Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [91]  PRZYJAC. [91]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Magda
Pamiętnik internetowy
Ziorko do ziorka

Magdalena R-C
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: hożuf
845 / 949


2014-10-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Czarne złoto. (czytano: 862 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.youtube.com/watch?v=TYmX6XK_2a8

 

Kto by pomyślał, że znowu będę się zabawiać z siekierą, ręce będę miała z czarnego pyłu i twarz gorącą od ciepła płomieni?
Z kominkiem trzeba będzie poczekać. Dobre o tyle, że piecyk ma z przodu dużą szybkę i i tak mogę patrzeć w ogień.


Kupiłam nowe wydanie Danielsa.
Znak naszych czasów- nawet on napisał plan pod maraton dla niebiegających. Jakaś masakra!
Ale w nowym wydaniu jest również plan pod połówkę, chyba specjalnie dla mnie.

Po rozpisaniu planu na przyszły rok miałam zagwostkę. Oczywiście pod maraton robię plan maratoński (o zgrozo, w nowym wydaniu jest 5 wariantów!). Natomiast co zrobić z pierwszą połową roku? Zrezygnowałam ponownie z wiosennego maratonu, postanowiłam pobiec połówkę. Tylko jak się przygotować do tej połówki?
Nie chciałam korzystać z planu maratońskiego, a ten był w połówce zalecany (jeszcze nie wiedziałam w trakcie snucia tych planów o nowym wydaniu), chciałam popracować nad szybkością i myślałam o planie pod 5-15km.

Ogólnie, to jest to największy grzech biegaczy. Maraton! Maraton! Klapki na oczach z napisem maraton!
Kiedyś, dawno temu, zaczynaliśmy biegać z różnych powodów, by odkryć radość startów w biegach i brać w nich udział, rzucając się na coraz dłuższe dystanse.
W tej chwili wygląda to zupełnie inaczej. Teraz najpierw pojawia się pomysł przebiegnięcia maratonu (halo! a gdzie krótsze dystanse?) a później człowiek bierze się za bieganie. Dlatego wszystko stoi na głowie, stąd bierze się chaos.

Po latach doświadczeń, z okazji jubileuszu, może warto by było wrócić się i zacząć wszystko jeszcze raz, od nowa, tylko z głową, tak jak trzeba?
No, nie do końca mi się to uda, bo musiałabym w jednym roku zupełnie zrezygnować z maratonu, a na dzień dzisiejszy nie potrafię sobie wyobrazić, że jestem zdrowa i nie startuję w Warszawskim..... totalna abstrakcja.
Ale poza tym, mogę spróbować maksymalnie się naprostować do jedynej i słusznej idei.

Potrafię maraton przebiec z marszu, bez przygotowania. Mogę wystartować w ultra, z bólem i słabym wynikiem, ale ukończę. Ale tak poza tym to wolno biegam. Zdecydowanie za wolno. Może to dlatego, że gdy zaczynałam biegać, to miałam dużą nadwagę (zabawne, że nigdy nie biegałam, żeby schudnąć...), zawsze byłam słaba jeśli chodzi o szybkość, więc nawet nie pomyślałam, że mogłabym nad tym popracować, wyszłam po prostu z założenia, że nie mam do prędkości talentu (dżizas!).
Jednak zdobyte doświadczenia i przemyślenie paru rzeczy, doprowadziły ogólnie do następujących założeń:
- szlaban na ultra, dopóki nie złamię 4 w maratonie (przy dobrych wiatrach może za 2-3 lata)
- wypracowanie szybszego biegania maratonów (góra 2 w roku) poprzez pracę nad szybkością
- praca nad szybkością poprzez skupienie się na przygotowaniu do krótszych dystansów

Tak właśnie- najpierw popracować nad szybkością, żebym mogła spokojnie i lekko pokonywać później nawet dłuższe dystanse. I będzie to na pewno ciekawe i nowe doświadczenie, bo jednak zawsze, jeśli już, trenowałam pod maraton. Długo, powoli. Muszę zmienić perspektywę patrzenia oraz zakres treningów.
Więc cel na wiosnę to połówka, do której przygotuję się inaczej niż do tej pory do maratonu. Pierwsza faza to i tak biegi spokojne, bez szaleństw, więc jeszcze na spokojnie przemyślę, czy na pewno plan pod połówkę, czy pod 10km. Kilometraż i tak będzie odpowiedni.
W pierwszej fazie muszę też opracować dodatkowy trening ogólnorozwojowy. Myślę że te 6 tygodni to wystarczająco dużo czasu, żeby potestować kilka rzeczy i wybrać te najlepsze.

Żałuję tylko, że nie mamy gdzieś blisko atestowanej dychy, bo jestem ciekawa na ile bym pobiegła. Z okazji Niepodległości jest kilka fajnych biegów, ale wszystkie "na oko". Jedyna dycha z atestem jest w Rzeszowie i właśnie się zastanawiam, na ile start w niej byłby szaleństwem... zakładając dojazd własnym samochodzikiem.

Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
05:33
plomyk20
02:49
aro
01:38
stanlej
00:38
Marcin Nosek
00:32
grzedym
00:29
perdek
23:15
lachu
22:57
Stonechip
22:46
zeton
22:43
kasar
22:39
żabka
22:09
Citos
22:05
lordedward
22:05
Krzysiek_biega
21:08
rolkarz
21:00
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |