|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | jazar (2007-01-02) | Ostatnio komentował | kocan (2007-01-10) | Aktywnosc | Komentowano 21 razy, czytano 227 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(jazar) | 2007-01-02, 15:44 Tomasz Szymkowiak dominował w Poznaniu
no własnie...mimo dotacji od miasta wpisowe 15złotych...na 5km rowniez..wstydze sie ze mieszkam w Poznaniu...na takim biegu nie powinno byc wpisowego..czesc zawodnkow..biegla wiec dla rekreacji bez numerow...ja rowniez..pozdraiwam organizatorow!! |
| | | | | |
| 2007-01-02, 15:59 W ramach sprzeciwu
2007-01-02, 15:44 - jazar napisał/-a:
no własnie...mimo dotacji od miasta wpisowe 15złotych...na 5km rowniez..wstydze sie ze mieszkam w Poznaniu...na takim biegu nie powinno byc wpisowego..czesc zawodnkow..biegla wiec dla rekreacji bez numerow...ja rowniez..pozdraiwam organizatorow!! |
W ramach sprzeciwu okraść organizatorów i innych zawodników - brawo, brawo. Nie dziwię się, że się wstydzisz - masz czego :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-03, 20:49
byles tam?
faktycznie wpisowe nie bylo adekwatne do obslugi - kosmicznie dlugie oczekiwanie na posilek i herbate (ponad pol godziny!), medal z grupy najtanszych, standardowych, sedzia, ktory malo mi nog nie polamal LAPIAC mnie pol metra za linia mety (za to powinni karac!)...
a czemu odrazu okradanie? czy osoba, ktora wpisowego nie zaplacila miala miezony czas? czy dostala kielbase i medal? kozystala z napojow (ktorych po prostu nie bylo)? czy moze trasa jest wlasnoscia tkkf?
bieg byl zorganizowany tragicznie! |
| | | | | |
| 2007-01-03, 21:46 Poznań
LINK: http://www.amator.fc.pl | Witam
Faktycznie w Poznaniu po biegu wydawanie posiłku było tragiczne. Tez ( jak się dowiedziałem ) to uczestnicy biegu na 5,4 km pomimo ze mieli w/g regulaminu otrzymać medal pamiątkowy, na mecie nie otrzymali ich. Tłumaczono sie tym, ze była obawa, iż zabraknie ich dla uczestników biegu głównego.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2007-01-03, 22:36 Trasa
2007-01-03, 20:49 - nimal napisał/-a:
byles tam?
faktycznie wpisowe nie bylo adekwatne do obslugi - kosmicznie dlugie oczekiwanie na posilek i herbate (ponad pol godziny!), medal z grupy najtanszych, standardowych, sedzia, ktory malo mi nog nie polamal LAPIAC mnie pol metra za linia mety (za to powinni karac!)...
a czemu odrazu okradanie? czy osoba, ktora wpisowego nie zaplacila miala miezony czas? czy dostala kielbase i medal? kozystala z napojow (ktorych po prostu nie bylo)? czy moze trasa jest wlasnoscia tkkf?
bieg byl zorganizowany tragicznie! |
Trasa na czas zawodów jest jak mi się wydaję do użytku organizatora. Jeśli ktoś startuje razem ze wszystkimi, biegnie wytyczoną trasą i przekracza linię mety, to uczestniczy w zawodach, za które zapłacił. Dyskusja wydaje mi się nieco akademicka, i można byłoby się spierać tak na argumenty kilka ładnych lat. Identycznie tłumaczą się złodzieje oprogramowania i gier komputerowych. Znaleźć wymówkę zawsze jest wygodniej niż postąpić zgodnie z przepisami i uczciwością. |
| | | | | |
| 2007-01-03, 22:38 Uwagi
2007-01-03, 20:49 - nimal napisał/-a:
byles tam?
faktycznie wpisowe nie bylo adekwatne do obslugi - kosmicznie dlugie oczekiwanie na posilek i herbate (ponad pol godziny!), medal z grupy najtanszych, standardowych, sedzia, ktory malo mi nog nie polamal LAPIAC mnie pol metra za linia mety (za to powinni karac!)...
a czemu odrazu okradanie? czy osoba, ktora wpisowego nie zaplacila miala miezony czas? czy dostala kielbase i medal? kozystala z napojow (ktorych po prostu nie bylo)? czy moze trasa jest wlasnoscia tkkf?
bieg byl zorganizowany tragicznie! |
A jeśli chodzi o pozostałe uwagi - to wielokrotnie wiele osób zauważało już że jest proste rozwiązanie - głosujemy nogami. Jeśli komuś pasuje kolejka i poziom organizacji to biegnie. 15 pln nie ma tutaj żadnego znaczenia - nawet przy zerowej opłacie startowej medale (jeśli już są) to powinny być dla wszystkich, a po herbatę nie powinno się stać 30 minut, bo to jest wpadka organizacyjna i już. |
| | | | | |
ANONIM
(Zdzichu K) | 2007-01-04, 00:33
Co wy ciagle z tymi medalami!Liczy sie dobra zabawa a nie jakis kawal zelastwa! |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-04, 14:20
2007-01-03, 20:49 - nimal napisał/-a:
byles tam?
faktycznie wpisowe nie bylo adekwatne do obslugi - kosmicznie dlugie oczekiwanie na posilek i herbate (ponad pol godziny!), medal z grupy najtanszych, standardowych, sedzia, ktory malo mi nog nie polamal LAPIAC mnie pol metra za linia mety (za to powinni karac!)...
a czemu odrazu okradanie? czy osoba, ktora wpisowego nie zaplacila miala miezony czas? czy dostala kielbase i medal? kozystala z napojow (ktorych po prostu nie bylo)? czy moze trasa jest wlasnoscia tkkf?
bieg byl zorganizowany tragicznie! |
Zgadzam się w 100%. Organizacja fatalna a wpisowe czyli cena za start powinna być odzwierciedleniem wartości tak jak za towar czy usługę. W regulaminie biegu czytamy: "Cel impezy: popularyzacja biegania jako najprostszej formy sportu...". Wobec takiego celu organizatora sądzę, że opłata powinna pokryć koszty organizatora + ewentualnie niewielki zysk. A widać, że dla niektórych stała się niezłym biznesem.
A w tym, że ktoś biegnie bez numeru nie ma nic złego. Organizator biegu przecież nie jest właścicielem trasy i nie może nikomu zabronić biegu. Mogłoby być inaczej (coś na zasadzie dzieżawy trasy), ale wtedy raczej zablokowałby trasę, wstrzymał ruch dla samochodów, pieszych itp. a przede wszystkim musiałby to ogłosić publicznie. Miałby wtedy prawo nie dopuścić biegających bez nr startowego do uczestnictwa w imprezie. Ale ciekawe gdzie tak jest, że oni nie mogą pobiec. |
| | | | | |
| 2007-01-04, 15:55
..dysponuje Ktoś może ktoś komunikatem końcowym z tego biegu? |
| | | | | |
ANONIM
(_Michal_) | 2007-01-04, 17:39
2007-01-04, 15:55 - said28 napisał/-a:
..dysponuje Ktoś może ktoś komunikatem końcowym z tego biegu? |
wyniki sa na stronie: http://wielkopolskietkkf.pl/ |
| | | | | |
ANONIM
(_Michal_) | 2007-01-04, 17:40
| | | | | |
| 2007-01-04, 21:11 Nie do końca
2007-01-04, 14:20 - kocan napisał/-a:
Zgadzam się w 100%. Organizacja fatalna a wpisowe czyli cena za start powinna być odzwierciedleniem wartości tak jak za towar czy usługę. W regulaminie biegu czytamy: "Cel impezy: popularyzacja biegania jako najprostszej formy sportu...". Wobec takiego celu organizatora sądzę, że opłata powinna pokryć koszty organizatora + ewentualnie niewielki zysk. A widać, że dla niektórych stała się niezłym biznesem.
A w tym, że ktoś biegnie bez numeru nie ma nic złego. Organizator biegu przecież nie jest właścicielem trasy i nie może nikomu zabronić biegu. Mogłoby być inaczej (coś na zasadzie dzieżawy trasy), ale wtedy raczej zablokowałby trasę, wstrzymał ruch dla samochodów, pieszych itp. a przede wszystkim musiałby to ogłosić publicznie. Miałby wtedy prawo nie dopuścić biegających bez nr startowego do uczestnictwa w imprezie. Ale ciekawe gdzie tak jest, że oni nie mogą pobiec. |
Nie do końca jestem przekonany do tego co piszesz - jak organizujesz wesele, to też nigdzie nie piszesz że obcym wstęp wzbroniony - czyli tym, których nie zapraszałeś. A jak ktoś Ci wejdzie na imprezę to raczej nie będziesz z tego powodu szczęśliwy. Nie mam nic przeciwko biegaczom, którzy biegną sobie bez numerów pod warunkiem, że nie wbiegają na metę, że nie korzystają z punktów żywnościowych na trasie ani z zaplecza socjalnego na mecie (jedzenie, prysznice). Wtedy jestem skłonny zaakceptować taką formułę 'uczestnictwa' w biegu |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-04, 22:01 Uczestnictwo w biegu
2007-01-04, 21:11 - Admin napisał/-a:
Nie do końca jestem przekonany do tego co piszesz - jak organizujesz wesele, to też nigdzie nie piszesz że obcym wstęp wzbroniony - czyli tym, których nie zapraszałeś. A jak ktoś Ci wejdzie na imprezę to raczej nie będziesz z tego powodu szczęśliwy. Nie mam nic przeciwko biegaczom, którzy biegną sobie bez numerów pod warunkiem, że nie wbiegają na metę, że nie korzystają z punktów żywnościowych na trasie ani z zaplecza socjalnego na mecie (jedzenie, prysznice). Wtedy jestem skłonny zaakceptować taką formułę 'uczestnictwa' w biegu |
W pełni zgadzam sie z Michałem. Wielokrotnie osługując biegi spotykam sie z zawodnikami biegnacymi bez numerow, którzy po minięciu lini mety dumnie wypinają piers po medal, dyplom i nieraz jakąś torbę z upominkiem. Nagle organizatorowi brakuje tych rzeczy. Osoby wydające suweniry nie zawsze zauważą takich cwaniaków. Sytuacja jest nieciekawa bo organizator zaczyna myśleć ze to wolontariusze coś sobie zabrali, a zawodnicy którzy tych suwenirów nie otrzymali maja pretensje do organizatorów. Jest jeszcze grupka kolegów biegaczy którzy ponownie przebiegaja przez metę i ponownie zabierają to co do nich nie należy. Wielokrotnie przekazywałem organizatorom takie nazwiska ale oprócz maratonu we Wrocławiu nie czyniono z tego pożytku. |
| | | | | |
| 2007-01-04, 22:46 Uderz w stół a nożyce.....
2007-01-04, 22:01 - olej napisał/-a:
W pełni zgadzam sie z Michałem. Wielokrotnie osługując biegi spotykam sie z zawodnikami biegnacymi bez numerow, którzy po minięciu lini mety dumnie wypinają piers po medal, dyplom i nieraz jakąś torbę z upominkiem. Nagle organizatorowi brakuje tych rzeczy. Osoby wydające suweniry nie zawsze zauważą takich cwaniaków. Sytuacja jest nieciekawa bo organizator zaczyna myśleć ze to wolontariusze coś sobie zabrali, a zawodnicy którzy tych suwenirów nie otrzymali maja pretensje do organizatorów. Jest jeszcze grupka kolegów biegaczy którzy ponownie przebiegaja przez metę i ponownie zabierają to co do nich nie należy. Wielokrotnie przekazywałem organizatorom takie nazwiska ale oprócz maratonu we Wrocławiu nie czyniono z tego pożytku. |
Przyznaję się bez bicia.Zdarzyło mnie się chyba ze trzy razy przebiec bez numeru,ewentualnie z numerem zero.Raz było to w Sobótce pisałem o tym w artykule.Raz w Dębnie i gdzieś tam jeszcze.Dębno i jeszcze jakiś maraton nie mogłem przebiec oficjalnie bo wtedy mój setny maraton (czerwiec) nie był by setny,ale 102.Musiałem je ukryć.Nie płaciłem wpisowego,nie brałem medalu,i nie piłem na trasie.W Dębnie butelki z isostarem poukładałem wcześniej po rowach,a w Sobótce miałem przy sobie pieniądze i picie kupowałem w sklepach między innymi w jakiejś miejscowości Tołpady czy coś takiego.Za każdym razem prosiłem o zgodę organizatora i startowałem o godzinę wcześniej.Raz dostałem opierdol od Hirka O. bo przeszedłem metę i popsułem mu kolejność wpadania na metę.Chodziło chyba o to,że Hirek i jego ekipa oprócz zczytywania czasów kodów kreskowych z numerów startowych łapali równolegle czasy ręcznie.Pamiętam,że wtedy oberwało mi się też od Kasi Sidorki,która też obsługiwała.I jak pisze Hirek są cwaniacy co wyłudzają suweniry nie płacąc wpisowego,ale są i tacy,którzy swoje kartki żywnościowe i inne pamiątki oddają biednym dzieciom jak to się dzieje przynajmniej zawsze w Lęborku.Znam też biegacza,który faktycznie z powodów finansowych nie wpłaca wpisowego,przypina stare nr startowe,ale czy coś na mecie bierze to tego nie wiem,bo przeważnie wbiegamy na metę w różnym czasie. |
| | | | | |
| 2007-01-05, 06:56
2007-01-04, 17:39 - _Michal_ napisał/-a:
wyniki sa na stronie: http://wielkopolskietkkf.pl/ |
| | | | | |
| 2007-01-05, 07:06 I dlatego
2007-01-04, 22:46 - Wojtek G napisał/-a:
Przyznaję się bez bicia.Zdarzyło mnie się chyba ze trzy razy przebiec bez numeru,ewentualnie z numerem zero.Raz było to w Sobótce pisałem o tym w artykule.Raz w Dębnie i gdzieś tam jeszcze.Dębno i jeszcze jakiś maraton nie mogłem przebiec oficjalnie bo wtedy mój setny maraton (czerwiec) nie był by setny,ale 102.Musiałem je ukryć.Nie płaciłem wpisowego,nie brałem medalu,i nie piłem na trasie.W Dębnie butelki z isostarem poukładałem wcześniej po rowach,a w Sobótce miałem przy sobie pieniądze i picie kupowałem w sklepach między innymi w jakiejś miejscowości Tołpady czy coś takiego.Za każdym razem prosiłem o zgodę organizatora i startowałem o godzinę wcześniej.Raz dostałem opierdol od Hirka O. bo przeszedłem metę i popsułem mu kolejność wpadania na metę.Chodziło chyba o to,że Hirek i jego ekipa oprócz zczytywania czasów kodów kreskowych z numerów startowych łapali równolegle czasy ręcznie.Pamiętam,że wtedy oberwało mi się też od Kasi Sidorki,która też obsługiwała.I jak pisze Hirek są cwaniacy co wyłudzają suweniry nie płacąc wpisowego,ale są i tacy,którzy swoje kartki żywnościowe i inne pamiątki oddają biednym dzieciom jak to się dzieje przynajmniej zawsze w Lęborku.Znam też biegacza,który faktycznie z powodów finansowych nie wpłaca wpisowego,przypina stare nr startowe,ale czy coś na mecie bierze to tego nie wiem,bo przeważnie wbiegamy na metę w różnym czasie. |
I właśnie - jeśli już - to taki bieg bez numeru mogę przyjąć i zrozumieć. Tylko trzeba to robić z głową tak, jak napisał Wojtek - nie płacisz więc i nie korzystasz z tego co organizatorzy zapewniają zawodnikom |
| | | | | |
| 2007-01-05, 11:28
2007-01-04, 21:11 - Admin napisał/-a:
Nie do końca jestem przekonany do tego co piszesz - jak organizujesz wesele, to też nigdzie nie piszesz że obcym wstęp wzbroniony - czyli tym, których nie zapraszałeś. A jak ktoś Ci wejdzie na imprezę to raczej nie będziesz z tego powodu szczęśliwy. Nie mam nic przeciwko biegaczom, którzy biegną sobie bez numerów pod warunkiem, że nie wbiegają na metę, że nie korzystają z punktów żywnościowych na trasie ani z zaplecza socjalnego na mecie (jedzenie, prysznice). Wtedy jestem skłonny zaakceptować taką formułę 'uczestnictwa' w biegu |
Z tym weselem to myślę, że jest trochę inaczej. Zawsze właściciel decyduje komu co wolno na jego terenie. Lokal weselny to TROCHĘ tak, jakbym ja był jego właścicielem na czas imprezy, bo zawsze za niego płacę. Oczywiście nie wypada mi, żebym kogoś wyprosił, ale jeżeli się uprę, to mam takie PRAWO.
Natomiast organizatorzy imprez biegowych korzystają zazwyczaj z ogólnego prawa do korzystania z obiektów (będących najczęściej własnością miasta lub gminy)dostępnych dla wszystkich (np. Malta). I tak samo jak jakaś grupa z niego korzysta, w tym samym czasie inne osoby też to mogą (o ile organizatorzy nie mają jakiegoś pozwolenia od właściciela na wyłączność). Wtedy nie mają PRAWA odmówić użytkowania go przez innych (np. biegania na nim).
Oczywiście wtedy biegacze, którzy nie opłacili startowego nie mogą korzystać z punktów żywieniowych i całego zaplecza socjalnego, bo to jest własnością organizatora biegu. Z tym się z pewnością zgadzam.
Pozdrawiam. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-05, 12:02 Kto płaci odszkodowanie?
2007-01-05, 11:28 - kocan napisał/-a:
Z tym weselem to myślę, że jest trochę inaczej. Zawsze właściciel decyduje komu co wolno na jego terenie. Lokal weselny to TROCHĘ tak, jakbym ja był jego właścicielem na czas imprezy, bo zawsze za niego płacę. Oczywiście nie wypada mi, żebym kogoś wyprosił, ale jeżeli się uprę, to mam takie PRAWO.
Natomiast organizatorzy imprez biegowych korzystają zazwyczaj z ogólnego prawa do korzystania z obiektów (będących najczęściej własnością miasta lub gminy)dostępnych dla wszystkich (np. Malta). I tak samo jak jakaś grupa z niego korzysta, w tym samym czasie inne osoby też to mogą (o ile organizatorzy nie mają jakiegoś pozwolenia od właściciela na wyłączność). Wtedy nie mają PRAWA odmówić użytkowania go przez innych (np. biegania na nim).
Oczywiście wtedy biegacze, którzy nie opłacili startowego nie mogą korzystać z punktów żywieniowych i całego zaplecza socjalnego, bo to jest własnością organizatora biegu. Z tym się z pewnością zgadzam.
Pozdrawiam. |
Tak dla ciekawości.Jako organizator maratonu (biegu) mam podczas biegu /stłuczkę/ Zderzają mi się dwaj zawodnicy.Jeden płacił za start,drugi nie.Jeden obojętnie który do końca życie jest kaleką.Kto płaci odszkodowanie i ewentualnie rentę? Kto będzie uznany za winnego? Jakie konsekwencje ponosi organizator np. za to,że dopuścił ewentualnie nie przegonił z trasy intruza bez numeru?. |
| | | | | |
ANONIM
(jazar) | 2007-01-06, 12:20 bez numeru
2007-01-02, 15:44 - jazar napisał/-a:
no własnie...mimo dotacji od miasta wpisowe 15złotych...na 5km rowniez..wstydze sie ze mieszkam w Poznaniu...na takim biegu nie powinno byc wpisowego..czesc zawodnkow..biegla wiec dla rekreacji bez numerow...ja rowniez..pozdraiwam organizatorow!! |
Biegac bez numeru to znaczy:biec po trasie,ale nie wpadac na mete,no i oczywiscie bez medalu,dyplomu,itp.....stac mnie na te 15zł!!!ale tu chodzilo o cos innego...15zł..za 5km????i ta organizacja....w Poznaniu biegam od lat-bez numerow-dla siebie dla przyjemnosci!! |
| | | | | |
| 2007-01-06, 23:29 Biegałeś w Jelczu-Laskowicach
2007-01-04, 22:46 - Wojtek G napisał/-a:
Przyznaję się bez bicia.Zdarzyło mnie się chyba ze trzy razy przebiec bez numeru,ewentualnie z numerem zero.Raz było to w Sobótce pisałem o tym w artykule.Raz w Dębnie i gdzieś tam jeszcze.Dębno i jeszcze jakiś maraton nie mogłem przebiec oficjalnie bo wtedy mój setny maraton (czerwiec) nie był by setny,ale 102.Musiałem je ukryć.Nie płaciłem wpisowego,nie brałem medalu,i nie piłem na trasie.W Dębnie butelki z isostarem poukładałem wcześniej po rowach,a w Sobótce miałem przy sobie pieniądze i picie kupowałem w sklepach między innymi w jakiejś miejscowości Tołpady czy coś takiego.Za każdym razem prosiłem o zgodę organizatora i startowałem o godzinę wcześniej.Raz dostałem opierdol od Hirka O. bo przeszedłem metę i popsułem mu kolejność wpadania na metę.Chodziło chyba o to,że Hirek i jego ekipa oprócz zczytywania czasów kodów kreskowych z numerów startowych łapali równolegle czasy ręcznie.Pamiętam,że wtedy oberwało mi się też od Kasi Sidorki,która też obsługiwała.I jak pisze Hirek są cwaniacy co wyłudzają suweniry nie płacąc wpisowego,ale są i tacy,którzy swoje kartki żywnościowe i inne pamiątki oddają biednym dzieciom jak to się dzieje przynajmniej zawsze w Lęborku.Znam też biegacza,który faktycznie z powodów finansowych nie wpłaca wpisowego,przypina stare nr startowe,ale czy coś na mecie bierze to tego nie wiem,bo przeważnie wbiegamy na metę w różnym czasie. |
Wojtek to było w J-Laskowicach - ale tam wszyscy wiedzieli i nawet spiker to zapowiadał a wykręciłeś chyba ze 3.30.
Było to po Wrocławiu w którym Twój ,,czip,, został w hotelu zamiast na trasie i bałeś sie że możesz być niesklasyfikowany i chciałeś mieć asekurację aby Twoja setka wypadła właśnie w Bełchatowie co niebawem sie stało. |
|
|
|
| |
|