Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Ryszard N (2016-10-29)
  Ostatnio komentował  J@rek (2016-11-21)
  Aktywnosc  Komentowano 140 razy, czytano 1060 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2016-10-29, 23:50
 Czy imprezy biegowe zdrożeją
Temat często w różnych aspektach pojawia się na tym i innym portalu.
W ostatnim "Bieganiu", Marek Tronina, naczelny miesięcznika oraz dyrektor Maratonu Warszawskiego, we wstępniaku zatytułowanym "Koniec taniego biegania" zwrócił na to uwagę. Trudno się z nim nie zgodzić. Ostatnie zmiany polityczne w naszym kraju, spowodowało to, że już szereg imprez w przyszłym roku, będą miały kłopoty. Dotyczy to przede wszystkim tych imprez, gdzie głównym sponsorem były spółki z wiodącym kapitałem państwowym. Mam tu na myśli firmy paliwowe, energetyczne, ubezpieczeniowe oraz banki. Bez wsparcia tych podmiotów, duże imprezy nie dadzą sobie rady. Ratunkiem są samorządy. Zapewne część imprez upadnie, frekwencja w innych znacznie spadnie. Pakiety startowe to będzie głównie zbiór ulotek i odpłatna dodatkowo, koszulka. Jest też faktem, że jest na naszym rynku biegowym, kilkanaście imprez na które trudno jest się zapisać. Czy trend ten jest zaskakujący ? Raczej nie. Komercjalizacja biegania jest nieuchronna. Należy sobie uświadomić, że znakomita ilość imprez po za granicami kraju kosztują kilkakrotnie drożej. Co więcej, wszystki "przywileje" należy sobie kupić. Koszulkę, wypożyczenie chipa, pasta party, napój, itd. Nie wspomnę już o serwisach foto, gdzie ceny przekraczają zdrowy rozsądek i możliwości finansowe wielu biegaczy. W wielkich maratonach ( nie wiem jak jest w mniejszych imprezach ) coś takiego jak nagrody w kategoriach wiekowych nie istnieje. Przypuszcza, że Polskie biegi podążają w tą samą stronę.
Warto będzie sobie odpowiedzieć na pytanie, co decyduje o wyborze naszych startów. Dlaczego jedziemy gdzieś a gdzieś nie mamy ochoty.
W materiale umieszczony na portalu, z konferencji organizatorów biegu, zadano takie pytanie.
Moje priorytety to,...
- atest trasy,
- konfiguracja ( łatwość, brak pętli, itd )
- szczególny klimat, szczególne miejsce, np. imprezy w Krakowie,
- zaplecze socjalne ( lubię się wykąpać po biegu )
- wielkość imprezy ( lubię duże, liczebne biegi )
Nie zwracam uwagi na pakiety, koszulki rozdaje, po za tymi z maratonów międzynarodowych, nigdy nie jem tego co serwuje organizator.
Ciekawy jestem Waszych preferencji i wyborów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2016-10-30, 06:51
 
wiesz, tak naprawdę wszystko zależy od tego jak sie traktuje bieganie. My biegający w dużej części lubimy o sobie mysleć jako o istotach lepszych niż niebiegający a o naszym hobby jako o czymś misyjnym
A tak naprawdę to niczym nie różniące się od modelarstwa czy kinomanii hobby. Więc nie ma co oczekiowac że społeczeństwo bedzie się wiecznie do nas dokładało. Moim zdaniem start w zawodach to taki sam towar jak samochód. W salonie też trzeba dopłacić do klimy czy alusów:)
I dobrze byłoby gdyby organizacja zawodów zmierzała właśnie w tę stronę. Wtedy każdy spersonalizuje sobie start, dostanie to za co zapłacił i skończy się wieczne narzekanie że koszulka w złym kolorze, znaczek na niej za mały a dziewczyna w biurze nieuśmiechnieta.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2016-10-30, 07:29
 
2016-10-30, 06:51 - dziesiatka napisał/-a:

wiesz, tak naprawdę wszystko zależy od tego jak sie traktuje bieganie. My biegający w dużej części lubimy o sobie mysleć jako o istotach lepszych niż niebiegający a o naszym hobby jako o czymś misyjnym
A tak naprawdę to niczym nie różniące się od modelarstwa czy kinomanii hobby. Więc nie ma co oczekiowac że społeczeństwo bedzie się wiecznie do nas dokładało. Moim zdaniem start w zawodach to taki sam towar jak samochód. W salonie też trzeba dopłacić do klimy czy alusów:)
I dobrze byłoby gdyby organizacja zawodów zmierzała właśnie w tę stronę. Wtedy każdy spersonalizuje sobie start, dostanie to za co zapłacił i skończy się wieczne narzekanie że koszulka w złym kolorze, znaczek na niej za mały a dziewczyna w biurze nieuśmiechnieta.
Absolutnie zgadzam się z Twoją opinią.
Jest jedynak problem. Otóż organizatorzy w pogoni za frekwencją psuli środowisko. Obecnie trochę wpadają w pułapkę którą na siebie zastawili. Co więcej, pamiętamy pretensje środowiska, że,..kiełbasa za krótka, pączek bez nadzienia, itd. Chciał bym zobaczyć u nas minę biegacza który dostał w pakiecie talon na napój który okazuje się, że jest to talon zniżkowy na zakup. Podobnie z nagrodami za kat. Kolega wygrał w Berlinie i Nowym Jorku. W nagrodę ew. uścisk dłoni.
Warto też wspomnieć o opłatach rejestracyjnych. To nie jest 10 ani 20 €, $. To raczej 100 i więcej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)



ZYGMUNT BROŻEK

Ostatnio zalogowany
2024-01-13
15:34

 2016-10-30, 08:13
 
2016-10-30, 07:29 - Ryszard N napisał/-a:

Absolutnie zgadzam się z Twoją opinią.
Jest jedynak problem. Otóż organizatorzy w pogoni za frekwencją psuli środowisko. Obecnie trochę wpadają w pułapkę którą na siebie zastawili. Co więcej, pamiętamy pretensje środowiska, że,..kiełbasa za krótka, pączek bez nadzienia, itd. Chciał bym zobaczyć u nas minę biegacza który dostał w pakiecie talon na napój który okazuje się, że jest to talon zniżkowy na zakup. Podobnie z nagrodami za kat. Kolega wygrał w Berlinie i Nowym Jorku. W nagrodę ew. uścisk dłoni.
Warto też wspomnieć o opłatach rejestracyjnych. To nie jest 10 ani 20 €, $. To raczej 100 i więcej.
euforia ma swoje granice i kiedyś przychodzi zimny prysznic ... przy życiu na kredyt ktoś kiedyś mówi sprawdzam ... pęka wtedy niejedna bańka spekulacyjna i marzeń jak czarny czwartek na giełdzie nowojorskiej, życie sprowadza nas z obłoków na ziemię ... od pewnego czasu wybierałem bieganie za granicą więc dla mnie to szokiem nie jest że nic nie ma z "darma" ... postawa życzeniowa naszego uczestnika zawodów przed startem a realia biegowe i postawa zawodnika przed startem zagranicą ..to dwa różne światy ...z jeden strony roszczenia bo nam się to należy a tam diametralnie inne postawy ... być może przed naszym światkiem biegowym stoi terapia szokowa ale nie dramatyzując wyjdzie to myślę na dobre

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


Slawek Wis...
Sławomir Wi¶niewski

Ostatnio zalogowany
2018-03-24
20:49

 2016-10-30, 09:07
 
Właśnie priorytety. Czyli co naprawdę jest istotne. Dla mnie, to:
1. Prawidłowo zmierzona trasa (czyli, jeśli jest 9,8 km, to podajemy do wiadomości, że jest 9,8 km a nie 10 km).
2. Dobrze oznaczone kilometry (czyli, jeśli co 1 km, to co 1 km, a nie "stawiam znak gdzieś tutaj, bo to chyba było tutaj).
3. Dobrze zmierzony czas (nie potrafię przyjąć wyjaśnienia, że coś "nie zadziałało").
4. Zaplecze sanitarne.
Mi nic więcej nie trzeba, a na pewno nie koszulek, długopisów, gąbeczek i kiełbasek.
Czy opłaty muszą wzrastać? Moim zdaniem nie muszą. Tu i ówdzie znajdują się "perełki" potrafiące organizować tanie i niezwykle "klimatyczne" biegi (czasami nawet jakimś cudem są one darmowe).
W moim przypadku "dobito do ściany" (co zresztą, jak wnioskuję z rozmów, dotyczy większości znajomych biegaczy). Mając małego syna i nieco "nieprzewidywalną" pracę, nie mogę planować startu, wcześniej niż dwa tygodnie przed terminem. W związku z tym "wpadam" w najdroższe wpisowe. A gdy mam za półmaraton zapłacić 80-120 zł, to po prostu sobie "odpuszczam". Mam wrażenie, że takich jak ja jest coraz więcej.
W moim odczuciu działanie tego mechanizmu można dostrzec w odniesieniu do większości "dużych, komercyjnych" imprez. W tym sezonie niewiele było takich, które mogą szczycić się większą, w stosunku do roku poprzedniego, ilością uczestników.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


Slawek Wis...
Sławomir Wi¶niewski

Ostatnio zalogowany
2018-03-24
20:49

 2016-10-30, 09:22
 
2016-10-30, 07:29 - Ryszard N napisał/-a:

Absolutnie zgadzam się z Twoją opinią.
Jest jedynak problem. Otóż organizatorzy w pogoni za frekwencją psuli środowisko. Obecnie trochę wpadają w pułapkę którą na siebie zastawili. Co więcej, pamiętamy pretensje środowiska, że,..kiełbasa za krótka, pączek bez nadzienia, itd. Chciał bym zobaczyć u nas minę biegacza który dostał w pakiecie talon na napój który okazuje się, że jest to talon zniżkowy na zakup. Podobnie z nagrodami za kat. Kolega wygrał w Berlinie i Nowym Jorku. W nagrodę ew. uścisk dłoni.
Warto też wspomnieć o opłatach rejestracyjnych. To nie jest 10 ani 20 €, $. To raczej 100 i więcej.
Z tą pułapką, to co jest coś "na rzeczy". Rozmawiałem przed kilkoma miesiącami z organizatorem jednego z biegów. Wpisowe należy tam do niewielkich, więc nie zdziwiłem się, gdy usłyszałem narzekania na problemy z dopięciem budżetu imprezy. Podzieliłem się więc spostrzeżeniem, że mogą sobie "odpuścić" poczęstunki po biegu, koszulki, a najlepiej zrezygnować z czegoś takiego jak "pakiet startowy", bo mi jako uczestnikowi takich imprez do niczego nie jest to potrzebne. Nie mogłem zrozumieć, gdy w odpowiedzi usłyszałem, że robili już badania sondażowe takiego rozwiązania i należę do zdecydowanej mniejszości. "Jeśli byśmy tak postąpili, to może przyszłoby 30. takich jak ty" - usłyszałem...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2016-10-30, 09:23
 
2016-10-30, 09:07 - Slawek Wisniewski napisał/-a:

Właśnie priorytety. Czyli co naprawdę jest istotne. Dla mnie, to:
1. Prawidłowo zmierzona trasa (czyli, jeśli jest 9,8 km, to podajemy do wiadomości, że jest 9,8 km a nie 10 km).
2. Dobrze oznaczone kilometry (czyli, jeśli co 1 km, to co 1 km, a nie "stawiam znak gdzieś tutaj, bo to chyba było tutaj).
3. Dobrze zmierzony czas (nie potrafię przyjąć wyjaśnienia, że coś "nie zadziałało").
4. Zaplecze sanitarne.
Mi nic więcej nie trzeba, a na pewno nie koszulek, długopisów, gąbeczek i kiełbasek.
Czy opłaty muszą wzrastać? Moim zdaniem nie muszą. Tu i ówdzie znajdują się "perełki" potrafiące organizować tanie i niezwykle "klimatyczne" biegi (czasami nawet jakimś cudem są one darmowe).
W moim przypadku "dobito do ściany" (co zresztą, jak wnioskuję z rozmów, dotyczy większości znajomych biegaczy). Mając małego syna i nieco "nieprzewidywalną" pracę, nie mogę planować startu, wcześniej niż dwa tygodnie przed terminem. W związku z tym "wpadam" w najdroższe wpisowe. A gdy mam za półmaraton zapłacić 80-120 zł, to po prostu sobie "odpuszczam". Mam wrażenie, że takich jak ja jest coraz więcej.
W moim odczuciu działanie tego mechanizmu można dostrzec w odniesieniu do większości "dużych, komercyjnych" imprez. W tym sezonie niewiele było takich, które mogą szczycić się większą, w stosunku do roku poprzedniego, ilością uczestników.
pełna zgoda. Powiem więcej-moge zaakceptować jakieś niedomagania gdy bieg jest organizowany przez biegaczy dla biegaczy za niewielkie stosunkowo pieniądze-z wyłączeniem wyników bo te się musza zgadzać, w końcu to dla nich sie scigamy.
Mam wrażenie że jeśli startowe będzie pokrywac koszty organizacji to w zasadzie nie będzie progresji ceny w czasie. Wkońcu bułka kosztuje w piekarni tyle samo niezależnie czy jest ranek czy popołudnie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Slawek Wis...
Sławomir Wi¶niewski

Ostatnio zalogowany
2018-03-24
20:49

 2016-10-30, 09:35
 
2016-10-30, 09:23 - dziesiatka napisał/-a:

pełna zgoda. Powiem więcej-moge zaakceptować jakieś niedomagania gdy bieg jest organizowany przez biegaczy dla biegaczy za niewielkie stosunkowo pieniądze-z wyłączeniem wyników bo te się musza zgadzać, w końcu to dla nich sie scigamy.
Mam wrażenie że jeśli startowe będzie pokrywac koszty organizacji to w zasadzie nie będzie progresji ceny w czasie. Wkońcu bułka kosztuje w piekarni tyle samo niezależnie czy jest ranek czy popołudnie.
Tempo podnoszenia opłat na niektórych imprezach jest dla mnie niezrozumiałe. Ogólny wzrost cen w ostatnich latach (załóżmy, że to mniej więcej 10 proc.) nie tłumaczy np. dwukrotnego wzrostu wpisowego... (nie wspomnę o "patologicznym" wzroście progu dla "spóźnionych"). Co więcej, zauważam, że niejednokrotnie po takim zabiegu impreza zaczyna "pikować w dół" - i w tym kontekście nie mam nic przeciwko temu, aby najbardziej "zachłanne" biegi po prostu zniknęły...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2016-10-30, 09:54
 
2016-10-30, 09:35 - Slawek Wisniewski napisał/-a:

Tempo podnoszenia opłat na niektórych imprezach jest dla mnie niezrozumiałe. Ogólny wzrost cen w ostatnich latach (załóżmy, że to mniej więcej 10 proc.) nie tłumaczy np. dwukrotnego wzrostu wpisowego... (nie wspomnę o "patologicznym" wzroście progu dla "spóźnionych"). Co więcej, zauważam, że niejednokrotnie po takim zabiegu impreza zaczyna "pikować w dół" - i w tym kontekście nie mam nic przeciwko temu, aby najbardziej "zachłanne" biegi po prostu zniknęły...
jesteś zbyt wyrozumiały Sławku:)
oficjalnie mamy od dłuższego czasu deflację co czyni uzasadnionym oczekiwanie na obnizki cen a nie ich windowanie:)
z uporem powiem że moim zdaniem właściwe byłoby ustalenie jednej ceny a poten ewentualne jej obniżanie w przypadku kiepskiego popytu
tak to działa na naormalnym rynku. Nasz biegowy w tej kwestii to jakaś aberacja:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2016-10-30, 11:41
 
Koledzy, zwróćcie uwagę na pewne zjawisko. Otóż, na początku wieku wiele imprez odbywało się na tzw "spontanie". Z czasem utworzono fundacje, stowarzyszenia. Wielu organizatorów uznało, że czas zacząć na tym zarabiać. Tymczasem, "zabawkę już dano" i zabawkę odebrać nie sposób. Myślę, że w tym obszarze, tak jak w biznesie rynek konsumentów będzie okrutnym regulatorem. Już dzisiaj zastanawiam się nad tym czy jest sens zamykać dużą aglomerację miejską dla maratonu który zgromadził 1000 biegaczy. Nie w każdym mieście, nie w każdej gminie musi być tzw. "Międzynarodowy maraton".
Jest jeszcze jeden aspekt w tej sprawie który jednak większości biegaczy nie interesuje. Otóż w porównaniu chociażby do Czech, poziom wiodących imprez jest sportowo na słabym poziomie. Nie chcę snuć tu porównań do Berlina, czy amerykańskich maratonów. Oczywiście poziom sportowy to również pieniądze których i tak brakuje.
Obserwuje też kolegów którzy narzekają i w jednym roku startują,....w 50-ciu imprezach,...
Poczekamy do przyszłego roku. Zobaczymy jak sobie poradzą imprezy gdzie wiodące rolę odgrywały taki firmy jak Orlen, PZU, czy ENEA,...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


kryz
Krzysztof Ryzner

Ostatnio zalogowany
2024-04-20
12:59

 2016-10-30, 11:48
 
2016-10-30, 08:13 - zyga11 napisał/-a:

euforia ma swoje granice i kiedyś przychodzi zimny prysznic ... przy życiu na kredyt ktoś kiedyś mówi sprawdzam ... pęka wtedy niejedna bańka spekulacyjna i marzeń jak czarny czwartek na giełdzie nowojorskiej, życie sprowadza nas z obłoków na ziemię ... od pewnego czasu wybierałem bieganie za granicą więc dla mnie to szokiem nie jest że nic nie ma z "darma" ... postawa życzeniowa naszego uczestnika zawodów przed startem a realia biegowe i postawa zawodnika przed startem zagranicą ..to dwa różne światy ...z jeden strony roszczenia bo nam się to należy a tam diametralnie inne postawy ... być może przed naszym światkiem biegowym stoi terapia szokowa ale nie dramatyzując wyjdzie to myślę na dobre
Sadzę, że przyjdzie czas, że wiele dużych imprez będzie musiało zweryfikować swoje podejście do tego co robią. Naprawdę można zorganizować ciekawą imprezę po niedużych kosztach. Wcale na to nie musi być duży budżet. Ja wespół z kilkoma osobami ( pasjonatami ) organizowaliśmy maraton z atestem trasy, z dobrym jej oznakowaniem, z dobrym pomiarem czasu, z koszulką, z jedzeniem. Było nawet spanie darmowe na łóżkach. Tylko czego w niej nie było. A no Kenijczyków ( nie mam nic przeciw nim, aby u nas biegali ), a dlaczego. Bo nie było dużych nagród. A co jeszcze przede wszystkim było. Prawdziwi biegacze przyjechali, ci co nie narzekają, ale biegają. Dla tych dla których bieganie jest pasją. Sądzę, że w dużych biegach jest wiele osób, które biegają dla mody, dla szpanu. Stąd to narzekanie.
Nie wiem ile kosztuje wynajęcie hali sportowej, aby tam zorganizować metę, Ale chyba sporo … Chyba, że to jest niezbędne …
Startowałem w 13 maratonach w tym roku i tak wyszło, że najlepiej wspominam te małe, kameralne ( Leszno, Jelcz – Laskowice, Gliwice ). Naprawdę z bardzo niskim wpisowym. A dlaczego, bo robili je biegacze dla biegaczy. Było tam tylko to co jest niezbędne, a nie wiele rzeczy, które się marnują.
Kiedyś po maratonie dawano biegaczom posiłek na tackach, zafoliowany - zimny. Każdy brał i wyrzucał do kosza. A to przecież też koszty.
Jeżeli przy organizacji imprez nie ma prawdziwych biegaczy to niestety pieniądze wyciekają. Stad potem koszty takie, a nie inne.
Parę lat temu pewna firma zapragnęła sponsorować pewien bieg ( z pewnych względów nie napisze o kogo chodzi ) chcąc, aby był on jednym z największych w Europie. Co z tego wyszło. Frekwencja w nim co roku spadała. A od czego zaczęli, od podniesienia startowego …
Wiele dużych maratonów obsługują firmy zewnętrzne. A te się cenią …

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2016-10-30, 12:37
 
Ktoś z wyżej się wypowiadających porównał nasze koszty wpisowego do kosztów zagranicznych wpisowych, podkreślił przy tym fakt że tam nie ma pakietów startowych tak bogatych jak u nas. Trzeba tylko wziąść pod uwagę ile niemiecki Schmidt musi zasuwać godzin by wystartować w maratonie względem naszego Kowalskiego, to są dwa inne światy i nie ma porównania!
Obserwując reakcje kolegów na obecne ceny biegów którzy na nie narzekają można wywnioskować że już obecnie ceny są za wysokie a co dopiero będzie jak jeszcze zdrożeją? Kolega z Olesnicy z klubu który organizuje od wielu lat fajny bieg w Bartkowie kiedyś przedstawił koszty organizacji biegu i powiedział że za nieduze startowe można zrobić fajny bieg gdzie będzie i ładny medal i dobre jedzenie, koszulka startowa oraz nagrody do losowania. Biegi sa dofinansowywane przez budżet gminy, wiele ma niezłych i dość bogatych sponsorów więc koszty startowego nie powinny być wysokie. Jak jest wysokie to można przypuszczać że wynika to z zachłanności organizatora który chce na biegu zarobić. Mnie szczególnie denerwują ci organizatorzy którzy wcześnie robią zapisy i bardzo szybko podnoszą startowe a potem nieraz sa problemy z przepisaniem pakietu co nie powinno mieć miejsca bo trudno pól roku wcześniej przewidzieć czy coś losowego nie wypadnie np. choroba.
Bardzo dobrym rozwiązaniem obniżającym koszty startowego jest opcja z koszulka czy bez. Gdy jest spore startowe a bieg ma mankamenty nie natury śmiesznej np. że makaron był nie dobry lecz poważniejsze że trasa żle oznakowana czy brak toalet to ma się prawo na ten bieg ponarzekać, tak jak np. za nocleg za niemałą cenę w nienajlepszych warunkach.Wyjatkiem sa biegi charytatywne których jest coraz więcej bo wiele organizacji zwęszylo niezłą formę zdobycia potrzebnych funduszy. Na takie biegi nawet gdy są słabe nie narzekamy, na przykład ten w Kamieniu Pomorskim gdzie nie dość że trasa nie była wymierzona to była jeszcze żle oznakowana i owocem tego była pomylka trasy przez kilku biegaczy. Tu było się bardziej wyrozumiałym bo bardziej liczyła się ofiarność niż wymagania!
Mamy bogaty kalendarz imprez, często wręcz przebogaty i można swobodnie wybierać te biegi które są najtańsze i zasady organizacyjne które najlepiej nam odpowiadają. Są biegi za nieduże startowe nieżle zorganizowane. Ja takie wybieram, rzadziej cos droższego. Na cenę biegu nie patrzę tylko te organizowane w mieście gdzie mieszkam bo koszty są i tak mniejsze ze względu na to że nie trzeba inwestować w transport a ten tez drożeje-wyższe ceny paliwa, biletów kolejowych.
Trudno jest zrozumieć ten fenomen że wiele biegów mimo zwiększonych kosztów maja coraz większa frekwencję a inne z kolei tracą. Trudno to zrozumieć dlaczego tak jest? Jakiś "owczy pęd", moda na dany bieg która góruje nad ceną?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-04-21
09:03

 2016-10-30, 12:53
 
Jest dużo możliwości obniżenia kosztów biegu. Najprostszą jest brak nagród finansowych, co praktykuje już sporo dużych biegów. Już kiedyś o tym pisałem. Efektem będą amatorskie czasy i brak ludzi biegających dla tej kasy. Ale przeciętnemu biegaczowi niepotrzebni zawodowcy na trasie. Organizatorom czy sponsorom może są potrzebni.
Dla mnie osobiście najważniejsze to dobrze wymierzona trasa, dobrze zmierzony czas, szybko opublikowane wyniki. Reszta to już dodatki mniej lub bardziej ważne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


Slawek Wis...
Sławomir Wi¶niewski

Ostatnio zalogowany
2018-03-24
20:49

 2016-10-30, 16:48
 
2016-10-30, 09:54 - dziesiatka napisał/-a:

jesteś zbyt wyrozumiały Sławku:)
oficjalnie mamy od dłuższego czasu deflację co czyni uzasadnionym oczekiwanie na obnizki cen a nie ich windowanie:)
z uporem powiem że moim zdaniem właściwe byłoby ustalenie jednej ceny a poten ewentualne jej obniżanie w przypadku kiepskiego popytu
tak to działa na naormalnym rynku. Nasz biegowy w tej kwestii to jakaś aberacja:)
Masz rację. Wydawało mi się, że zbyt odważnym będzie przywołanie deflacji, stąd moje "wzięte z kosmosu" 10 procent. Niezależnie od przyjętych założeń - w żaden sposób nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla cen wpisowego niektórych biegów. W sumie to niewielki problem - po prostu omijam je szerokim łukiem. Nie mniej jednak z wielkim zdumieniem przyjmuję zasłyszane niedawno "odkrycia" niektórych organizatorów sprowadzające się do snucia teorii dlaczego biegacze zmieniają preferencje dotyczące takiego czy innego dystansu, itd. Mam wrażenie, że kryje się za tym obawa przed prostą, czytelną diagnozą: przegięliśmy z wpisowym, więc biegacze nam uciekają...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


Slawek Wis...
Sławomir Wi¶niewski

Ostatnio zalogowany
2018-03-24
20:49

 2016-10-30, 16:54
 
2016-10-30, 11:41 - Ryszard N napisał/-a:

Koledzy, zwróćcie uwagę na pewne zjawisko. Otóż, na początku wieku wiele imprez odbywało się na tzw "spontanie". Z czasem utworzono fundacje, stowarzyszenia. Wielu organizatorów uznało, że czas zacząć na tym zarabiać. Tymczasem, "zabawkę już dano" i zabawkę odebrać nie sposób. Myślę, że w tym obszarze, tak jak w biznesie rynek konsumentów będzie okrutnym regulatorem. Już dzisiaj zastanawiam się nad tym czy jest sens zamykać dużą aglomerację miejską dla maratonu który zgromadził 1000 biegaczy. Nie w każdym mieście, nie w każdej gminie musi być tzw. "Międzynarodowy maraton".
Jest jeszcze jeden aspekt w tej sprawie który jednak większości biegaczy nie interesuje. Otóż w porównaniu chociażby do Czech, poziom wiodących imprez jest sportowo na słabym poziomie. Nie chcę snuć tu porównań do Berlina, czy amerykańskich maratonów. Oczywiście poziom sportowy to również pieniądze których i tak brakuje.
Obserwuje też kolegów którzy narzekają i w jednym roku startują,....w 50-ciu imprezach,...
Poczekamy do przyszłego roku. Zobaczymy jak sobie poradzą imprezy gdzie wiodące rolę odgrywały taki firmy jak Orlen, PZU, czy ENEA,...
Rynek konsumentów już zaczyna być nie tylko okrutnym, ale także (a może przede wszystkim) uczącym rozsądku regulatorem. Już teraz, spoglądając na największe polskie maratony, można zauważyć, że większość z nich zaliczyła w tym roku spadki. Zwrócicie uwagę, że dotyczy to przede wszystkim tych imprez, w stosunku do których, już od dawna zwracano uwagę na "patologię cenową".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
12:20

 2016-10-30, 20:16
 
O temacie jak zawsze można napisać istny elaborat. Albo i sto elaboratów. Podobnie też jak w polityce - ile osób, tyle poglądów. Zresztą nie tylko poglądów ale i prawd.

Nadmuchanych baniek w Polskich biegach jest kilka, nie tylko związana z opłatami startowymi. Niektóre być może pękną, inne nie, nie wiadomo kiedy i gdzie. Mówiło się np. że jedną z patologii jest dotowanie, a wręcz utrzymywanie biegów z budżetów samorządowych. W efekcie stratne były na tym procederze te nieliczne imprezy, które finansowały się biznesowo i rynkowo. Tylko że jaka jest alternatywa? Właśnie te imprezy które same na siebie zarabiają, bez wsparcia władz, są najbardziej narażone na wszelkie perturbacje. Gdy ukróci się dotowanie biegów przez miasta, to ile biegów w Polsce zostanie poza parkowymi?

Inny przykład: pakiety startowe i osławione koszulki. Komu te koszulki są potrzebne, to śmieci, przecież można zaoszczędzić itd. Jasne, można zaoszczędzić. Na koszulkach, reklamach, relacjach, imprezach towarzyszących, folderach. Tylko wskażcie mi takiego mądrego OSZCZĘDNEGO organizatora, który teraz zdobędzie sponsora i powie mu: Panie Sponsor, w zamian za sponsoring, nic Pan nie dostanie, bo oszczędzamy. I w bajki można włożyć stwierdzenie, że za kasę sponsor może sobie wejść na naszą imprezę i sam wszystko porobić. Sponsor daje i wymaga, a nie daje po to, żeby za swoje świadczenia dodatkowo samemu płacić.

Prawda z samymi koszulkami jest też taka, że stanowią one problem dopiero w odpowiedniej skali, gdy impreza ma tysiące uczestników. 5000 biegaczy to 5000 koszulek, niech będą po 19 złotych, to jest 95 tysięcy złotych. Legenda głosi, że w Polsce są sponsorzy którzy sponsorują zakup koszulek. LE-GEN-DA :-) Dla takiego organizatora wtedy koszulki to problem. Ale czy rozwiązaniem jest nierozdawanie koszulek? Hm. A jak organizator ma 200 uczestników, to go te koszulki kosztują raptem 3.800 złotych. I jest to dla niego jedna z najtańszych i najfajniejszych form REKLAMY. Więc dlaczego miałby ich nie rozdawać?

I wszystko fajnie, tylko jest jeszcze takie coś jak BIEGACZE. Typowy biegacz pojedzie do Warszawy, i zmiesza Maraton Warszawski z błotem, bo nie dostał koszulki, a jak startował w Parkowej Gonitwie w Rżyskach Chocimskich, to koszulki dawali! Taki wielki organizator, a nawet koszulek złodziej jeden poskąpił, na NAS BIEGACZACH SIĘ OBŁAWIA !!! Zły org, bardzo zły, żenada i skandal!

Panie i Panowie. Taki tylko mały, malutki apel. Odróżniajcie skalę. Opłata startowa powiedzmy 100 złotych w wielkiej aglomeracji czy na wielkim biegu, to niewiele. Opłata 10 złotych na biegu w parku, to wcale nie mniej niż 100 na wielkim. Będę przewrotny i napiszę tak: potrafię sobie wyobrazić zorganizowanie biegu w parku na 100 osób, i nie dość że opłata startowa nie będzie wynosiła 100 złotych, nie 10 złotych, nie zero, ale każdemu startującemu dopłacę 10 złotych! Raptem będzie mnie to kosztowało 1 tysiąc. A gdy porównacie Poznań Maraton i mój ABP (Adminowski Bieg Parkowy), to część z Was będzie w zachwytach mówić o mojej imprezie, bo w Poznaniu OKRADLI BIEGACZY a przecież w takiej dziurze dało się zrobić bieg nawet nie za darmo, ale jeszcze z dopłatą do biegaczy...

Nie jestem przeciwnikiem biegów parkowych. Mają swoich miłośników, organizatorów, fanów. I ok. Ale czy aby na pewno chcielibyśmy, żeby w Polsce były prawie wyłącznie biegi parkowe? I znowu podobnie jak 20 late temu będziemy piać z zachwytu, że na ZACHODZIE to potrafią zorganizować z rozmachem maraton, a u nas to tylko w krzakach biegamy albo po polach. Dziadowski ten Cracovia Maraton 2020, 11 okrążeń dookoła Błoni, a marzy się żeby przez rynek pobiec... UPS. Ale przecież tanio chcieliśmy, kto o tym będzie pamiętał?

Są samochody A klasy, B klasy i C klasy. Są filmy kategorii A,B,C. A klasa kosztuje miliony, B klasa dziesiątki tysięcy, C klasa setki złotych. Chcielibyście oglądać tylko filmy C klasy? Ale za to za darmo, na komórce, pomiędzy 2 a 4 rano, w rozdzielczości 640x480? Czy oczekujecie że samochód A klasy będzie dostępny w cenie C klasy?

Niedawno dzwonił do mnie oburzony biegacz startujący w kategorii M65, że na biegu na który się wybierał nie ma kategorii M65 tylko M60 - że co 10 lat zamiast co 5. W biegu uczestniczy niecało 200 osób. To skandal, argumentował, bo jak on ma rywalizować z 62 latkiem skoro ma 67, to przecież niesprawiedliwe. Ale to nie koniec - czy mógłbym mu podać przepis prawny na którego podstawie kategorie powinny być co 5 a nie 10 lat, bo on do władz miasta napisze list i do mediów, że tak się prześladuje starszych biegaczy. Zgadnijcie tylko, czy wystarczy po prostu dodać kategorię? Pewnie że nie, bo jak kategoria to i nagrody musza być, inaczej kolejny skandal. Nagrody 100, 80, 50 złotych albo uścisk Prezesa? No to już mamy trzy skandale organizacyjne...

Wy tu o kiełbasie? O koszulkach? A org będzie miał dywanik u burmistrza, burmistrz szalejącą prasę że prześladują grupę społeczną M65, sponsor powie że ma w 4-literach sponsoring bo impreza źle się teraz kojarzy, więc orgowi ubędzie 6 tysięcy złotych na organizację. I Wy temu biegaczowi chcecie ZABRAĆ JESZCZE KOSZULKĘ ??? ZWARIOWALIŚCIE ???

:-)))))))))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2016-10-30, 20:42
 
2016-10-30, 20:16 - Admin napisał/-a:

O temacie jak zawsze można napisać istny elaborat. Albo i sto elaboratów. Podobnie też jak w polityce - ile osób, tyle poglądów. Zresztą nie tylko poglądów ale i prawd.

Nadmuchanych baniek w Polskich biegach jest kilka, nie tylko związana z opłatami startowymi. Niektóre być może pękną, inne nie, nie wiadomo kiedy i gdzie. Mówiło się np. że jedną z patologii jest dotowanie, a wręcz utrzymywanie biegów z budżetów samorządowych. W efekcie stratne były na tym procederze te nieliczne imprezy, które finansowały się biznesowo i rynkowo. Tylko że jaka jest alternatywa? Właśnie te imprezy które same na siebie zarabiają, bez wsparcia władz, są najbardziej narażone na wszelkie perturbacje. Gdy ukróci się dotowanie biegów przez miasta, to ile biegów w Polsce zostanie poza parkowymi?

Inny przykład: pakiety startowe i osławione koszulki. Komu te koszulki są potrzebne, to śmieci, przecież można zaoszczędzić itd. Jasne, można zaoszczędzić. Na koszulkach, reklamach, relacjach, imprezach towarzyszących, folderach. Tylko wskażcie mi takiego mądrego OSZCZĘDNEGO organizatora, który teraz zdobędzie sponsora i powie mu: Panie Sponsor, w zamian za sponsoring, nic Pan nie dostanie, bo oszczędzamy. I w bajki można włożyć stwierdzenie, że za kasę sponsor może sobie wejść na naszą imprezę i sam wszystko porobić. Sponsor daje i wymaga, a nie daje po to, żeby za swoje świadczenia dodatkowo samemu płacić.

Prawda z samymi koszulkami jest też taka, że stanowią one problem dopiero w odpowiedniej skali, gdy impreza ma tysiące uczestników. 5000 biegaczy to 5000 koszulek, niech będą po 19 złotych, to jest 95 tysięcy złotych. Legenda głosi, że w Polsce są sponsorzy którzy sponsorują zakup koszulek. LE-GEN-DA :-) Dla takiego organizatora wtedy koszulki to problem. Ale czy rozwiązaniem jest nierozdawanie koszulek? Hm. A jak organizator ma 200 uczestników, to go te koszulki kosztują raptem 3.800 złotych. I jest to dla niego jedna z najtańszych i najfajniejszych form REKLAMY. Więc dlaczego miałby ich nie rozdawać?

I wszystko fajnie, tylko jest jeszcze takie coś jak BIEGACZE. Typowy biegacz pojedzie do Warszawy, i zmiesza Maraton Warszawski z błotem, bo nie dostał koszulki, a jak startował w Parkowej Gonitwie w Rżyskach Chocimskich, to koszulki dawali! Taki wielki organizator, a nawet koszulek złodziej jeden poskąpił, na NAS BIEGACZACH SIĘ OBŁAWIA !!! Zły org, bardzo zły, żenada i skandal!

Panie i Panowie. Taki tylko mały, malutki apel. Odróżniajcie skalę. Opłata startowa powiedzmy 100 złotych w wielkiej aglomeracji czy na wielkim biegu, to niewiele. Opłata 10 złotych na biegu w parku, to wcale nie mniej niż 100 na wielkim. Będę przewrotny i napiszę tak: potrafię sobie wyobrazić zorganizowanie biegu w parku na 100 osób, i nie dość że opłata startowa nie będzie wynosiła 100 złotych, nie 10 złotych, nie zero, ale każdemu startującemu dopłacę 10 złotych! Raptem będzie mnie to kosztowało 1 tysiąc. A gdy porównacie Poznań Maraton i mój ABP (Adminowski Bieg Parkowy), to część z Was będzie w zachwytach mówić o mojej imprezie, bo w Poznaniu OKRADLI BIEGACZY a przecież w takiej dziurze dało się zrobić bieg nawet nie za darmo, ale jeszcze z dopłatą do biegaczy...

Nie jestem przeciwnikiem biegów parkowych. Mają swoich miłośników, organizatorów, fanów. I ok. Ale czy aby na pewno chcielibyśmy, żeby w Polsce były prawie wyłącznie biegi parkowe? I znowu podobnie jak 20 late temu będziemy piać z zachwytu, że na ZACHODZIE to potrafią zorganizować z rozmachem maraton, a u nas to tylko w krzakach biegamy albo po polach. Dziadowski ten Cracovia Maraton 2020, 11 okrążeń dookoła Błoni, a marzy się żeby przez rynek pobiec... UPS. Ale przecież tanio chcieliśmy, kto o tym będzie pamiętał?

Są samochody A klasy, B klasy i C klasy. Są filmy kategorii A,B,C. A klasa kosztuje miliony, B klasa dziesiątki tysięcy, C klasa setki złotych. Chcielibyście oglądać tylko filmy C klasy? Ale za to za darmo, na komórce, pomiędzy 2 a 4 rano, w rozdzielczości 640x480? Czy oczekujecie że samochód A klasy będzie dostępny w cenie C klasy?

Niedawno dzwonił do mnie oburzony biegacz startujący w kategorii M65, że na biegu na który się wybierał nie ma kategorii M65 tylko M60 - że co 10 lat zamiast co 5. W biegu uczestniczy niecało 200 osób. To skandal, argumentował, bo jak on ma rywalizować z 62 latkiem skoro ma 67, to przecież niesprawiedliwe. Ale to nie koniec - czy mógłbym mu podać przepis prawny na którego podstawie kategorie powinny być co 5 a nie 10 lat, bo on do władz miasta napisze list i do mediów, że tak się prześladuje starszych biegaczy. Zgadnijcie tylko, czy wystarczy po prostu dodać kategorię? Pewnie że nie, bo jak kategoria to i nagrody musza być, inaczej kolejny skandal. Nagrody 100, 80, 50 złotych albo uścisk Prezesa? No to już mamy trzy skandale organizacyjne...

Wy tu o kiełbasie? O koszulkach? A org będzie miał dywanik u burmistrza, burmistrz szalejącą prasę że prześladują grupę społeczną M65, sponsor powie że ma w 4-literach sponsoring bo impreza źle się teraz kojarzy, więc orgowi ubędzie 6 tysięcy złotych na organizację. I Wy temu biegaczowi chcecie ZABRAĆ JESZCZE KOSZULKĘ ??? ZWARIOWALIŚCIE ???

:-)))))))))))
Michał, poruszyłeś sporo aspektów związanych z bieganiem.
Biegi parkowe (PARRUN) są nie za 10 pln, lecz za FREE. Są oczywiście biegi parkowe odpłatne.
Cokolwiek byśmy nie napisali o tych problemach, to i tak rynek konsumenta dokona regulacji. Nie ulega wątpliwości, że część imprez upadnie. Popatrz proszę co się dzieje z niektórymi biegami. Kiedyś biegi kultowe, obecnie z roku na rok, uczestników co raz mniej.
Osławione koszulki to w 90% szmaty które oddaje tuż po imprezie potrzebującym lub korzystam jeżeli jest taka opcja z możliwości nie zamawiania.
Kupuję wszystkie z międzynarodowych imprez ponieważ są dobrej jakości i co istotne, po za dyskretnym logo organizatora, nic na nie nie pisze.
Generalnie, jak się przez lata kupowało uczestników pakietami to teraz trudno jest to zabrać.
Czy problem będą miały biegi organizowane przez samorządy ? Trudno powiedzieć. Bez wątpienia, największe będą miały duże imprezy gdzie sponsorem były duże spółki państwowe.
Ciekawy jestem jak w statystykach pod względem ilości imprez plasujemy się w Europie,...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
12:20

 2016-10-30, 21:02
 
2016-10-30, 20:42 - Ryszard N napisał/-a:

Michał, poruszyłeś sporo aspektów związanych z bieganiem.
Biegi parkowe (PARRUN) są nie za 10 pln, lecz za FREE. Są oczywiście biegi parkowe odpłatne.
Cokolwiek byśmy nie napisali o tych problemach, to i tak rynek konsumenta dokona regulacji. Nie ulega wątpliwości, że część imprez upadnie. Popatrz proszę co się dzieje z niektórymi biegami. Kiedyś biegi kultowe, obecnie z roku na rok, uczestników co raz mniej.
Osławione koszulki to w 90% szmaty które oddaje tuż po imprezie potrzebującym lub korzystam jeżeli jest taka opcja z możliwości nie zamawiania.
Kupuję wszystkie z międzynarodowych imprez ponieważ są dobrej jakości i co istotne, po za dyskretnym logo organizatora, nic na nie nie pisze.
Generalnie, jak się przez lata kupowało uczestników pakietami to teraz trudno jest to zabrać.
Czy problem będą miały biegi organizowane przez samorządy ? Trudno powiedzieć. Bez wątpienia, największe będą miały duże imprezy gdzie sponsorem były duże spółki państwowe.
Ciekawy jestem jak w statystykach pod względem ilości imprez plasujemy się w Europie,...
Biegi Parkowe to nie tylko parkruny. ParkRun to nie synonim biegu parkowego. Szmaty kosztują 19 złotych. Fajne koszulki kosztują kilkadziesiąt złotych. Wtedy koszt tych koszulek idzie w setki tysięcy złotych. Ale wytłumacz to nie mi, tylko biegaczom... U mnie koszulek z biegów dostawać nie chce już nawet dalsza rodzina. Zdarza się, że śpią na nich przypadkowe zwierzęta, myje się nimi szyby, podłogi, przywiązuje pomidory do słupków.

Zasadniczo sam dobrze wiesz, że poglądy zwykle mamy zbieżne na te tematy więc może do siebie nie piszmy bo wcześniej czy później nas obsobaczą co niektórzy, że jesteśmy kliką :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


damianek87
Damian Sławiński

Ostatnio zalogowany
2024-03-19
21:04

 2016-10-30, 21:46
 ceny

Ilu biegaczy i organizatorów tyle opini . Należy sobie zadać pytanie czego oczekujemy od biegu ? Wg mnie

-ważna jest trasa ,najlepiej aby miała atest i była dobrze oznakowana

-zaplecze sanitarno szatniowe

-nagrody ,nawet te drobne cieszą

-posiłek ( nie oszukujmy się koszt przy zbiorowym żywieniu makaronu czy zupy nie przekracza kilku zł ) no chyba że załatwia się firmę która ma na celu naciągniecie organizatora

-organizacja biegu ( najlepiej aby zawody były organizowane przez osoby z pasją ,ktore się znają na bieganiu) .Przytoczę kilka faktow z tego roku ,nie podam nazw biegów np podchodzę do informacji dużego biegu i zadaje proste pytanie czy nagrody się dublują -bo nie wiem czy jechac czy czekać na pociąg 3 godziny .
kolejny: komentorzy na biegach którzy się nie znają na bieganiu nawet nie potrafią zidentyfikować na trasie żawodników z polskiej czołówki albo przekręcają proste nazwiska zawodników ktorzy wygrywali w zeszłym roku .Kolejny organizatorzy chwalą się jaki to ładny medal mają za ukonczenie a pożniej okazuje się że na medalu żle napisany dystans -tak trudno to przypilnować?
.Nie jestem gadzeciarzem ale jak już coś robić to porządnie .

-darmowa komunikacja w dniu biegu . Czy to byłaby wieka łaska żeby biegacze mogli ten 1 dzień poruszać się za darmo na rzecz pozostawienia auta w domu -wystarczy dobra wola miasta .

- ceny biegów i tak drastycznie rosną w ostatnim czasie

- dobra strona internetowa biegu podająca wszystkie najważniejsze informacje o biegu

- to jak szybka trasa (dobra na rekordy życiowe i jednocześnie atrakcyjna- zdaje sobie sprawę że w niektórycz miastach jest ciężko o szybką trasę ) i w miarę szybko podana nie 3-4 tygodnie przed biegiem bo wtedy wpisowe jest zazwyczaj najwyższe np w przyszłym roku zastanawiam się gdzie pobiec połowkę w Poznaniu czy Warszawie warto byłoby podać ciut szybciej trasę .

- termin biegów najlepszy termin dla mnie to kwiecien maj ,wrzesień pażdziernik w inne miesiące zagorąco chyba że biegi odbywaja sie póżnym wieczorem a i czas na trenowanie musi być

-Jednak każdy się zgodzi że najważniejsza jest atmosfera i znajomi na biegu

Dodam jeszcze że komercjalizacja biegów już nastąpiła. Ceny biegów drastycznie rosną w górę a standard ten sam. część biegów napewno upadnie ale nie oszukujmy się biegów jest coraz więcej nieraz mamy nawet doczynienia z sytyacją , że w danym mieście lub aglomeracji odbywają się 2 lub więcej biegów w 1 weekend

Wybierajmy rozwarznie biegi a będzie dobrze no i ograniczmy trochę liczbę startów bo czy trzeba startowac w 10 połmaratonach w roku?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-04-21
09:03

 2016-10-31, 06:59
 
Można oczywiście dyskutować co i jak. Życie i tak zweryfikuje. Obronią się biegi i drogie i tanie i bezpłatne. Jeżeli będą sponsorzy, to będą i biegi. Tylko widzę, że zbliża się kryzys sponsoringu. Dobra zmiana spowoduje chyba, że państwowe przedsiębiorstwa mniej sypną groszem. I dobrze. Samorządy też w dużej mierze są zadłużone. Ktoś tu pisał, że źle, że samorządy sponsorują. Moim zdaniem właśnie nie kto inny tylko samorządy powinny sponsorować zdrowy styl życia i między innymi bieganie. Tylko nie powinny sponsorować zawodowców, tylko zwykłych ludzi. Czyli powinny pójść w sponsoring małych lokalnych biegów, co zresztą coraz częściej robią.
A ceny? Jeżeli ktoś przesadzi z ceną to nawet superpakiet czy supertrasa nie pomoże.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
grabson
13:41
slawek_zielinski
13:41
Pawel_Wu
13:39
BiegRycerski
13:39
Sieprawska Pi±tka
13:39
Grzegorz Gębski
13:39
zoltan
13:38
drakomir
13:38
andbo
13:38
pagand
13:34
Pathfinder
13:33
jarek690316
13:31
Bieg 2022
13:30
pawko90
13:28
csir_gryfino
13:27
kayo
13:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |