Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Ryszard N (2013-01-18)
  Ostatnio komentował  agawa (2013-03-02)
  Aktywnosc  Komentowano 170 razy, czytano 811 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-01-21, 20:09
 Zawieszenie broni.


A założyciel tematu milczy, zamiast ogłosić zawieszenie broni.
Przypominam - temat jest o wyczynach poszczególnych stajni kolarskich z Armstrongiem jako bohaterem tej powieści w roli głównej.

Ja myślę, że na razie trzeba poczekać na dalszy rozwój tej sprawy.A będzie się jeszcze działo.Mam takie przeczucie,że wyjdą jeszcze takie zwroty w akcji,że zamienimy się swoimi miejscami.Poczekajmy jak nabiorą odwagi i zaczną mówić inni.Prawdopodobnie Armstrong też nie powiedział jeszcze wszystkiego.

W każdej chwili będziemy mogli to tematu wrócić.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-21, 20:11
 
2013-01-21, 19:49 - harpaganzwola napisał/-a:

człowieku nie komentuj mojego zdjęcia bo tu nie o zdjęcie chodzi. Daj spokój ze swoją mową skierowaną do mojej osoby, bo to staje się nudne. Powtarzam, nie komentuj mojej osoby i tyle, zajmij się sobą, tym co robisz a nie siedzisz wnerwiasz normalnych ludzi. Zresztą ja nie mam zamiaru dyskutować na tak niskim poziomie. Mam swoje towarzystwo, którego nie muszę się wstydzić. Przynajmniej w swoim towarzystwie pomagamy sobie nawzajem. Przepraszam, że Cie uraziłem i wybaczam Tobie za swoje zachowanie.
No, tośmy się w końcu dogadali. Obyś już nigdy nie musiał się użerać z takim tępym bydlakiem, jak ja. Życzę też wielu zwycięstw, rekordów i całych pielgrzymek sponsorów u Twych drzwi.

Z mocnym biegowym pozdrowieniem,

Van.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)

 



Goliatek
Darek

Ostatnio zalogowany
2019-01-15
19:10

 2013-01-21, 20:33
 
2013-01-19, 12:22 - van napisał/-a:

A i owszem. Tupetu im nie brakuje. Ciekawe, czy oddadzą cały „brudny” szmal, który dzięki Armstrongowi zarobili. Wystarczy zamieść tych, co na dopingu jeszcze nie zostali przyłapani, lub po prostu uniknęli napiętnowania (jak np. Justyna Kowalczyk) do przegródki z napisem „Normalne gwiazdy sportu” (trzymając się nomenklatury Artiego), zaś resztę pechowców do tej z napisem „Gwiazdy nienormalne”, no i pozamiatane. Ależ to proste! A jakie finezyjne?!? Ciekawe tylko czemu świat sportu zawodowego nieustannie powtarza ten sam schemat? „Myślę, że wielu odrzuciłoby i pieniądze i popularność ...” – a widzisz jeszcze jakąś różnicę pomiędzy tym, co myślisz, a rzeczywistością? Naprawdę, Goliatku, podobne umoralniające receptury potwierdzają jedynie tezę, że mężczyźni dojrzewają emocjonalnie w wieku lat trzech, a później już tylko rosną.
Hmm … A gdzie tu receptura, gdzie umoralnienie ? Wyraziłem dość przejrzystą myśl swoją, ot wszystko. Ale spoko rozumiem ze zwrot ‘umoralniające receptury’ brzmi mądrze i prezentuje się ładnie na forum :-)

Czy widzę różnicę ? Oczywiście i niespecjalnie powinno to dziwić, wszak każdy ma prawo myśleć jak uważa za stosowne. Czytając Twoje wypowiedzi wnioskuję (być może mylnie), iż Ty stojąc przed takim wyborem wybrałbyś prostszą, że tak powiem ‘ścieżkę kariery’. Nie oznacza to oczywiście, że każdy zrobiłby podobnie. Zakładanie, że bez dopingu nie ma sukcesu w profesjonalnym sporcie, czyli inaczej, że wszyscy osiągający sukcesy w sporcie są jednocześnie koksiarzami jest wg mnie sporym nadużyciem.

W ostatniej kwestii wypowiedzieć się nie mogę. Nie znam Cię na tyle dobrze, aby stwierdzić w jakim wieku zatrzymał się Twój rozwój emocjonalny. Skoro twierdzisz, że w wieku lat trzech muszę to przyjąć za pewnik.

Pozdrawiam i zdrowych emocji sportowych dzisiejszego wieczoru i nocy życzę :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


harpaganzw...
Robert ¶wiecak

Ostatnio zalogowany
2024-04-17
16:15

 2013-01-21, 20:44
 
2013-01-21, 20:11 - van napisał/-a:

No, tośmy się w końcu dogadali. Obyś już nigdy nie musiał się użerać z takim tępym bydlakiem, jak ja. Życzę też wielu zwycięstw, rekordów i całych pielgrzymek sponsorów u Twych drzwi.

Z mocnym biegowym pozdrowieniem,

Van.
w porządku, nie nazywaj się tak, przestań, obaj zawiniliśmy, każdy popełnia błędy. Wszystko jest ok, nie warto się kłucić, każdy czasem z kimś się pokłóci, to normalne w dzisiejszym świecie. Przecież kama swoje racje, Twoje też mają wartość

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (37 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-21, 20:47
 
2013-01-21, 20:33 - Goliatek napisał/-a:

Hmm … A gdzie tu receptura, gdzie umoralnienie ? Wyraziłem dość przejrzystą myśl swoją, ot wszystko. Ale spoko rozumiem ze zwrot ‘umoralniające receptury’ brzmi mądrze i prezentuje się ładnie na forum :-)

Czy widzę różnicę ? Oczywiście i niespecjalnie powinno to dziwić, wszak każdy ma prawo myśleć jak uważa za stosowne. Czytając Twoje wypowiedzi wnioskuję (być może mylnie), iż Ty stojąc przed takim wyborem wybrałbyś prostszą, że tak powiem ‘ścieżkę kariery’. Nie oznacza to oczywiście, że każdy zrobiłby podobnie. Zakładanie, że bez dopingu nie ma sukcesu w profesjonalnym sporcie, czyli inaczej, że wszyscy osiągający sukcesy w sporcie są jednocześnie koksiarzami jest wg mnie sporym nadużyciem.

W ostatniej kwestii wypowiedzieć się nie mogę. Nie znam Cię na tyle dobrze, aby stwierdzić w jakim wieku zatrzymał się Twój rozwój emocjonalny. Skoro twierdzisz, że w wieku lat trzech muszę to przyjąć za pewnik.

Pozdrawiam i zdrowych emocji sportowych dzisiejszego wieczoru i nocy życzę :-)
Wskazałbym Ci i recepturę, i jej umoralniający charakter, ale coś mi podpowiada, że nie warto, skoro rzeczywistość i myślenie abstrakcyjne najwyraźniej zlewają Ci się w jedną, tęczową masę. Szkoda, że to nie Ty stałeś na miejscu Armstronga. Wszystko potoczyłoby się zapewne inaczej.

Dziękuję za życzenia. To będzie naprawdę emocjonujący wieczór.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-21, 20:56
 
2013-01-21, 20:44 - harpaganzwola napisał/-a:

w porządku, nie nazywaj się tak, przestań, obaj zawiniliśmy, każdy popełnia błędy. Wszystko jest ok, nie warto się kłucić, każdy czasem z kimś się pokłóci, to normalne w dzisiejszym świecie. Przecież kama swoje racje, Twoje też mają wartość
OK. Przyjąłem. Szafa gra. Jesteśmy kwita.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-01-21, 21:12
 No i niech tak zostanie.

No i nie jestem taki głupi na jakiego wyglądam.Wcześniej prosiłem o schowanie mieczy,teraz o zawieszenie broni i zadziałało.Nie popsujcie tego.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2013-01-22, 00:53
 
Oscar Pereiro powiedział, że jak zarobi już milion dolarów, to powie czy brał doping. Niezłe.

http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/oscar-pereiro-znani-pilkarze-rowniez-stosuja-dopin,1,5399723,wiadomosc.html

A tak swoją drogą ciekawe ile zarobi Lance na książce "Historia mojego dopingu" , a potem będzie pewnie jeszcze film - kandydat do Oscara itd.
Wiele osób na tym zarobi !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-22, 01:39
 
2013-01-22, 00:53 - emka64 napisał/-a:

Oscar Pereiro powiedział, że jak zarobi już milion dolarów, to powie czy brał doping. Niezłe.

http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/oscar-pereiro-znani-pilkarze-rowniez-stosuja-dopin,1,5399723,wiadomosc.html

A tak swoją drogą ciekawe ile zarobi Lance na książce "Historia mojego dopingu" , a potem będzie pewnie jeszcze film - kandydat do Oscara itd.
Wiele osób na tym zarobi !
Ładnie Pan wykukał temat Pereiro.

A teraz puśćmy wodze fantazji. Lance powraca w wielkim stylu, zatem film scenariuszowo zatacza pełne koło. Od zera do bohatera, potem dopingowy czyściec, a na finał kolejne zwycięskie Tour de France. Dramatyczne migawki ze startów, przeplatane kolejnymi próbami przezwyciężenia moralnego impasu. Starzejącego się Armstronga mógłby zagrać np. Orlando Bloom, który w każdej roli wypada tak, jakby pierwszy raz grał samego siebie. W ostatniej scenie tenże szusuje ku czerwonej kuli zachodzącego słońca. W tle rzewne smyki Jamesa Hornera i obowiązkowo chór chłopięcy: - bye-bye hero, bye-bye…

Ależ by to był piękny gniot.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2013-01-22, 08:33
 
2013-01-22, 01:39 - van napisał/-a:

Ładnie Pan wykukał temat Pereiro.

A teraz puśćmy wodze fantazji. Lance powraca w wielkim stylu, zatem film scenariuszowo zatacza pełne koło. Od zera do bohatera, potem dopingowy czyściec, a na finał kolejne zwycięskie Tour de France. Dramatyczne migawki ze startów, przeplatane kolejnymi próbami przezwyciężenia moralnego impasu. Starzejącego się Armstronga mógłby zagrać np. Orlando Bloom, który w każdej roli wypada tak, jakby pierwszy raz grał samego siebie. W ostatniej scenie tenże szusuje ku czerwonej kuli zachodzącego słońca. W tle rzewne smyki Jamesa Hornera i obowiązkowo chór chłopięcy: - bye-bye hero, bye-bye…

Ależ by to był piękny gniot.
jak już tak fantazjujemy, to możemy pobawić się trochę konwencjami :)
1. historia Lance"a w musicalu - rola główna to oczywiście Travolta (jak go wcisnąć w strój kolarski to powinien pasować) śpiewający swoją wersję Bicycle Race
2. sztuka teatralna - myślicie, że Krystyna Janda dała by radę?
3. animacja 3D dla dzieci w postaci lekko zmodyfikowanej wersji gumisiów, Lance wygrywa po soku z gumijagód (czy jak tam się one nazywały)

a tak bardziej poważnie ... oglądałem ostatnio ten słynny wywiad i strasznie mi szkoda, że historia o wygranej z chorobą i powrocie do sportu ma taki smutny finał. gość miał wielką szansę, żeby zostać inspiracją dla milionów ludzi walczących z rakiem, a teraz nawet nie chcę myśleć, jak musi czuć się ktoś, kto w swojej walce z chorobą wcześniej wspierał się Armstrongiem...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-01-22, 09:14
 
@Stark, tu się chyba trochę zagalopowałeś. Choroba nowotworowa Armstronga była faktem i nie ma powodu aby ściśle łączyć aferę dopingową z chorobą i inspiracją ludzi do walki o zdrowie. Jeżeli dotychczas, dzięki Armstrongowi, ktoś wygrał z chorobą, to ta cała dyskusja traci rację bytu. Przypadki osób, które po chorobie nowotworowej, nadal uzyskują wyniki znacznie wykraczające po za osiągnięcia w pełni zdrowych ludzi mają miejsce również w Polsce.
Jako ciekawostkę-drobną złośliwość, można przytoczyć fakt, że w jednej z bibliotek w Australii, książki o Armstrongu, przeniesiono do działu "FIKCJA LITERACKA.
Sprawa Armstronga, na kilka dni, wypełniła portale internetowe, fora dyskusyjne i szpalty gazet. Tymczasem, dla znacznej grupy mediów, osób na codzień zajmujących się sportem kwalifikowanym, wydarzenia ostatnich dni są tylko potwierdzeniem tego, co od dawna było wiadomo. Dyskusja o dopingu Armstronga, toczyła się cały czas. Z tego powodu, nachwytał, min jak się okazuje, nie słusznie, jeden z Polskich komentatorów stacji Eurosport. Dokonując pewnego uproszczenia, sprawa Armstronga, zostaje przesunięta na boczny tor. To tam będą się toczyć sprawy sądowe, odszkodowawcze, to tam ktoś napisze książkę, ktoś nakręci film. Ten temat nadal ma potencjał z którego można wycisnąć sporo pieniędzy. Na plan pierwszy, trochę w milczeniu, w ludzkich głowach, trochę w publicystyce i w oficjalnych stanowiskach, wejdzie sprawa wysoko kwalifikowanego sportu i drogi w którą zmierza. Tu nikogo nie będzie podniecał fakt, że Armstrong w ciągu kilku dni, w wyniku zerwanych umów sponsorskich, postradał kilkadziesiąt milionów dolarów. Tu tematem ciekawszym będzie dyskusja o tym, jak oglądać kolejny Tour de France. Jeszcze przez długi czas patrząc na zmagania kolarzy, gdzieś z tyłu głowy, będziemy mieli. Armstronga. Czy będziemy w stanie uznać ponad przeciętny wynik jakiegoś kolarza czy powiemy,...no, tak, kolejny Armstrong.
Dyskusja o granicy ludzkich możliwości w sporcie kwalifikowanym już się toczy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-01-22, 10:14
 
Jakby nie oceniać Armstronga, to dzięki niemu (przez niego) oglądaliśmy zawody, cieszyliśmy się, ze fundacja ratuje ludzi, martwiliśmy się jego chorobą i radowali powrotem do zdrowia i sportu, głowiliśmy się jaka jest prawda z jego dopingiem a potem oburzaliśmy się jego perfidią, teraz możemy rozmawiać na forum przez wiele dni i większość twierdzi, ze to ciekawy temat, może przeczytamy kiedyś jego książki i zobaczymy o nim film i musical a za to wszystko - cały czas - ktoś w taki lub inny sposób płaci, wielu dobrze zarabia, Armstrong traci ogromne pieniądze, by zaraz zbierać tantiema (film, książka), przepływ waluty ogromny, zainteresowanie wielkie. Chyba warto było, aż chciałoby się powiedzieć: więcej takich Armstrongów! ale niestety, jak będzie ich więcej, to spowszednieją i zaczną być na topie inni odmieńcy (czyści?).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-01-22, 20:37
 Kolarz Escartin.


Tak jak pisze Ryszard N, doping w kolarstwie był wcześniej i większość o tym wiedziała. Zaczęło się od alkoholu i eteru.

Wcześniej długo mnie tu nie było, ale temat mnie wciągnął. Oglądanie wszystkich Tourów i wszystkiego, co jest związane z kolarstwem to moje hobby (i nic się nie zmieni) i jakieś podstawowe info. na ten temat mam.Tak prawdę mówiąc to na Eurosporcie panowie sprawozdawcy Wyrzykowski i Jaroński podczas transmisji z Tour de France, często informowali co nowego w sprawie dopingu napisał dziennikarz śledczy David Walsh, największy wróg Armstronga.

Tak na dobre w kolarstwie zakochałem się bez reszty, jak zobaczyłem hiszpańskiego, przygarbionego kolarza Fernando Escartina. Jeździł w grupie KELME. Mistrz gór. To on w 1999 roku toczył też bój z Armstrongiem zajął w wyścigu 3 miejsce.Przegrodził ich tylko szwajcarski kolarz Alex Zulle. Walsh pierwszy artykuł o dopingu Armstronga napisał w 2001 roku. Łza się w oku kręciła jak się oglądało niektórych kolarzy, szczególnie górali jak próbowali się dobrać do Armstronga.Nie przeżyłem nawet dramatu jak dowiedziałem się, i że stajnia Kelme mojego idola upadła bo Władze Walencji przestały ją sponsorować przez jakże by inaczej doping. A więc prawdopodobnie obaj kolarze brali więc szanse były równe.Nie wiadomo tylko czy drugi na mecie Zulle brał, czy nie? bo wtedy wynik jego miałby inny ciężar gatunkowy. To już wtedy grupa Festina miała swoją aferę z dopingiem, ale mimo to w koszulkach Festiny jeździli na rowerach ludzie z całego świata.

A może tak wzorem oddzielnych wyścigów dla amatorów i zawodowców zrobić oddzielne dla biorących i nie biorących. A więc zalegalizować?



Przez wiele lat Armstrong był twarzą reklamową odzieżowej firmy Nike. Czy ci co biegali w koszulkach tej firmy mają się pochlastać?.
A tak tu z niektórych wypowiedzi wychodzi. Wyciąć wszystko co z Armstrongiem związane.

Od kilku lat noszę się z zamiarem (tylko nie wiem, czy mi życia starczy) obejrzeć Tour de France od podszewki na żywo.Mam zapisany zeszyt a w nim rady wspomnianych dziennikarzy Wyrzykowskiego i Jarosińskiego co zwiedzać podczas przemieszczania się z etapu na etap.

Do przyczepy wezmą kilka zgrzewek chmielu i będę się dopingował razem z peletonem. Na razie jestem na etapie szukania kierowcy,ale rozmowy już trwają.

Najbardziej to szkoda tych słabszych ostatnich w peletonie.Średnia etapów rośnie z wyścigu na wyścig. Koksujący podkręcają tempo,a ci uczciwi nie mogą nadążyć. Bez Epo chyba nie mają szans. Z Jaskułą ścigał się Włoch Pantani. Też miał zarzuty o doping. Nie pamiętam tylko,czy jego śmierć miała z tym związek?

Dlaczego nie może być filmu,czy książki o Armstrongu?
Warunek to zawarta w nim prawda. Jak wcześniej pisałem w Muzeum Figur Woskowych w N.Y. Armstrong tam jest. Przecież można na tabliczce napisać prawdziwą historię,takie jakie są przy innych kontrowersyjnych postaciach i go zostawić.No chyba że zaprotestuje rodzina i karze usunąć.

Mało, w wspomnianym mieście jest oddzielne muzeum Policji,gdzie główną atrakcją jest All Capone .Możesz dotknąć jego pistoletu z którego prawdopodobnie zabito niejedną osobę i przymierzyć jego kapelusz.Cały świat to zwiedza i płaci za to kasę.A grzecznym to on nie był.Pistoletu nie dotykałem,ale siedziałem w jego fotelu i żyję i nikt mnie nie wyklął.Jest popyt to i jest podaż.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


kos 88
STANISŁAW O R L I C K I

Ostatnio zalogowany
2024-04-27
22:06

 2013-01-22, 21:26
 
2013-01-22, 08:33 - Robb Stark napisał/-a:

jak już tak fantazjujemy, to możemy pobawić się trochę konwencjami :)
1. historia Lance"a w musicalu - rola główna to oczywiście Travolta (jak go wcisnąć w strój kolarski to powinien pasować) śpiewający swoją wersję Bicycle Race
2. sztuka teatralna - myślicie, że Krystyna Janda dała by radę?
3. animacja 3D dla dzieci w postaci lekko zmodyfikowanej wersji gumisiów, Lance wygrywa po soku z gumijagód (czy jak tam się one nazywały)

a tak bardziej poważnie ... oglądałem ostatnio ten słynny wywiad i strasznie mi szkoda, że historia o wygranej z chorobą i powrocie do sportu ma taki smutny finał. gość miał wielką szansę, żeby zostać inspiracją dla milionów ludzi walczących z rakiem, a teraz nawet nie chcę myśleć, jak musi czuć się ktoś, kto w swojej walce z chorobą wcześniej wspierał się Armstrongiem...
LINK: http://kwejk.pl/obrazek/1609000
Może się jeszcze zdarzyć tak że niezależni oczywiście prawnicy udawadniają że kolarz Amstrong był do tego zmuszany... i to wielokronie, a od "firmy" która go do tego "zmuszała" otrzyma wielomilinowe odszkodowanie, nazwa firmy dla dobra śledztwa nie zostanie nigdy ujawniona ,a sam kolarz zostanie w związku z tym oczyszczony z wszelkich zarzutów , wszelkie kary sostaną anulowane ...
w roku 2014 otzyma nagrodę Nobla za rozwój "demokracji" ...,
a rok 2015 zostanie w Ameryce ogłoszony rokiem Amstronga.
I wcale bym się nie zdziwił gdyby za jakiś czas z tych Moich fantazji coś się ziściło.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-01-22, 22:04
 
Wojtku G, śmierć Pantaniego miała w sposób pośredni związek z dopingiem. Wielokrotnie oskarżany o doping, z resztą, całkiem słusznie, przestał sobie radzić tak z wyczynem na wysokim poziomie jak i z konkurencją. U schyłku jego dobrych dni w sporcie, pojawił się Armstrong. Pantani z zawodnika który grał pierwsze skrzypce w peletonie (w 1998 wygrane dwa toury), stał się chłopcem do pomocy. Min. to spowodowało, że na stałe zaprzjaźnił się z kokainą. To przedawkowanie kokainy w hotelowym pokoju w Rimini (2004 r), było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Sport w którymś momencie musi dobrnąć do ściany. Nawet najlepiej wytrenowani sportowcy są tylko ludźmi. Temat legalizacji wspomagania zapewne powróci. Może do tego czasu już nas nie będzie ? Trudno powiedzieć.
Oczywiście, mając na uwadze specyfikę prawa Amerykańskiego, sprawy roszczeniowe wobec Armstronga będą się toczyły latami. Mam nadzieję, że zamieszanie wokół Armstronga, na ten moment, wygeneruje coś pozytywnego dla sportu,...i kibiców.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2013-01-24, 16:30
 
"Koksiarze" są czyści tylko wtedy gdy się umyją! Sam to wymyśliłem i ta teza jest prawdziwa.
Najgorsze przy tego typu oszustach jest to że odbierają oni zwycięstwo uczciwym zawodnikom.Bo skoro stwierdza się że zwycięzca jest "koksiarzem" i po czasie odbiera mu się to zwycięstwo to tak naprawdę zwycięzcą jest drugi za nim.Z tym że "musztarda po obiedzie" bo to niestety nie działa wstecz i nie zostanie on już ogłoszony zwycięzcą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2013-01-24, 16:35
 
2013-01-22, 22:04 - Ryszard N napisał/-a:

Wojtku G, śmierć Pantaniego miała w sposób pośredni związek z dopingiem. Wielokrotnie oskarżany o doping, z resztą, całkiem słusznie, przestał sobie radzić tak z wyczynem na wysokim poziomie jak i z konkurencją. U schyłku jego dobrych dni w sporcie, pojawił się Armstrong. Pantani z zawodnika który grał pierwsze skrzypce w peletonie (w 1998 wygrane dwa toury), stał się chłopcem do pomocy. Min. to spowodowało, że na stałe zaprzjaźnił się z kokainą. To przedawkowanie kokainy w hotelowym pokoju w Rimini (2004 r), było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Sport w którymś momencie musi dobrnąć do ściany. Nawet najlepiej wytrenowani sportowcy są tylko ludźmi. Temat legalizacji wspomagania zapewne powróci. Może do tego czasu już nas nie będzie ? Trudno powiedzieć.
Oczywiście, mając na uwadze specyfikę prawa Amerykańskiego, sprawy roszczeniowe wobec Armstronga będą się toczyły latami. Mam nadzieję, że zamieszanie wokół Armstronga, na ten moment, wygeneruje coś pozytywnego dla sportu,...i kibiców.
Pozytywnego? Oby to coś pozytywne to nie było szukanie na siłę środków niewykrywalnych przez kontrolę antydopingową! A postęp na świecie jest taki że może objąc i tę patologię bo tak to trzeba nazwac.
Na razie przy okazji Amstrongowej afery ujawniono że "szprycuje się " coraz więcej i naszych sportowców.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2013-01-26, 14:30
 
Ciekawe ile stron będzie miał wątek na końcu roku.

http://sport.interia.pl/kolarstwo/news-tygart-zarzucil-armstrongowi-klamstwa-w-wywiadzie-z-winfrey,nId,773914

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


agawa
Agnieszka Drzewiecka

Ostatnio zalogowany
2017-08-11
09:37

 2013-01-26, 15:04
 
2013-01-26, 14:30 - jmm napisał/-a:

Ciekawe ile stron będzie miał wątek na końcu roku.

http://sport.interia.pl/kolarstwo/news-tygart-zarzucil-armstrongowi-klamstwa-w-wywiadzie-z-winfrey,nId,773914
Temat rzeka :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (46 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (2 sztuk)


adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2013-01-26, 15:45
 
2013-01-26, 14:30 - jmm napisał/-a:

Ciekawe ile stron będzie miał wątek na końcu roku.

http://sport.interia.pl/kolarstwo/news-tygart-zarzucil-armstrongowi-klamstwa-w-wywiadzie-z-winfrey,nId,773914

Jeżeli po np. 2 dniach ciszy w tym wątku będziesz za każdym razem pytał ile stron będzie do końca roku to na pewno dużo.

Skończ już z tym tematem !!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
orfeusz1
01:47
wd70
23:39
MarasP
23:00
Henryk W.
22:30
przystan
22:23
Robertkow
22:17
agajagoda
22:16
mario1977
22:11
kos 88
22:06
lachu
22:06
lordedward
21:57
Namor 13
21:47
Piotr Fitek
21:41
Przemek_Czersk
21:38
soniksoniks
21:08
nysa
21:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |