianowicie po powrocie ze spaceru, ściągam tylko kurtkę i gumofilce w przedpokoju, po czym idę z moją dziewczynka do łazienki i wypowiadam krótką komendę: "Tunga, do wanny!".
I co robi moja dziewczynka wtedy?
Najpierw patrzy na mnie (za każdym razem!) sprawdzając, czy ja sobie z niej przypadkiem nie dworuję, a potem...łapa za łapą włazi do wanny:)
Ja myję jej w tej wannie łapy, dziewczynka, kiedy jej już na to pozwolę, wychodzi, i dzięki temu nasz miły domek nie tonie w błocie z psich łap.
O, gdybyż moi synowie nauczyli się tego, że buty ściąga się w przedpokoju, a nie leci w błotnych kluchach prosto do kuchni!!!
Ale...jeszcze nie umieram, jest jeszcze nadzieja, że się tego nauczą:)
Dziś 16 stycznia.
Urodziny obchodzi:
Marian Machoń vel.marmach Nasz najdłużej biegający RGO-owczyk:)
Marian biega już około trzydziestu lat!! Zaczął w latach siedemdziesiątych! Skubany:) Bardzo Mariana lubię, bo to fajny, ciepły, bezproblemowy człowiek. I pogadać z nim można, i piwa się napić i wódki, i być goszczonym przez niego i Danusię z całą rodziną (a jest nas przecież mały legion)...
STO LAT !!! STO LAT !!!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
| | | | | |
| 2011-01-16, 16:18
2011-01-16, 08:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Za oknem imponujące roztopy:)
(I tu czas na przechwałkę:))
Wiecie jak wygląda, i ile waży, sznaucer olbrzym?
Nie jest dogiem niemieckim, bez przesady, ale swoje waży.
Każdy spacer w sytuacji pogodowo zaokiennej, że ją tak nazwę, moja panienka kończy ubłocona po kolana i łokcie. Tak jest od zawsze i trudno mieć do psa pretensje. Ja też chodzę z nią na spacery w gumofilcach, bo inaczej zostałabym w tym błocie na zawsze.
I w związku z tym, nauczyłam moją panienkę pewnej sztuki.
Mianowicie po powrocie ze spaceru, ściągam tylko kurtkę i gumofilce w przedpokoju, po czym idę z moją dziewczynka do łazienki i wypowiadam krótką komendę: "Tunga, do wanny!".
I co robi moja dziewczynka wtedy?
Najpierw patrzy na mnie (za każdym razem!) sprawdzając, czy ja sobie z niej przypadkiem nie dworuję, a potem...łapa za łapą włazi do wanny:)
Ja myję jej w tej wannie łapy, dziewczynka, kiedy jej już na to pozwolę, wychodzi, i dzięki temu nasz miły domek nie tonie w błocie z psich łap.
O, gdybyż moi synowie nauczyli się tego, że buty ściąga się w przedpokoju, a nie leci w błotnych kluchach prosto do kuchni!!!
Ale...jeszcze nie umieram, jest jeszcze nadzieja, że się tego nauczą:)
Dziś 16 stycznia.
Urodziny obchodzi:
Marian Machoń vel.marmach Nasz najdłużej biegający RGO-owczyk:)
Marian biega już około trzydziestu lat!! Zaczął w latach siedemdziesiątych! Skubany:) Bardzo Mariana lubię, bo to fajny, ciepły, bezproblemowy człowiek. I pogadać z nim można, i piwa się napić i wódki, i być goszczonym przez niego i Danusię z całą rodziną (a jest nas przecież mały legion)...
STO LAT !!! STO LAT !!!
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
Gabrysiu,dziękuje za miłe słowa,jest mi bardzo miło...
Urodziny obchodzę...biegowo...
Wczoraj w ...Biegu Spełnionych Marzeń..było wspaniale,choć bardzo ciężko...
Dzisiaj kolejny etap...ZiMNaR-u..dziś już mnie tak nie niosło... |
|
|
|
| |
|