Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Kamus (2003-12-29)
  Ostatnio komentował  Kamus (2004-01-16)
  Aktywnosc  Komentowano 34 razy, czytano 89 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Kamus)

 2003-12-29, 17:17
 SONDA-JAKI DLA WAS BYŁ ROK 2003 ?
Dla mnie:sportowy sukces ukończyłem 19 maratonów i przekroczyłem 100 dokładnie 101 w Bytowie.Poznałem wielu wspaniałych Przyjaciół z tras biegowych,pobiegłem w nowych miejscach w Polsce jak:Rybnik,Elbląg,Bytów.Zawodowo-bz.,rodzinnie córki poznały "ziemię obiecaną"czyli USA i już mogę z nimi na ten temat rozmawiać.W polityce -totalny pierdolec ale mnie to nie dotyczy chociaż boli.Zyczę wszystkim biegającym tym pięknym a szczególnie Kasi M,i tym trochę brzydszym ZDROWIA a reszta się ułoży DOSIEGO 2004.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Prezes)

 2003-12-29, 18:19
 ???
Dwa poważne przygotowania (do złamania trójki) do Wrocławia i Berlina i dwa razy choróbsko nie pozwoliło ziścić planów. Tak mnie to zniechęciło że do tej pory nie chce mi się biegać.
Poza tym był to rok ogromnego nawału pracy w pracy więc klub był czasami trochę zaniedbany.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wese)

 2003-12-30, 00:15
 Super rok
W marcu w Porubie (Czechy )biegne swoj pierwszy maraton w zyciu 3:35 za pol roku w Poznaniu rowne 3:00 a mam bagatela 43 lata nigdy nie uprawialem biegaia tylko po piwo za mlodego.I jak tu sie nie cieszyc , plan na 2004 zejsc ponizej 2:50 a co mi tam .A wypada dodac ze sama przynaleznosc do Klubu Czlapaka Pedziwiatr robi swoje .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(ozzy)

 2003-12-30, 09:38
 :)
Dla mnie, jako prezesa Klubu Człapaka Pędziwiatr, ten rok równiez był super, choćby dlatego że zaczął biegać w klubie taki ambitny człapak jak wese. :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti - KB Maniac Poznań)

 2003-12-30, 10:51
 Rok 2003 udany na ponad 100%
Podsumowując:
1. Życiówka w półmaratonie 1:27.49 o prawie 3.5 minuty
2. Życiówka w maratonie 3:18.14 o ponad 7,5 minuty
3. Pierwszy puchar na półce ;-)
4. Założenie klubu KB MANIAC POZNAŃ (Poznańskiej Grupy Biegowej) , który liczy już 32 osoby !
Mam nadzieję,że rok 2004 będzie równie udany !!!
Bo w planach jest:
1. Zbliżenie się do 3:10 w maratonie
2. Współorganizowanie biegu na 10km w Poznaniu
3. Udany występ w biegu 24 godzinnym tj ponad 140km nabiegać
4. Skład klubu w liczbie ponad 50 osób i liczne grupowe udziały w biegach ulicznych

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wese)

 2003-12-30, 11:18
 Oj wielu nas....
Drogi Prezesie w naszym klubie oprócz mojej skromnej osoby jest wielu ambitnych biegaczy ,którzy nie koniecznie za młodu biegali po piwo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Bogumiła)

 2003-12-30, 11:43
 ROK 2003
Dobry, mam nadzieję iż następny będzie jeszcze lepszy :)))
Tylko 3 maratony, ale na 4 w ogóle przebiegnięte (Poznań 2002, Kraków 2003, Warszawa 2003, Poznań 2003).
Róźnica najlepszego i najgorszego czasu ok. 26 min.
Utrzymany tygodniowy dystans 80-100 km bez większych kontuzji - miesięczna przerwa w bieganiu.

Wszystkim Biegającym życzę w 2004 przede wszystkim DUUUŻO zdrowia, osiągnięcia wymarzonych rekordów i realizacji noworocznych postanowień, nie tylko na trasach maratonu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(szkielet)

 2003-12-30, 19:44
 Wreszcie życiówka w maratonie
No u mnie pięknie poszło. Po dwóch i pół roku nieustających i bezowocnych usiłowań - w Poznaniu wreszcie życiówka w maratonie i to poprawiona z 3.19 na 3.09. Co ciekawe tuż przed Poznaniem pobiegłem w Warszawie tylko w 3.31 i po pierwsze strasznie się na siebie wkurzyłem, po drugie postanowiłem biegać maraton w około 3 godziny (grunt to psychika :-) a po trzecie miałem okazję spytać trenera z Polonii Warszawa, jak trenować. I on udzielił mi prostej i magicznej jak się okazało rady (jak ktoś będzie zainteresowany to pytajcie, a teraz już kończę, żeby się nie rozpisywać zanadto.
Na przyszły rok życzę sobie i wam wszystkim euforycznych życiówek.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jang)

 2003-12-31, 09:18
 Niby mniej a więcej
W 2002 roku biegłem w 6 maratonach (z tego 5 ukończonych) a w 2003 tylko w trzech. Ale zrobiłem w Dębnie życiówkę (3:41), poprawiłem też w Radzyminie o 14 sekund poprzednią życiówkę w półmaratonie (1:38). Nie udało mi się poprawić nieformalnej kabackiej dychy, choć się o życiówkę na tym dystansie w 2003 parokroć ocierałem. O ile w 2002 przebiegłem łącznie ponad 1600 km to w 2003 było ich już ponad 2200. Czyli im mniej startuję tym więcej biegam. W 2004 chcę biegać więcej ale wolnego czasu nie starcza. No i 2003 rok to rok wyraźnego rozwoju mojego klubu KB Galeria Warszawa, mam nadzieję że okrzepniemy jeszcze bardziej w 2004.

Szkielet, chętnie zapoznam się z tą zbawienną radą. Jak nie chcesz publicznie to napisz mi może e-mail na zocha3@wp.pl

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(irekl)

 2003-12-31, 10:35
 rok bez biegania =rok stracony
W założeniach 2003 miał być rokiem roztruchtania.
Po 50 maratonach, po ukończeniu 5x10 lat.
W zasadzie takim był.Trzy ukończone maratony oraz Narie.Prawie 6km/dzień(średnia w roku).W zdrowiu.
W 2004 może być podobnie. Na więcej inne moje pasje nie pozwolą.
A czasu coraz mniej.
Pozdrawiam.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(eol)

 2003-12-31, 19:24
 Dobry rok 2004
Cieszę się, że w moim przypadku może być tylko lepiej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jerzy)

 2003-12-31, 19:39
 Dobry rok 2004
Dobry rok w organizacji imprez 2003.Następny 2004 ma być lepszy w bieganiu.50 w sierpniu na karku.Mam postanowienie pozbycia się 5 kg i trochę postartować. Wszystkim biegającym życzę dużo zdrowia i poprawy życiówek w 2004.
Jerzy Mydlarz z Białegostoku


  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Arczi)

 2004-01-01, 11:18
 Szkielet - rada
Jestem zainteresowany magiczną radą. Może być na awarwas@priv5.onet.pl
Życzę Wszystkim w 2004 roku samych życiówek.
Arczi

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jans)

 2004-01-01, 16:25
 W założeniu miało być inaczej niż było -:)
Miałem spokojnie przygotować się do startów na wiosnę i jesień, ale ... egzamin mi bardzo pokrzyżował plany, które splotły się równocześnie z "ustabilizwoaniem pozycji społeczno-towarzyskiej" -ślub ,remont skutecznie uniemożliwiły mi regularne bieganie. średnia z 13 km / dzien w roku 2002 spadło do ....lepiej nie mówić, a dodam tylko, że od 14 września dokładnie do drugiego dnia świąt Bożonarodzeniowych nie wychyliłem palca z buta biegowego ...

...aż dziw, że jednak mam przebiegnięty maraton w Dębnie w zeszłym roku po 2 treningach i za namową Admina żywo dopingującego mnie na trasie .... więcej tak nie postąpię - nauczyło mnie to pokory do maratonu i .... tylko czekam aż ułoży sie plan rodzinny (córeczka) to żywo wyskoczę do lasku- Plan 2004 maraton -choćby jeden, jedyny, ale chyba na jesień!

Pozdrawiam i życze wszystkim owocnych treningów i samych życiówek choćby o parę sekund BO to właśnie świadczy o postępie, który nas zawsze cieszy i mobilizuje do dalszego trenowania w chłodne czy upalne dni!oby Wam ten motor zapału nie zgasł w roku 2004 ....mój trochę przerywa ...

pozdrawiam bardzo serdecznie Admina, redaktorów MP oraz Was dorga brać maratońska!!!!

ps i zycze sobie by mi w końcy założyli telefon w nowym mieszkaniu co by cześciej odwiedzać MP!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Szkielet)

 2004-01-02, 15:00
 Co mi poradził trener
Magiczna rada!
Z góry przepraszam wszystkich, których rozczaruję, dla których zbawienna rada od trenera Polonii Warszawa Grzegorza Wrony jest oczywistością. Dla mnie była odkryciem.
Otóż każdy z nas coś o trenowaniu czytał, urozmaica treningi - interwały, długie biegi itd. Opowiedziałem trenerowi o moim systemie.
I wtedy trener mówi:
- Niech pan biega to wszystko z narastającą prędkością. Jeżeli długie wybieganie, 20, a nawet przed maratonem 30 km, to niech pan zacznie w tempie kilometr w 5.30, a skończy w km 4.30.
- A jak biegam krótkie interwały?
- To każdy kolejny niech będzie szybszy. Bo jak pan zaczyna ostro, a potem siła siada - to tak samo będzie w czasie startu. A jak pan się będzie rozkręcał z każdym kilometrem albo z każdym powtórzeniem - to w maratonie też tak będzie.
- A mam też taki trening - 10 km w Lesie Kabackim, ale środkowy odcinek 6 km biegnę na maksa.
- Ok, ale też niech pan na tych 6 km podkręca tempo, żeby ostatni kilometr był najszybszy. A w ogóle to może lepiej zamiast 6 km pobiec dwa razy 3 km.
- Dlaczego?
- Bo dwa razy 3 km można pobiec szybciej niż jeden raz 6 km.

Tak wyglądała w skrócie ta rozmowa. Zmieniła u mnie całą filozofię treningu. Dociskałem siebie i czas przez dwa tygodnie i tydzień przed maratonem (normalnie to już sobie powoli zaczynałem wtedy odpuszczać objętość treningu) zrobiłem trening na 30 km. Miałem lepszy czas o minutę niż dwa tygodnie wcześniej na maratonie warszawskim i dużo więcej siły.
Katowałem tak (ostre szóstki, dziesiątki, trójki, interwały) jeszcze przez pięć dni i przyszedł Poznań. I tam na 30 km miałem 2.16 (dwie minuty gorzej niż kiedy biłem poprzednią życiówkę). Otrzepałem ręce po bananie i ruszyłem. Wyprzedziłem na ostatnich 12 km 116 osób! Przybiegłem w 3.09, dziesięć minut lepiej od życiówki. W nastroju euforycznym. Ostatnia dziesiątka, ostatnia piątka, ostatni kilometr - to wszystko zrobiłem najszybciej na całej trasie. Na mecie darłem się ze szczęścia (jeśli widzieliście taki psychiatryczny przypadek w Poznaniu, to byłem właśnie ja).
Jak się miało taki bieg to cały rok, przynajmniej sportowo, trzeba uznać za bardzo udany. Czego i sobie i wam w 2004 życzę.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arczi)

 2004-01-02, 20:32
 Rada
Dzięki za magiczną radę.
O podobnej metodzie treningowej czytałem na angolskiej stronie www.mcmillanrunning.com. W tym coś musi być. Spróbuję tak się przygotować do 22 MW. Moim celem jest złamanie 3.00. To dałoby 21 min lepiej od życiówki. Wszystkim życzę osiągnięcia abitnych celi w 2004 roku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jang)

 2004-01-03, 00:01
 Spróbuję
O magicznych właściwościach biegu z narastającą szybkością czytałem już m.in. w książce Jerzego Skażyńskiego. Spróbuję tego w ramach zimowych przygotowań do Dębna. Dzięki, Szkielet.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(pawelzin@wp.pl)

 2004-01-03, 13:52
 Ja też.......
jestem także początkujący i mam pytanko?
Jaką udzielił Ci rady trener. Mam zamiar we Wrocławiu pobić swoją życiówkę, więc poradz. Dzięki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.Witt)

 2004-01-04, 11:01
 Prośba do Szkieleta.
Szukałem w wynikach maratonów W-wskiego i Poznańskiego gościa co osiągnął 3.31 i 3.09 aby ustalić dane personalne mistrza Szkieleta, ale nie udało mi się. A chciałbym znać Szkieleta więc jeśli to nie tajemnica to proszę się przedstawić okay?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Szkielet)

 2004-01-05, 01:09
 Kim jest Szkielet
Żeby nie odpowiadać zbyt prosto na pytanie mistrza H. Witta podaję tropy: tegoroczny czas Szkieleta w Warszawie netto 3.30.45 (brutto: 3.30.59), a w Poznaniu netto 3.09.34 (brutto 3.12.09, bo czekałem aż tłum przebije się przez mostek).
Pozdrawiam
PS.
Pawelzin - odpowiedź jest w poście z 2 stycznia pt. "Co mi poradził trener"

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Marco7776
00:42
marczy
23:53
Citos
23:38
macius73
23:37
15Kowal
23:00
jantor
22:59
Merlin
22:52
Namor 13
22:37
INVEST
22:24
tomasso023
22:22
zbyszekbiega
22:13
Arti
22:11
Wojciech
22:01
ŁukaszK
21:50
enemigo
21:49
japa
21:39
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |