Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Tusik (2007-12-13)
  Ostatnio komentował  Tusik (2010-06-10)
  Aktywnosc  Komentowano 171 razy, czytano 585 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Kazim
Kazimierz

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
12:31

 2007-12-22, 22:08
 
Wielu odważnych ludzi na tym wątku zobaczyłem :)))
Wszyscy z jakiegoś powodu są mocno przekonani, że mają rację. Pewno to upoważnia do obrażania przekonań innych.

Pozwólcie, że o swoich przekonaniach nie napiszę w tym wątku ale o jednej optymistycznej myśli, która nasunęła mi się czytając ten wątek.
W Polsce jednak pod względem wolności słowa i wyznania nie jest źle. Wszyscy czują się prześladowani za swoje poglądy, więc pewnie to znaczy, że nikt nie ma przewagi (władzy) :)))

Kiedy Boże Narodzenia nadchodzi,
przesłać życzenia się godzi.
Mniej frustracji
zdrowia, spokoju, radości,
a w Nowym Roku - olbrzymiego Rogu Obfitości

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-12-22, 22:49
 
Śledząc różne fora internetowe np.WIRTUALNA POLSKA często widzi się dyskusje na temat wiary.Powiem szczerze że ten spór między Maćkiem a Jolą to żaden spór w stosunku do tego co nieraz na tych innych forach mozna przeczytać.Tam dosłownie spadają ciosy poniżej pasa i to z obu stron zarówno wierzących jak i niewierzących choć szczerze powiem że najwięcej do powiedzenia mają ci drudzy i najbardziej się wyżywają.Patrząc na tok dyskusji dochodzę do wniosku że nie ma co kogoś nawracać na siłę inaczej wyzwą kogoś takiego od "mocherów" czy nawet gorzej-inkwizytorów.Upór człowieka niestety jest silniejszy niż zdrowy rozsądek i często potrzebuje przejsć przez coś ciężkiego w życiu by częściej zacząć myśleć o swoim charakterze,o tym jaki jest,do czego zmierza.Często na szczęście przychodzi olśnienie takie jak u Św,Pawła który z początku prześladował Jezusa a potem nad sobą zapłakał i się zmienił.Dojrzała wiara to taka co nie unosi sie pychą,nie szuka poklasku,nie jest agresywne lecz pokorna i cierpliwa,szanuje innych nawet z innymi poglądami przez co jest wzorem godnym do naśladowania i tylko wtedy osoby niewierzące mogą stać się wierzącymi.
Zbyt ostre dyskusje z niewierzącymi nie maja sensu bo znajdą sobie zaraz argument że katolicy są nietolerancyjni i natrętni.Tu musi być dyplomacja i pokora!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Kazim
Kazimierz

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
12:31

 2007-12-22, 23:39
 
No .... to nie wirtualna polska. Oczekiwana większa kultura. Argumentem za nią jest to, że na trasie możemy się wszyscy spotkać :)))) Co prawda możliwe, że gdybyśmy musieli jeden przed drugim uciekać za swoje wypowiedzi, mogłoby to mieć wpływ na podniesienie poziomu na zawodach ;) To w sumie dalej się obrażajcie. Niech katolicy dyplomacją lub bez dyplomacji nawracają, a ateiści piszą o nie tolerancji, muzumanie biegają po temacie z granatami, prawosławni, luterani i buddyści piszcie wszyscy. Niech się dzieje.

A ja postaram się szybciej od Was biegać ;)



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-12-22, 23:46
 
2007-12-22, 23:39 - Kazim napisał/-a:

No .... to nie wirtualna polska. Oczekiwana większa kultura. Argumentem za nią jest to, że na trasie możemy się wszyscy spotkać :)))) Co prawda możliwe, że gdybyśmy musieli jeden przed drugim uciekać za swoje wypowiedzi, mogłoby to mieć wpływ na podniesienie poziomu na zawodach ;) To w sumie dalej się obrażajcie. Niech katolicy dyplomacją lub bez dyplomacji nawracają, a ateiści piszą o nie tolerancji, muzumanie biegają po temacie z granatami, prawosławni, luterani i buddyści piszcie wszyscy. Niech się dzieje.

A ja postaram się szybciej od Was biegać ;)


Ja z koleii nie będe przed nikim uciekać,jak trzeba będzie to bedę dyplomatycznie nawracać oraz również postaram się lepiej biegać jak wyzdrowieję bo obecnie już drugi m-c nie biegam ze względu na zaszczyki.Mozna połączyć i jedno i drugie,i do tańca i do Różańca.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


smaziok
Dariusz Smaza

Ostatnio zalogowany
2024-02-11
14:48

 2007-12-23, 03:52
 
Za dużo agresji - na kolana i modlitwa. To oczywiście do wierzących. Niewierzący do psychoanalityka (płacić!), albo sobie porządnie pobiegać. Mało ? Jest jeszcze Sakrament Pojednania (którego warunkiem jest pojednanie z bliźnim), Eucharystia (może być dodatkowa w środku tygodnia - za darmo), Komunia. Musi pomóc. Widzę to u siebie i naokoło siebie. Jakoś dziwnie się składa, że najpogodniejszych ludzi z całego bloku spotykam często na mszy w dzień powszedni, a tam prawie wszyscy przystępują do komunii, a więc są pojednani. Ostatnio w jednym z tygodników katolickich był wywiad z red. Babiarzem i on nie wstydził się powiedzieć, że kilka razy dziennie się modli. Tony Blair dał świadectwo wiary chrześcijańskiej. Być może troszeczkę mniej ludzi chodzi teraz do kościoła, ale u tych co chodzą coraz częściej wiara przesiąka życie. Nie boją się o tym mówić, bo to, że ktoś wyśmieje lub poniży chrześcijanina, to tylko wzmacnia Kościół. Wczoraj, tuż przed świętami moja matka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Miała być po raz pierwszy u nas na Wigilii. Prosiła tylko o modlitwę. No i modlę się o jej zdrowie, ale również bym potrafił przyjąć inną wolę Boga.
A jeśli chodzi o Radio Maryja, to kiedyś myślałem że jest tylko dla starych babć, do czasu. Pewnego razu mój znajomy bardzo wykształcony człowiek, autorytet, któremu ufam i cenię go, zachęcił mnie do słuchania wybranych programów. I robię to i jak na razie czerpię z niego tylko dobro. Jest tam tak dużo modlitwy, że w konsekwencji musi ono zmierzać do dobrego nawet, jeśli zdarzą się jakieś potknięcia. Myślę że w mojej wypowiedzi nie było agresji, a jeśli u kogoś wywołała złe uczucie, to jego problem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-23, 11:30
 
2007-12-23, 03:52 - smaziok napisał/-a:

Za dużo agresji - na kolana i modlitwa. To oczywiście do wierzących. Niewierzący do psychoanalityka (płacić!), albo sobie porządnie pobiegać. Mało ? Jest jeszcze Sakrament Pojednania (którego warunkiem jest pojednanie z bliźnim), Eucharystia (może być dodatkowa w środku tygodnia - za darmo), Komunia. Musi pomóc. Widzę to u siebie i naokoło siebie. Jakoś dziwnie się składa, że najpogodniejszych ludzi z całego bloku spotykam często na mszy w dzień powszedni, a tam prawie wszyscy przystępują do komunii, a więc są pojednani. Ostatnio w jednym z tygodników katolickich był wywiad z red. Babiarzem i on nie wstydził się powiedzieć, że kilka razy dziennie się modli. Tony Blair dał świadectwo wiary chrześcijańskiej. Być może troszeczkę mniej ludzi chodzi teraz do kościoła, ale u tych co chodzą coraz częściej wiara przesiąka życie. Nie boją się o tym mówić, bo to, że ktoś wyśmieje lub poniży chrześcijanina, to tylko wzmacnia Kościół. Wczoraj, tuż przed świętami moja matka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Miała być po raz pierwszy u nas na Wigilii. Prosiła tylko o modlitwę. No i modlę się o jej zdrowie, ale również bym potrafił przyjąć inną wolę Boga.
A jeśli chodzi o Radio Maryja, to kiedyś myślałem że jest tylko dla starych babć, do czasu. Pewnego razu mój znajomy bardzo wykształcony człowiek, autorytet, któremu ufam i cenię go, zachęcił mnie do słuchania wybranych programów. I robię to i jak na razie czerpię z niego tylko dobro. Jest tam tak dużo modlitwy, że w konsekwencji musi ono zmierzać do dobrego nawet, jeśli zdarzą się jakieś potknięcia. Myślę że w mojej wypowiedzi nie było agresji, a jeśli u kogoś wywołała złe uczucie, to jego problem.
Widzisz Darku, mnie Twoja wypowiedź niczym nie dotknęła, bo akurat taki jest poziom mojej wrażliwości. Podziwiam Twoją odwagę kiedy jako młody człowiek piszesz, że słuchasz Radia Maryja, piszesz, że czerpieesz wiele dobra. To wszystko co napisałeś do tej pory chylę czoła jest ok, mimo, że gdzieś moge się z tym nie zgodzić ale nie chcę polemizować na temat tak delikatnych i osobistych tematów. Jednak skonkludowałeś swoją wypowiedź słowami, które podważyły wszystko co napisałeś o dobroci, pojednaniu i przebaczeniu.
cyt.
"Myślę że w mojej wypowiedzi nie było agresji, a jeśli u kogoś wywołała złe uczucie, to jego problem"

otóż Darku według mnie jeśli Twoja wypowiedź sprawiła komuś przykrość to zgodnie z tym co piszesz wyżej nie jest to jego problem tylko Wasz problem. NIe mozesz pisząc czy wypowiadając jakieś słowa zakładać, że wrażliwość kazdego człowieka jest taka sama. Każdy czuje inaczej i ma do tego prawo. Jeśli poczuł się źle po Twojej wypowiedzi to należy zastanowić się dlaczego tak się stało a nie odsuwać to od siebie. Zreszta dokładajac (zupełnie niepotrzebnie) ostatnie zdanie zakładasz, że może być tam coś co budzi watpliwości i tym samymy wyraziłeś swoją opinię ale zamknąłeś możliwość polemiki osobom, które by chciały na to odpowiedzieć pisząc jeśli się z tym nie zgadzasz to "twój problem" (wolny przekład-interpretacja własna). pozdrawiam Wesołych Świąt Krzych

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-12-23, 12:52
 
2007-12-23, 03:52 - smaziok napisał/-a:

Za dużo agresji - na kolana i modlitwa. To oczywiście do wierzących. Niewierzący do psychoanalityka (płacić!), albo sobie porządnie pobiegać. Mało ? Jest jeszcze Sakrament Pojednania (którego warunkiem jest pojednanie z bliźnim), Eucharystia (może być dodatkowa w środku tygodnia - za darmo), Komunia. Musi pomóc. Widzę to u siebie i naokoło siebie. Jakoś dziwnie się składa, że najpogodniejszych ludzi z całego bloku spotykam często na mszy w dzień powszedni, a tam prawie wszyscy przystępują do komunii, a więc są pojednani. Ostatnio w jednym z tygodników katolickich był wywiad z red. Babiarzem i on nie wstydził się powiedzieć, że kilka razy dziennie się modli. Tony Blair dał świadectwo wiary chrześcijańskiej. Być może troszeczkę mniej ludzi chodzi teraz do kościoła, ale u tych co chodzą coraz częściej wiara przesiąka życie. Nie boją się o tym mówić, bo to, że ktoś wyśmieje lub poniży chrześcijanina, to tylko wzmacnia Kościół. Wczoraj, tuż przed świętami moja matka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Miała być po raz pierwszy u nas na Wigilii. Prosiła tylko o modlitwę. No i modlę się o jej zdrowie, ale również bym potrafił przyjąć inną wolę Boga.
A jeśli chodzi o Radio Maryja, to kiedyś myślałem że jest tylko dla starych babć, do czasu. Pewnego razu mój znajomy bardzo wykształcony człowiek, autorytet, któremu ufam i cenię go, zachęcił mnie do słuchania wybranych programów. I robię to i jak na razie czerpię z niego tylko dobro. Jest tam tak dużo modlitwy, że w konsekwencji musi ono zmierzać do dobrego nawet, jeśli zdarzą się jakieś potknięcia. Myślę że w mojej wypowiedzi nie było agresji, a jeśli u kogoś wywołała złe uczucie, to jego problem.
Faktycznie tym jednym zdaniem wyrażającym wątpliwość czy inni odbiorą to dobrze czy zle trochę psujesz ton własnej wypowiedzi.Jeżeli pięknie piszesz o modlitwie,o przykładnych katolikach,dobrze o wierze wogle to nie można powątpiewać że to będzie żle przez kogoś odebrane.Trzeba to wszystko opisać w jak najlepszym świetle.Znane są trzy cnoty podstawowe-WIARA,NADZIEJA I MIŁOŚĆ.Musisz mieć do końca nadzieję że to co robisz dobrze będzie zawsze dobrze odebrane i nie mogą tego przysłaniać żadne wątpliwości.Te trzy cnoty są ważne przy naszym dialogu z Bogiem,inaczej uznawalibyśmy że żadna modlitwa nie ma sensu bo przejdzie bez echa.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



jola_ka
Jolka

Ostatnio zalogowany
2014-09-19
08:38

 2007-12-23, 13:40
 
i tu jest prawdziwy cud!!!! z nerwowych wypowiedzi też i moich (przyznaję się bez bicia)wyszło coś wspaniałego czyli wyznanie wiary przez forumowiczów(niektórych)coś wspaniałego prawda? a Maciuś niech się już nie denerwuje na mnie ,dasz łapkę na zgodę brachu???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-23, 14:50
 
2007-12-23, 12:52 - Martix napisał/-a:

Faktycznie tym jednym zdaniem wyrażającym wątpliwość czy inni odbiorą to dobrze czy zle trochę psujesz ton własnej wypowiedzi.Jeżeli pięknie piszesz o modlitwie,o przykładnych katolikach,dobrze o wierze wogle to nie można powątpiewać że to będzie żle przez kogoś odebrane.Trzeba to wszystko opisać w jak najlepszym świetle.Znane są trzy cnoty podstawowe-WIARA,NADZIEJA I MIŁOŚĆ.Musisz mieć do końca nadzieję że to co robisz dobrze będzie zawsze dobrze odebrane i nie mogą tego przysłaniać żadne wątpliwości.Te trzy cnoty są ważne przy naszym dialogu z Bogiem,inaczej uznawalibyśmy że żadna modlitwa nie ma sensu bo przejdzie bez echa.
wiesz co Marcin, nie wiem jak Ty uważasz ale ja ostatnio zauważyłem, ż eśłowo agresja to takie słowo wytrych na określanie wszystkich zachowań. Jesli ktoś uważa inaczej jest agresywny, jeśli ktoś jest stanowczy jest agresywny, jeśli ktoś widzi świat inaczej jest agresywny ale jeśli ktoś jest rzeczywiście agresywny ale myśli tak samo to jest wporzo. Zauważyłem, że ci którzy o tej agresji tak dużo mówią to często robia to właśnie w sposób agresywny. pozdraiwm i Wesołych Świąt

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2007-12-23, 19:04
 myślę...
... myślę, że Darek w zakończeniu swoich pięknych słów miał na myśli to, że jak ktoś po jego w/w słowach (bardzo wyważonych!) uzna je za agresywne - to to będzie wtedy oznaczało, że ten ktoś ma po prostu zła wolę (zarzucając mu m.in. agresję) i w konsekwencji - wtedy będzie to tylko wyłącznie problemem jego oponenta... ja tak te słowa Darka odebrałem...
Dzięki Darku. - Dzięki wszystkim za piękne świadectwa!
Proszę jeszcze innch Forumowiczów o wypowiedzi - nawet tych, którzy nie zgadzają się z nami wszystkimi;) Proszę też o dalsze wypowiedzi w temacie "BIEGANIE I MODLITWA". Dzięki za coraz wyższą kulturę wypowiedzi!:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-23, 19:33
 
2007-12-23, 19:04 - Tusik napisał/-a:

... myślę, że Darek w zakończeniu swoich pięknych słów miał na myśli to, że jak ktoś po jego w/w słowach (bardzo wyważonych!) uzna je za agresywne - to to będzie wtedy oznaczało, że ten ktoś ma po prostu zła wolę (zarzucając mu m.in. agresję) i w konsekwencji - wtedy będzie to tylko wyłącznie problemem jego oponenta... ja tak te słowa Darka odebrałem...
Dzięki Darku. - Dzięki wszystkim za piękne świadectwa!
Proszę jeszcze innch Forumowiczów o wypowiedzi - nawet tych, którzy nie zgadzają się z nami wszystkimi;) Proszę też o dalsze wypowiedzi w temacie "BIEGANIE I MODLITWA". Dzięki za coraz wyższą kulturę wypowiedzi!:)
Ja myślę Mateuszu, ze nie autorowi wypowiedzi dane jest oceniać jak kto odbierze jego słowa. Ocenić je może ten do kogo zostały skierowane. Przyznam, ze teraz troszkę prowokacyjnie sie wypowiadam ale staram się być logiczny w swoich myślach. Natomiast chcę abyś wiedział, ze stajesz się dla nie wzorem dobrych emocji. Bardzo mi sie podoba jak potrafisz zinterpretować słowa niosące ( w moim przekonaniu)ze soba negatywne zabarwienie na pozytywny powiew dobra. Dzięki Mateuszu to wielka nauka dla nas wszystkich niezależnie czy wierzący czy też nie. To wielka sztuka dostrzegać dobro tam gdzie pozornie może go brakować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-23, 20:12
 
2007-12-23, 13:40 - jola_ka napisał/-a:

i tu jest prawdziwy cud!!!! z nerwowych wypowiedzi też i moich (przyznaję się bez bicia)wyszło coś wspaniałego czyli wyznanie wiary przez forumowiczów(niektórych)coś wspaniałego prawda? a Maciuś niech się już nie denerwuje na mnie ,dasz łapkę na zgodę brachu???
tak Jolu to prawdziwy cud...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



smaziok
Dariusz Smaza

Ostatnio zalogowany
2024-02-11
14:48

 2007-12-23, 23:18
 
2007-12-23, 11:30 - bialykrzys napisał/-a:

Widzisz Darku, mnie Twoja wypowiedź niczym nie dotknęła, bo akurat taki jest poziom mojej wrażliwości. Podziwiam Twoją odwagę kiedy jako młody człowiek piszesz, że słuchasz Radia Maryja, piszesz, że czerpieesz wiele dobra. To wszystko co napisałeś do tej pory chylę czoła jest ok, mimo, że gdzieś moge się z tym nie zgodzić ale nie chcę polemizować na temat tak delikatnych i osobistych tematów. Jednak skonkludowałeś swoją wypowiedź słowami, które podważyły wszystko co napisałeś o dobroci, pojednaniu i przebaczeniu.
cyt.
"Myślę że w mojej wypowiedzi nie było agresji, a jeśli u kogoś wywołała złe uczucie, to jego problem"

otóż Darku według mnie jeśli Twoja wypowiedź sprawiła komuś przykrość to zgodnie z tym co piszesz wyżej nie jest to jego problem tylko Wasz problem. NIe mozesz pisząc czy wypowiadając jakieś słowa zakładać, że wrażliwość kazdego człowieka jest taka sama. Każdy czuje inaczej i ma do tego prawo. Jeśli poczuł się źle po Twojej wypowiedzi to należy zastanowić się dlaczego tak się stało a nie odsuwać to od siebie. Zreszta dokładajac (zupełnie niepotrzebnie) ostatnie zdanie zakładasz, że może być tam coś co budzi watpliwości i tym samymy wyraziłeś swoją opinię ale zamknąłeś możliwość polemiki osobom, które by chciały na to odpowiedzieć pisząc jeśli się z tym nie zgadzasz to "twój problem" (wolny przekład-interpretacja własna). pozdrawiam Wesołych Świąt Krzych
Moja wcześniejsza wypowiedź nie miała w czym zrobić komuś przykrości(przykrość nie jest złym uczuciem), a to, że chrześcijanie drażnią wielu ludzi jest rzeczą normalną od 2000 lat. I na nic tu nadzieja, że to się zmieni. Pisząc o agresji miałem na myśli niepotrzebną agresję pojawiającą się na forum po wypowiedziach innych. Złe uczucia, negatywne emocje będą się zawsze pojawiać po pewnych wypowiedziach, które są niezgodne z poglądami, przekonaniami innych. A ponieważ różnice poglądów (nawet w nas samych) będą istnieć zawsze i zawsze będą pojawiać się, zachowania, które nas drażnią, to pojawiające się emocje są naszy własnym problemem. Przecież ze złością, która się u nas pojawia musimy sobie poradzić sami (i to szybko dla naszego dobra i otoczenia). Nie zrobią tego za nas ci, co to spowodowali, bo są oni często ludźmi dla nas obcymi, czasami zwykłymi przechodniami. I tutaj przydaje się modlitwa właśnie za tych ludzi. Pomaga to osiągnąć pokój ducza, zwalczyć złość, łatwiej jest przebaczyć. Kiedyś po raz kolejny powiedziałem do żony, że mnie wnerwia, a ona mi odpowiedziała, że to mój problem - moich emocji. I to wziąłem sobie do serca na całe życie.
Mam nadzieję, że to, co napisałem wyjaśniło wątpliwości co do sensu ostatniego zdania mojej poprzedniej wypowiedzi. Życzę wszystkim radosnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-24, 11:07
 
2007-12-23, 23:18 - smaziok napisał/-a:

Moja wcześniejsza wypowiedź nie miała w czym zrobić komuś przykrości(przykrość nie jest złym uczuciem), a to, że chrześcijanie drażnią wielu ludzi jest rzeczą normalną od 2000 lat. I na nic tu nadzieja, że to się zmieni. Pisząc o agresji miałem na myśli niepotrzebną agresję pojawiającą się na forum po wypowiedziach innych. Złe uczucia, negatywne emocje będą się zawsze pojawiać po pewnych wypowiedziach, które są niezgodne z poglądami, przekonaniami innych. A ponieważ różnice poglądów (nawet w nas samych) będą istnieć zawsze i zawsze będą pojawiać się, zachowania, które nas drażnią, to pojawiające się emocje są naszy własnym problemem. Przecież ze złością, która się u nas pojawia musimy sobie poradzić sami (i to szybko dla naszego dobra i otoczenia). Nie zrobią tego za nas ci, co to spowodowali, bo są oni często ludźmi dla nas obcymi, czasami zwykłymi przechodniami. I tutaj przydaje się modlitwa właśnie za tych ludzi. Pomaga to osiągnąć pokój ducza, zwalczyć złość, łatwiej jest przebaczyć. Kiedyś po raz kolejny powiedziałem do żony, że mnie wnerwia, a ona mi odpowiedziała, że to mój problem - moich emocji. I to wziąłem sobie do serca na całe życie.
Mam nadzieję, że to, co napisałem wyjaśniło wątpliwości co do sensu ostatniego zdania mojej poprzedniej wypowiedzi. Życzę wszystkim radosnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia !
Darku ja myślę, ze Twoja wypowiedź jak wcześniej wspomniałem pełna jest rozsądku i spokoju, wyważenia i ja w żaden sposób nawet mocno sie doszukując nie widże agresji a już tymbardziej nie uważam aby komukolwiek sprawiała przykrość. Ja mówię o własnych odczuciach i nie jest to gwarancją odczuczuć innych ludzi. Ja tylko mam inne zdanie Darku na temat ostatniego zdania. Zobacz, jeżeli coś powieny a inna osobe to urazi to nawet jeśli nam się wydaje, ż enic takiego nie było w naszej wypowiedzi to jednak my jesteśmy "sprawcami" jego przykrosci i wtedy wydaje mi sie jest to nasz problem a nie jego. Darku ta rozbieżność. A tak na marginesie z żoną znasz się chyba dobrze (hi hi) wiec według mnie jeżeli zwróciłeś Jej uwagę ze Cie wnerwia to miałeś jakiś powód a jej odpowieź jako żony nie była wporzo. Myslę, ż ebliscy sobie ludzie powinni o tym porozmawiać i spróbować okazać wobec siebie dobrą wolę w rozwiazywaniu problemów. Darku pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na Twoją odpowiedź bo konstruktywnie polemizujesz i o to chodzi, myślę że wiele mozemy się od siebie nauczyc jeśli będziemy sie wzajemnie słuchać a nie przekonywać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


LOQ

Ostatnio zalogowany
2008-03-07
17:38

 2007-12-24, 11:13
 WRACAJĄC DO GŁÓWNEGO WĄTKU
Tak modlę się w czasie biegu. Bieganie jest modlitwą, modlitwą duszy i ciała. Połączenie modlitwy i biegu jest czymś naturalnym, zwłaszcza przy OWB1 do OWB2. Przy interwałach trudniej się skupić, ale zawsze akty strzelsite na początku i po zakończeniu interwału są możliwe. Kwestia wprawy i potrzeby.
Bieganie jest dla mnie formą wewnętrznej wędrówki, pracy nad sobą i aktem tworzenia własnego życia, a przy tym bez Boga na dłuższą metę ani rusz. BIEGAJ I MÓDL SIĘ A ZWYCIĘŻYSZ SAMEGO SIEBIE!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2007-12-24, 14:06
 
2007-12-24, 11:13 - LOQ napisał/-a:

Tak modlę się w czasie biegu. Bieganie jest modlitwą, modlitwą duszy i ciała. Połączenie modlitwy i biegu jest czymś naturalnym, zwłaszcza przy OWB1 do OWB2. Przy interwałach trudniej się skupić, ale zawsze akty strzelsite na początku i po zakończeniu interwału są możliwe. Kwestia wprawy i potrzeby.
Bieganie jest dla mnie formą wewnętrznej wędrówki, pracy nad sobą i aktem tworzenia własnego życia, a przy tym bez Boga na dłuższą metę ani rusz. BIEGAJ I MÓDL SIĘ A ZWYCIĘŻYSZ SAMEGO SIEBIE!
DOSKONAŁA WYPOWIEDŹ!!!

witam na forum..

Pozdrawiam i Wesołych Świąt,

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-12-25, 17:11
 
2007-12-23, 14:50 - bialykrzys napisał/-a:

wiesz co Marcin, nie wiem jak Ty uważasz ale ja ostatnio zauważyłem, ż eśłowo agresja to takie słowo wytrych na określanie wszystkich zachowań. Jesli ktoś uważa inaczej jest agresywny, jeśli ktoś jest stanowczy jest agresywny, jeśli ktoś widzi świat inaczej jest agresywny ale jeśli ktoś jest rzeczywiście agresywny ale myśli tak samo to jest wporzo. Zauważyłem, że ci którzy o tej agresji tak dużo mówią to często robia to właśnie w sposób agresywny. pozdraiwm i Wesołych Świąt
Agresja jest wadą która dotyka różne środowiska.Niestety nawet te co z pozoru wydaje się że nie powinni być agresywni i często nadpobudliwi.Niestety zdarzała się i na pewno zdarza np. w zakonach które są uznawane za bastion wszelkich cnót i moralności.Były przypadki ze przełożony{a} stosowali agrsją wobec podwładnych.Z agresją spotykamy się i w szkole a powinieneś coś na ten temat weiedzieć bo sam pracujesz w szkole.Mam na myśli pewną agresję nie tyle uczniów bo ta jest powszechna i jest patalogią wśród młodzieży ale wszkazuję na nauczycieli którzy zastraszają i prześladują uczniów.Powiem coś szczerze i nie wstydzę się tego.W szkole podstawowej dojrzewałem pożniej niż moii rówieśnicy,byłem przez wielu wyśmiewany i bity.Ale byli niestety nauczyciele,którzy nie potrafili na to zareagować ale jeszcze przeciwnie dogryzali mi.Jak ja popełniałem błędy,żle się zachowałem to ich reakcja na to była stanowcza i zostałem skarcony ale że oni je też popełniali to już było wporzo.A nie sądzę żeby jako nauczyciele i pedagodzy nie wiedzieli jak podchodzić do szkolnej młodzieży.Po prostu tak jak to jest w tym chaotycznym świecie postępowali metodą Kalego:Kali może kraść krowę ale jest nieładnie kiedy to Kalemu krowę ktoś ukradnie.A dzieje się tak z powodu braku samokrytyki i tolerancji.To co ja robię to zawsze jest o.k. a inni robią żle i ja tylko to dostrzegam.Nie toleruję innych poglądów tylko swoje.Śmierdzi o pychą i egoizmem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-12-25, 17:47
 
W nawiązaniu do tego wątku odnośnie braku tolerancji wobec innych poglądów i samokrytyki to dotyczy czego nie napisałem obydwu stron-tych wierzących jak i nie wierzących.
Osoby niewierzące często przesadzają pisząc jacy to katolicy są wobec ich nietolerancyjni,że nie postępują zgodnie z dekalogiem.A sami przecież skoro niewierzą nie mają pojęcia wogle o dekalogu,o przykazaniach ale temat dekalogu jest dla nich niezłą pozywką do dogryzania.Mają pretensję gdy katolicy wygarniają ich złe postępowanie a przecież zło trzeba nazywać złem,wiadomo u nich trudno to zrozumieć bo wogle nie mają poczucia grzechu.Niewierzący sami układają swój dekalog tak jak im wygodnie a nie zgodnie z prawdą i próbują to narzucić innym.Mają najwięcej do powiedzeniachoć często poglady są śmieszne i żałosne.
Ale strona wierząca też często popełnia błędy,nie dotyczy to oczywiście wszystkich gdyż węcej katolików naprawdę jest dobrych i im agrsja jest obca,zawsze podadzą rękę i tym o złych poglądach bo wiedzą że dewizą na nienajlepsze reakcje jest zgoda a nie nienawiść,zło zwyciężać można tylko dobrem.Często właśnie na zażyłe i niesmaczne dyskusję wielu wierzących nie potrafi odpowiednio zareagować i zamiast dyplomacji sami odwdzięczają się agresją.Nie potrafią wogle bronić wiary.A jest tak że gdy stosuje się wobec agresywnej strony również agresję to tym bardziej nie zmieni się poglądów drugiej strony.Obydwa będą zamknięte jak w klatce w swoim przekonaniu.Denerwują mnie też katolicy nadmiernie nieufni wobec innych,święci tylko w kościele i głównie dla siebie a gdy przyjdzie czas próby to potrafią się odwrócić od drugiej potrzebującej osoby.I tu o oświecenie jednych i drugich trzeba się modlić!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Lucky Legs
Maciek El

Ostatnio zalogowany
2021-09-22
11:35

 2007-12-25, 21:41
 
2007-12-25, 17:47 - Martix napisał/-a:

W nawiązaniu do tego wątku odnośnie braku tolerancji wobec innych poglądów i samokrytyki to dotyczy czego nie napisałem obydwu stron-tych wierzących jak i nie wierzących.
Osoby niewierzące często przesadzają pisząc jacy to katolicy są wobec ich nietolerancyjni,że nie postępują zgodnie z dekalogiem.A sami przecież skoro niewierzą nie mają pojęcia wogle o dekalogu,o przykazaniach ale temat dekalogu jest dla nich niezłą pozywką do dogryzania.Mają pretensję gdy katolicy wygarniają ich złe postępowanie a przecież zło trzeba nazywać złem,wiadomo u nich trudno to zrozumieć bo wogle nie mają poczucia grzechu.Niewierzący sami układają swój dekalog tak jak im wygodnie a nie zgodnie z prawdą i próbują to narzucić innym.Mają najwięcej do powiedzeniachoć często poglady są śmieszne i żałosne.
Ale strona wierząca też często popełnia błędy,nie dotyczy to oczywiście wszystkich gdyż węcej katolików naprawdę jest dobrych i im agrsja jest obca,zawsze podadzą rękę i tym o złych poglądach bo wiedzą że dewizą na nienajlepsze reakcje jest zgoda a nie nienawiść,zło zwyciężać można tylko dobrem.Często właśnie na zażyłe i niesmaczne dyskusję wielu wierzących nie potrafi odpowiednio zareagować i zamiast dyplomacji sami odwdzięczają się agresją.Nie potrafią wogle bronić wiary.A jest tak że gdy stosuje się wobec agresywnej strony również agresję to tym bardziej nie zmieni się poglądów drugiej strony.Obydwa będą zamknięte jak w klatce w swoim przekonaniu.Denerwują mnie też katolicy nadmiernie nieufni wobec innych,święci tylko w kościele i głównie dla siebie a gdy przyjdzie czas próby to potrafią się odwrócić od drugiej potrzebującej osoby.I tu o oświecenie jednych i drugich trzeba się modlić!
pozwole sobie skomentowac. po 1. to ze ktos jest nie wierzacy nie oznacza ze nie ma pojecia o dekalogu - byl on wbijany kazdemu do glowy od dziecka bez wzgledu czy sie to komus podoba czy nie - teraz sie to zmienia, choc lekcje etyki zastepujace "religie" (bedaca de facto lekcja o katolicyzmie) sa czesto fikcja w szkolach. po 2. termin poczucie grzechu w moim rozumieniu jest dosc plynne, niekoniecznie ono oznacza czyn lamiacy dekalog, a moze tez byc po prostu czynem "nie w porzadku" wobec mojego poczucia wartosci i zasad. i tu przejde do pkt. 3. - a mianowicie bzdura jest ukladanie "dekalogu" wedlug tego co mi sie podoba. sa pewne prawdy uniwersalne i sie ich przestrzega bez wzgledu na to jak je nazwiesz a roznica polega na tym ze mnie ich nikt nie wyklada np. z ambony tylko sam wiem co jest sluszne czy nie. i co rozumiesz pod pojeciem "zgodnie z prawda" ? jaka prawda ? twoja katolicka ? i jak cos jest nie takie jak ona prawi to jest juz zle ? i nie mow ze poglady nie wierzacych sa smieszne i zalosne bo to tylko uwidacznia twoje ograniczenie swiatopogladowe.
Nadmienie tez, ze jesli chcesz o czymkolwiek dyskutowac z ateista majac na celu - jak napisales - zmiane ich pogladow to zawsze poniesiesz porazke, to chyba dosc logiczne ? i a propos agresji - sam ja kolego wykazales piszac o smiesznych i zalosnych pogladach niewierzacych wiec sam sie krytykujesz ? moje gratulacje za te samoswiadomosc.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2007-12-26, 15:22
 porażka... (?)
Pozwolę sobie Darku przytoczyć Twoje jedno zdanie. Oto one:
"Nadmienię też, że jeśli chcesz o czymkolwiek dyskutować z ateistą mając na celu - jak napisaleś - zmianę ich pogladów, to zawsze poniesiesz porażkę".
Miałem do czynienia z prawdziwymi ateistami, którym nikt nigdy nie "kładł" do głowy w dzieciństwie 'Katolicyzmu', bo po prostu ich rodzice byli ateistami i oni naturalnie nie wiedzieli jak to jest z naszą wiarą i np. na Mszy św.
Było to na młodzieżowym obozie. Byli tam młodzi ludzie (14-19 lat), a ja byłem wychowawcą (8 chłopców i 8 dziewczyn). Wiedziel oni, że chodzę do Kościoła. Właściwie. to nic nie mówiłem im o Bogu, ale uczestniczyłem z nimi we wszystkich zajęciach, zwłąszcza sportowych, miałem dla nich czas przez całą dobę. Chociaż na co dzień nie mam na to czasu, na tym obozie chodziłem codziennie (przed pobudką) na Mszę. Zaczęli oni pomału chodzić tam ze mną z ciekawości - codziennie szło ze mną po 10 różnych osób (niektórzy kilka razy w tygodniu). W ostatnią niedzielę, gdy inni opiekunowie (katolicy) powiedzieli, że są zawody sportowe i nie idziemy do Kościoła, ci młodzie ludzie (zwłaszcza te osoby, które mimo namowom rówieśników, przez cały obóz nie chciały pójść - zbuntowali się i zapytali głośno wychowawców: "A Kościół? - przecież jest niedziela!". Opiekunowie zdębieli! - nie wiedzieli co robić i pochowali się po innych pokojach. Kierowniczka zgodziła się, żeby wszyscy poszli ze mną... aż 40 młodych osób - ateistów - poszli ze mną do Kościoła na Mszę św. Był to kościółek w małej miejscowości, miejscowi gdy zobaczyli ich na początku, przestraszyli się;) Lecz wszyscy w powadze uczestniczyli w Eucharystii... Jeden z nich, który często chodził przez cały obóz do Kościoła, przystąpił (przygotowany przez księdza) do Spowiedzi i Komunii św. - było to bardzo wzruszające... To była praca jak na misjach, a nie na obozie!:)
Pominę już może fakt - jak inni wychowawcy byli na mnie wściekli i że przez cały obóz młodzież przychodziła do mnie, żeby porozmawiać o Bogu i o swoich problemach, bo inni nie mieli czasu, a na koniec zostawili swoich wychowawców i poszli za mną;) to znaczy poszli za Chrystusem!...
Myślę, że przekonać ateistę do Boga można przede wszystkim przykładem swojego życia i swojej osoby - trudno to zrobić, ale jest to możliwe!
Na koniec - dla wszystkich droigich mi ateistów - proponuję w ciszy i spokoju przeczytać wiersz Romana Brandstaettera (nawróconego Żyda), pn "Madonna ateistów":

Czuwam nad tymi,
Którzy nie wierzą
W mojego Syna.

Pragnę im pomóc.

Są moimi dziećmi.
Jak wszyscy.

Chociaż nic o tym
nie wiedzą.

Modlę się.

Modlę się
Za tych,
Którzy się nie modlą.

Gdy krwawią.
Moją modlitwą
Jak bandażem

Owijam
Ich rany.

Gdy toną,
Rzucam im
Moją modlitwę
Jak pas ratunkowy.

Gdy umierają,
Z mojej modlitwy
Czynię wezgłowie
Dla ich zmęczonej
Skroni.
A potem biorę do ręki
Ich syczące popioły.

I kładę je
U stóp mojego Syna.

I błagam Go
O miłosierdzie
Dla próchna.

Dla przeczących.

Dla niewierzących.

Dla nie istniejących.

Mówię:
Stwórz ich,
Mój Synu najukochańszy.

Wypełń ich
Swoją treścią.

Natchnij ich
Swoją wiecznością.

Rozpal ich
Swoją męką.

Niech będą
Twoim cierniem.

Niech będą
Twoim krzyżem.

Umrzyj za nich.

Umrzyj jeszcze jeden raz.
Jeszcze raz.

Ostatni raz,
Mój Synu najukochańszy.

Blaga Cię o to
Twoja Matka.
Blaga Cię o to
Madonna ateistów

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Woytek
09:26
Dariusz Kloskowski
09:20
biegacz54
09:09
mariuszkurlej1968@gmail.c
09:08
BemolMD
09:01
Krzysiek Grajewiak
08:59
kryz
08:57
tomekdz@poczta.fm
08:51
Szunaj 29
08:49
maredzo
08:47
rino1990
08:47
paulaner01
08:45
martinn1980
08:43
grogula
08:39
Iryda
08:33
orfeusz1
08:30
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |