| | | |
|
| 2007-03-26, 09:51 Oszustwa biegowe
Na Maratonie Ślężańskim zdarzył się niezły incydent.Jeden z ostatnich zawodników wysiadł kawałek przed metą myśląc że będzie niezauważony z busa zamykającego bieg i wiozącego zawodników zdjętych z trasy i postanowił ten kawałek przebiec.Niestety,jego próba oszustwa została zauważona i zawodnik został zdyskwalifikowany.
Tego typu oszustwa się niestety w polskich biegach zdarzają.Denerwują nas takie biegowe czarne owce gdyż nie oszukują oni na tyle siebie co kolegów uczciwie rywalizujących.Dlaczego to odniesienie:"Polak potrafi" musi odnosić też się do biegów? |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 10:04 Oszuści w Warszawie
Siedząc przez cały półmaraton warszawski na mecie zauważyłem - po raz zresztą kolejny - dość liczną grupę biegaczy, którzy wbiegali na metę bez numeru startowego i udawali tak zwanego GŁUPA na pytania sędziów o numer. Po czym szły sobie spokojnie po medal który wręczany był wszystkim podczas wychodzenia ze strefy mety.
Mam wrażenie, że to są co roku wciąż te same osoby. I raczej nie takie, których nie stać na startowe - specjalnie zwróciłem uwagę na buty i ubiór - był markowy. Nie mogę ustalić nazwisk tych osób, ale DZIADY JESTEŚCIE PANOWIE i nie pasujecie do sportowego świata. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 10:42 Ja miałam podobną przygodę na początku moich startów
w 2005r.był bieg na Przegibek- góra jak cholera- biegne sobie jak ta sierota przedostatnia zadowolona z siebie jak zwykle, za mną truchta gościu ledwo żywy. Po 5 km przestałam oglądać się za siebie bo i po co, a tu nagle na jakieś 2 km przed metą patrze a ten mężczyzna jest daleko przede mną. Zdziwiłam się - bo aż takiego zaćmienia umysłu nie mam, gałki oczne jeszcze dobrze funkcjonują i nie zauważyłam by mnie w którymś momencie mijał...dopiero potem dowiedziałam się że takie "cuda" sie zdarzają. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 10:47 Tak też nie jeden raz to zaobserwowałem.
Biegając z tyłu mozna tych oszukujących zauważyć. Jak zauważę numer takiego to z pewnościa zgłoszę do sędziów. Nie lubię oszustów. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 10:49
2007-03-26, 10:42 - Basieczka napisał/-a:
w 2005r.był bieg na Przegibek- góra jak cholera- biegne sobie jak ta sierota przedostatnia zadowolona z siebie jak zwykle, za mną truchta gościu ledwo żywy. Po 5 km przestałam oglądać się za siebie bo i po co, a tu nagle na jakieś 2 km przed metą patrze a ten mężczyzna jest daleko przede mną. Zdziwiłam się - bo aż takiego zaćmienia umysłu nie mam, gałki oczne jeszcze dobrze funkcjonują i nie zauważyłam by mnie w którymś momencie mijał...dopiero potem dowiedziałam się że takie "cuda" sie zdarzają. |
Zdarzają się tzw.podwózki ukryte.Tak było kiedyś na Maratonie Sopot-Gdynia gdzie Ukraińca podwieziono kawałek byle żeby był szybciej na mecie.Oczywiście to wyszło na jaw i zdyskwalifikowano go!to |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 10:58
Koledzy, nazwiska tych oszustów.Trzeba to piętnować.Martix - nazwisko tego dziada.Organizatorzy chcą wiedzieć kto to jest. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 11:08
Jestem za tym żeby takich delikwentów wyłapywać i publicznie ujawniać ich wizerunek. Ponadto trzeba wnieść nowy punkt regulaminu że w przypadku zgubienia numeru startowego czy też Chipa zawodnika się dyskwalifikuje i nie zapewnia żadnych świadczeń np w postaci wręczenia medalu. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 11:13
2007-03-26, 10:58 - KKFM napisał/-a:
Koledzy, nazwiska tych oszustów.Trzeba to piętnować.Martix - nazwisko tego dziada.Organizatorzy chcą wiedzieć kto to jest. |
Spokojnie KKFM!Tego z Sobótki zdemaskował Olej!Wporząsiu! |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 12:25 Co do
2007-03-26, 11:08 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Jestem za tym żeby takich delikwentów wyłapywać i publicznie ujawniać ich wizerunek. Ponadto trzeba wnieść nowy punkt regulaminu że w przypadku zgubienia numeru startowego czy też Chipa zawodnika się dyskwalifikuje i nie zapewnia żadnych świadczeń np w postaci wręczenia medalu. |
dyskwalifikacji w przypadku zgubienia nr startowego to uważam, że to niezbyt dobry pomysł. Kiedyś biegłam na zawodach w takiej ulewie, że 1/3 zawodników nr potraciła z powodu "rozmięku" papieru. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 13:51 Oszuści
Zgadzam się aby takie osoby w jakiś sposób piętnować ,ale nie wiadomo jak do ujawnienia nazwiska ma się ustawa o ochronie danych osobowych , może jakiś punkt w regulaminie by załatwił sprawę.
Tak nawiasę to takie praktyki były normą podczas Sudeckiej Setki , gdzie tak zwani miejscowi , znali wszystkie skruty i na mecie mieli jeszcze czelność mówić , że mnie wyprzedzali w danym miejscu.Podłość. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 14:23 Zdejmowanie z trasy
2007-03-26, 13:51 - yoda napisał/-a:
Zgadzam się aby takie osoby w jakiś sposób piętnować ,ale nie wiadomo jak do ujawnienia nazwiska ma się ustawa o ochronie danych osobowych , może jakiś punkt w regulaminie by załatwił sprawę.
Tak nawiasę to takie praktyki były normą podczas Sudeckiej Setki , gdzie tak zwani miejscowi , znali wszystkie skruty i na mecie mieli jeszcze czelność mówić , że mnie wyprzedzali w danym miejscu.Podłość. |
Cóż, nie można ich dyskwalifikować - bo niby kogo? Nie można także piętnować, bo jak zauważyłeś - nie pozwala na to ustawa. Możliwe jest tylko jedno rozwiązanie - na 500 metrów przed metą ochrona zdejmuje wszystkich którzy biegną bez numeru. Dodatkowo, gdyby się ktoś przedarł - na samej mecie takie osoby powinny byc także wyłapywane i wyprowadzane za strefę bez możliwości otrzymania medalu.
Niestety wątpię aby doszło do takich rozwiązań siłowych - organizatorzy wolą nie powodować na mecie, na oczach widzów, kibiców, mediów i vip-ów scen, dlatego też beznumerowcy dalej będą bezkarni.
Może innym rozwiązaniem byłoby np na trasie zwracanie im uwagi przez innych biegaczy, i mówienie że nie życzę sobie biec w towarzystwie kogoś takiego, ale jak znam życie to też nic nie pomoże, bo każdy beznumerowiec ma przygotowaną historię dlaczego biegnie bez numeru - a to się spóźnił, a to zgubił numer, a to biegnie bez numeru na znak protestu za czymś tam. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 15:55 Bez numeru :)
2007-03-26, 14:23 - Admin napisał/-a:
Cóż, nie można ich dyskwalifikować - bo niby kogo? Nie można także piętnować, bo jak zauważyłeś - nie pozwala na to ustawa. Możliwe jest tylko jedno rozwiązanie - na 500 metrów przed metą ochrona zdejmuje wszystkich którzy biegną bez numeru. Dodatkowo, gdyby się ktoś przedarł - na samej mecie takie osoby powinny byc także wyłapywane i wyprowadzane za strefę bez możliwości otrzymania medalu.
Niestety wątpię aby doszło do takich rozwiązań siłowych - organizatorzy wolą nie powodować na mecie, na oczach widzów, kibiców, mediów i vip-ów scen, dlatego też beznumerowcy dalej będą bezkarni.
Może innym rozwiązaniem byłoby np na trasie zwracanie im uwagi przez innych biegaczy, i mówienie że nie życzę sobie biec w towarzystwie kogoś takiego, ale jak znam życie to też nic nie pomoże, bo każdy beznumerowiec ma przygotowaną historię dlaczego biegnie bez numeru - a to się spóźnił, a to zgubił numer, a to biegnie bez numeru na znak protestu za czymś tam. |
Po skonczeniu studiow razem z miom kolega postanowilismy wystrtowac w maratonie. Wpisalismy sie na maraton Poznanski i....nie zdazylismy na weryfikacjie. Decyzja ? Biegniemy ! Balismy się,że nie będą nas karmić na trasie więc 10 zl w kieszen i droge( oczywiscie na punktach zywieniowych nikt nam nie odmawial pomocy :) ). Co tu duzo mowic to byl piekny bieg a na mecie tylko wydobylem z siebie slowa " nie zdazylem się zweryfikowac" MEDAL dostalem podobnie jak moj kolega i bardzo miło wspominam ten bieg. Czs debiutu 3:25. Ale cytujac slowa admina dotyczace ochrony to balismy sie troche,ze nas moga gdzies wyprosic ze stawki ale...dla nas byl ważny bieg i pokonanie dystansu 42 km co sie oczywiscie udalo.:)A takie podwozki, wbieganie na trase po medal udawanie glupa to dziecinada. Na mecie raczej widac kto przebyl 42 a kto nie:) Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 16:48 "bohaterski "org.
W ub.roku byłem świadkiem jak numer wyciął jeden z org.biegu,który wcześniej pouczał nas na starcie jak należy biec/p.komendant miejscowego posterunku policji/.Wyprzedzony wcześniej na trasie pojawił się mi się nagle i niespodziewanie przy nawrocie 10-cio kilometrowej pętli na którą ja dopiero wbiegałem.Najzabawniejsze w tej historii to to,że ten bohater otrzymał na mecie jakiś puchar i opowiadał jaki to z niego twardziel,który tak zawalczył z samym sobą po paru latach przerwy ,a spikerkę tego biegu prowadził ksiądz,hehehe!!! |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 16:52
2007-03-26, 15:55 - RafalB napisał/-a:
Po skonczeniu studiow razem z miom kolega postanowilismy wystrtowac w maratonie. Wpisalismy sie na maraton Poznanski i....nie zdazylismy na weryfikacjie. Decyzja ? Biegniemy ! Balismy się,że nie będą nas karmić na trasie więc 10 zl w kieszen i droge( oczywiscie na punktach zywieniowych nikt nam nie odmawial pomocy :) ). Co tu duzo mowic to byl piekny bieg a na mecie tylko wydobylem z siebie slowa " nie zdazylem się zweryfikowac" MEDAL dostalem podobnie jak moj kolega i bardzo miło wspominam ten bieg. Czs debiutu 3:25. Ale cytujac slowa admina dotyczace ochrony to balismy sie troche,ze nas moga gdzies wyprosic ze stawki ale...dla nas byl ważny bieg i pokonanie dystansu 42 km co sie oczywiscie udalo.:)A takie podwozki, wbieganie na trase po medal udawanie glupa to dziecinada. Na mecie raczej widac kto przebyl 42 a kto nie:) Pozdrawiam |
Niesamowite.
W tym społeczeństwie ktoś zrobił straszne spustoszenie moralne. Przecież gość się spóźnił, usprawiedliwione, jechał z uczelni - mogłeś wziąć taksówkę jak Ci zależało. A jak autobus Ci ucieknie, a obok stoi zaparkowany samochód z kluczykami w środku to wsiadasz i jedziesz. Przecież przypuśćmy spóźnisz się na ważny egzamin. Hasło w Polsce - bądź sprytny. Taka postawa jest nazywana zaradnością.
Bałeś się, że na punktach żywieniowych nic Ci nie dadzą? Jak bym tak pobiegł wstydziłbym się podbiegać na te punkty i przekraczać metę. A jak przeczytałbym, że komuś zabrakło wody to spaliłbym się ze wstydu. Jeszcze plątałeś się pod nogami innym zawodnikom.
Nie wpadłbym na to aby tak pobiec - jestem mało sprytny.
Pozdrawiam
|
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 17:39
2007-03-26, 16:52 - Kazim napisał/-a:
Niesamowite.
W tym społeczeństwie ktoś zrobił straszne spustoszenie moralne. Przecież gość się spóźnił, usprawiedliwione, jechał z uczelni - mogłeś wziąć taksówkę jak Ci zależało. A jak autobus Ci ucieknie, a obok stoi zaparkowany samochód z kluczykami w środku to wsiadasz i jedziesz. Przecież przypuśćmy spóźnisz się na ważny egzamin. Hasło w Polsce - bądź sprytny. Taka postawa jest nazywana zaradnością.
Bałeś się, że na punktach żywieniowych nic Ci nie dadzą? Jak bym tak pobiegł wstydziłbym się podbiegać na te punkty i przekraczać metę. A jak przeczytałbym, że komuś zabrakło wody to spaliłbym się ze wstydu. Jeszcze plątałeś się pod nogami innym zawodnikom.
Nie wpadłbym na to aby tak pobiec - jestem mało sprytny.
Pozdrawiam
|
Mogą być i takie przypadki,że ktoś założy numer startowy z...porzedniego maratonu i sobie za darmo pobiegnie po to żeby dostać na mecie medal i się najeść.Ja znam taki jeden przypadek,wiadomo bez numeru ściągną z trasy a tak się jakoś prześliznę bo nie zależy mi na skwalifikowaniu tylko na blaszce i wrażeniach-ktoś sobie pomyśli.Inni biegacze mogą płacić te 50 zł startowego ale kombinator się czasem znajdzie który biegnie nie za swoje pieniądze ale na nasz koszt.Szokujące ale niestety czasem prawdziwe.A punkty odżywiania,obsługa,wynajem trasy na kilka godzin przecież nie jest za darmo. |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 18:28 " Oszuści"
Nie popieram oszukiwania w trakcie imprez biegowych, chociaż skracanie trasy często można zaobserwować na różnych biegach.
A słowa Martixa uważam za śmieszne, bo wszedzie czuje podstęp i obawę o to, że będzie głodny w czasie biegu !!!
"Mogą być i takie przypadki,że ktoś założy numer startowy z...porzedniego maratonu i sobie za darmo pobiegnie po to żeby dostać na mecie medal i się najeść" |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 19:04
2007-03-26, 18:28 - cezaryk napisał/-a:
Nie popieram oszukiwania w trakcie imprez biegowych, chociaż skracanie trasy często można zaobserwować na różnych biegach.
A słowa Martixa uważam za śmieszne, bo wszedzie czuje podstęp i obawę o to, że będzie głodny w czasie biegu !!!
"Mogą być i takie przypadki,że ktoś założy numer startowy z...porzedniego maratonu i sobie za darmo pobiegnie po to żeby dostać na mecie medal i się najeść" |
No wiesz?Wcale nie miałem na myśli swój żołądek że mi zabraknie bananów{choć tych naprawdę gdzieś brakowało,wiecie gdzie-głośna sprawa}i izotoniku na trasie bo jakbym był żarłokiem to te postawił bym na każdym punkcie z własnymi odżywkami nie licząc do końca na te przygotowane.Mi chodziło jak najbardziej o uczciwość naszych biegowych kolegów wobec nas.Przecież wielu jest takich co na startowe nawet pożyczają pieniądze ale nie kombinują bo mają porządny charakter.Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 19:07
2007-03-26, 11:13 - Martix napisał/-a:
Spokojnie KKFM!Tego z Sobótki zdemaskował Olej!Wporząsiu! |
Ojej to stary wyjadacz.Wiem gdzie pracował???? |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 20:37 raz na gape i troche bylo wstyd:)
2007-03-26, 16:52 - Kazim napisał/-a:
Niesamowite.
W tym społeczeństwie ktoś zrobił straszne spustoszenie moralne. Przecież gość się spóźnił, usprawiedliwione, jechał z uczelni - mogłeś wziąć taksówkę jak Ci zależało. A jak autobus Ci ucieknie, a obok stoi zaparkowany samochód z kluczykami w środku to wsiadasz i jedziesz. Przecież przypuśćmy spóźnisz się na ważny egzamin. Hasło w Polsce - bądź sprytny. Taka postawa jest nazywana zaradnością.
Bałeś się, że na punktach żywieniowych nic Ci nie dadzą? Jak bym tak pobiegł wstydziłbym się podbiegać na te punkty i przekraczać metę. A jak przeczytałbym, że komuś zabrakło wody to spaliłbym się ze wstydu. Jeszcze plątałeś się pod nogami innym zawodnikom.
Nie wpadłbym na to aby tak pobiec - jestem mało sprytny.
Pozdrawiam
|
Mocnych słów urzywasz, bo platać pod nogami to moze ty sie platasz ja raczej nie ale poniekad masz troszke racji. Ja też uważam,ze bieg bez startowego to nie fer lecz to był jeden taki bieg i ostatni! pobieglismy tylko dlatego,ze zalezalo nam na przebiegnieciu tego maratonu. Nie doszly nasze zgloszenia elektroniczne, 15 min poc zasie nie wciagneli nas na liste i tyle. Mysli Pan, ze zalezalo nam na jedzeniu w bufetach? Nie zabralismy ze soba po dychaczu na snikersa, ale jak sie zapytałem o możliwośc skorzystania na 1 bufecie bo nie mam numeru, ludzie sie usmiechneli i zyczyli milego maratonu. To spoleczenstwo z moralnoscia nie ma problemow.Ale za to maruderow jest duzo...:) ale ...Pozniej pobieglem 24 piekny MARATON WARSZAWSKI POD KONIEC PAZDZIERNIKA i pokonałem Maraton Wrocław nie uchybiajac się od startowego ani nie skracając trasy. W tym roku mam zamiar wystartowac w Laskowicach...no cóz zostaje dodać na koniec przeprosiny dla organizatora Maratonu Poznanskiego,ze raz pobieglem z kolega na gape co tez czynie ::)Pięknie przepraszam Platanie pod nogami uwazam jako zart, bo bardzo szanuje grono biegaczy, którzy zazwyczaj sa zyczliwi mili i pelni optymizmu. Zawsze jest miło sie z wami spotkac gdzies na trasie. Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2007-03-26, 20:47 Bieganie bez numeru
Myślę, że muszę sprostować nieco moją wypowiedź. Każdemu - albo prawie każdemu - przydażyło się z różnych przyczyn pokonać jakiś bieg bez numeru. W większkości są to przycyzny zrozumiałe, dlatego też tak trudno wskazać kogo napiętnować. Myślę, że jednoznaczą pretensję powinniśmy mieć do tych, którzy biegają bez numeru notorycznie, którzy z tego pomysłu zrobili swój sposób na uniknięcie opłaty startowej, za zaoszczędzenie grosza, na bycie cwańszym. Robią to niczym recydywiści. |
|