Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
76 / 180


2012-01-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
ruszyła machina... (czytano: 2268 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=5a7E6yyUNVo

 

Optymistycznie założyłam, że moja Pierwsza Faza treningu maratońskiego będzie trwała 4 tygodnie. Już tydzień temu podjęłam decyzję o jej wydłużeniu do 6ciu tygodni albo jej nie skracaniu z 6-ciu do 4rech :) .
Pierwsze 3 tygodnie zakładały budowanie formy w biegu spokojnym. Przyzwyczajanie mego zatłuszczonego, zamulonego, pozbawionego krążenia ciała do ruchu, do biegania. Nogi miały sobie przypomnieć jak się biega a głowa miała współpracować. Otóż; i ciało i głowa ani myślały współpracować. Jednak jest we mnie coś takiego co mnie wewnętrznie mobilizuje. I nie jest to ciało i nie jest to głowa. Więc co ? mam w sobie coś czego świat medycyny i psychologii jeszcze nie widział. Przemyślałam wszystko, przeanalizowałam, zweryfikowałam i myślę, że mogę część pierwszą fazy pierwszej uznać za udaną! Zaliczoną! Rozbiegałam się, uśmiecham się znów do wagi i nawet mogę powiedzieć, że dobrze się czuję. Ale najważniejsze jest to, że nic sobie nie zepsułam. Nie bolą mnie nogi, buty chyba są dobrze dopasowane, nie przeziębiłam się, wybiegałam te 3 tygodnie tak jak powinno się je biegać. Nawet parametry biegu nie są najgorsze.

W miniony wtorek rozpoczęłam treningi drugiej części Fazy I. Wtorek zaliczony na lekko. Bieg z narastającym tempem. Wdrożyłyśmy z Anitą jedną nieplanowaną, ostrą przebieżkę przez przejście dla pieszych [zielone już migało i chciało się zrobić dojrzałe]. Nie wyszło najgorzej. Już wtedy zapowiedziałam mojej Towarzyszce że w czwartek nie będzie nudno, bo będą przebieżki w tempie [M] maratońskim [5’27]. ‘Podręcznik’ zakłada dwa treningi tygodniowo po minimum 30 min w tempie BS [6’0-6’10] z dodając do nich od 6-8 przebieżek po 20-30 sekund. W czwartek zaczęłyśmy od rozgrzania organizmu. Anita założyła swoje nowe brooksy, miała je w domu od dwóch miesięcy ale nie biegała w nich bo!!! nie chciała, by się ubrudziły :). Chciałyśmy łagodnie wejść na swoje obroty. Biegłyśmy mijałyśmy tabuny biegaczy, lekki mróz [może 2 lub 3 stopnie], strasznie przyjemne powietrze…. a Ona mi opowiada, że ‘wczoraj byłam biegać na Malcie…, że pierwsze kółko Emi powiedziała, że wyszło po 5’20 do 5’30 a drugie to już zwolniłyśmy do ok 6’00… i wiesz fajnie było, tak ładnie pobiegałyśmy’ COOO!!!!???? – w myślach krzyczę na nią! – Anita wiesz czym to grozi? Jak sobie znowu coś przeciążysz? Wciąż pamiętam jej nogi pooklejane latem różowym tapingiem [pasował do różowej bluzki biegowej :D], pamiętam na ile była wyautowana… pamiętam swoje kontuzje – wszystkie z głupoty…

3 km pyknęły i zaczęłyśmy pierwszą przebieżkę – miało być 30 sekund , wyszło 45 sekund, potem trochę truchtu do pełnego 4 km i następna przebieżka, tym razem wyszło 30 sekund, i dalej lekki trucht do piątego… ale na 4,7km widzę, że Anita ciągnie jedną nogę za sobą, pojawił się grymas na twarzy i to machające ułożenie ramion… nóżka zabolała. Więcej przebieżek nie było. Najważniejsza jest bezkontuzyjność. Następne 3 km były luźne i spokojne, lekkie i przyjemne. Mam taką nadzieję, że dla Niej też, że nie udawała twardzielki. Dziś nie biegała…. Zobaczymy co będzie jutro.
Szkoda by jej było, jest silna, pilna, stać ją na wiele… myślę, że na wiosnę mogłaby pokazać co potrafi…

Wszystkie ‘złote myśli’ mego życia przychodzą do mnie rankiem, tuż po przebudzeniu [tych należy się bać – są najbardziej szalone] a także podczas prowadzenia auta powyżej 120km/h :D - rzadko mi się zdarza bo 4/5 baku przejeżdżam w poznańskich korkach – praktycznie mam zbędne dwa biegi w jeździe miejskiej …
Ale dziś wypuściłam się na ADwójkę :) i tam zaświstało :) ciekawe pomysły rodzą się również podczas sprzątania… życie nie musi być nudne, smutne i puste, sami o nim decydujemy zawsze jest wybór, prawo-lewo, tak-nie…

w linku: zagrali mi na A2 powyżej 140 ...

a na zdjęciu: pachnący latem, trawą, jeziorem, lasem, zielenią ŚWIAT

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


jacdzi (2012-01-27,18:28): Stala na starcie zawodniczka, znuzona, zmeczona i pot z niej splywal, ... Nagle para buch, nogi w ruch, ruszyla po sciezkach powoli ospale, po chwili ...
snipster (2012-01-27,20:21): wszystko zaplanowane jak w ruskim yyy wróć jak w szwajcarskim zegarku ;)
Marysieńka (2012-01-27,21:42): Jasne..jest wiele dróg do wyboru, lecz trzeba uważać, żeby nie była to droga "wstecz":)))
gerappa Poznań (2012-01-27,22:07): jakby co - rogala się nawinie i wskoczy na właściwe tory :)
szydlak70 (2012-01-30,22:35): piękne zdjęcie ścieżki nad Rusałką )







 Ostatnio zalogowani
stanlej
00:38
Marcin Nosek
00:32
grzedym
00:29
aro
00:06
perdek
23:15
lachu
22:57
Stonechip
22:46
zeton
22:43
kasar
22:39
żabka
22:09
Citos
22:05
lordedward
22:05
Krzysiek_biega
21:08
rolkarz
21:00
INVEST
20:54
skuzik
20:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |