| | | |
|
| 2013-06-10, 16:34
2013-06-10, 16:20 - kuc napisał/-a:
Dzięki za dobrą zabawę. Miło było Was poznać w realu. Niestety nie byłem ostatni ale Ostatni Który Zmieścił Się W Limicie. To też jakiś wyczyn jest heh:)Do zobaczenia za rok. |
Że Ty z nami wytrzymałeś...?
Podziwiam Cię! |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 17:23
2013-06-10, 08:05 - ciutek napisał/-a:
A ja wciąż w Rudawie, jakoś trudno wyjechać! Piękne to były dni! Świetnie się bawiliśmy przy ognisku, świetnie podczas biegu i świetnie po biegu :) Teraz trzeba czekać prawie rok na następne takie spotkanie. |
niemozliwe, że tak Ci się podobało beze mnie:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 19:44
2013-06-09, 19:50 - Beata28 napisał/-a:
Organizacja super, impreza super, pogoda lekko za dobra ale dobrze, że nie padało :) Strażaki i kurtyny to zbawienie było :) No i najważniejsze jest nowa życiówka :)
Pozdrawiam znajome twarze :) |
Beatko, bo bieg z moim numerem zobowiązuje;))
Gratulacje ogromne!!! |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 19:58
2013-06-10, 19:44 - shadoke napisał/-a:
Beatko, bo bieg z moim numerem zobowiązuje;))
Gratulacje ogromne!!! |
Tak jest Iwonko :) Zobowiązał do życiówki i do walki, do samego końca :) |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 21:36
a może by tak w przyszłym roku przełożyć godzinę startu na 08:00 lub 09:00, aby uniknąć możliwych tropikalnych warunków?
Wczoraj, w tej plażowej pogodzie tylko palm na trasie brakowało :) |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 22:10
2013-06-10, 17:23 - miniaczek napisał/-a:
niemozliwe, że tak Ci się podobało beze mnie:) |
Gdybyś Ty był, to pewnie jeszcze bym do domu nie wrócił, a jeśli już, to pewnie miałbym dziś gości ;) |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 22:11
Z tym przeniesienem godziny startu dobry pomysł, tylko ja byłbym za 4 rano, no może 4.15, wtedy można by ruszyć prosto od ogniska ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-06-10, 22:21 Moje zmagania na trasie półmaratonu :-)
I po Jurajskim.
I po biegu non-stop od startu do mety.
Wczoraj w Rudawie zrobiłem trzy rzeczy naraz –
1. ukończyłem zawody biegowe,
2. ukończyłem trening i
3. opaliłem się w trakcie biegu :-)
Trening dlatego bo nie zależało mi na dobrym wyniku a tym bardziej na pobiciu życiówki. Podchodziłem do tego biegu jak do treningu. Nie czułem się na siłach a do tego jeszcze było gorąco. Przed biegiem zamarzyło mi się aby spróbować przebiec cały półmaraton bez zatrzymywania i bez marszu, nawet na sekundę. Postanowiłem, że jeśli wytrzymam, aby biec (nawet powolutku, ale jednak biec a nie maszerować) na podbiegu na 10 km i potem na tym wyjątkowo stromym na 11 km to powinienem wytrzymać biegnąc do samej mety. Po prostu jeśli pokonam 11 km w biegu to wytrzymam wszystko na tej trasie. I moje słowa się sprawdziły, pomimo wysokiej temperatury na 11 km wspinałem się na tą stromiznę biegnąc. Wytrzymałem do samego szczytu tej góry, gdzie było trochę płaskiego i tam był szok dla moich nóg, bo nagle mięśnie musiały się przestawić na biegu po płaskim a za chwilę w górki.
Drugi raz ciężkie chwile miałem na 14 km na podbiegu. Wystartowałem mając w ręku butelkę izotonika. Przed startem drugą butelkę zostawiłem w kartonie aby czekała na mnie na 15 km. Postanowiłem, że jeśli przed 15 km zatrzymam się albo będę maszerował to wezmę tą butelkę, a jeśli się nie zatrzymam to ją zostawię dla wolontariuszy (nowa nie otwierana). Izotonik z którym biegłem otworzyłem dopiero na 14 km przed tym podbiegiem. Gdy zaczęło się górka ledwo zipiałem ale toczyłem się biegiem do góry :-) Wszyscy dookoła maszerowali. Potem skręt w lewo i szok dla nóg nr 2, tym razem największy – stromy zbieg. Tak stromy, że więcej energii zużyłem na hamowanie nóg niż na bieg, i tak zbiegałem bardzo powolutku, wszyscy mnie wyprzedzali. A trochę wcześniej pod górę to ja wszystkich wyprzedzałem. Po tym zbiegu zaczęły mnie boleć kolana. Ból towarzyszył mi już do samej mety.
Na 15 km widziałem jak moja butelka izotonika stoi na kartonie, ale jej nie wziąłem bo musiałbym się zatrzymać, a nie chciałem tego robić za wszelką cenę. Zresztą w ręku miałem napoczętą butelkę. Później już nie było stromych podbiegów i zbiegów i bardzo dobrze, bo nie wiem czy już dałbym radę z osłabionymi kolanami.
Na 18 km widziałem biegacza, który leżał obok karetki przykryty folią i ratownicy podawali mu kroplówkę. Przebiegając obok tak sobie pomyślałem, że dobrze zrobiłem, że nie nastawiałem się na szybszy bieg bo w tym słońcu mógłbym podobnie skończyć.
19 km – tu miałem włączyć turbo i pognać do mety na maksa, ale nie miałem na to siły – kolana bolały coraz bardziej. Więc biegłem sobie dalej moim powolnym tempem z górki :-) Wszyscy mnie wyprzedzali. Dopiero kilkaset metrów przed metą odpaliłem turbo i poleciałem ile fabryka dała : -) Kilka osób wyprzedziłem. Oczywiście uwzględniając niski poziom oleju i przegrzane łożyska :-)
Na mecie na szyję wskoczył mi piękny dinozaur. Nie wiem jaki to gatunek, ale wygląda na miłe zwierzątko :-)
Choć za bardzo nie wierzyłem, że mi się to uda a jednak udało się i cały półmaraton od startu do samej mety przebiegłem bez zatrzymania i marszu. Na mecie miałem czas 14 minut większy niż rok temu na Jurajskim – 2:28:07 netto. I wysokie 138 miejsce w klasyfikacji OPEN !! Oczywiście licząc od końca :-) Rok temu na Jurajskim zrobiłem życiówkę w połmaratonie (2:14:51) i jest ona nadal aktualna. Startowałem potem w bardziej płaskich półmaratonach i nie udało mi się poprawić tego wyniku. No ale rok temu na Jurajskim nie oszczędzałem się tak bardzo jak wczoraj. Wtedy na 19 km odpaliłem turbo i do mety umierałem, na mecie miałem tętno 202 (to wciąż mój nie pobity rekord), a wczoraj maksymalne jakie miałem to tylko 183. I turba nie odpaliłem tak wcześnie.
Głównymi sponiewieraczami dla biegaczy były strome podbiegi, strome zbiegi i wysoka temperatura. I dlatego Jurajski Półmaraton jest super bowiem biegacz pozytywnie sponiewierany na trasie, wykończony, spocony, obolały, czasem poharatany i umorusany czuje się SPEŁNIONY :-) Biegacz musi pokonać trasę, ale ta trasa musi go wykończyć i sponiewierać. I tak było ze mną, za co należą się brawa dla Organizatorów :-) Oraz dla Głównego Budowniczego Trasy :-) Jeśli taki był :-)
Słońce i wysoka temperatura osłabiała, ale plus jest taki, że się opaliłem. Opaleniznę na rękach zauważyłem od razu na mecie, ale dopiero jak wsiadłem do auta szykując się do powrotu do Krakowa zobaczyłem w lusterku wstecznym jak bardzo czerwoną mam twarz :-)
Bardzo liczne kurtyny wodne na trasie były zbawienne, z każdej chętnie korzystałem. Czasem to mnie tak zlało, że byłem cały mokry. Szkoda, że koszulka i spodenki w słońcu tak szybko wysychały.
Na 4 km był specjalny stacjonarny fotoradar dla biegaczy. Podobno każdy kto przekroczył 16 km/h dostawał mandat za zbyt szybki bieg :-) Wśród czołówki pewnie posypały się mandaty :-) Fotoradar był pożyteczny aby się za bardzo nie rozpędzać i oszczędzać siły bo było gorąco.
Ogólnie dla moich nóg większym obciążeniem był zbieg na 14 km niż podbieg na 11 km.
Organizacja półmaratonu na najwyższym poziomie, za co daję dychę. Nie mam się do czego przyczepić. Gdyby można dać dwunastkę to chętnie taką ocenę bym wystawił. Świetna atmosfera i widać, że Organizatorzy w Rudawie dbają o biegaczy. Fenomenem jest to, że półmaraton organizowany w niewielkiej miejscowości oddalonej kilkanaście km od Krakowa, co roku ma tak dużą frekwencję. Piękne krajobrazy na trasie, liczne kurtyny wodne i wody pod dostatkiem nawet dla tych z końcówki biegu.
Wielkie podziękowania dla wspaniałych i hojnych Organizatorów oraz dla Pawła Żyły z Krakowskiego Klubu Biegacza Dystans za świetne, niezawodne i pełne poczucia humoru komentowanie biegu :-) Zarówno przed biegiem jak i po.
A na fotce ja na 19 km tuż przed silnym prysznicem :-)
|
|
| | | |
|
| 2013-06-11, 03:47
Pozdrowienia dla wszystkich biegaczy i biegaczek :)
Fotki: 4 km i kawałek przed metą.
https://picasaweb.google.com/101982419362644124463/IXPoMaratonJurajski?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMz19NaJktW1vAE&feat=directlink
|
|
| | | |
|
| 2013-06-11, 05:35 363 DDR
Znów muszę odliczyć,bo zgubię rachubę.A swoją drogą,to fajnie tak sobie marzyć,czy to o ognisku rudawskim,czy półmaratonie w Goteborgu.Zrealizuję i co? |
|
| | | |
|
| 2013-06-11, 18:11
Ale cisza, dobrze, że choć Zulus odliczył, choć w sumie nie jest pewne ile to tych DDR"ów nam zostało do następnej imprezy. |
|
| | | |
|
| 2013-06-11, 19:14 rok
No tak,masz rację.Odliczyłem pełny rok.Przyjmijmy może umowmą jednostkę-Rok Rudawski,albo Rudawski Ro(c)k,albo Reggae W Rudawie(no i się pogubiłem zpełnie... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 05:11 362 DDR.
Tak więc odliczamy.
10 Jurajski Półmaraton odbędzie się 8 czerwca 2014r.
Za parę chwil postawimy regulamin i będzie można rozpocząć zapisy.
Pozdrawiamy serdecznie.
A następna nasza jurajska impreza to Bieg Po Dolinie Będkowskiej w dniu 22 września. W tym roku jego trasę wydłużymy do ok. 10 kilometrów.
Przypominamy też o zapisach na II Niepodległościową Jedenastkę w dniu 11 listopada w Białym Kościele.
|
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 07:50
362.. Miniuś, masz 362 dnia na to, żeby sobie wszystko poustawiać i przyjechać. :) |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 11:30
W końcu wiemy na czym stoimy, a właściwie ile trzeba jeszcze czekać na następne rudawskie spotkanie :)
To kiedy te zapisy? |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 14:07 1111
2013-06-12, 05:11 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Tak więc odliczamy.
10 Jurajski Półmaraton odbędzie się 8 czerwca 2014r.
Za parę chwil postawimy regulamin i będzie można rozpocząć zapisy.
Pozdrawiamy serdecznie.
A następna nasza jurajska impreza to Bieg Po Dolinie Będkowskiej w dniu 22 września. W tym roku jego trasę wydłużymy do ok. 10 kilometrów.
Przypominamy też o zapisach na II Niepodległościową Jedenastkę w dniu 11 listopada w Białym Kościele.
|
To w takim razie chciałem zapytać, czy cztery jedynki jeszcze są wolne? ;-))) |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 14:13
2013-06-12, 14:07 - Paweł Żyła napisał/-a:
To w takim razie chciałem zapytać, czy cztery jedynki jeszcze są wolne? ;-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 14:22
2013-06-12, 14:13 - Truskawa napisał/-a:
Za rok biegniesz?? |
Iza, w tym roku też miałem biec. Tylko się w ostatnie chwili pozmieniało.;-) |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 14:25 ???
2013-06-12, 14:13 - Truskawa napisał/-a:
Za rok biegniesz?? |
... i też miałem przydzielony przez Sz.P. Dyrektora Andrzeja Bukowczana nr 1111.;-) |
|
| | | |
|
| 2013-06-12, 14:31
2013-06-12, 14:25 - Paweł Żyła napisał/-a:
... i też miałem przydzielony przez Sz.P. Dyrektora Andrzeja Bukowczana nr 1111.;-) |
Dobrze, że nie biegłeś. Któż by nam tak pięknie opowaiadał ze sceny? :) |
|