Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Ryszard N (2013-01-18)
  Ostatnio komentował  agawa (2013-03-02)
  Aktywnosc  Komentowano 170 razy, czytano 817 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Ostatnio zalogowany



 2013-01-20, 02:06
 
2013-01-20, 01:47 - harpaganzwola napisał/-a:

popieram faceta. Wlasnie popijam troche z zawodowcem i niektore powyzsze posty mu pokazuje to się śmieje i pyta się, ty to czytasz ? Odpowiadam, czytam, dla śmiechu
No to dawaj tu tego zawodowca do klawiatury. Jeśli jest jeszcze w stanie ustać, bo chyba w tak doborowym towarzystwie nie popijacie herbatki rumiankowej. Niech coś skrobnie i wyjaśni jak to jest z tym dopingiem. A to, że Cię głupawka dopadła to normalna reakcja nerwowa. Nie przejmuj się. Gdybym w twoim wieku nie potrafił sklecić choć jednego poprawnego zdania, to też bym chichotał przy każdym poście. W razie problemów stawiajcie krzyżyki, to się później literki odpowiednie dobierze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)




Ostatnio zalogowany
---


 2013-01-20, 08:17
 
Vitam

Na tym forum wypowiadali się również organizatorzy biegów. Ja mam pytanie czy Waszym zdaniem takiego osobnika jak Armsrtong, czy inni wyżej wymienieni, powinno się dopuścić do udziału w zawodach biegowych pomimo faktu że nie są one często firmowane przez PZLA i inne oficjalne organizacje?

Pozdrawiam
Piotr

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-01-20, 09:51
 Zawodowiec,a amator - co za różnica przy dopingu.
2013-01-20, 01:29 - harpaganzwola napisał/-a:

znasz zawodowca chyba że nim sam jestes. Po drugie nie mądrz sie chlopie bo to jest rażące.

I ten kantuje i ten.

Robert po co się złościsz? Lubię tematy rozgrzewające do czerwoności,ale bez uszczypliwości.Nudzą mnie wypowiedzi typu "było dobre jedzonko","pakiet full wypas",czy tematy o czyichś kłopotach z koszulkami.A właściciel tu zagląda coraz częściej i może nam wątek zamknąć.O założonym temacie dyskutuje obecnie cały świat.Czy się Tobie to podoba,czy nie to jesteś jednym z ogniw w tym cyrku.A to co piszesz w swojej wizytówce,że odżywiasz się zdrowo bez chemii to tylko Twoja iluzja.

Obecnie to nawet chleb jest pompowany chemią.Co rusz to powołane instytuty odkrywają jakie świństwa jemy w kiełbasach,majonezach,czy napojach,które na pewno pijesz.A chemia i alkohol to przecież doping.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 11:20
 
2013-01-20, 08:17 - Turek75_31 napisał/-a:

Vitam

Na tym forum wypowiadali się również organizatorzy biegów. Ja mam pytanie czy Waszym zdaniem takiego osobnika jak Armsrtong, czy inni wyżej wymienieni, powinno się dopuścić do udziału w zawodach biegowych pomimo faktu że nie są one często firmowane przez PZLA i inne oficjalne organizacje?

Pozdrawiam
Piotr
Armstrong ma dożywotni zakaz startów organizowanych przez jakikolwiek związek sportowy. Ale może spokojnie uczestniczyć w biegach ulicznych, tak jak to swego czasu zrobiła Kornelia Marek biegnąc w Bielsko Białej - a była zdyskwalifikowana w tym czasie za doping

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-01-20, 13:19
 
2013-01-19, 16:17 - van napisał/-a:

Ciekawe. Mnie się jednak zda, iż prawo rzadko ma coś wspólnego ze sprawiedliwością. Co do nawiązań biblijnych (nie żebym był jakoś specjalnie przywiązany do legendy o Jezusie, choć coś mi podpowiada, że dla Ciebie nie jest ona obojętna), to nawet rzeczony Odkupiciel w ostatniej modlitwie w Getsemani, próbował namówić tatę na odstąpienie od krwawego zamysłu ukrzyżowania. W stosunkowo niedługi czas potem prześladowani chrześcijanie zamienili się miejscami z katami i bilans 1500 lat dominacji Kościoła instytucjonalnego można śmiało podsumować stwierdzeniem, że nie było takiego łajdactwa, którego by nie popełniono powołując się na „słowo boże”. Tytle w kwestii nieuniknionych konsekwencji.

Czyny szlachetne i niegodziwe zapewne zostaną jakoś „zważone”, jednak gdyby to ode mnie zależało, Lance Armstrong powinien kiedyś trafić do Walhalli. Bogowie wikingów mieli w przeciwieństwie do boga chrześcijan większy szacunek dla zwycięzców, nawet jeśli ci nie zawsze grali fair. Być może błądzę, ale piekło raczej nie jest przeznaczeniem Armstronga.

Dzięki za spokojną i ciekawą dyskusję.
Każde prawo jest sprawiedliwe dla tych, którzy je większością (liczba głosujących lub siła wpływów) tworzą, nawet brak prawa był sprawiedliwy, bo wszyscy mieli te same nieograniczone możliwości egzekwowania swoich roszczeń. Problem w tym, że sprawiedliwie nie znaczy po równo. Zawsze jest mniejszość (lub większość ale "bez pleców"), której dane prawo nie odpowiada a musi się do niego stosować.
Gdy taka mniejszość dorwie się do władzy i jeszcze "dostanie" pozwolenie z niebios, to zaczyna interpretować zasady na swój sposób, co doprowadza do wszelkich łajdactw - bo nam wolno, bo my jesteśmy naznaczeni, a ci, którzy nie są z nami nie mają prawa głosu.
Armstrong pewnie nie wiedział na początku, że efekt jego zabiegów da mu tyle milionów zysku, zaryzykował, a gdy powiodło się raz i drugi, to wreszcie poczuł się "naznaczony", wolny od praw dla maluczkich, wspierany przez tych z góry (trenerzy, lekarze, działacze). Możliwe, że zrozumiał wcześniej błąd ale będąc w tym układzie "mafijnym" nie potrafił lub nie mógł się wycofać, bo "mafia" zainwestowała w niego i widziała, ze źródełko wcale nie wyschło. Więc jeśli moglibyśmy wywalić gdzieś Armstronga, to niech sobie idzie do Walhalli a "mafię", o której zbyt mało się mówi zaprośmy do piekła.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-20, 17:30
 
2013-01-20, 13:19 - Hung napisał/-a:

Każde prawo jest sprawiedliwe dla tych, którzy je większością (liczba głosujących lub siła wpływów) tworzą, nawet brak prawa był sprawiedliwy, bo wszyscy mieli te same nieograniczone możliwości egzekwowania swoich roszczeń. Problem w tym, że sprawiedliwie nie znaczy po równo. Zawsze jest mniejszość (lub większość ale "bez pleców"), której dane prawo nie odpowiada a musi się do niego stosować.
Gdy taka mniejszość dorwie się do władzy i jeszcze "dostanie" pozwolenie z niebios, to zaczyna interpretować zasady na swój sposób, co doprowadza do wszelkich łajdactw - bo nam wolno, bo my jesteśmy naznaczeni, a ci, którzy nie są z nami nie mają prawa głosu.
Armstrong pewnie nie wiedział na początku, że efekt jego zabiegów da mu tyle milionów zysku, zaryzykował, a gdy powiodło się raz i drugi, to wreszcie poczuł się "naznaczony", wolny od praw dla maluczkich, wspierany przez tych z góry (trenerzy, lekarze, działacze). Możliwe, że zrozumiał wcześniej błąd ale będąc w tym układzie "mafijnym" nie potrafił lub nie mógł się wycofać, bo "mafia" zainwestowała w niego i widziała, ze źródełko wcale nie wyschło. Więc jeśli moglibyśmy wywalić gdzieś Armstronga, to niech sobie idzie do Walhalli a "mafię", o której zbyt mało się mówi zaprośmy do piekła.
Skoro zgadzamy się, że prawo i sprawiedliwość to nie są pojęcia synonimiczne, zatem rolą prawa jest (co najwyżej) jedynie regulacja w miarę równomiernego rozkładu niesprawiedliwości, której (jak pokazuje praktyka) nie sposób uniknąć. W najgorszym wypadku staje się ono narzędziem ucisku służącym zabezpieczaniu wpływów tych, którzy to prawo stanowią. Z tej perspektywy Armstrong wykorzystał jedynie swą uprzywilejowaną pozycję, czyli zrobił dokładnie to, czego można było oczekiwać, zaś litera prawa całkowicie neguje egalitaryzm będący fundamentem większości obecnie funkcjonujących kodeksów. Przenosząc to wszystko na omawianą kwestię, powstaje wiele ciekawych pytań, np.: Justyna Kowalczyk została przyłapana na dopingu i ukarana półrocznym zakazem startów. Na jakiej podstawie uznano, że jej wina zasługuje jedynie na taki wymiar kary, natomiast Armstrong ma być zdyskwalifikowany dożywotnio? Nie chodzi mi oczywiście o szczegółowe przepisy rozmaitych federacji, a ogólną zasadę, która pozwala swobodnie omijać rzekomo obowiązującą w sporcie zawodowym zasadę „zero tolerancji”. Wszak Kowalczyk szprycowała się dokładnie z tych samych pobudek co Armstrong.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 17:55
 
Tadeusz: Armstrong twierdzi że gdyby wcześniej przyznał się do dopingu i szedł na współpracę to dostałby 6 miesięcy kary-czyli tak jak Justyna Kowalczyk, a że szedł w zaparte dodatkowo grożąc innym co nieco... tak wiec dostał kare na jaką zasłużył...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 





Ostatnio zalogowany



 2013-01-20, 18:10
 
2013-01-20, 17:55 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Tadeusz: Armstrong twierdzi że gdyby wcześniej przyznał się do dopingu i szedł na współpracę to dostałby 6 miesięcy kary-czyli tak jak Justyna Kowalczyk, a że szedł w zaparte dodatkowo grożąc innym co nieco... tak wiec dostał kare na jaką zasłużył...
Zgoda, to jest jakiś argument. Jeśli jednak sam doping to za mało aby całkowicie odsunąć sportowca od startów (zatem i sponsorów, kontraktów reklamowych, itd.), to musimy przyjąć, iż doping to integralna część zawodowstwa sportowego niezależnie od dyscypliny, a w konsekwencji również od poziomu rywalizacji. Zatem, skoro Armstrong ostatecznie się przyznał (cóż z tego, że zajęło mu to dekadę z okładem, jeśli wszyscy wokół robili i robią to samo, za co go teraz krzyżują), to tak surowy wymiar kary zdaje się jakimś kuriozalnym wytryskiem okrucieństwa.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-01-20, 19:29
 
2013-01-20, 17:30 - van napisał/-a:

Skoro zgadzamy się, że prawo i sprawiedliwość to nie są pojęcia synonimiczne, zatem rolą prawa jest (co najwyżej) jedynie regulacja w miarę równomiernego rozkładu niesprawiedliwości, której (jak pokazuje praktyka) nie sposób uniknąć. W najgorszym wypadku staje się ono narzędziem ucisku służącym zabezpieczaniu wpływów tych, którzy to prawo stanowią. Z tej perspektywy Armstrong wykorzystał jedynie swą uprzywilejowaną pozycję, czyli zrobił dokładnie to, czego można było oczekiwać, zaś litera prawa całkowicie neguje egalitaryzm będący fundamentem większości obecnie funkcjonujących kodeksów. Przenosząc to wszystko na omawianą kwestię, powstaje wiele ciekawych pytań, np.: Justyna Kowalczyk została przyłapana na dopingu i ukarana półrocznym zakazem startów. Na jakiej podstawie uznano, że jej wina zasługuje jedynie na taki wymiar kary, natomiast Armstrong ma być zdyskwalifikowany dożywotnio? Nie chodzi mi oczywiście o szczegółowe przepisy rozmaitych federacji, a ogólną zasadę, która pozwala swobodnie omijać rzekomo obowiązującą w sporcie zawodowym zasadę „zero tolerancji”. Wszak Kowalczyk szprycowała się dokładnie z tych samych pobudek co Armstrong.
Krzysiek wspomniał, ze Armstrong mógł dostać tyle ile otrzymała Kowalczyk, gdyby odpowiednio wcześniej przyznał się. Ale tu jeszcze chodzi o to, że on oprócz szprycowania siebie brał intensywny udział w koksowaniu kolegów ze swojego teamu. Jeśli wcześniej gdybałem, że on mógł być pod dyktatem "mafii", to sam - w pewnym sensie - też miał duży wpływ na to, że brali inni, czyli też stawał się "mafiosem". Jego tłumaczenia, że "wszyscy brali" mnie nie ruszają, bo całkiem możliwe, że gdyby nie on, to wielu jego kolegów byłoby czystych. Poza tym to, że wszyscy brali nie umniejsza jego winy.
Nasuwa się pytanie: czy odpowiednie komisje są w stanie udowodnić teraz i pozbawić medali tych wszystkich, którzy wzięli trochę mniej lub byli trochę gorsi od Armstronga zajmując 2,3,4 itd. miejsca? Podobno medalowej trójki nie dałoby się zmontować z pierwszej dziesiątki zawodników.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 19:48
 
2013-01-20, 18:10 - van napisał/-a:

Zgoda, to jest jakiś argument. Jeśli jednak sam doping to za mało aby całkowicie odsunąć sportowca od startów (zatem i sponsorów, kontraktów reklamowych, itd.), to musimy przyjąć, iż doping to integralna część zawodowstwa sportowego niezależnie od dyscypliny, a w konsekwencji również od poziomu rywalizacji. Zatem, skoro Armstrong ostatecznie się przyznał (cóż z tego, że zajęło mu to dekadę z okładem, jeśli wszyscy wokół robili i robią to samo, za co go teraz krzyżują), to tak surowy wymiar kary zdaje się jakimś kuriozalnym wytryskiem okrucieństwa.
Tadeusz czy to jest surowa kara? Z tego co wiem to co kraj to obyczaj, w niektórych krajach mógłbyś iść nawet za kratki, u nas jest większe przyzwolenie na doping. Przykładem może być chociażby sprawa ujawniona z Wiolettą Kryzą, w PZLA już w sierpniu wiedzieli o tym że wpadła i miała przyzwolenie w startach jeszcze jesienią. W Stanach byłby to obciach...

Tadeusz jeżeli będzie więcej takich jak Ty, to można liczyć że będzie progres zawodników sięgających po doping, czy tego oczekujesz? Po co w takim razie te wszelkie cyrki z laboratorium, po co dodatkowe koszta. Mogliśmy dalej naiwnie wierzyć że można uczciwie wygrać 7 razy z rzędu Tour de France, a z tego wynika że nawet jednego etapu tam nie da się wygrać uczciwie, bo zamieszana w aferę jest pierwsza dwudziestka... nie lepiej wydać to na najbardziej potrzebujących?


Co do nagród to być może w sporcie zawodowym nagrody powinno się przyznawać po 20-tu latach, bo mniej więcej tyle czasu trzeba było na zebranie dowodów...


I żeby nie było, szanuje Armstronga jako człowieka, dał milionom osób chorym na raka nadzieję na powrót do życia, ale jako sportowiec jest dla mnie skończony...


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)




Ostatnio zalogowany
---


 2013-01-20, 20:28
 
2013-01-20, 11:20 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Armstrong ma dożywotni zakaz startów organizowanych przez jakikolwiek związek sportowy. Ale może spokojnie uczestniczyć w biegach ulicznych, tak jak to swego czasu zrobiła Kornelia Marek biegnąc w Bielsko Białej - a była zdyskwalifikowana w tym czasie za doping
Vitam

No to ja wiem ale czy organizatorzy nie mają moralnego prawa takiego osobnika nie dopuścić do udziału w zawodach?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 20:35
 
2013-01-20, 20:28 - Turek75_31 napisał/-a:

Vitam

No to ja wiem ale czy organizatorzy nie mają moralnego prawa takiego osobnika nie dopuścić do udziału w zawodach?
Nie będę wypowiadał się tutaj za organizatorów. Dam może przykład z ubiegłego roku jak sędzie z PZLA powiedział że trzeba zawodników zdyskwalifikować, a organizator powiedział że nie i wyniki pozostały w mocy organizatora który fikcyjnie wpisał czasy elity, mimo że nie pokonały pełnego dystansu (a trasa miała atest)...

Ponadto Armstrong nie raz już oszukiwał, być może teraz zmieni nazwisko...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 





Ostatnio zalogowany
---


 2013-01-20, 20:53
 
2013-01-20, 20:35 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Nie będę wypowiadał się tutaj za organizatorów. Dam może przykład z ubiegłego roku jak sędzie z PZLA powiedział że trzeba zawodników zdyskwalifikować, a organizator powiedział że nie i wyniki pozostały w mocy organizatora który fikcyjnie wpisał czasy elity, mimo że nie pokonały pełnego dystansu (a trasa miała atest)...

Ponadto Armstrong nie raz już oszukiwał, być może teraz zmieni nazwisko...
Vitam

Z tą zmianą nazwiska to dobry pomysł ale tylko gdy będzie biegł w przebraniu.

Pozdrawiam
Piotr

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-20, 21:16
 
2013-01-20, 19:48 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Tadeusz czy to jest surowa kara? Z tego co wiem to co kraj to obyczaj, w niektórych krajach mógłbyś iść nawet za kratki, u nas jest większe przyzwolenie na doping. Przykładem może być chociażby sprawa ujawniona z Wiolettą Kryzą, w PZLA już w sierpniu wiedzieli o tym że wpadła i miała przyzwolenie w startach jeszcze jesienią. W Stanach byłby to obciach...

Tadeusz jeżeli będzie więcej takich jak Ty, to można liczyć że będzie progres zawodników sięgających po doping, czy tego oczekujesz? Po co w takim razie te wszelkie cyrki z laboratorium, po co dodatkowe koszta. Mogliśmy dalej naiwnie wierzyć że można uczciwie wygrać 7 razy z rzędu Tour de France, a z tego wynika że nawet jednego etapu tam nie da się wygrać uczciwie, bo zamieszana w aferę jest pierwsza dwudziestka... nie lepiej wydać to na najbardziej potrzebujących?


Co do nagród to być może w sporcie zawodowym nagrody powinno się przyznawać po 20-tu latach, bo mniej więcej tyle czasu trzeba było na zebranie dowodów...


I żeby nie było, szanuje Armstronga jako człowieka, dał milionom osób chorym na raka nadzieję na powrót do życia, ale jako sportowiec jest dla mnie skończony...

To nie jest kwestia moich oczekiwań. Wzrost liczby sportowców stosujących niedozwolone (póki co) wspomaganie rośnie. Wczoraj w TVN była mowa o coraz większej liczbie wykrywanych przypadków. Chodziło o nasze krajowe, zapewne nieco zapyziałe, podwórko. Ubiegły rok był rekordowy pod względem pozytywnych wyników kontroli. To każe przypuszczać, że przypadków nieujawnionych lub zamiecionych pod dywan jest jeszcze więcej. Sytuacja, w której zawodnik „idzie na współpracę”, a potem dalej kontynuuje karierę, to nic innego jak przyzwolenie dla dopingu. Kowalczyk „przyznała się”, bo tak jej doradzili współpracownicy. To była czysta kalkulacja. Gdyby jej nie przyłapano, to raczej nie odstawiłaby dobrowolnie dopalaczy, nie miałaby też okazji „się przyznać”. Zasada domniemania niewinności to kij o dwóch końcach. Profesjonalne laboratoria zatrudniające wysokiej klasy fachowców znających procedury antydopingowe będą produkowały kolejne generacje wspomagaczy, zapewne coraz wydajniejszych i trudniejszych do wykrycia, zatem droższych. To po prostu wyścig technologiczny, a prawa rynku rządzące produkcją i handlem są takie same jak w przypadku innych farmaceutyków, z tą różnicą, że nielegalny obrót sprzyja rozwojowi dodatkowych patologii, nieobecnych tam, gdzie wszystko odbywa się jawnie. Sport to nade wszystko gigantyczny biznes, a nie szlachetna rywalizacja. Jedyne czego w tej sytuacji można sobie życzyć, to szybkie uregulowanie kwestii legalizacji dopingu, ale to scenariusz wysoce nieprawdopodobny. Dopóki doping w sporcie pozostanie „nielegalny”, zyski czerpane przez producentów i dystrybutorów na pewno będą rosły. Na razie wszystko zostanie po staremu. Gwiazdy sportu będą ukrywać swe praktyki, od czasu do czasu „chadzać na współpracę”, a podczas rozlicznych ceremonii wszyscy będą się do siebie uśmiechać i pleść o zasadach fair play, pięknie sportu, sportowych ambasadorach dobrej woli, itp., zaś na zapleczu handel dopingiem będzie kwitł w najlepsze. Żal mi Armstronga. Jego przypadek to nie jest wbrew pozorom ostrzeżenie, a raczej dowód na całkowitą degrengoladę międzynarodowych instytucji kręcących sportem zawodowym. Od upierania się, że jesteśmy lepsi niż jesteśmy, jeszcze nikomu cnót nie przybyło, natomiast na wielu (w tym na Armstronga) pragnienie podtrzymywania fałszywego wizerunku sprowadziło tęgie kłopoty. Odczekałby te pół roku i mógłby dalej w najlepsze kręcić lody jak, nie przymierzając, nasza gwiazdeczka Kowalczyk. Szkoda.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-01-20, 21:20
 Super Nagroda.
2013-01-20, 20:35 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Nie będę wypowiadał się tutaj za organizatorów. Dam może przykład z ubiegłego roku jak sędzie z PZLA powiedział że trzeba zawodników zdyskwalifikować, a organizator powiedział że nie i wyniki pozostały w mocy organizatora który fikcyjnie wpisał czasy elity, mimo że nie pokonały pełnego dystansu (a trasa miała atest)...

Ponadto Armstrong nie raz już oszukiwał, być może teraz zmieni nazwisko...


Panie Krzyśku – a ja oprócz kary jaką otrzyma Armstrong wnioskuję o super nagrodę dla niego za Super Oszustwo.
Mistrzostwo świata. Rozumiem nasze rozgoryczenie i nasz wstyd że daliśmy się nabrać. Jakim trzeba być mistrzem, a my jakimi naiwniakami, by przez 10 lat zwodzić nas i cały świat za nos. Mimo wszystko to jednak pośrednio uczestniczyliśmy w tym spektaklu.
Nie wierzę w to by większość z Was nie miała czasami wątpliwości, że b. dobre wyniki Armstronga to nie tylko jeżdżenie na „miałkim trybie”, ale i „coś więcej”
A więc, gdzie nasz donos ?
Wątpliwości były, ale jakoś nikt z nas tego tu nie poruszał.
A tak nawiasem mówiąc, to mamy nie posprzątane swoje podwórko !!!

Proponuje schować miecze. Tak jak niewiele mogliśmy w sprawie zapobieżenia tym patologiom, tak niewiele od Nas zależy w sprawie kary. Krótkie rączki. Nie pomogą nawet klątwy kościelne, czy zsyłanie mistrza do piekła. Możemy sobie tylko pobiadolić i śledzić, co dalej w tej sprawie będzie się działo.

PS.
Wcześniej zamieściłem swoje zdjęcie z Armstrongiem.
Foto zrobione w 2006 roku w Muzeum Figur Woskowych w Nowym Jorku. Z zasady nie wpadam nigdy w wściekłą złość, dlatego zdjęcia nie zamierzam drzeć.
Zastanawia mnie tylko, czy podium z jego podobizną zostanie wyniesione z galerii ?


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 22:38
 
Tadeusz jeszcze jedno może porównania: Dla Armstronga to była praca, jakbyś się czuł gdybyś całą swoją edukację poświęcił dla dobrze płatnej pracy i nagle posadę dobrego stanowiska zabiera Ci ktoś kto swoją edukacje kończył poprzez liczne ściągania, opłacania wykładowców itp....nie wspomnę o tych co świadectwa kupili (bo i tacy są)

Pamiętam przypadek u nas w policji w Toruniu kiedy na wysokim stanowisku w policji pracowała kobieta która nie była po studiach, mimo że miała świadectwa uczelni...
(Dodam że wykonywała dobrze swoją pracę, a wpadła po kilku latach przypadkiem...)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-20, 23:16
 
2013-01-20, 22:38 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Tadeusz jeszcze jedno może porównania: Dla Armstronga to była praca, jakbyś się czuł gdybyś całą swoją edukację poświęcił dla dobrze płatnej pracy i nagle posadę dobrego stanowiska zabiera Ci ktoś kto swoją edukacje kończył poprzez liczne ściągania, opłacania wykładowców itp....nie wspomnę o tych co świadectwa kupili (bo i tacy są)

Pamiętam przypadek u nas w policji w Toruniu kiedy na wysokim stanowisku w policji pracowała kobieta która nie była po studiach, mimo że miała świadectwa uczelni...
(Dodam że wykonywała dobrze swoją pracę, a wpadła po kilku latach przypadkiem...)
Rozsądny pracodawca powinien zawsze stawiać na pracowników efektywnych, niekoniecznie dyplomowanych, więc przykład trochę nietrafiony.

Armstrong nie został gwiazdą dzięki dopingowi, tylko dzięki wybitnemu talentowi, tytanicznej pracy treningowej i wieloletnim wyrzeczeniom. Dopingiem jedynie się wspierał, tak jak większość jego kolegów i sportowców w ogóle. Pod pretekstem jego stosowania został zepchnięty z piedestału. Innych rozgrzeszono i są warunkowo „czyści”. Aż do następnego razu.

Ani Ty, ani ja, ani 99,9 % populacji nie jest w stanie wspiąć się na takie wyżyny, nawet gdybyśmy od rana do wieczora zasuwali na profesjonalnie prowadzonych treningach, nabuzowani najlepszym koksem dostępnym na rynku. Baza to wrodzone predyspozycje, których na obecnym poziomie nauki projektować się nie da. Niewykluczone, że nasze wnuki będą już żyły w świecie, w którym podobnych Armstrongowi cyborgów będzie można projektować na drodze manipulacji genetycznych. A jeśli tylko to będzie możliwe, to ludzkość skwapliwie skorzysta z nowych możliwości. Sztuczne oczy, kończyny, specjalnie projektowane płuca, serca, układ kostny, mięśniowy, itd., to melodia stosunkowo nieodległej przyszłości.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)

 



Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2013-01-20, 23:49
 
Z tego co widzę mało wiesz Tadeusz na temat dopingu w sporcie skoro wnioskujesz że on nic nie daje.
Wielki talent Armstrong miał, ale do wspomagania się dopingiem, bo inny zapewne już by dawno znalazł się na "tamtym świecie."
Pogadaj może chociażby z Marcinem Nagórkiem, może On ci uświadomi pewne rzeczy.
Ja w tym temacie kończę dyskusję. Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-01-21, 00:32
 
2013-01-20, 23:49 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Z tego co widzę mało wiesz Tadeusz na temat dopingu w sporcie skoro wnioskujesz że on nic nie daje.
Wielki talent Armstrong miał, ale do wspomagania się dopingiem, bo inny zapewne już by dawno znalazł się na "tamtym świecie."
Pogadaj może chociażby z Marcinem Nagórkiem, może On ci uświadomi pewne rzeczy.
Ja w tym temacie kończę dyskusję. Pozdrawiam
Nigdy nie twierdziłem, że doping nic nie daje. Gdyby tak było, nikt by go nie stosował. Po prostu na poziomie mistrzowskim przesuwa granicę możliwości poza zakres dostępny zawodnikowi z tego samego poziomu, który dopingu nie stosuje. To wszystko. Z szaraka nie ulepisz mistrza. Aby osiągnąć to co Armstrong, trzeba mieć mistrzostwo w genach, potem pracować do upadłego i w trakcie tejże pracy umiejętnie wykorzystywać odpowiednio dobrane dopalacze.

Dzięki za rozmowę. Fajnie się z Tobą dyskutowało.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2013-01-21, 00:59
 
I tak Armstrong nie pobiłby Mickiewicza. Ten to dopiero koksował! Przecież ten człowiek słowa na trzeźwo nie napisał, a ulice, pomniki i obrazki w szkołach, wiszą w całym kraju i ten koksiarz jest guru wśród inteligencji. A gdyby tak Adama na rower wsadzić, to wygrałby chyba ze 30 Tour de France"ów.

A tak na poważnie, to koksiarze kręcą się w niemal każdej dziedzinie życia. Ilu z nas słucha wspaniałych wykonawców i ich słynnych hitów, stworzonych pod wpływem różnych dopalaczy? Każdy i nikt afery nie robi, a przecież nie sztuką jest tworzyć, mając różne gonitwy myśli i wizje. Aktorzy w hollywood czy najwięksi pisarze, też palcem nie ruszą bez jakichś koksów. Komu chciałoby się męczyć i myśleć nad czymś, co można zrobić sprawnie na dopalaczu? Ciekawe, ilu dzisiejszych lekarzy, prawników, profesorów i różnego rodzaju specjalistów, brało różne wspomagacze przed najważniejszymi egzaminami w życiu?
Świat opierał się i opiera na różnych dopalaczach, w imię sukcesu sławy i kasy, a Armstrong jest kolejnym ogniwem w całym naoliwionym łańcuchu, który kręci się odkąd coś człowiekowi zaczeło dawać kopa. Tyle, że afera w sporcie razi nas najbardziej, bo sami jesteśmy sportowcami, którzy żyją z czegoś innego (innego zarobku).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
GRZE¦9
20:31
mario1977
20:19
slamar
20:12
error000
20:10
szyper
20:09
DaroG
20:07
mario.s5
19:58
edpokorny
19:55
entony52
19:47
pagand
19:42
Deja vu
19:40
Admin
19:38
Ryszard N.
19:38
s0uthHipHop
19:33
BOP55
19:20
tomiak 75
19:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |