Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Bigfut (2006-04-29)
  Ostatnio komentował  Admin (2006-05-08)
  Aktywnosc  Komentowano 96 razy, czytano 345 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Z.Kazibut Poznan)

 2006-05-01, 18:12
 To jakies bzdury Bigfut
2006-05-01, 12:11 - napisał/-a:

Nie znam biegaczy, którzy przyjeżdżaja na bieg po to aby sie najeść. Wierutna bzdura.
Standart dla biegacza to sprawne zapisy ,trasa oznaczona co km.jak bieg dlugi to jakies picie na trasie a po biegu obowiazkowo oraz musowo prysznic i sprawnie tzn.szybko podaje koncowe wyniki biegu.To podstawa jak tu organizator daje plame to niech robi na drutach i ja np.na takim biegu jestem tylko raz.I to jest jakas prawidlowosc .ze jak organizator wzorcowo realizuje w/w punkty to zawsze jakies gadzety dla biegaczy zorganizuje i juz jest super.Zdarzaja sie rowniez biegi ,ktore ja nazywam " bombonierki dla biegaczy"Bukowiec Gorny,Karlino.Piaski.Mysliborz,dzisiaj startowalem w Murowanej Goslinie gdzie wpisowe 10zl a po biegu obiad dwudaniowy i piwo ,ale to sa organizacyjne bombonierki Ci organizatorzy to naprawde elita tam organizacja biegu to biegowy Wersal to juz jest totalne rozpieszczanie biegaczy.Z sportowym pozdrowieniem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Bigfut)

 2006-05-01, 18:41
 Jakie bzdury?
2006-05-01, 18:12 - Z.Kazibut Poznan napisał/-a:

Standart dla biegacza to sprawne zapisy ,trasa oznaczona co km.jak bieg dlugi to jakies picie na trasie a po biegu obowiazkowo oraz musowo prysznic i sprawnie tzn.szybko podaje koncowe wyniki biegu.To podstawa jak tu organizator daje plame to niech robi na drutach i ja np.na takim biegu jestem tylko raz.I to jest jakas prawidlowosc .ze jak organizator wzorcowo realizuje w/w punkty to zawsze jakies gadzety dla biegaczy zorganizuje i juz jest super.Zdarzaja sie rowniez biegi ,ktore ja nazywam " bombonierki dla biegaczy"Bukowiec Gorny,Karlino.Piaski.Mysliborz,dzisiaj startowalem w Murowanej Goslinie gdzie wpisowe 10zl a po biegu obiad dwudaniowy i piwo ,ale to sa organizacyjne bombonierki Ci organizatorzy to naprawde elita tam organizacja biegu to biegowy Wersal to juz jest totalne rozpieszczanie biegaczy.Z sportowym pozdrowieniem.
Właśnie - rozpieszczanie biegaczy. Póżniej wychodzi, że na każdym biegu domagają się niestworzonych rzeczy. Kolega pisze, że obowiążkowo pryśnic, a czy w Bukówcu Górnym zawsze był pryśnić i w jakich warunkach na tylu biegaczy. Z Myśliborzem jest podobna sprawa ( m.in odległość ). Jednak mimo to uważam że biegi są super zorganizowane. Mi głównie chodziło ( chyba kolega się nie doczytał ) o zachowanie biegaczy na biegu. I to jest główny problem w tej dyskusji. Są biegi organizowane w małych miejscowościach, gdzie jest problem z pryśnicami, lub z wydaniem szybkiego komunikatu końcowego, a tak uważam ze są dobrze zorganizowane. Jest za to ta super admosfera, ktorej się nie da kupić za zadne pieniądze. A końcąc tą wypowiedz można stwierdzić - Jak się komuś nie podoba jakaś impreza biegowa ( za duze wpisowe, słaba organizacja itd. ) poprostu nie jedzie na nią i ma problem z głowy.

Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek G)

 2006-05-01, 20:29
 Szaber w biały dzień.
2006-05-01, 16:39 - Bigacz napisał/-a:

No i niech mi ktoś powie że nie ma takich nachalnych biegaczy - koleś wprost pisze i sie przyznaje, że poszedł do biura po prowiant dla maratończyka, który nie przyjechał... KURWA i niech ktoś teraz powie, że admin nie ma racji ! Ja po przeczytaniu tego komantarza umarłem.....
Przecież podpisujący się maratończyk to postać dobrze znana z mistrzoswa świata w podkradaniu ze stołów z jadłem.Gdy jest po jednej parówce on swoimi sposobami bierze ich przynajmniej cztery.Często dla żony i dzieci które ciąga ze sobą na imprezy.Do plecaczka też coś zabiera.Ktoś pisał,o znikaniu ze stołów śmietanek do kawy,owoców ciastek.Tych szabrowników jestwięcej.
I co śmieszne, oni to robią to na naszych oczach.Ci co siedzą z nimi przy jednym stole chyba zdążyli to zauważyć.Potrafią też zadbać o inne dodatkowe rzeczy i od organizatorów wyprosić to co im jeszcze pozostało.Nie dziwię się,że ktoś sobie zaklnął,gdy się dowiedział,że chciał za kolesia prowiat,a w regulaminiach przecież pisze. W razie rezygnacji opłata startowa nie podlega zwrotowi.Ani jemu,ani kolegom.Tym bardziej gadżety.Kropka.Mam propozycję przyjrzyjcie się uważnie maratończyka torbie i jego zachowaniu przy wydawaniu posiłków ile razy podchodzi i co gdzie chowa? Wtedy będziecie mieli prawdziwy obraz.Teraz coś na obronę.Nie należy on do ludzi majętnych.Więc nie pierdolcie,że o niczym nie wiecie.Rekord kraju padł swego czasu na MARATONIE w Warszawie.Dwie ciężarówki kanapek,owoców,słodyczy zostały ogołocone, rozkradzione w ciągu kilkunastu minut.I też nie widzieliście? Niektórym brakło miejsca w torbach to pakowali w pudła,które zostały po towarze.Wszystko to widziałem na własne oczy i mogę podać miasta,które przewodziły w rabowaniu ciężarówek.Ale nie będę dolewał oliwy do ognia.I większość to byli ci co przybiegli w pierwszej połowie startujących,a ci najsłabsi musieli się obyć smakiem.I to powinno zakończyć już ten temat.Ja tam przy samochodach miałem swój stolik i parasol bo promowałem swój bieg i tę walkę oglądałem na żywo.Szkoda,ze nie miałem wtedy kamery.Dodam tylko,że wśród szabrujących byli i ludzie którzy stoją w wielu przypadkach na podium i jest wśród nich kilku kolegów tych co tu zabrali wcześniej głos.Jakbym wymienił tu te kilka miast to narobił bym niezłego zamieszania.Niektóre z tych miast robią b. dobre biegi.Ale wg. zasady /nie ważne czyje co je - ważne to je, co je moje/A mówi się,że kradzione nie tuczy.Maratończyka napewno nie,bo chudy jak patyk.By nie było wątpliwości napisał: Wojciech Gruszczyński

ps. Teraz brakuje tylko głosu jakiegoś kolegi i ministra Ziobry,że nie zgłosiłem przestępstwa i sam pójdę siedzieć za te banany.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-01, 21:00
 
2006-04-30, 16:46 - tarzi napisał/-a:

Chyba kolega sie źle podpisał, bo jest dwuch marcinów w Toruniu, jeden biega juz długo, nie od 3 lat i nie krytykowal by maratonu w Poznaniu, bo inaczej by nie miał wszystkich 6 zaliczonych, a drugi nie biegł maratonu w Poznaniu i niewiedziałby jaka była sytuacja z wodą!! wiec niech ten co sie podszywa podpisze sie normalnie, albo niech spada na drzewo zrywac banany!! No chyba że "Marcin" to jego kryptonim z przeszłości!!!! POZDRAWIAM MARCINA
Na drzewo nie będę spadał i za nikogo się nie podszywam.
Mam na imię Marcin od 32 lat, prawdą jest że nie biegłem Maratonu biegłem w biegu Maltańskim i nie wymyśliłem tej historii tak było faktów się nie da zatrzeć.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-01, 21:22
 Ja chyba pęknę ze śmiechu.
Jak czytałem wypowiedż Wojtka G. to mało się nie zlałem ze śmiechu. Bo mnie nie wkurza to zachowanie tych sępów ale śmieszy. Chętnie się przyjrzę tym scenom czasem. Będzie jeszcze weselej. Warto jeżdzić na zawody. hihihihi.
Sprawa Marcina nie Marcina z Torunia też super wesoła. Jaja jak berety.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(maratonczyk)

 2006-05-01, 21:49
 Czy wiesz kogo oceniasz
2006-05-01, 20:29 - wojtek G napisał/-a:

Przecież podpisujący się maratończyk to postać dobrze znana z mistrzoswa świata w podkradaniu ze stołów z jadłem.Gdy jest po jednej parówce on swoimi sposobami bierze ich przynajmniej cztery.Często dla żony i dzieci które ciąga ze sobą na imprezy.Do plecaczka też coś zabiera.Ktoś pisał,o znikaniu ze stołów śmietanek do kawy,owoców ciastek.Tych szabrowników jestwięcej.
I co śmieszne, oni to robią to na naszych oczach.Ci co siedzą z nimi przy jednym stole chyba zdążyli to zauważyć.Potrafią też zadbać o inne dodatkowe rzeczy i od organizatorów wyprosić to co im jeszcze pozostało.Nie dziwię się,że ktoś sobie zaklnął,gdy się dowiedział,że chciał za kolesia prowiat,a w regulaminiach przecież pisze. W razie rezygnacji opłata startowa nie podlega zwrotowi.Ani jemu,ani kolegom.Tym bardziej gadżety.Kropka.Mam propozycję przyjrzyjcie się uważnie maratończyka torbie i jego zachowaniu przy wydawaniu posiłków ile razy podchodzi i co gdzie chowa? Wtedy będziecie mieli prawdziwy obraz.Teraz coś na obronę.Nie należy on do ludzi majętnych.Więc nie pierdolcie,że o niczym nie wiecie.Rekord kraju padł swego czasu na MARATONIE w Warszawie.Dwie ciężarówki kanapek,owoców,słodyczy zostały ogołocone, rozkradzione w ciągu kilkunastu minut.I też nie widzieliście? Niektórym brakło miejsca w torbach to pakowali w pudła,które zostały po towarze.Wszystko to widziałem na własne oczy i mogę podać miasta,które przewodziły w rabowaniu ciężarówek.Ale nie będę dolewał oliwy do ognia.I większość to byli ci co przybiegli w pierwszej połowie startujących,a ci najsłabsi musieli się obyć smakiem.I to powinno zakończyć już ten temat.Ja tam przy samochodach miałem swój stolik i parasol bo promowałem swój bieg i tę walkę oglądałem na żywo.Szkoda,ze nie miałem wtedy kamery.Dodam tylko,że wśród szabrujących byli i ludzie którzy stoją w wielu przypadkach na podium i jest wśród nich kilku kolegów tych co tu zabrali wcześniej głos.Jakbym wymienił tu te kilka miast to narobił bym niezłego zamieszania.Niektóre z tych miast robią b. dobre biegi.Ale wg. zasady /nie ważne czyje co je - ważne to je, co je moje/A mówi się,że kradzione nie tuczy.Maratończyka napewno nie,bo chudy jak patyk.By nie było wątpliwości napisał: Wojciech Gruszczyński

ps. Teraz brakuje tylko głosu jakiegoś kolegi i ministra Ziobry,że nie zgłosiłem przestępstwa i sam pójdę siedzieć za te banany.
Ja nie jestem sępem i nie jeżdże na zawody aby się najesć lecz po to żeby pobiegać w toważystwie waszym ale jak dalej będziecie źle mnie oceniać to zostane w domu i pobiegam w lesie napisałem o tym prowiańcie po to żebyscie ocenili że nie mieli prowiantu dla maratończyka ,który nie przyjechał bo by im zabrakło na ognisku.Byłem raz na maratonie w Szczytnie gdzie nie mieli nagrud dla trzeciej i drugiej kobiety,a po zawodach był bankiet za czyje piniądze.Przykładów może być więcej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-01, 21:55
 W obie strony.
Niektórzy maratończycy zapełniają torby a niektórzy organizatorzy bagazniki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(tarzi)

 2006-05-01, 23:03
 
2006-05-01, 21:00 - napisał/-a:

Na drzewo nie będę spadał i za nikogo się nie podszywam.
Mam na imię Marcin od 32 lat, prawdą jest że nie biegłem Maratonu biegłem w biegu Maltańskim i nie wymyśliłem tej historii tak było faktów się nie da zatrzeć.
ja wiem swoje towarzyszu!! dlaczego teraz sie nie podpisles??

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2006-05-02, 09:40
 Czyja wina ?
Napisałem poprzedni komentarz byśmy przejrzeli na oczy.W tym tak krytykowanym przez niektórych biegaczy Wrocławiu kilka maratonów wcześniej jeden z kolegów by dostać drugi raz porcję podkleił klejem wcześniej mu odcęty róg numeru i chwalił się jak to nabrał młodą dziewczynę wolontariuszkę wydającą posiłki.To,że przy okazji przekręcił na porcję organizatora nikomu nie przeszkadzało.Mało,wzbudził nawet podziw u kilku siedzących przy stołach za pomysłowość.Bardzo łatwo jest młodych wolontariuszy z obsługi nabrać na różne sztuczki tylko za to wszystko płaci potem organizator.Są i przypadki losowe jak ten najnowszy w Jelczu Laskowice.Przyjechał zawodnik,któremu w pociągu skradziono pieniądze.Nie pożyczał na opłatę startową tylko przypiął jakiś stary numer startowy i wystartował.Z servisów na trasie korzystał,posiłkiem został poczęstowany,Dziewczyna medal zawiesiała na szyi,a organizator 30 zł nie otrzymał.Gdyby miał wyliczone co do sztuki to ostatni by nie dostał i napisał,że go organizator okantował bo mu brakło.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-02, 11:01
 Organizatorzy.
Uczciwymi organizatorami sa najczęściej tylko zawodnicy-Wojtek G, Lubliniec, Niziński Mariusz,Kamus, Wasyl.
Do OSIR-ów i innych urzędowych organizatorów nie mam zaufania i mam rację. Napatrzyłem się dosyć.
.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(K.Musialowski)

 2006-05-02, 13:54
 mamy jedno zycie -nie trcmy czasu na glupoty
Kochani z daleka od Polski wszystko inaczej wyglada.Polska ladniejsza,nawet "upierdliwi" nie denerwuja-naprawde popatrzcie na to i zastanowcie sie.Jestescie wspaniali,bo robicie cos czego nie robi miliony innych.szanujcie sie.Tesknie do Was,do Polski,do nawet najgorszych maratonow.Jak dobrze ,ze nigdy nie wybralem"wolnosci".jestem w Liverpoolu.Zbieram w czasie wolnym materialy-o "The Beatles".Jak Michal pozwoli zaczne po opracowaniu tekstow i foto przesylac do maratonow.serdecznie Pozdrawiam.Kazimierz Musialowski

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-03, 07:16
 
2006-04-29, 13:28 - anonim napisał/-a:

Jak organizator zacznie powaznie ich traktować to przestaną się wyżywać.W przypadku MW organizator zrobił ich "w balona" z tymi bananami bo w regulaminie jak byk o nich pisało,nieliczni w ostatniej chwili dowiedzieli się że ich nie będzie i na trasie pełne zaskoczenie że ich całkiem brak.Tu nie chodzi o to,że ktoś wyżywa się na organizatorach tylko wyraża swoje zastrzeżenia.Gdyby organizator wysłał wcześniej specjalny komunikat o brakach na punkcie odżywiania z powodu braku dofinansowania razem z przeprosinami to afery by nie było,każdy by zrozumiał i na trasę by coś swojego przygotował.Niektórzy na forum czepiają się tych co robią wrzawę z powodu braku bananów,a często są to ci co są mocniejsi i potrafią bez osłabienia i jedzenia przebiec maraton,ale nie liczą się z tymi co są słabsi i muszą uzupełnić cenną glukozę żeby nie spadł wynik a nawet nie zasłabł.Panowie!Banan to nie luksus lecz konieczność,jak były z nim problemy to można było dać cos innego-cennego.Pozatym maraton nie był tani,nie było jak w Poznaniu i Krakowie zwolnień z opłaty startowej a pod względem wyżywienia był od nich gorszy.Ta obniżona ocena w rankingu maratonów to przestroga dla organizatora,żeby się lepiej starał.Nie jest to nowy maraton-24 edycja a już zaczyna przegrywać z innymi,nowszymi{Poznaniem,Krakowem}.Wstyd!W Krakowie na pewno nie będzie braku bananów,będą lepsze nagrody,ciekawsza oprawa i w dodatku jak biegłeś w ub.roku to teraz biegniesz "za frajer".Jak tak dalej pójdzie to MW zacznie tracić popularność{już to zaczyna być widoczne-przesunięcie elity Polskiej i Parlamentarzystów,więcej cudzoziemców}.Mi wstyd o tym pisać bo Wrocław to moje miasto,podoba się mi i innym i podobają się ludzie tu mieszkający i szkoda,żeby maraton całkiem podupadł,wielu biegaczy miało przejść do konkurencyjnego Krakowa bo organizator mało się stara.Jak mu zależy na większej popularności albo przynajmniej na tym żeby nie zrazić stałych maratończyków to już dziś,nie dopiero w lutym jak w tym roku zacznie zabiegać o organizację 25 MW w przyszłym roku.Na tym forum piszę stale ale tym razem się nie podpiszę bo dośc mam tych biegaczy co się czepiają mnie,że stale narzekam i piszą bzdury,że piszę bo chcę być widoczny albo jestem samotny i szukam oparcia.Czepiają się również mnie,że mało trenuję a czas tracę przy pisaniu zażaleń na komputerze.To wszystko mija się z prawdą bo do treningu przykładam większą niż kiedyś uwagę w miarę swoich sił i czasu.A nie lubię bałaganu,niesolidności i mam odwagę to wygarnąć.Jak ktoś napisał:"prawdziwa cnota krytyk się nie boi".Krytyka jest wskazówką do poprawy i sukcesu!
Skoro jestes aktywnym forumowiczem to wiedzialeś od 2 miesięcy o braku bananów/protest bananowy/.Poza tym wydaje mi się,że nie jesteś wrocławianinem.Celowo obnizasz rangę MW.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(anonim)

 2006-05-03, 15:07
 
2006-05-03, 07:16 - napisał/-a:

Skoro jestes aktywnym forumowiczem to wiedzialeś od 2 miesięcy o braku bananów/protest bananowy/.Poza tym wydaje mi się,że nie jesteś wrocławianinem.Celowo obnizasz rangę MW.
Obudził się dopiero!A czy ty czytałeś następne posty?Pewnie nie,bo nie wiesz,że każdy kto startował w tym maratonie dostał regulamin gdzie wyrażnie o bananach napisane było i nie próbuj mnie robić w ciula bo czytać umię.Wiem,że potem organizator w regulaminie próbował coś sprostować,poprawić ale bezskutecznie bo za póżno.I to nie banany ale tak naprawdę regulamin stał się przyczyną sporów,burzy na tym forum.Bo tu chodzi o prawdomówność,a tej wyrażnie tu zabrakło.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(anonim)

 2006-05-03, 16:06
 Nikt święty nie jest!
Wielu poprzedników tu piszących zrobiło nagonkę łącznie z Adminem co widać w tym grożnie wyglądającym komunikacie na osoby,które rzekomo biegają dla bananów,gadżetów,koszulek czy innych bajerów.Adminie tym komunikatem pokazałeś zbyt małą neutralność,zbyt czepiasz się jednej strony gdy tymczasem żadna nie jest w porządku.Po pierwsze zarzut pazerności dla zbyt rozpieszczonych biegaczy którzy na wielu biegach traktowani byli prawie jak książęta a tu przyszło trochę zacisnąć pasa.Tak już jest,że jak np.idziemy do sklepu,jest jakaś promocja gdzie płacimy taniej i jeszcze coś dostajemy w gratis a obok jest sklep gdzie ta sama rzecz kosztuje drożej a w gratis nic nie dostajemy to idziemy tylko do tego pierwszego.Po co przepłacać a prezenty każdy lubi.Tak samo jest z biegami,z maratonami.W Poznaniu biegnący pierwszy raz dostają więcej niż we Wrocku a nie płacą nic.W Krakowie biegłeś w ub.roku to teraz nie płacisz nic a banany i inne potrzebne bajery będą.Tak jest i na krótkich biegach np.Kodeń na 15 km,mała opłata a dwa dania obiadu,koszulka,medal,dyplom,ciekawa oprawa.To normalny odruch,że Polak zarabiający w porównaniu z Niemcami,Anglikami,Szwedami itd. porównuje i kalkuluje a potem pisze o tym.Nie o narzekanie tu chodzi tylko o porównanie.I nie ma co pisać,że np.w Berlinie płacisz więcej bo wiem,byłem a nie dostajesz nic.Niemcy to Niemcy a Polska to Polska,inny kraj,inne realia i wsżędzie chcemy imprez najeden poziom wg naszych realiów.Jak wielu pisze o narzekaniu na banany to nie można im tego mieć za złe,widocznie są mu potrzebne{jest coś takiego jak hiperglikemia-spadek poziomu cukru,glukoze we krwi i przez to może na trasie MW na ok.40 km widziałem i inni też 4 karetki w jednym miejscu nad jednym biegaczem,ktoś mógł właśnie z powodu braku bananów zasłabnąć}.Inną sprawą jest pazerność,łakomstwo gdzie jak np.pisał JĘDREK w Graczach biegacze jak sępy kradli chowając banany i coś tam jeszcze do swoich toreb.Ale nie można wszystkich wrzucać do jednego worka i tych co narzekają na brak bananów nazywać sępami i malkotentami."Jedna jaskółka wiosny nie czyni",parę opisów braku bananów nie psuje obrazu całego maratonu.Poza bananami narzekania na maraton nie ma.Zmieścił on się w naszej ocenie jako całkiem dobry ale nie bardzo dobry poziom.Ci co dali mu czerwoną "kartkę" {nie ja,zapewniam}grubo przesadzili.Wszyscy rozumiemy sytuację finansową-środków na ten maraton i ta czerwona kartka należy się tak naprawdę włodarzom miasta czy innym odpowiedzialnym za przydział tych finansów i również wypromowanie tego maratonu.Bo z tym też było kiepsko.Kiepską sprawą było to,że na trasie prawie nie było dopingu{tu gorzej niż w innych miastach}mimo zamiaru organizacji grup dopingujących z konkursem.Na ulicach Wrocka 0 plakatu o maratonie jako wielkiej imprezie promującej miasto.Zamiast tego widzieliśmy zdezorientowanych ludzi zaskoczonych tą imprezą i szukających dojścia do swego celu.Niestety prawda boli a to jest prawda,że mogło być pod tym względem lepiej.Gdyby to było ogłoszone,nagłośnione to więcej było by kibiców i ludzie by nie byli zaskoczeni ale ktoś tu nawalił i nie wiem czy bardziej organizator czy jakiś urzędnik miejski.Maraton to nie bieg podwórkowy,osiedlowy i ktoś tu wyrażnie nie myśli.I jeszcze jedna sprawa o sępach,cwaniactwu,złodziejstwie{przez to podpisuję się tu jako anonim choć piszę stale na forum}.Tak naprawdę nie dotyczy ona tylko niektórych biegaczy ale i organizatorów.Ktoś tu napisał,że napełniają sobie oni bagażniki a biegacze kieszenie.Trzy lata temu siostra widziała jak jacyś ludzie z obsługi Maratonu Wrocławskiego ładowali do bagażników soki w kartonach których nikt z biegaczy nie widział.W dodatku pod parasolem siedzieli panowie pod krawatem objadający sie darmowymi pierogami,które starczyły tylko dla niektórych biegaczy.Takich przykładów jest wiele nie tylko z tej imprezy,ja jeszcze coś widziałem na klubowym biegu ale nie bedę pisał wiadomo dlaczego.W ploty się nie bawię,nie lubię nieuczciwości i cwaniactwa i bogacenia się naszym kosztem.Kto wie czy,{nie oskarżam! to tylko hipoteza}czy brak bananów nie był następstwem przez jakiś kant organizatora.Tak koledzy biegacze,tak ADMINIE!Ja też nie biegam dla bajerów,dla poklasku lecz dla siebie,dla własnego zdrowia ale co piszę to piszę i niech każdy sam usiądzie,pomyśli i osądzi byle mądrze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-03, 16:12
 
ANONIM TO MARTIX.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-03, 16:20
 
2006-05-03, 16:12 - napisał/-a:

ANONIM TO MARTIX.
Tak to ja.Na bananach na maratonie nie mozna oszczędzać i tyle.25 MARATON WROCŁAW z bananami!Jest taka piosenka Vox-"Bananowy jest po prostu żywot mój...".Pasuje jak ulał do maratończyka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Sławek)

 2006-05-03, 16:56
 
2006-05-03, 16:12 - napisał/-a:

ANONIM TO MARTIX.
Wydaje mi sie,że to nie Matrix.Ma lepszy styl.Ale taki sam malkontent,który udaje,że podstawą jego protestów są niesścisłości w regulaminie.W rzeczywitości-tak mi się wydaje-frustrat,który słaby wynik sportowy chce zrzucić na brak ,w tym wypadku, dożywiania.
To był mój szósty MW.Z każdego byłem zadowolony.A przy pierwszym nawet nie wiedziałem,że coś mi się należy.Tak byłem zaaferowany startem i chęcią ukończenia maratonu.O bananach nie myślałem.Wiedziałem,że muszę pić przy każdej stacji,aby sie nie odwodnić.Z perspektywy czasu wiem,że przy moim tamtejszym wyniku/3.40/to mi nie groziło.
"Maratończyk",którego jeden z kolegów biegaczy zdekonspirował jako człowieka zachłannego na wszelkiego rodzaju gadżety,upominki czy nawet wystawione na stołach dobra przed biegiem,nie warto słuchać,jak jemu wielu poobnych.Jakby wygrał maraton to skrytykowałby wysokość wygranej.
Przy tak dużej imprezie jak MW,w naszej polskiej rzeczywistości,organizatorowi trudno jest ustrzec się błedów.Wydaje mi się,że p.M.Danielak starał się z nich wytłumaczyć.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy,którzy biegną dla przyjemności,w celu uzyskania lepszego wyniku od poprzedniego a nie dla oprawy biegu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Martix)

 2006-05-03, 17:25
 
2006-05-03, 16:56 - Sławek napisał/-a:

Wydaje mi sie,że to nie Matrix.Ma lepszy styl.Ale taki sam malkontent,który udaje,że podstawą jego protestów są niesścisłości w regulaminie.W rzeczywitości-tak mi się wydaje-frustrat,który słaby wynik sportowy chce zrzucić na brak ,w tym wypadku, dożywiania.
To był mój szósty MW.Z każdego byłem zadowolony.A przy pierwszym nawet nie wiedziałem,że coś mi się należy.Tak byłem zaaferowany startem i chęcią ukończenia maratonu.O bananach nie myślałem.Wiedziałem,że muszę pić przy każdej stacji,aby sie nie odwodnić.Z perspektywy czasu wiem,że przy moim tamtejszym wyniku/3.40/to mi nie groziło.
"Maratończyk",którego jeden z kolegów biegaczy zdekonspirował jako człowieka zachłannego na wszelkiego rodzaju gadżety,upominki czy nawet wystawione na stołach dobra przed biegiem,nie warto słuchać,jak jemu wielu poobnych.Jakby wygrał maraton to skrytykowałby wysokość wygranej.
Przy tak dużej imprezie jak MW,w naszej polskiej rzeczywistości,organizatorowi trudno jest ustrzec się błedów.Wydaje mi się,że p.M.Danielak starał się z nich wytłumaczyć.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy,którzy biegną dla przyjemności,w celu uzyskania lepszego wyniku od poprzedniego a nie dla oprawy biegu.
Zaskoczę cię bo to właśnie ja Martix.Ale nie malkontent tylko realista,kładę "kawę na ławę"czyli piszę to co mnie i innych biegaczy wkurza nie ważne czy wina ze strony biegaczy czy organizatora.Na MW wcale najgorszego wyniku nie zrobiłem,bananami się nie objadam,jem ich tyle ile potrzebuje na trasie i uważam,że na nich nie powinno się oszczędzać.Choć bez nich na maratonie też osiągnę linię mety bo jest uparty i twardy.I już mnie wkurza ta dyskusja o nich,ta wzajemna nagonka przeciwników i zwolenników bananów.Co miałem napisać to napisałem w artykule NIKT ŚWIĘTY NIE JEST.Bo nie jest!.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Sławek)

 2006-05-03, 19:34
 
2006-05-03, 17:25 - Martix napisał/-a:

Zaskoczę cię bo to właśnie ja Martix.Ale nie malkontent tylko realista,kładę "kawę na ławę"czyli piszę to co mnie i innych biegaczy wkurza nie ważne czy wina ze strony biegaczy czy organizatora.Na MW wcale najgorszego wyniku nie zrobiłem,bananami się nie objadam,jem ich tyle ile potrzebuje na trasie i uważam,że na nich nie powinno się oszczędzać.Choć bez nich na maratonie też osiągnę linię mety bo jest uparty i twardy.I już mnie wkurza ta dyskusja o nich,ta wzajemna nagonka przeciwników i zwolenników bananów.Co miałem napisać to napisałem w artykule NIKT ŚWIĘTY NIE JEST.Bo nie jest!.
No i co wynika z twego niezadowolenia i tobie podobnych?Tylko i wyłącznie brak bananów.Nie po raz pierwszy oceniasz bieg na poddstawie gadżetów i "wyżywienia".Jesteś wrocławianinem,podobnie jak ja.O braku tych przyslowiowych bananów wiedziałem od dwóch miesięcy.Zabezpieczyłem je sobie na trasie,chociaż zjadłem tylko połowę jednego.Pisałeś Marcinie,że masz wielu przyjaciół ,którzy ci dopingują.Czy nie mogli ci pomóc?.Poza tym mogłeś je zostawić w punktach do tego przeznaczonych.Mógłbym zrozumieć ludzi,którzy dostali regulamin do reki 3 m-ce temu i wiecej sie nim nie interesowali. Ale ty,najbardziej aktywny uczestnik forum?Jesteś zaskoczony?Juz nie mówię o tym,że raz jesteś Martix a raz anonim.
Dzięki takim jak ty MW zostanie zmarginalizowany.I wtedy będziesz mógł sobie pobiegać np.w Jelczu bo nie będzie kolidować z MW/bardzo nad tym ubolewałeś/

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2006-05-03, 20:45
 Przestańcie juz..
Idżcie lepiej prostować banany.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:47
DaroG
04:40
Admin
03:32
Marco7776
00:42
marczy
23:53
Citos
23:38
macius73
23:37
15Kowal
23:00
jantor
22:59
Merlin
22:52
Namor 13
22:37
INVEST
22:24
tomasso023
22:22
zbyszekbiega
22:13
Arti
22:11
Wojciech
22:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |